Król Lew PBF

Pełna wersja: Polowanie - Madan
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dzień zupełnie się niczym nie wyróżniający. Pogoda dopisuje, ma niebie gdzieniegdzie widać deszczowe chmury, wokół cisza i spokój. I właśnie ten dzień lew o imieniu Madan postanowił spędzić na polowaniu. Zaczynamy?
Lew wybrał ten dzień na polowanie. Dawno już tego nie robił, nie traktował tej czynności jako sportu czy czegoś, co dawałoby mu jakąś większą przyjemność. Ot, zwykłe poszukiwanie posiłku, żeby utrzymać się przy życiu. Dzień był spokojny i cichy. Na niebie błąkało się kilka ciemniejszych chmur, ale cisza była naturalna, nie złowroga, nie zwiastowała burzy. A przynajmniej na razie.
Szedł lekkim truchtem, z głową na wysokości linii grzbietu. Za pomocą zmysłu wzroku, słuchu i węchu poszukiwał jakiegokolwiek śladu zwierzyny, jakiegoś punktu zaczepienia. Marzyła mu się dorodna zebra, ale nie będzie wybrzydzał. Mięso to mięso, choćby nie wiadomo jak marne i żylaste. Starał się poruszać najciszej, jak mógł, żeby nie spłoszyć ewentualnego celu. Miał nadzieję, że wkrótce na coś się natknie.
Idziesz, sobie, idziesz, szukasz czegoś odpowiedniego do zjedzenia i nagle do twoich uszu dociera cichy szelest. Może warto sprawdzić gdzie jest źródło dźwięku. A nuż może coś ciekawego się znajdzie?
Podążasz za dźwiękiem i nagle twoim oczom ukazuje się stojący w oddali samiec gnu pręgowanego, który stał niewiele oddalony od swojej grupy. W spokoju posilał się trawą zupełnie nieświadom zagrożenia.
Kiedy usłyszał szelest, zatrzymał się wpół kroku. Dźwięk był bardzo cichy, ledwie udało mu się go wyłapać. Ruszył jak najciszej w jego kierunku, powoli stawiając łapy. Wkrótce zobaczył pasące się pośród traw zwierzę o szarej sierści z pionowymi brunatnymi pręgami zdobiącymi ciało. Kawałek dalej posilała się reszta stada. Zaczął się podkradać do swego celu, starając się poruszać jak najciszej i kamuflować się w wysokiej trawie. Miał zamiar podkraść się do gnu od tyłu tak, aby ofiara zauważyła go jak najpóźniej. Gdy udałoby mu się podejść na odpowiednią odległość, skoczyłby na grzbiet zwierzęcia i ciężarem swego ciała spróbowałby powalić je na ziemię.
Skradasz się powoli, odczuwasz lekki wiaterek. Jesteś już coraz bliżej i bliżej...
Nagle gdy już akurat jestes w odpowiedniej kolejności, antylopa nieoczekiwanie podnosi głowę i dostrzeglszy cię, natychmiast rzuca się do ucieczki biegnąc w stronę stada, które w panice też zaczyna biec.
Lepiej go goń jeśli nie chcesz go stracić z oczu!
Niewiele brakowało, a mógłby wcielić swój plan w życie. Niestety gnu podniósł nagle głowę i dostrzegłszy skradającego się lwa rzucił się do ucieczki, a wraz z nim cała reszta stada. Madan nie zastanawiał się ani sekundy. Spiął mięśnie i ruszył w pościg, wykonując długie susy, chcąc dogonić uciekającą ofiarę. Skupił się na swoim celu i na dogonieniu go. Chciał jak najszybciej doścignąć antylopę, każda sekunda zwiększała dystans i zmniejszała szanse drapieżnika. Madan był wytrzymały, ale nawet jego wytrwałość miała swoje ograniczenia.
Udało ci się wbiec pomiędzy uciekające antylopy, a sztuka którą upatrzyłeś jest nadal w zasięgu twojego wzroku. Odległość nadal pozostaje między wami taka sama.
Nagle czujesz ostry ból na prawym biodrze. To jedna z uciekających antylop zraniła cię rogiem robiąc ci około 5 centymetrową powierzchowną ranę.
Chwilowa dezorientacja sprawia, że dystans między tobą a ofiarą zwiększa się, ale dalej ją widzisz.

- 5HP
Wbiegł pomiędzy antylopy. Czuł ich strach, ruch mięśni pod skórą, kiedy uciekały przed niebezpieczeństwem. Przed nim. Madan wbił jednak wzrok w tę jedną sztukę, jakby miał celownik w ślepiach. Czuł ruch własnych mięśni, stawów, kości, pęd powietrza rozwiewającego grzywę. Adrenalinę łagodzącą ból mięśni.
Nagle poczuł uderzenie, ukłucie bólu w prawym biodrze. Zwalniając dostrzegł jedną z uciekających antylop ze śladem krwi na rogu. Warknął pod nosem i nie zwlekając dłużej znów przyspieszył. Nadal widział swój cel i biegł w jego kierunku. Nie mógł pozwolić sobie na dezorientację. Widok oddalającego się zadu gnu wrył mu się w pamięć, zamykając oczy w sekundowym mrugnięciu widział jego kształt wyryty światłem pod powiekami.
Zrobiło się niezłe zamieszanie, ale ty się nie poddajesz. Wypatrzyłeś sobie cel i uparłeś się właśnie na niego.
W pewnym momencie gnu robi szybki zwrot i zamiast biec na wprost i nieoczekiwanie zaczyna biec w prawo. Czyżby kolejna próba zdezorientowania Cię?
Upór był jedną z jego cech charakterystycznych. Nagła zmiana celu mogłaby zaprzepaścić wszystko, spowodować jeszcze więcej dezorientacji.
Obserwując gnu nawet z odległości dostrzegł nagły ruch jej mięśni, zmianę kierunku biegu. Dystans bywał niekiedy pomocny, tak jak w tym przypadku. Mógł skręcić wcześniej, niż miałby możliwość, gdyby był bliżej. Wtedy istniałoby ryzyko, że pobiegnie za daleko. W obecnej sytuacji, kiedy dzielił go dystans, mógł skręcić wcześniej i spróbować zmniejszyć odległość od gnu. Wytężył mięśnie, wydłużył krok, starając się przyspieszyć i dotrzeć do celu.
Niestety, ale ten gwałtowny zakręt wykonany przez gnu, był ruchem który uratował jej życie, a Ty utraciłeś zbyt dużo sił, by ją gonić dalej. Stado ucieka w dal, razem z twoim niedoszłym posiłkiem. Przykro mi...Może następnym razem?

Koniec polowania


/Dam ci 4 PD. Na pocieszenie/