17-12-2016, 09:44
Obserwował całą sytuację w milczeniu, na początku nie wiedząc do końca o co chodzi. Jak się dowiedział chodziło o paskowanego samca, który najwyraźniej zabił w przeszłości dziecko. Jego zachowanie wydało mu się podejrzane, tym bardziej, że zaczął się stawiać i wykręcać, w oczach Falarisa było to prawie jak przyznanie się do winy. Po tym widział jak Soth wybiegł, a reszta stada pobiegła jego śladem. Co gorsza, pobiegł on za jednym z lwiątek, jak się okazało córką królowej. Lew jeszcze zerknął kątem oka na żenetę, która właśnie stąd czmychnęła z tego miejsca. Wiedział, że sprawa tyglwa jest znacznie ważniejsza od żenety, dlatego pobiegł za stadem.