10-02-2016, 19:09
Zgodnie z zapowiedzią, Maya czekała na młódki pod czerniejącym kikutem samotnego drzewka, gdzie niegdyś miała swoją ukochaną kryjówkę. Sawanna upomniała się jednak o ten mały wybryk natury, jakim było jedyne zielone drzewko na terenie całych Zachodnich Ziem. Teraz żyły tam jedynie wspomnienia. Mimo to, stara lwica wciąż lubiła tam przebywać - głównie ze względu na to, że zazwyczaj nie było tam nawet żywej duszy. Teraz jednak miały się tam niebawem znaleźć dwie młode, pełne życia, podniecenia, a może też strachu lwice.
Miała sprawdzić, czy nadają się do czegokolwiek. Dokładnie to zamierzała również zrobić.
W ciszy czekała na pojawienie się Runy i Busary. Do południa było jeszcze co prawda jeszcze kilka długich chwil, ale stara samica dobrze znała granice własnej cierpliwości.
Miała sprawdzić, czy nadają się do czegokolwiek. Dokładnie to zamierzała również zrobić.
W ciszy czekała na pojawienie się Runy i Busary. Do południa było jeszcze co prawda jeszcze kilka długich chwil, ale stara samica dobrze znała granice własnej cierpliwości.