15-10-2017, 19:13
No cześć :v
Znowu mi się zachciało pisać, więc oto jestem, dzień dobry, z tej strony Nukot, kłaniam się nisko i proszę o uwagę. Poprzednim razem po swoim powrocie popełniłam dwa błędy - najpierw zrobiłam sobie postać nierozerwalnie podpiętą do innej postaci, a potem pisałam właściwie tylko z tą postacią, czyli z Durgą, po czym uznałam że chcę jeszcze jakąś postać, zgłosiłam się do prowadzenia lwiątka i w rezultacie prowadziłam je może jakiś tydzień. Tym razem wolałabym uniknąć rozczarowywania wszystkich po kolei, więc robię sobie jedną postać, co prawda znowu związaną fabularnie z nową postacią Durgi, ale nie na tyle żeby nie dało się ich od siebie na jakiś czas odkleić :v
No, czyli Niyami i Aname, albo osobno Niyami i osobno Aname będą pewnie potrzebowali gdzieś się zaczepić fabularnie.
To raczej nie jest kwestia ugadania się, że są czyjąś długo niewidzianą rodziną, bo ich historie nie do końca pozwalają na takie kombinowanie, w grę wchodzi bardziej zapoznanie ich z kimś "od zera".
Dla mnie może to być cokolwiek, przede wszystkim chcę znowu wyrobić sobie nawyk pisania, a łatwiej będzie w ten sposob niż randomowo wchodząc ludziom do tematow i psując im wątki D:
A tu piekarnik, proszę uprzejmie:
Znowu mi się zachciało pisać, więc oto jestem, dzień dobry, z tej strony Nukot, kłaniam się nisko i proszę o uwagę. Poprzednim razem po swoim powrocie popełniłam dwa błędy - najpierw zrobiłam sobie postać nierozerwalnie podpiętą do innej postaci, a potem pisałam właściwie tylko z tą postacią, czyli z Durgą, po czym uznałam że chcę jeszcze jakąś postać, zgłosiłam się do prowadzenia lwiątka i w rezultacie prowadziłam je może jakiś tydzień. Tym razem wolałabym uniknąć rozczarowywania wszystkich po kolei, więc robię sobie jedną postać, co prawda znowu związaną fabularnie z nową postacią Durgi, ale nie na tyle żeby nie dało się ich od siebie na jakiś czas odkleić :v
No, czyli Niyami i Aname, albo osobno Niyami i osobno Aname będą pewnie potrzebowali gdzieś się zaczepić fabularnie.
To raczej nie jest kwestia ugadania się, że są czyjąś długo niewidzianą rodziną, bo ich historie nie do końca pozwalają na takie kombinowanie, w grę wchodzi bardziej zapoznanie ich z kimś "od zera".
Dla mnie może to być cokolwiek, przede wszystkim chcę znowu wyrobić sobie nawyk pisania, a łatwiej będzie w ten sposob niż randomowo wchodząc ludziom do tematow i psując im wątki D:
A tu piekarnik, proszę uprzejmie: