Król Lew PBF

Pełna wersja: Wyprawa po medykamenty - Makari
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Bycie medykiem wcale nie jest sprawą łatwą, o czym Makari mógł się niejednokrotnie przekonać. Zwłaszcza jeżeli jest się jedynym lekarzem w stadzie takim jak Mglisty Brzask, które to z dnia na dzień często powiększało się o jednego lub nawet kilku członków. Rosnąca liczebność grupy przymusiła samca do poszukiwań większej ilości niezbędnych do leczenia ziół. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą być naprawdę potrzebne. W końcu każdy z członków Mglistego Brzasku mógł niespodziewanie zachorować, zostać rannym w wyniku walki, czy polowania. Sprawa z medykamentami prosta jednak nie była. Niesprzyjające tereny Mglistych skutecznie utrudniały wzrost leczniczym ziołom, a czasem wręcz uniemożliwiając to niektórym roślinom. Było jedno miejsce, dość żyzne i przyjazne, by zapewnić odpowiednie warunki dla roślin. Oaza na zachodnich terenach stada. Tam też swoje kroki skierował medyk Mglistych w czasie swoich poszukiwań. Słońce dopiero wschodziło i dookoła panowała względna cisza. Co jakiś czas dało się usłyszeć pojedyńcze popiskiwania budzących się ptaków.
W samym leczeniu, dla samca najprzyjemniejsze było szukanie ziół. Mógł się wtedy przejść i po oddychać świeżym powietrzem. Przechadzał się tu i tam po Oazie, rozglądając się jednocześnie za Rumiankiem, Miętą może nawet Hibiskusem. Zaglądał pod każde drzewo i krzew, a czasami nawet pod samotne liście leżące nieopodal zniesione przez wiatr. Szukał znajomych zapachów i kwiatków wyglądających jak te co leżą u niego w jaskini. Patrząc tak przez jakiś czas postanowił na chwilę przysiąść i napić się łyka chłodnej wody, jednocześnie robiąc listę potrzebnych mu ziół.