Król Lew PBF

Pełna wersja: Uhm... papcia Destiny!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.

Destiny

Nooo tak. Jeśli nie wiecie, to napiszę, że Destiny żyła w niewielkim stadku, poza krainą czterech stad, które składało się z jej rodziców, rodzeństwa i kilku ciotek. Szukam więc kogoś, kto może miałby ochotę zagrać jej ojcem .3. Z matką miała kiepskie stosunki, ale mała widziała się na tyle rzadko z ojczulkiem, że nie mają o sobie chyba żadnego zdania. Cóż, czarna zawsze była wyśmiewana z powodu swojego futra, więc chyba i tatuś musiał mieć jakieś obiekcje.

Nooo ale pozostawiam wolne pole do popisu. Tatuś musi typowo mieć Lwioziemski wygląd: sierść złota, beżowa... jak ktoś chce to i delikatnie brązowa. No, ale nic poza tym. Charakter jakikolwiek sobie wymyślicie, podobnie jak stosunek wobec Deski, etc.

Ciekawa jestem czy ktoś się zgłosi ;n;
Zgłosi, zgłosi. Tylko pytanie, czego oczekujesz - bo, jeśli mam być szczery, już chętniej "dokleiłbym" Destiny do potomstwa Naary, niż tworzył do tego osobną postać. Ta pierwsza opcja z kolei jest nieco mało realna, ale skoro Kirisy na forum nie ma, myślę, że problemów by nie było, jeśli zdecydowałabyś się na taki krok. Ale to już od Ciebie zależy.

Ayari Reinmar

Czego oczekuję? Ciekawego, rozbudowanego wątku.
*Myśli przez chwilę nad ów opcją.* Doklejanie na siłę niezbyt by mi pasowało, jako że Destiny to moja główna postać i już raz przez robienie czegoś na siłę straciłam zupełnie ochotę na granie nią. Takżeeee rodziną nie będą, ale...

Ale. Podobałaby mi się opcja, gdzie Destiny ubzdurałaby sobie, że samiec jest jej ojcem. W sensie, wmówiła sobie. Nie chcę niczego planować, także to jest tylko propozycja i nie wiem, jak wyszłoby to na fabule. Co o tym sądzisz?

Ps.: pokolorować Ci jakiś lineart na tego Kudadisiego?
Ubzduranie sobie przekreśliłoby raczej wątek - myślę, że Naara po prostu by ją olał. Chyba, że rozegramy to w inny sposób i po prostu dojdzie między nimi do spotkania, a co dalej pójdzie, to się zobaczy. To nędzny gbur teraz, ale może akurat udałoby się jakoś to sensownie powiązać.

Co do postscriptum - dzięki wielkie, ale chyba nie ma sensu, żebyś pracowała na marne. Czekam, aż pewien zły człowiek ruszy swoje szanowne cztery litery i coś zrobi z pracą, którą dostałem od Malaiki. Jest jeszcze sprawa avatara, mam niby jeden szkic do obrysowania i obrobienia, a za cholerę nie znajdę do połowy lutego na to czasu. Jakby Ci się nudziło... <urywa zdanie w połowie, bo jest zajebisty>
Kudadisi napisał(a):Czekam, aż pewien zły człowiek ruszy swoje szanowne cztery litery i coś zrobi z pracą, którą dostałem od Malaiki.

Zły człowiek się matmą i innymi takimi stresował, a teraz odreagowuje to na LoLu i ma wolne.
Wybacz, musiałam.
czy temat będzie jeszcze potrzebny?