Co czytacie? Dlaczego? Jak często? Jaki to ma na was wpływ? Jak podchodzicie do lektur szkolnych? Z jakimi autorami najbardziej chcielibyście się spotkać i co w nich podziwiacie? A co sądzicie o ludziach, którzy wcale nie czytają książek?
Czemu książkowy temat taki olany? D: *odkopuje, może jej nie zamordują*
Ja ze swojej strony podzielę się wrażeniami z "czytania" sagi Pieśń Lodu i Ognia Geogre'a R.R. Martina (czyli to na czym oparli Grę o Tron na HBO), choć to nie jest lektura szkolna - oryginał napisany świetnie, czuć klimat, zwłaszcza pod względem wymowy i nawyków wielu postaci, opisy też bardzo przyjemne, czego niestety nie udało się często oddać w filmie.. (Tak, słuchałam audiobooka po angielsku - powiększenie zapasu słów w ten sposób zawsze świetnie się przydaje)
Odnośnie lektur szkolnych to chyba jakoś najbardziej zapadły mi w pamięć Mały Książę i Kamienie na Szaniec, zwłaszcza pierwsza wspomniana lektura, wracam do niej kiedy tylko mogę.
Innymi takimi książkami które na luzie czytam kiedy chcę odpocząć, to tetralogia Paoliniego, czyli Eragon, Najstarszy, Brisingr i Dziedzictwo (ostatnie też mam w języku angielskim.. I nie żałuję!)
Generalnie uważam, że ci, którzy nie czytają wcale, albo robią to z przymusu, wiele tracą - w przypadku książek nie ma co się śpieszyć, warto przeczytać wolniej, a zobaczyć jak ktoś bawi się językiem i jak dobiera słowa. Czytanie wzbogaca zasób słownictwa.
Ja się przyznam że przed skończeniem roku skończyłam lektury szkolne.
