Król Lew PBF

Pełna wersja: Daj kamienia!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Intrygujący tytuł jest intrygujący.

A poza kamieniami wszelakiej maści, poszukuję... Mentora. Tak, mentora dla Malimau. Szukam jakiegoś punktu zaczepienia dla tej postaci, bo ona nie ma za bardzo przyszłości ani żadnej roboty. Rodzeństwo nieaktywne, rodzice też. Żadnego punktu wybicia.

Co mogę o malcu powiedzieć? Czym Was zachęcić? Pewne jest to, że macie bezpośredni wpływ na to, jak ta postać będzie wyglądała. Czego się go nauczy, to będzie czynić.
Malimau jest bardzo nieśmiałym lwiątkiem - jeśli ktoś pamięta Morana z czasów, gdy był dzieciakiem, to właśnie mniej więcej taki sam jest cytrynek. Niepewny siebie, potrzebuje kopa i kogoś, od kogo może się uczyć, aby się rozwinąć. Ma dosyć spore zdolności przywódcze, są jednak ukryte pod warstwą nieśmiałości. I tu też ważna jest rola mentora, w zależności od tego, jak bardzo otworzy samczyka, w takim stopniu mały będzie umiał to wykorzystać. A także nieco temperować Mala, może też po Padme odziedziczyć skłonność do bycia nieco szczekliwym i wręcz nawet nie nietaktownym, a chamskim młodzikiem z niewyparzoną gębą, ze skłonnością do ironii i grania lwom na nerwach. A wszystko po to, aby odczepili się od niego i zostawili go w spokoju i samotności. Cytrynek boi się innych lwów. Miewa swoje momenty, gdy staje się gadatliwy, ale generalnie podchodzi nieufnie do obcych, nie umie bawić się z kociętami, po prostu nie ma śmiałości. Nie rozumie pojęcia stada, wspólnoty. Od malucha jego matka raczej trzymała się na uboczu, nie został nauczony interakcji z innymi, co teraz odbija się czkawką. Panicznie boi się samców, zwłaszcza z wielkimi grzywami (zwanych przez niego "tatami", mówi na grzywę tata). Wyniósł to z wczesnego dzieciństwa, gdy jego ojciec nie miał czasu (nie z własnej winy) zajmować się maluchami i Padme, co odbijało się na humorze matki. A dzieci są bardzo empatyczne, wyczuwał wszystko. Wizyty Morana skutkowały złowrogą atmosferą i zawodem, złym humorem matki, szybko więc skojarzył to z obecnością samca. Ma zaś zaufanie do samic, lwice budzą w nim poczucie bezpieczeństwa i jest w stanie im zaufać.
Na pewno w przyszłości też będzie silny (chodzi o siłę fizyczną).

Generalnie to od Was zależy, jak postać dalej się rozwinie.

Wymagań praktycznie nie mam żadnych. Musicie być jednak świadomi paru rzeczy. Po pierwsze, nie chcę z niego robić sieroty, porzuconego czy nie. Padme dezaktywowała konto, ale nie znaczy to, że cytrynek nie ma matki. W domyśle nadal się nim zajmuje, ma z nią kontakt, ale to po prostu nie jest opisywane na forum. No nie wiem, np. jako, że sama była wychowana w ciężkich warunkach i wie, że dzięki temu umie sama sobie poradzić, podobną szkołę daje dziecku i nie siedzi z nim non stop. To nie jest tak, że on straci matkę, umarła czy coś w tym stylu. On nadal ją ma. Co do ojca - pamięta go jak przez mgłę, właściwie go nie zna i nie wie, że jest potomkiem przywódcy. Czuje do niego coś, co jest mieszanką strachu i wstrętu, choć nie umie nazwać tego uczucia.
Druga sprawa. On urodził się jako Szkarłatny i nadal należy do stada. Pomimo tego, że zmieniło nazwę, że teraz jest tam tylko zwykłym lwim przybłędą i nie rozumie w ogóle idei stada, ba, nawet nie wie, że do jakiegoś należy - łączą go więzy krwi. Chcę, aby tam pozostał, przynajmniej jak na razie. Oczywiście, można mu wpajać ideologię skrajnie odmienną od tej ZZ, i wtedy będzie się zachowywać tak, jak go nauczą, ale on pozostaje członkiem Zachodnich. Formalnie. Nie wiem, czy kiedyś się o niego upomną, czy jak to będzie, ale jak na razie, to ich członek. A co zrobi w dorosłości, to będzie kiedyś.

Wymagania względem mentora są... Takie, że ich nie ma. Ta osoba po prostu musi pisać. Zupełnie obojętne mi, z jakiego stada to postać, czy to lew, czy no nie wiem, przygarnie go ta szajka hien, co teraz się kręci wszędzie, czy co innego, czy stare, czy młode, czy samiec, czy samica, jaką ideologię wyznaje, jaki ma stosunek do dzieci i tak dalej. No, może ewentualnie jeszcze musi dać mi śliczny kamyk, bo je też zbieram, hm?

Zgłoszenia w tym poście.
Ja mam Metodego, który się na mentora myślę spokojnie nadaje, a i nie mam większych póki co nań planów prócz tego, iż chciałam by się bardziej zżył z teraz Zachodnimi, szczególnie dzieciakami, też wkrótce może Ivy, która jest zielona, że tak to ujmę, a bycie mentorem Cytrynka nijak by stało na przeszkodzie, wręcz nawet ułatwiało sprawę.
W skrócie Mietek będzie bardzo chciał go nauczyć ważności pojęcia rodziny i wspólnoty, chętnie wychowa go na przywódcę (jedno jego dziecko przezeń wychowane już od dawna króluje so) bardzo szczęśliwy, że znowu ma jakiegoś brzdąca (miał ich około 10 kiedyś).

Tylko nie orientuję się czy zachodni wiedzą czyim w końcu Mal jest synem czy tam wiedzą choć, że do nich należy, bo zupełnie nie pamiętam już nic poza wyparowaniem kudłacza a i rozmową padme z ragiem chyba, yep...?
O ile mnie pamięć nie myli, to w zachodnich wiedzą Dey, Kah i Kalani. Frigg i Szyszki go znają.
Ze starych członków to chyba tylko Maoni i Frey zostali, ale to zawsze można ogarnąć.
Frey i Maoni są teraz w temacie z Malimau. Frey chyba nie wie, a Maoni chyba wie, bo pisała:
Cytat:Przeniosła wzrok w stronę, z której ów dźwięk dobiegał i natknęła się na małe lwiątko, które, zdawało się, było synem Padme, o ile dobrze kojarzyła.
Tak, ale za to Maoni nie wie, kim była Padme, wie tylko, która to XD
Ok, bardzo chętnie piszę się na to. Zwłaszcza, że w sumie z Tobą jakoś nie pisałam, a trochę świeżości mi się przyda.

Co do stada, to Padme nikomu poza Deyne malca nie przedstawiała, choć parę osób wie, że ma syna o imieniu Malimau (Rag wie, ale go nie zna; Dey, Szyszki I Frigg - ale ta ostatnia trójka raczej faktów nie powiąże, mali byli) inni znają go, ale nie wiedzą, czyje to dziecko - Kah, Kalani, Frey i Maoni.
Meto zna Dey więc się dowie szybko i będzie spoczko c: mój siwek póki co jest z Arnym i Eleri w skalnym lesie i wkrótce z tamtąd wyjdzie kiedy tylko i oni wyjdą, więc jak coś to kopać w biały tyłek Arnego by w końcu wzięła się za odpisy.

A w ogóle chyba blokujesz jej Raphaelę Miyuki i ponoć się nie umie biedna do ciebie dokopać, by sprawę wyjaśnić
Co do Raphaeli, nie, nie wydaje mi się. Specjalnie wyszłam z tematu, aby nie blokować ani nic, jeśli chce, niech pisze gdzie chce, ja na razie mam wątek z Sandu. A po informacje na PW, najlepiej na Miyuki, jeśli czegoś potrzeba.
Metody też zna się z Pad, więc w sumie może dowiedzieć się tego od niej.
Rzeczywiście ją zna xD"
Już nie bądźmy tacy formalni, ja uznaję, że nawet, jeśli Ragnar nie spotkał Mala na fabule, to widział go gdzieśtam przelotnie i wie o jego istnieniu nooo.
Jak nie, Ragu. Przecież razem z Padme odprowadzał Cytrynka do Dey, jak zamierzał jej powiedzieć o "śmierci" Morana.
Nie, nie wydaje mi się. Ale jeśli będzie Wam wygodniej, jasne, bez problemu można uznać, że widzieli go i kojarzą - z tym, że Mal nie pamięta i nie wie, kto to jest.