♫ Audycja 36 ♫


Wszystkie audycje znajdziecie na audycje.krollew.pl
Tygodniowy bonus
+5 opali


Otrzymuje Warsir!
  • Forum zostało zarchiwizowane i dostępne jest jedynie w wersji do odczytu - poza ShoutBoxem i tematami pozafabularnymi. Dziękujemy za wspólną grę!
  • Oficjalny kanał na discordzie - do kontaktu z graczami.
  • Stale aktywny pozostaje dział z pożegnaniami, gdzie każdy będzie mógł dopisać swoje.
  • NIE zgadzamy się na kopiowanie jakiejkolwiek części tego forum, także po jego zamknięciu.

    ~ Administracja Król Lew PBF (2006-2018)
Generator statystyk
Drzewo genealogiczne
Okres zbioru (1 porcja):
Cis pospolity
Wulkan Burgess Shale, Ognisty Las, Źródło Życia
Pogoda
1-15 września
21 °C
16 °C
16-30 września
23 °C
17 °C
Postać miesiąca:
Sierpień

Naiwny, strachliwy i delikatny. Lwie dziecko zagubione pośród sawanny, odnalazło ciepło rodziny w śnieżnym Cesarstwie choć niedawno spotkał nieświadomie prawdziwego ojca.
Cytat września
Nadesłany przez Vasanti Vei

Stężenie fanatyków księżyca na poziomie zerowym kazało mu się zastanowić, czy przypadkiem nie zabłądził.
Znajdziecie nas na:
Witaj, Gość
Musisz się zarejestrować przed napisaniem posta.

Użytkownik
  

Hasło
  





Szukaj na forum

(Zaawansowane szukanie)

Statystyki
» Użytkownicy: 662
» Najnowszy użytkownik: Upendo
» Wątków na forum: 2,776
» Postów na forum: 105,844

Pełne statystyki

Użytkownicy online
Aktualnie jest 58 użytkowników online.
» 0 Użytkownik(ów) | 56 Gość(i)
Bing, Google

Ostatnie wątki
Off topic
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Samiya
13-02-2019, 23:32
» Odpowiedzi: 509
» Wyświetleń: 74,621
Król Lew w CGI (reboot)
Forum: Król Lew
Ostatni post: Venety
23-11-2018, 07:21
» Odpowiedzi: 11
» Wyświetleń: 5,215
A teraz szybko zanim zamk...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Askari
11-10-2018, 19:16
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 4,118
Pożegnanie ;(
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Mirra
11-10-2018, 15:06
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 1,510
Na wszystko nadchodzi por...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vari
05-10-2018, 18:25
» Odpowiedzi: 0
» Wyświetleń: 1,698
Pożegnanie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Vasanti Vei
19-09-2018, 10:05
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 40,927
Jakaś gra o Królu Lwie
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Panimalos
18-09-2018, 15:58
» Odpowiedzi: 2
» Wyświetleń: 2,073
Ja tu tylko na chwilę...
Forum: Pożegnanie z forum
Ostatni post: Zephyr
14-09-2018, 20:41
» Odpowiedzi: 3
» Wyświetleń: 2,258
Drugie pierwsze wrażenie ...
Forum: Wątki prywatne
Ostatni post: Baqiea
13-09-2018, 09:05
» Odpowiedzi: 15
» Wyświetleń: 4,525
Skąd jesteście?
Forum: Wszystko we wszystkim
Ostatni post: Kykczor
12-09-2018, 20:01
» Odpowiedzi: 168
» Wyświetleń: 33,762

 
  A teraz szybko zanim zamkną forum
Napisane przez: Askari - 11-10-2018, 19:16 - Forum: Pożegnanie z forum - Brak odpowiedzi

Hej, no wypadałoby chyba coś napisać póki jeszcze mogę.

Forum znalazłam chyba dzięki Myrowej na DA. Zarejestrowałam się i... cisza. Przez długi czas nic nie pisałam, czasem tylko stalkowałam tematy albo jojczyłam na PW do Vei o prawach autorskich :P Pamiętam, ze w wywiadzie dziwiliście się, ze jestem na forum od tak dawna, mimo, ze nic nie pisałam. No cóż, najpierw zabrakło mi odwagi, później chęci, a później czasu. Przetestowałam kilka postaci zanim znalazłam te, którymi pisało mi się dobrze. A kiedy w końcu zdecydowałam, ze czas się przestać opierdalać i wziąć do aktywnego budowania fabuły to niestety, zdecydowano się jej zamknąć.
Rozumiem Waszą decyzję. Sama chciałam na początku jakoś przekonać do niezamykania forum, ale wiem, ze to już by nie było to samo. Dzięki za wszystko, za takie długie prowadzenie tego pbfa i rozwiniecie go takiej formy, w jakiej go poznałam. Żałuję, ze nie miałam więcej czasu i zapału by zżyć się z forum i mocniej zarysować swoje postacie w historii i fabule, ale mimo to świetnie się bawiłam i bedę bardzo mile wspominać przygodę z forum.


Czas na podziekowania. Wybaczcie, jeśli kogoś pominęłam, skleroza nie boli :P
Całej ekipie administracji - dziękuję za docenienie i możliwość bycia junior adminem chociaż tą krótką chwilę :) No i za te cudne nieustające shitposty na fb :P
Vei - za znoszenie moich jojczeń, za służenie zawsze pomocą i wsparciem, za zaufanie i za ciągłe zapraszanie na imprezy na których niestety ze względów geograficznych, czasowych i finansowych nie mogę bywać, ale obiecuję, ze kiedyś się spotkamy ;)

Belial - za niezapomniane wątki z Askari :)
Wendigo, Sami, Israel - Za te cudowne heheszki na forum <3
Myr - Za zawsze fajne wątki. Załuję, ze nie zdecydowałam się na jakąś postać, która mogłaby dołączyć do marchewkowa.
Kami - za wszechobecne heheszki i ogarnianie klanu płomienia kiedy niedomagałam.
Eyre, Gunter - Za ciekawe i obiecujące wątki na sam koniec, które niestety urwały się wraz ze śmiercią forum.
Xenia - Za niezapomniane postacie, zwłaszcza radosną wegetariankę :)

Wydrukuj tę wiadomość

  Pożegnanie ;(
Napisane przez: Mirra - 11-10-2018, 15:06 - Forum: Pożegnanie z forum - Brak odpowiedzi

Witam wszystkich tych co mnie znają i tych, których nie miałam okazji poznać. Miałam nic nie pisać ale jednak się odważę na kilka słów :) 
Ja moją przygodą na KL-u zaczęłam w 2011 roku jako Simran xD miłą, grzeczną, sympatyczną, bardzo przyjacielską i nielubiącą walczyć lwicą z Lwiej Ziemi. Grałam nią baaaardzoooo długo. To była moja ukochana postać <3 Jednak została zamordowana zaraz po urodzeniu Mirry. Dziękuje Darkned za ten wątek i przepraszam, że tak szybko minęła Tobie ta zabawa, wiem, że uwielbiałaś torturować Sim :D 
Była również Kamal należąca do Płonącej Skały było bardzo sporo ciekawych wątków lecz zginęła wrzucona do wulkanu za zakazaną miłość. 
No i w końcu Mirra moja taka pierwsza zła postać, która należała do wielu stad. Ciężko było mi z miłej lwicy przejść na te złą ale jakość dałam radę głównie dzięki nieustannym kłótnią z Feliją, przede wszystkim Darktowi za wspaniałomyślnego tatusia hehe, Darkned, która była wzorem dla małej lwiczki, Arto za przybranego braciszka, Kami za babunie xD wspaniale to brzmi. 
Nie zapominajmy o małej Nilimie, którą bardzo króciutko grałam. Były również postacie przejęte po innych np. Fiametta, którą miałam zaszczyt zagrać :) 
Dziękuje bardzo wszystkim za wszystkie wspólne wątki :) 


Bardzo miło i przyjemnie mi się z Wami pisało :) Po mimo, że miałam dwie długie przerwy zawsze miło mnie witaliście jak wracałam. Miło było również niektórych poznać osobiście :D Oczywiście jak będziecie w okolicach Bytomia zapraszam na kawkę i ciacho :) No i na odwiedzenie Kubusia którego mieliście okazję poznać ma już 4 latka i Grzesia, którego nie poznaliście aktualnie ma 2 i pół roku :D
Życzę wszystkim powodzenia w życiu no i czasem się pewnie odezwę na discordzie :D Przynajmniej postaram.

KOCHAM TO FORUM MIMO MOJEGO WIEKU I ZAWSZE BĘDZIE W MOJEJ PAMIĘCI <3

Wiem, że troszkę króciutko ale mam nadzieję, że te parę słów wystarczy kochani 

Wydrukuj tę wiadomość

  Na wszystko nadchodzi pora!
Napisane przez: Vari - 05-10-2018, 18:25 - Forum: Pożegnanie z forum - Brak odpowiedzi

Witajcie wszyscy, którzy znaleźli czas żeby przeczytać to co mam wam do przekazania.

Tak jak w tytule "na wszystko nadchodzi pora!" moi kochani, przyszło mi się dzisiaj z wami oficjalnie pożegnać i to już tak właściwie na stałe. Nadal pamiętam swój początek tutaj... koniec sierpnia 2016 roku był moim przełomem w życiu i wreszcie mimo wielu wcześniejszych przymiarek zdecydowałam się włączyć w zabawę razem z wami. Nie miałam planu na postać, chciałam zbadać grunt i upewnić się, czy aby na pewno warto jest poświęcić tu chociaż odrobinę swojego wolnego czasu. 
Wyszło jak wyszło, moja pierwsza postać zmarła, a ja zdołałam się tak zżyć z całym KLem, że nie wyobrażałam sobie dnia bez zaglądnięcia na stronkę i skontaktowaniu się z uwielbianym towarzystwem bardzo uprzejmej ekipy. Zajęłam się kreowaniem znanej chyba większości Satau (początkowo Nikity), z którą naprawdę się silnie związałam i dlatego też źle zniosłam jej odejście. Jakiś czas później przejęłam ukochaną Vari, z którą dość szybko się utożsamiłam. Poznałam wtedy większość naszej cesarskiej rodzinki, którą bardzo kocham po dziś dzień, nie ważne co się między nami na przestrzeni lat działo. Zawsze będę Was nosiła w sercu i nigdy nie zapomnę jak wiele wspólnym działaniem osiągnęliśmy. Przez moje ręce przewinęło się też kilka innych postaci (Zalika, Skarlett, Toja) i chodź przymierzałam się do kolejnej to mimo wszystko nie mam nikomu za złe, że planu nie miałam okazji już zrealizować. Te dwa lata były usłane wzlotami i upadkami, ale ja zawzięcie parłam w przód by trzymać forum w garści i zachęcać nowych userów do włączenia się we wspólną zabawę. 
Forum zawdzięczam bardzo wiele, łącznie z poznaniem nowych ludzi (których bardzo polubiłam) przez rozwinięcie się jako artystka (bo tak, prowadzę karierę choć niewielu o tym wie, ale niejeden namierzył mnie na YT, FB, czy w tzwn. realu), zaczęłam rozwijać swoje pasje związane z fotografią i rysunkiem. Nie żałuję ani sekundy spędzonej na naszej domenie, właściwie boli mnie to, że tak późno tutaj trafiłam :c Problemy prywatne i zdrowotne zawsze zniechęcały mnie do dalszego pisania i kreowania postaci, ale wiele osób zawsze było w stanie mnie wesprzeć i podbudować, choć bardzo upadałam nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Bardzo dziękuję za pomoc!
O złych momentach też wspomnę, bo patrząc na nie z dystansu czasowego niejednokrotnie sprawiają, że sama się z siebie śmieję. Byłam zawsze taka uparta, wszędzie się wtrąciłam i zawsze coś od siebie musiałam palnąć. Dobrze pamiętam kryzysowy okres w moim życiu gdy byłam przekonana, że odejdę i rzucę to wszystko... pewna osoba mnie tu zatrzymała i wcale nie żałuję tego, że zostawiłam Vari aktywną i pociągnęłam jej dalsze losy. 
Przy okazji informuję, że wraz z końcem działalności forum zakańczam też swoją przygodę z pbfami już na dobre. Za każdą próbą opuszczenia zostawałam tu jeszcze na dłużej angażując się w coraz poważniejsze wątki, bardziej się z wami scalając. Nie potrafiłam sama przed sobą przyznać, że tak bardzo was uwielbiam (nie ważne jakie relacje nasz łączą, łączyły)... Was - osoby, z którymi w dużej większości nie miałam okazji się nawet spotkać prywatnie czy przez kamerkę na skypie. Nie wierzyłam w internetową więź, ale wszystko się zmieniło. Ten post zdecydowałam się napisać dopiero teraz, ponieważ wcześniejsze próby zawsze kończyły się wielkim płaczem i nic z tego nie wynikało. Nie potrafiłam się z wami rozstać, choć rozumiałam administrację i nie miałam im niczego za złe, czułam ogromną pustkę na sercu, tak jakby mi ktoś odebrał wszystko co najważniejsze. Trochę czasu zajęło mi przywyknięcie do nowego stanu rzeczy, ale teraz jestem i pewnie mogę stwierdzić, że jestem gotowa.

Korzystając z okazji chciałabym podziękować wszystkim, nie ważne, czy miałam z wami jakiś wątek, czy nie. W szczególności muszę zwrócić się do:
- Tiba - To dzięki tobie wyszłam z poważnych problemów i nauczyłam się na wszystko patrzeć pod innym kontem. Pokazałeś mi moją wartość i uświadomiłeś, że wcale nie jestem takim potworem jak mówią o mnie otaczający ludzie. Ponoć plotka nie powinna boleć, bo jest kłamstwem, ale mnie niemiłosiernie piekła w serce. Dziękuję ci za pomoc, za wsparcie, za przyjaźń... za znoszenie moich humorów, za wszystko!!!
- Myra - Kochana, dzięki tobie znalazłam pomysł na Satau, którą miałam zamiar uśmiercić i sprawiłaś, że sama ją pokochałam. Dziękuję za docenienie mojej osoby, zaufanie, pomoc, wsparcie, cieszę się, że dane było mi cię poznać w odmętach internetu!
- Nataki - Dziękuję za wszystko!
- Uy - Mam nadzieję, że między nami jest już ok! Bardzo dziękuję, że byłaś!
- Shani - Za napędzanie mnie swoim zarażającym optymizmem i energią!
- Moyo - Dzięki za sprowadzanie mnie na ziemię!
- Athastanowi - Nie mieliśmy okazji popisać za wiele, ale bardzo dziękuję za to, że zawsze służyłeś radą i dzieliłeś się świetnymi pomysłami!
- Gunterowi - Za ogarnianie moich emocji i opanowywanie porywczości, a także wyrozumiałość!
- Tamu i reszcie dzieci Vari i Satau - Za spełnienie mojego marzenia o matkowaniu! Przepraszam za wątek w Zębatej Grocie! xD
- Vei - Za to, że po prostu byłaś!
- Venety - Za przyjemne pisanie o wszystkim i o niczym między innymi kiedyś na sb!
- Kami - Za bardzo ciekawe wątki, których nie potrafiłam rozwinąć, za słuszne uwagi i trochę goryczy, która bardzo mi się przydała!
- Tace - Za bycie moim braciszkiem dla Toji, wspieranie mnie, częste rozmowy i pomoc!
a także:
Ghalibowi, Firkragowi, Emie, Gydzie, Maru, Makariemu, Kaiserowi, Zephyrowi, Sethowi, Angelo, Xeni i całej reszcie, bo nie w sposób wymienić wszystkich wspaniałych ludzi z którymi przyszło mi podziałać na forum!!! <3

Wasza Satau, Vari, Toja, Folami, Scarlett, Zalika, Daenerys

Wydrukuj tę wiadomość

  Jakaś gra o Królu Lwie
Napisane przez: Panimalos - 17-09-2018, 13:01 - Forum: Pożegnanie z forum - Odpowiedzi (2)

Tak w sumie się to zaczęło. 9-letnia ja siedziałam na internetach, szukając w ich czeluściach gry o Królu Lwie. Moje życie było zupełnie jak każdego innego dziecka w tym wieku. Tak trafiłam na forum. Było to rok 2007, trafiłam na stare forum. Ani jednego aktywnego użytkownika, ale skąd ja mogłam o tym wiedzieć? Założyłam konto, zapis i czekałam. Na szczęście jakaś dobra duszka zobaczyła tam moją mizerną, aktywną dupę i skierowała mnie na forum, które wtedy zostało przeniesione na bodajże mojeforum (pluję na nich za każdą awarię jaką mieli).
Dziękuję tej osobie; kimkolwiek jesteś, na zawsze odmieniłaś/eś moje życie.
Powstała Plantica, najbardziej żenująca postać jaka kiedykolwiek istniała - naprawdę Was za to przepraszam. I ten avatar z dzieła OmegaLionesses... Było kilka podrzędnych postaci, avatar jednej z nich ukradłam bez pozwolenia od Mal - za co do dziś mi głupio, wybacz. BTW, wciąż podziwiam twoje arty <3 Wybaczysz mi kiedyś?

I nastały mroczne, acz pouczające czasy. Wyprowadziłam się do Szwecji gdzie nie miałam nikogo prócz mamy, które wiecznie pracowała. Fora, a w szczególności KL, były mają ucieczką, bezpieczną przystanią. Może nigdy nie zostałam KLową gwiazdą, ale zawsze byłam tu mile widziana. Kiedy miałam ciężki dzień zawsze mogłam się wygadać na SB.
Wraz z założeniem konta Planticy rozpoczęła się moja podróż - od jednozdaniowych postów, braków spacji po znakach interpunkcyjnych, poprzez HP, stado wilków, psów, a nawet pokemony, do wzruszających postów, które do dziś sprawiają, że łezka mi się w oku kręci.
Wielu z Was kojarzy mnie pewnie jako Naila, Nimal, Maeva, Shida lub Furien. Postaci te były mniej lub bardziej przemyślane, wszystkie kochałam. Dlatego też gdy większość osób, z którymi miałam fabuły odeszła z Majową Falą (ofiszjal nejmn) uczyniłam to i ja. Wszyscy jesteśmy świadomi, że nawet na forum istnieją podziały na grupy. Nie mogłam zostać sama...
Choć nie nawiązałam żadnych bliskich przyjaźni na tym forum, to zdecydowanie zawdzięczam mu parę. Gdyby nie KL to zapewne nigdy nie wciągnąłby mnie PBFowy nurt. Zaczęłam rysować, pisać, nawiązywać znajomości. I za to muszę Wam podziękować.
 

Gdyby nie Wy, nie byłabym dziś sobą.

Szczególne podziękowania dla osób, które ze mną wytrzymywały, które zawsze uraczyły ciepłym słowem, lub zdrowym opierdolem. 
Z tym postem kończy się pewna era, zarówno dla mnie jak i z pewnością wielu innych KLowców. Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że ktoś kiedyś odgrzebie nasze wypociny i pomyśli, że to coś dla niego. W duchu marzę, że to również odmieni życie tej osoby, tak jak to zrobiliście z moim.

Dziękuję <3

Wydrukuj tę wiadomość

  Ja tu tylko na chwilę...
Napisane przez: Zephyr - 13-09-2018, 00:42 - Forum: Pożegnanie z forum - Odpowiedzi (3)

Tytuł tego tematu doskonale oddaje moje nastawienie, gdy postanowiłem się zarejestrować na tym forum. A jak tak patrzę na datę utworzenia konta, to widzę, że jestem tu już przeszło 3 lata. Wow.
Sądziłem, że szybko się znudzę zwierzęcym PBFem. W końcu, o czym ciekawym można pisać jako część afrykańskiej fauny? Już to przerabiałem i kojarzyło mi się to z wątkami, które w większości polegały na pogadankach "o pogodzie". Przyciągnęło mnie zamiłowanie do zwierząt i sentyment do Disneya (nie samego Króla Lwa, nie mogę powiedzieć, że to mój faworyt wśród produkcji tego studia). To miała być dla mnie szansa na wcielenie się w jedno z ulubionych przeze mnie zwierząt, czyli właśnie geparda. Taka luźna odskocznia od innych forum, w które wówczas byłem zaangażowany jako admin. Nawet nie przyłożyłem się do wymyślenia nicku i postawiłem na lekką tandetę, a wygląd zerżnąłem z jakiegoś komisza. Po pierwszym, bardzo krótkim wątku, który nie różnił się zbytnio od tych, które pamiętałem z psiego forum, wszystko wskazywało na to, że długo nie zagrzeję miejsca na tym forum. Ale potem pojawiło się Bractwo Jadu i wciągnąłem się w fabułę, która stała się znacznie ciekawsza. Jednak niemniej ważnym punktem w mojej historii na forum był event sylwestrowy 2015/2016, dzięki któremu przestałem już odwiedzać forum tylko dla pisania postów. Ktoś wtedy zwrócił na mnie uwagę i od tego zaczęły się nasze korespondencje, a niedługo potem zostałem poproszony o pomoc przy prowadzeniu forum.


To nie jest mój pierwszy PBF, ani też ostatni, ale na pewno jest dla mnie tym najbardziej przełomowym. Moja aspołeczność znacznie się dzięki niemu zmniejszyła i stałem się bardziej otwarty na ludzi. Wciąż mi daleko do duszy towarzystwa (na sb ciężko było mnie uświadczyć, hm? :P), ale już nie jestem bierny w rozmowach i łatwiej mi przejąć inicjatywę. Zawarłem tu nowe przyjaźnie (chyba mogę tak to nazwać?), możliwe, że te parę osób, z którymi widuję się co jakiś czas w Warszawie są mi znacznie bliżsi niż znajomi ze szkoły/studiów/miejscowości. W ogóle, gdy pierwszy raz zostałem zaproszony na prawdziwy zlot lewków, przez chwilę miałem wątpliwości. Ale przyjąłem zaproszenie i nawet nie było tak źle ¯\_(ツ)_/¯. Spodobało mi się na tyle, że starałem się pojawić na każdym kolejnym. Raz nawet musiałem zerwać się z mieszkania Felki o 5 rano, żeby dojechać na czas do Wrocławia, bo wtedy akurat wypadały mi obowiązkowe zajęcia terenowe. Pozdrawiam wszystkich, których wtedy obudziłem :v Bardzo podziwiałem i dalej podziwiam, że gracze tego forum nie ograniczają się do kontaktów w internecie, ale spotykają się też w rzeczywistości. Fizyczny notesik to coś godnego podziwu. Prawdziwy artefakt. I cieszę się, że miałem okazję zostawić w nim ślad po sobie. Jeszcze nigdy dotąd nie byłem na tak zżytym społecznie forum. Na większości z nich ludzie bardzo bronili swojej anonimowości, no i pewnie byli za młodzi, żeby podróżować sobie pociągami do stolicy i z powrotem.
Oprócz tego rozwinąłem się trochę pod względem rysowania. Przebudziła się moja dusza artysty, którą długo zaniedbywałem. Od czasu gimnazjum ciężko mi było chwycić za ołówek i coś naskrobać, ale KL dostarczał mi motywacji, bo tutaj potrzebowałem tych rysunków. To forum skłoniło mnie do obróbki szkiców w programach graficznych i ogólnie do pracy w digitalu. Dotąd moje rysunki kończyły się w fazie papieru :P Kilka prac nawet poleciało na dA, choć moje konto w założeniu miało być tylko do obserwowania kilku artystów.


Zdaję sobie sprawę, że jako junior admin byłem mało widoczny. Odpowiadam za drobne zmiany, których większość pewnie nawet nie dostrzega. Nie mogę powiedzieć, że jestem dumny z tego, jak wywiązałem się ze swojej roli, choć wiem, że nie byłem zupełnie bezużyteczny. W każdym razie cieszę się, że znalazłem się w tym "kółeczku wzajemnej adoracji" i razem z innymi adminami mogłem dopracowywać systemy, kwestie fabularne, itp. Jako MG nie prowadziłem wielu akcji, ale jak już prowadziłem, to zazwyczaj były spektakularne i odbijały się echem po forum, powodując dramy, fochy, bunty i nienawiść do administracji xD Obława na Sotha, Szczerbata Grota i Śmieszny Las - te trzy jeszcze długo będę wspominał <3


Nie prowadziłem jakichś wybitnych wątków, ale wciąż jestem zadowolony z Zephyra i Firraela, którzy w punkcie wyjścia są spełnieni. Co prawda Firr nie miał szczęśliwego zakończenia, ale przecież nie byłby sobą, gdyby nie miał czym się irytować :v Gdzieś tam jeszcze zaginął Kigeni, który niestety mocno odbiegł od początkowego zamysłu, bo nie byłem w stanie go poprowadzić tak, jak sobie wymarzyłem. Bahati dopiero kiełkował. Miałem plan na jego charakter podczas dojrzałości, ale nie mogłem go połączyć z wycofanym maluchem, na jakiego go wykreowałem początkowo :P W każdym razie, każdy z nich był otoczony ciekawymi postaciami. Ich wątki potrafiły mi dostarczyć wiele satysfakcji. Był okres, że trzy moje postacie równolegle miały wątki romantyczne i wtedy mnie już trochę mdliło, ale przebrnąłem i przez to!


Chciałbym Wam wszystkim podziękować. To był kawał przygody. Póki co jeszcze tego nie odczuwam, ale jestem pewien, że miesiąc, może dwa po zamknięciu forum uderzy mnie nostalgia. Dobrze, że jest jeszcze Discord, dzięki któremu wciąż możemy czuć się społecznością.

Wydrukuj tę wiadomość

  Pożegnanie
Napisane przez: Makari - 12-09-2018, 19:47 - Forum: Pożegnanie z forum - Brak odpowiedzi

Hey, jeśli tu zaglądasz to pewnie zainteresowało cię moje pożegnanie. 

Połowa graczy może mnie nie kojarzyć, w końcu odeszłam stąd już jakiś czas temu. Otóż jakoś w styczniu 2013 może 2014 roku znalazłam to forum przez przypadek i w sumie bez jakiegoś mocnego zastanowienia założyłam tutaj konto. Był to czas kiedy byłam w pierwszej klasie gimnazjum i doświadczałam przykrych przypadków gnębienia przez innych uczniów. To forum było dla mnie swego rodzaju ostoją, ludzie byli zawsze mili i pozwalali mi się rozwijać w moim tempie. Zanim napisałam na czacie minęło chyba z pół roku, forum było wtedy jeszcze na aaf. Zaczynałam na skromnej lwicy o imieniu Amani, szczerze mówiąc jej charakter był tak zawiły, że sama nie wiedziałam jak ją prowadzić, dlatego też w sumie porzuciłam ją po roku, a w między czasie założyłam Makariego, który bezsprzecznie i definitywnie stał się moją ulubioną i główną postacią. Nie grałam na tym forum tyle co Vei czy Samiya, a przez dłuższy czas byłam najmłodszym użytkownikiem, miałam wzloty i upadki i w sumie próbowałam tutaj powrócić ze trzy razy, ale za każdym razem kończyło się tak samo. Pomimo, że już tutaj nie grałam, czasami zaglądałam na sb i pytałam się co u innych. Przez cały ten czas miałam to poczucie, że to forum będzie tutaj zawsze kiedy tylko za nim za tęsknie, jednak świat stwierdził inaczej i cóż jak bardzo nienawidzę zmian, tak szybko się do nich przyzwyczajam. W tym momencie wszyscy się rozchodzimy, ale to doświadczenie zostanie z nami na zawsze, nie ważne gdzie pójdę każde kolejne forum będę porównywać do tego. Dlaczego? Było to moje pierwsze tego typu forum i tutaj nauczyłam się wszystkich podstaw, wiele błędów popełniłam, ale też wiele się nauczyłam. Czuję się trochę jakbym kończyła już szkołę. Obecnie jestem w technikum i gdy pomyślę, że za 2 już lata skończę tę szkołę i pójdę dalej robi mi się równie smutno jak myśl, że to forum się zamyka. Gdy przypomnę sobie te wszystkie długie wątki, które prowadziłam z Lają, który nie odpisywał zbyt szybko, ale jak już napisał posta to tak długiego, że było się w stanie mu wybaczyć zwłokę, Ghaliba, z którym wątki były zawsze kolorowe i jakieś takie jasne, czy Emę, z którą przepychanki słowne zawsze wprawiały mnie w dobry humor.

Mam nadzieję, że wszyscy, którzy kiedykolwiek tutaj grali będą się ciepło trzymać i znajdą swoje miejsce w świecie jakim dla mnie przez pewien czas było to forum.

Pozdro, Makuś :3

Wydrukuj tę wiadomość

  Chyba czas się pożegnać
Napisane przez: Giza - 12-09-2018, 05:15 - Forum: Pożegnanie z forum - Odpowiedzi (2)

To... na prawdę smutna chwila ale do rzeczy. 

Cześć! Tutaj Giza, choć w ostatnich latach znana tutaj głównie jako przekoks i wódz Hordy, morderca lwiątek - Ghalib. Muszę jednak przyznać, że zawsze mocniej utożsamiałam się z Gizą i to dlatego nią czynię teraz honory. 

Trafiłam na to forum w 2014 roku więc jestem tutaj z większymi i mniejszymi przerwami już ponad cztery lata i muszę przyznać, że chociaż wcześniej grałam na wielu forach przez masę czasu (a także na kilku byłam adminką)  to w żadne (no może poza Axis Mundi, z którego tutaj właśnie przywędrowałam) nie byłam i nie czułam się aż tak zaangażowana jak tutaj. Nie pchałam się ani do administracji ani nie wychodziłam przed szereg niepotrzebnie, po prostu trafiłam tutaj na świetnych ludzi, którzy docenili mnie zarówno jako usera jak i grafika (choć mój wkład graficzny też nie był przecież aż tak duży). Muszę też powiedzieć, że duża była zasługa Kaela w tym, że rozwinęłam swoje umiejętności rysownicze bo ćwiczyłam te lefki tylko w zasadzie po to by rysować swoje postacie. 
Kiedy ja trafiłam na to forum to było już ono dobrze prosperującym pbfem z przyzwoitą ilością userów. Było z kim grać, fajna atmosfera a ja byłam wtedy w kropce nie wiedząc gdzie grać bo forum, na którym wtedy byłam właśnie umierało i właściwie do póki ono żyło to nie trzymałam się tutaj jeszcze za mocno. Moją pierwszą postacią była Kumeza, którą zresztą nie grałam zbyt długo bo była moim swoistym wybadaniem gruntu. Potem był Tobo (którego prawie zabił Ragnar za nawrzucanie jego córce), była Kuru i była moja Giza. Ta ostatnia była już moją taką ważną postacią i to z nią byłam tutaj głównie kojarzona. W międzyczasie powstał Ghalib i tworzył swoje małe Cieniowisko. Fajnie było poczuć się częścią tej zżytej społeczności a zabawy na przykład w formie forumowego notesika tylko moim zdaniem pogłębiały poczucie przynależności do tego forum. Cieszę się, że choć pewnie napisałam w nim wtedy głupoty to jednak brałam wtedy w tym udział. 

Nie zawsze było kolorowo, bo przecież zaliczyłam dwie większe przerwy od pisania i co najmniej jeden ragequit... ale hej! Koniec końców i tak wracałam tutaj i to tutaj zostałam już do samego końca. Szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że będę tu tak długo, że będę oglądać ostatnie chwile tego wspaniałego pbfa. Ostatnie półtora roku (chyba) byłam tu właściwie już na stałe i angażując się na tyle na ile mogłam. To forum jest szczególne jeszcze z tego względu, że to ostatnie forum, na którym byłam i na prawdę grałam. Nie wiem czy będzie jeszcze inne (jeśli już to pewnie prywatne rpgi) więc traktuję to zakończenie również jako moje pożegnanie nie tylko z Kaelem ale ogólnie pbfami. To była na prawdę świetna przygoda. Dziękuję, że mogłam tu być.

To co muszę na pewno powiedzieć to to, że mimo wszystko to na to forum stworzyłam swoje ulubione i wg mnie najlepsze postacie. W Ghaliba, Kaylę czy Gizę włożyłam mnóstwo serca i własnych przemyśleń, nawiązań do innych autorów czy ulubionych dzieł. Czasem myślę, że nie dla każdego te fabuły były jakkolwiek ciekawe czy zawarte w nich przemyślenia trafiały do kogokolwiek, często pisałam je po prostu dla siebie. 
Napisałam tutaj kilka na prawdę dobrych w moim mniemaniu wątków i kilka, które były dla mnie na prawdę wzruszające. Starałam się by chociaż te postacie miały jak najbardziej introspektywne narracje i myślę, że ich rozwój był dla mnie co najmniej zadowalający. Zawsze będę chyba kwiczeć czytając wątek Kayli z Szawolcsem a potem z Zenzele a romans Ines z Ghalibem zawsze będzie trafiał w moje poczucie estetyki. Pisaliśmy tutaj ładnie i z sercem i jestem wielu ludziom za to na prawdę wdzięczna, za wspólne pisanie, wzruszanie się, za przeżywanie i za niecierpliwe czekanie na odpisy... za wszystko! 

Podziękowania dla:
- Deriona - za kapitalne wątki, które razem rozegrałyśmy i nigdy Ci nie zapomnę (o ile nie dopadnie mnie Alzheimer) tych angażujących emocjonalnie wspólnych i długich rozmów i przemyśleń odnośnie tego co pisałyśmy. Dziękuję i za Kaylę, za to, że Derion uratował kiedyś Tobo, że Ghalib poznał Zenzele i bracia mogli udać się z nią w poszukiwaniu przygód!
- Kahawiana - za rozmowy, za Maelę - najlepszą córkę Gizy jaką mogłam sobie wyobrazić; i za rysunki, za Tosę, który opiekował się moim Tobiaszem.
- Vasanti Vei - za niedokończony ale magiczny i uroczy ze wszech miar wątek Ghaliba i Ines. Wierzę, że ich losy potoczą się dalej wspólnie (chodź już bez naszej pomocy ;))
- Kami - za to, że mimo iż nie grałyśmy zbyt dużo wspólnych wątków (i tak super dzięki za wątki z Kamuim, Gizy z Kami, Akeli i Logan) to mogłyśmy sobie sporo obgadać i podzielałyśmy sporo przemyśleń odnośnie forum. 
- Saixa - za to, że stworzyłyśmy razem wspaniały wątek Gizy i Saixa, który zakończony został strasznie smutno (nie wiem jak Ty ale ja się spłakałam hardo gdy Giza umierała). To zawsze był dla mnie powód do powrotów gdy miałam zawahania, po prostu lubiłam sobie czasem go poczytać i się wzruszyć. Dziękuję jeszcze za Tjalve - jedyny i najlepszy syn Gizy.
- Mai aka Naary - bo choć wiem, że on tu nie zagląda i nie zajrzy to jednak spędziliśmy mnóstwo czasu na rozmowach i na erpieniu  bardziej prywatnie, za szorstką ale jednocześnie dobrą więź Gizy z Mayą. 
- Kaczce - za Abesa i za nasze prywatne rozmowy, myślę, że nawiązaliśmy fajną nic porozumienia i, że będziemy jeszcze długo gadać a może i grać razem 
- Hordzie - za to, że chociaż na sam koniec stworzyliśmy coś wartego uwagi, że zaangażowaliście się.

Co do Ghaliba - z racji, że forum zostanie zamknięte i niepotrzebnie uśmierciłam go w "dezaktywacjach" to pozwolę sobie zmienić zdanie i Ghalib nie umarł. Jeśli będziecie chcieli kontynuować historie gdzieś indziej to być może Klany w Hordzie zajęły się swoimi sprawami? Może Klan Ognia nie angażował się już w życie Hordy po odejściu Kamuiego? Ghalib jednak został z rodziną i swoimi wiernymi lwami. 
Wasza Giza

[Obrazek: saix_i_giza_color_by_owlyblue-dcmmxpq.png]

Wydrukuj tę wiadomość

  *nazwa tematu*
Napisane przez: Wendigo - 12-09-2018, 00:32 - Forum: Pożegnanie z forum - Odpowiedzi (1)

Dzień dobry.

Eeeeeee, no taak. Nawet nie wiem jak zacząć tego posta, ponieważ "a zarejestruję się, co mi szkodzi, najwyżej się powieszę zawieszę". Nigdy nie sądziłem że forum upadnie zanim przestanę się logować, a że byłem przez moment życia forum juniorem, to chyba wypadałoby się pożegnać xd Więc no, piszę na internecie kradzionym ze Szwecji, mam nadzieję że mi go nie wyłączą xd

Ale tak serio to było fajnie, spoko forum, solnidne 8/10, polecam. Ze względu na to że mam zaawansowanego alzheimera to mogę nie pamiętać wielu rzeczy, lecz pamiętam to, że cały mój pobyt na forum był świetny. Od porwania przez marchewki, burdelka, zębatą grotę oraz komunistyczne stado, wszystko było 10/10 i w ogóle najlepsze :v

Taaaak. Dałbym Wam parę skrinów i memów forumowych, ale niestety nie mam tutaj mojego cudownego starego kloca, na którym mam wszystko, ale możecie sobie wbić na webarchive, porobiłem parę save'ów forum :v

Ogólnie to bardzo chciałbym podziękować całej administracji, która się naprawdę porządnie napracowała przez te wszystkie lata, ludziom którzy tworzyli te wszystkie postacie i umożliwili pisanie na tym forum. Atmosfera była super, poznałem wiele fajnych osób, z a niektórymi to mam teraz kontakt na codzień xd ogólnie to forum dość znacznie wpłynęło na moje życie, mam dzięki niemu spoko znajomych, zmieniłem miejsce zamieszkania i dane mi było poznać kogoś, kogo bardzo kocham.

I no. Dziękuję bardzo za te 1,5 roku na forum, bardzo się cieszę że mogłem być częścią tak fajnej społeczności. Trzymajcie się wszyscy, papa :v


Wendigo/Tohuvabohu


wcale mi się nie kręci łezka w oku

Wydrukuj tę wiadomość

  Fioletowe serwale robią papa
Napisane przez: Samiya - 11-09-2018, 23:02 - Forum: Pożegnanie z forum - Odpowiedzi (2)

No hej, tu Samiya. Pewnie mnie znacie. A jak jesteście jakimiś śnieżynkami, co dołączyły ostatnio, i jakoś mnie nie znają z mojej bytności tutaj, to na pewno kojarzycie mnie chociaż z miliona wątków w ABC, opatrzonych moim nickiem. To ja, jedyna w swoim rodzaju.
Jeżeli jakimś cudem czytacie mój wywód jako pierwszy, to polecam najpierw przeczytać pożegnanie Vei, bo będę się do niego odnosić.

Zatem... Tak.
Dziwnie mi to pisać, choć układałam te słowa w głowie przez ostatnie dni, i wiedziałam, że taki moment kiedyś nastąpi. Nic nie trwa wiecznie, ba, od jakiegoś czasu byłam jedną z tych marud, co na sb się skarżyły, że forum umiera. Ale może wypada zacząć od początku?

Na tym forum pojawiłam się niedługo po przeprowadzce na aafa, w 2012 roku, pod nickiem Kerra. Jeżeli ktoś mnie pamięta z tamtych czasów, spod tamtego znaku, to proszę przestać, bo mnie zażenowanie bierze. Byłam bowiem ledwo dwunastoletnim dzieciakiem (naprawdę!), takim który ledwo poznał formułę pbf-ów, wielu rzeczy nie ogarniał z racji wieku, nieobycia, niezrozumienia, no i lekkiego chaosu panującego wśród zasad i dobrych zwyczajów forum. Ale taki był mój początek, mnie, groźnej adminki której motto było "adminofaszyzm jedyną drogą dla forum". W jakiejś akcji z moją pierwszą postacią prawie wyłapałam osta :p
Ale później przyszedł czas na Samiyę, na zaciśnięcie znajomości z Vei (moją Felką, którą spokojnie mogłabym nazwać swoją przyjaciółką z prawdziwego zdarzenia) na wątki z jej Serret, na początek długiej drogi oświetlanej przez światło Srebrnego Księżyca. Na moje znikajstwo i pisanie jednego posta na miesiąc.
Aż przyszedł rok 2015. Kwiecień. Za zapał, wybitne zaangażowanie w wyłapywaniu literówek i błędów w ABC oraz tego typu tematach, zaufanie i sympatię Vei, zostałam mianowana junior adminką. I byłam w administracji przez ponad dwa lata, choć wydawałoby się, że o wiele dłużej. I zdaje mi się, że odwaliłam kawał dobrej roboty na tej pozycji, o czym chyba świadczy to, że później stałam się pełnoprawną adminką, i praktycznie prawą łapą Vei (wraz z Cynką, o czym nie można zapomnieć! Vei miała dwie prawe ręce <3). Grzebałam w panelu (co miewało opłakane skutki), szperałam pracowicie w całym ABC, niczym serwal na sawannie swe ofiary tropiłam błędy, przejęzyczenia, literówki, poprawiałam co tylko mogłam, od nowa tworzyłam mechanikę forum, analizowałam pomysły reszty administracji i dokładałam swoje trzy grosze, pilnowałam porządku na całym forum i sb, litery prawa, krzyczałam na użytkowników i rozsądzałam ich sprawy - oj, dużo tego było! I wiecie co?
Lubiłam to. To było moje hobby, to było moje zajęcie w wolnym czasie, które naprawdę sprawiało mi przyjemność. Forum było moim domem w internecie, miejscem, które zawsze chętnie odwiedzałam. Zwłaszcza, że przecież tu też ożywały kreacje mojej wyobraźni, tu bawiłam się przednie pisząc nie tylko posty fabularne, ale też tworząc stado Srebrnego Księżyca, które wspierałam od początku.

Lecz, parafrazując klasyka: Gdybym miała powiedzieć, co cenię najbardziej w forum, to ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłam, kiedy byłam sama.
Na tym "śmiesznym forum o bajkowych lwach" poznałam wspaniałych ludzi, którzy towarzyszyli mi w życiu naprawdę, choć byli porozrzucani po całym kraju, ba, też poza granicami. Osoby, z którymi mogłam świetnie pożartować, którzy zawsze wspomogli mnie radą, których darzyłam ogromną sympatią, na których mi zależało. Z którymi spotykałam się już na żywo na herbatkę i ciastka, którzy byli wobec mnie niesamowicie życzliwi, którzy fatygowali się nawet z zrobieniem mi księżycowego tortu i imprezy urodzinowej, kiedy ja się wzbraniałam! To właśnie tu poznałam najważniejszą w moim życiu, ukochaną osobę.
Król Lew PBF to nie tylko forum, to społeczność. Społeczność niezwykle barwna, jedyna w swoim rodzaju, wyjątkowa, wspaniała. Jestem szczęśliwa, że dane mi było się w niej znaleźć, być jej częścią, pracować na jej rzecz. Nie będę wyolbrzymiać, gdy powiem, że zmieniła moje życie. Na lepsze.
A każdy z Was dołożył swoją cegiełkę do budowania jej.
Zawdzięczam temu miejscu niewyobrażalnie wiele.

Teraz chyba czas na pewne wytłumaczenie z mojej strony, na ostatnie wyrażenie mojej złości i zgryźliwości, jaką darzyłam od pewnego czasu forum, która wybrzmiewała w moich słowach.
Jak sama Vei napisała: "Zawsze zakładałam, że przekażę schedę Samiyi, bo jako jedyna jest wyraźnie młodsza (Cynka to prawie mój rocznik) i wiem, że potrafiłaby dobrze pokierować forum."
Może dla Was te słowa były zaskoczeniem, dla mnie nie. Wiedziałam już od bardzo dawna, jak malowała się przyszłość forum w wyobrażeniach Vei - gdy nadejdzie jej czas, gdy forum już nie zmieści się w jej życiowym grafiku, ja powinnam je przejąć i pokierować nim dalej. Ale w moich wyobrażeniach forum bez Vei nie istnieje, więc od równie dawna wiedziałam, że to się nigdy nie spełni. Tak, legendy głoszą, że to forum powstało bez niej, ba, że działało kilka lat bez Vei w administracji! Ale to nie byłoby forum, które ja znałam. Nie to, które pokochałam. Nigdy nie chciałam być główną administratorką, nigdy nie chciałam być głową Króla Lwa. Doskonale czułam się jako zastępczyni, druga/trzecia najważniejsza, ale nie pierwsza. To nie było miejsce dla mnie. Nigdy nie chciałam ciągnąć tego projektu sama, na własnych barkach, bo to po prostu niemożliwe. Jako administracja byliśmy zgraną ekipą, gdy kogoś zaczynało brakować, zaczynało się to dla mnie sypać. Chyba nie przemyślałam tak dobrze faktu, że gdy zabraknie mnie, to reszcie będzie tym trudniej.
Ze stanowiska administratora zrezygnowałam ze względu na naukę, co może było posunięciem rozsądnym, ale nie znaczy, że mi nie żal. Zresztą, jak tylko znajdowałam chwilę czasu to trochę pomagałam ekipie, na przykład po kryjomu aktualizując Halę Sław.
Ale kiedy zaczęła mocno spadać aktywność Vei, a także i reszty adminów, narastała we mnie frustracja. Ta sama, która wcześniej mnie pchała do działania, gdy nikt nie mógł się zająć robotą - tylko że teraz to już nie była moja robota, a patrzyłam, jak stoi i się kurzy. Jak popełniane są kolejne błędy - nie administracji jako takiej, ale ogólnie. Jak to, co budowałam przez jakiś czas, o co się tak starałam, zaczyna marnieć, a ja nie mogę z tym nic zrobić, i to na własne życzenie. Czarę goryczy oczywiście przelało to, że już nawet nie mogłam czerpać frajdy z pisania.
Zawiesiłam wszystkie moje postacie w momencie, kiedy po miesiącu nie doczekałam się ani jednej odpowiedzi fabularnej.
Był to gest gniewu i rozżalenia, którego może trochę żałuję. Ale pozostając tutaj, męczyłabym się.

Włożyłam w forum tyle zaangażowania, byłam w ekipie zarządzającej tak długo, że chcąc nie chcąc, traktuje je także jako swoje dziecko, moje dzieło. Rodziców tego dziecka tu jest od groma, i każdemu z nich serdecznie dziękuję. Może momentami ta rodzina była patologiczna, ale niewątpliwie była.

Żal mi, ale widać tak być musi. Kończy się pewna era, ale ja już wielokrotnie wcześniej powtarzałam, że "w zasadzie to mogłabym odejść z forum w każdej chwili, bo to nie o pisanie chodzi. Kontakt z ludźmi i tak mi pozostanie, a to jest najważniejsze". I dalej tak uważam. Społeczność wcale nie musi umrzeć, wręcz nie powinna. Zadbajmy o to, by kontakt między nami pozostał, a część magii tego forum przetrwanie - każdy z nas ma w sobie jej cząstkę.

Felka, Wendiś, Cynka, Zephyr, Fuko [***], Ava, Tib, Xenia, Inn, Ghalib, Askari, Zevran, Kami, Asura (Cherry! :3), Kalani, Gyda, Ariusz, Nkiruma, Sadie, Nukot i Durga, całe stado Srebrnego Księżyca, oraz wielu, wielu innych. Wszystkie te mordki, które odcisnęły swój ślad, których darzę sympatią, ogromnym sentymentem, których nicki pozostawią ślad w mej pamięci. To forum jest Wasze, to forum jest Nasze. Niech pozostanie najpiękniejszym wspomnieniem <3

Wydrukuj tę wiadomość

  Czas na słowo od Haszimejki
Napisane przez: Hashimea - 11-09-2018, 20:00 - Forum: Pożegnanie z forum - Odpowiedzi (3)

Wiem, że niewiele osób mnie zna, bo choć na forum gram od przeszło 4 lat (z paroma przerwami), nie udzielałam się zbyt mocno - w każdym razie ostatnimi czasy zdecydowanie mniej, niż kiedyś. Jednak ja wspominam te czasy bardzo ciepło, pomimo swoich wzlotów i upadków, pomimo wątków i postaci, które nie wypaliły. Jestem tu teraz, tą samą Hashi, którą zaczęłam swoją przygodę z Wami, by Was pożegnać.
Idąc śladem Felki, chciałabym podziękować osobom, które znalazły szczególne miejsce w trakcie mojej przygody na kl'u.
Zacznę może od początku.


> Nieaktywnej już Alainie, która sama pofatygowała się, by sprawić mi avatar, co było dla mnie przemiłe. Niezadowolona swoim paintowym dziełem byłam gotowa zmienić wizerunek Hashi na jakiegoś gotowca xD” Gdyby nie ona, Hashimea nie byłaby tą 100% oridżinal Hashimeą.

> Zdecydowanie podziękowania należą się Felce, od której zawsze mogłam liczyć na zrozumienie i miłą rozmowę, bądź zachętę do wspólnej fabuły. Miałam też przyjemność być jedną z tych, co prowadzili postać Nathaniela i przyznam szczerze, że bardzo lubiłam bratować Ines, jednak okoliczności zmusiły mnie do zrezygnowania </3

> Panimalosowej, która nie lewkuje już od lat, ale może zajrzy tu za pół wieku i to zobaczy ;w; Nimal miał dla Hashi ogromne znaczenie i niejako, nawet gdy go zabrakło, dalej kształtował moją postać.

> Natace, którą poznałam zupełnie niespodziewanie, kiedy zauważyła, że jej ocka jest całkiem podobna do mojej Kaaivy. Wtedy zaczęłyśmy pisać wspólnie jako dwie siostry, które odnalazły się po latach. Co prawda, naszej rozgrywce nie sprzyjał mój brak czasu przed końcem gimbazjum, a później jakoś tak to umarło, ale nie przestałyśmy utrzymywać kontaktu i dalej lewkowałyśmy, później już Hashi x Vincent c:<

> Iii tak naprawdę każdemu, kto poświęcił swój czas fabuląc ze mną. Nie przypominam sobie wątku, którego mile bym nie wspominała. Dziękuję wszystkim przeogromnie!


W tym miejscu pragnę również zaznaczyć, że... kl’owe eventy były świetną zabawą. Hashi jako nołlajfiąca miss wycieczki i Nathaniel-Jack Sparrow to ewenement, który mógł mieć miejsce tylko tam xD
Łezka się w oku kręci, ale nic nie jest wieczne. Całkiem możliwe, że swoją postać poprowadzę jeszcze na innym forum, jednak nie będzie to już gra tutaj,  w tym klimacie, z dokładnie tymi ludźmiTrzymajcie się cieplutko~

Hashi, Kaaivy, Kiba i część Nathaniel'a xD


PS Zawsze marzyłam o wpisie w tym magicznym forumowym notesiku. Trochu ubolewam nad brakiem okazji, ale ja zawsze będę o Was pamiętać </3

Wydrukuj tę wiadomość