Dla chętnych (Nowy znajomy) - Wersja do druku +- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl) +-- Dział: (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65) +--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85) +---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89) +---- Wątek: Dla chętnych (Nowy znajomy) (/showthread.php?tid=2818) Strony:
1
2
|
Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 21-01-2018 Mały kameleon chodził sobie przy oazie. Trochę wody, drzew, dalej coś podobnego do łąki. Tutejszy krajobraz ciągle go zaskakiwał, było o wiele inaczej niż w jego stronach. Było to miejsce gdzie poznał Zumę, pamiętał do dziś jak długo tułał się po bezdrożach. Teraz było o wiele lepiej, miał rodzinę. Tylko czy to za mało? Może, poznałby kogoś? Póki co było cicho i pusto, mały zielony gad przeszedł się po trawiastym zboczu i wszedł na drzewo by lepiej zobaczyć okolicę. Interesował się tutejszymi mieszkańcami, nie widział nigdy nikogo innego jak lwy. Możliwe, że zobaczy kogoś podobnego do siebie. Kto to wie... Cicho westchnął, złapał się mocno gałęzi na której stał. Poczuł wiatr, słońce grzało, było tak pięknie. Co w końcu mogło pójść nie tak? Kameleon nie wadził nikomu, a jakiemu drapieżnikowi chciałoby się polować na coś tak małego w taki upał. Cienie drzew rozchodziły się przez połowę oazy, woda była cudownym lekiem na wszelkie dolegliwości gorąca. Czego więcej chcieć? Wystarczyło uzbroić się w cierpliwość, na pewno niedługo ktoś się zjawi. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 21-01-2018 Młody gepard wlókł się przez cały dzień i całą noc. Kiedy już był na granicy padnięcia zobaczył wodę. Przystaną na moment gdyż usłyszał ciche westchnięcie. Może mu się tylko przesłyszało? Młody gepard zaczął się rozglądać aż w końcu zaobserwował małe żyjątko na gałęzi. Gad wydawał się na strapionego i samotnego. Warrior zainteresował się zielonym gadem. Podszedł do drzewa i rzekł do niego: - Witaj jestem Warrior! - powiedział i zaczął pić wodę. - Kim jesteś i czemu jesteś tu sam? RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 21-01-2018 Mały popatrzył w dół, zobaczył coś podobnego do lwa. Różnił się tylko kropeczkami na futerku, jego głos zdawał się być przyjazny. Małe łapki się poruszyły, Liroy podszedł na koniec gałęzi by dokładnie przyjrzeć się gepardowi. Czy większość tutejszych mieszkańców miało takie ostre pazury, maluch jeszcze ciężko przełknął ślinę. Jednak wypadałoby odpowiedzieć, pierwsze rozmowy zawsze nie należały do najprostszych. Nowy koleżka wyglądał na bardzo sympatycznego, na pewno warto zaryzykować. Wyjrzał zza gałęzi, mocno trzymał się swojego drewnianego podłoża, dosłownie po chwili zawisł do góry nogami. Z tej odległości mógłby dotknąć kotowatego ogonkiem. Lekko się uśmiechnął odpowiadając -Hej... jestem Liroy. Pierwszy raz wyszedłem z legowiska mamy, nikogo nie znam. - Cicho zapiszczał, czy mógł mu ufać? W sumie, nawet nie starczyłby na jeden gryz, chyba jako przyjaciel był bardziej wartościowy. Na wszelki wypadek jednak jedna łapka była na górze gałęzi, w ten sposób w razie wypadku szybko się podniesie i odskoczy. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 21-01-2018 Warrior jak tylko spotkał wzrok kameleona to zobaczył w nich brak zaufania. Jednak gepard się nie zdziwił, to normalne. Kotowaty westchną i uśmiechną się. - Weź trochę zluzuj... ja nie umiem polować. - rzekł - I jak? Radzisz sobie sam? Warrior przypomniał sobie swoje pierwsze wyjście z legowiska. Po czym przypomniał sobie, że to było jego ostatnie wyjście z niego. Ale i tak gepard był szczęśliwy ze swojego wyboru. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 21-01-2018 To było ciężkie pytanie, on sam nie wiedział czy zna na nie odpowiedź. -Nie umiesz polować? To co jesz? Ja...też nie umiem szukać jeszcze jedzonka.- Cicho jeszcze zmierzył geparda wzrokiem, po chwili poczuł już się lepiej, jak było wspomniane nie dzieliło ich wiele. Po prostu się puścił się gałęzi i spadł na głowę młodzika. Jego futerko było bardzo podobne w dotyku do matki i ojca. Co prawda chodziło o te lwy które go przygarnęły, ale spokojnie już mówił na nich jak na swoich prawdziwych rodziców, w końcu opiekują się nim. Mały się zaśmiał, chyba polubi te futerkowe stworzenia, teraz kojarzyło mu się to z czymś wartego poznania.- Ups- Zapiszczał leżąc na grzbiecie i pomału się podnosząc. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 21-01-2018 Gepard wzdrygną się, nie spodziewał się takiego ruchu kameleona. Ale bardzo mu się to spodobało. Dawno nie czuł zaufania od nikogo. Warrior położył się oparty o drzewo. Pomógł Liroy zejść po czym wtulił go w swoje futro. - Z polowaniem mam niemałe trudności. Dlatego jestem na diecie i jem glizdy i robaki. - powiedział i parskną śmiechem. - Wiesz... - zaczął z małym uśmiechem. - Jeszcze nikt nie obdarzył mnie zaufaniem. Dziękuję. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 21-01-2018 Kameleon zaśmiał się - Na prawdę? Jestem pierwszy? - Nie uważał się za kogoś wyjątkowego, wręcz przeciwnie myślał o sobie jako o ofierze któregoś z tutejszych drapieżników. W sumie jeżeli on jadał kiedyś owoce to pewnie i mięsożerne mogą jeść robaczki. Cicha myśl o tym przysmaku wywołała u gada zadowolenie. -Robaczki są bardzo pyszne, a w szczególności te chrupiące- Teraz rzadko kiedy coś jadał, w sumie chyba nawet własna opiekunka nie wiedziała do końca czym karmić małego. Będzie musiał po prostu szukać na własną łapkę. - Może wiesz gdzie takie można znaleźć? - Wtulił się w futerko, jako taki mały szkrab co wiele przeżył, bardzo lubił bliskość. A futerka były takie cieplutkie... RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 21-01-2018 - Hmm... - zamyślił się gepard na chwilę. - No nie wiem, nie wiem. Ale uważam, że sporo ich jest pod kamieniami i skałami, w zacienionych i nawilżonych miejscach. Lubię robaczki które są na zewnątrz chrupkie a w środku miękkie. Gepard zamyślił się na chwilę po czym znalazł pytanie na które niełatwo jest odpowiedzieć. - Ja w przyszłości planuję zostać znanym wędrowcem. Zwiedzę w przyszłości wszystkie stada. Po czym ruszę i zamieszkam na stałe może na jakiejś górze lub jaskini. I zostanę legendą! - powiedział rozbawiony Warrior. - A ty... masz jakieś plany? RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 21-01-2018 Cichy gad wsłuchał się w podane słowa. Jeszcze nie myślał, aż tak daleko do przodu. -Znajdę przyjaciela i będę wszystkim pomagać. Przyniosę dumę i chlubę. Wszystko zależy czy znajdę towarzysza...- Smutno zakończył, kto by chciał kumplować się z taką małą niezdarą. Ani do kły, ani pazury, małe to i słabe. Chciał pomagać rodzicom, swoim braciom i siostrom. Też innym chciał nieść spokój i dostatek, tylko co on może? W tym małym ciałku biło potężne serce, na pewno jak będzie chciał to da radę zdziałać bardzo dużo. Bez starań, nie byłoby wyników. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 21-01-2018 - Na pewno znajdziesz. - westchnął wesoło gepard. Po czym się śmielej uśmiechną. - A może już znalazłeś? Nie chcę oczywiście tu nic sugerować, nie wcale. Warriorowi bardzo przypadł do gustu malutki kameleon. Niby dwa różne stworzenia... ale sporo ich łącz. Niestety wszystko co dobre i piękne musi się szybko skończyć. Przed zachodem słońca kotowaty musi znaleźć miejsce odpoczynku. Musi to być koniecznie bezpieczne miejsce! Więc jeżeli chciał zdążyć musi szybko się stąd wynosić. - Liroy... - zaczął smutno. - Będę musiał szukać schronienia na noc. Muszę się spieszyć... A może byśmy tak się spotkali na przykład za dwa dni w tym miejscu z rana? Może być? Bardzo polubiłem twoje towarzystwo nie ukrywam... - wyznał w końcu. Warrior nie chciał opuszczać gada. Bo może coś się wydarzy i już się nie spotkają....? Gepard wstał i przytulił się jeszcze do malucha, zaraz po tym podsadził go na gałąź. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 21-01-2018 Zielony też zasmucił się tymi wieściami. Nie chciał znowu zostać sam, tym bardziej że nikt nie znał dnia swojej śmierci. Cicho zapiszczał, bał się swojego pomysłu, ale przecież musiał spróbować. -Skoro tak mnie lubisz... To może weź mnie ze sobą- Cicho dokończył siadając na gałęzi, nie chciał być ciężarem. To gepard zadecyduję jaka będzie dalsza jego historia. Jeśli kameleon zostanie to na pewno tu poczeka, jak nie to pójdzie z nim. Jak się przyłoży to na pewno da sobie radę. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 22-01-2018 Kotowaty znów się zamyślił. Ponownie kameleon go zaskoczył! Kolejny punkt dla Liroya. Warrior musiał pozbierać myśli. - A chciałbyś? - zapytał zdziwiony. - A co na to twoi rodzice? Warrior przypomniał sobie o rodzicach gada. Gepard w sumie chętnie by poszukał jakiegoś schronienia. A to czy by chciał z nim na przykład podróżować to by musiał przemyśleć. RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 22-01-2018 Mały popatrzył na geparda, na pewno kiedyś tu przecież wrócą. -Nie martw się, moja mama chcę abym był szczęśliwy. Przecież kiedyś tu wrócimy prawda?- Odpowiedział piskliwym głosem na pytanie przyjaciela, teraz to już prawie brata. W końcu kiedy był już pewien dodał -Bardzo bym chciał- Powiedział pełen energi do działania, nic go tu nie trzymało. Kochał swoją rodzinę, ale dzięki podróżom na pewno wiele się nauczy. Teraz czekał tylko na decyzję kotowatego... RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Warrior - 22-01-2018 Gepard zauważył entuzjazm w małym kameleonie. Dlatego też bez wahania odpowiedział... - Pewnie, że kiedyś wrócimy! Warrior podszedł do gałęzi na której siedział Liroy. Zachęcająco przystawił głowę, żeby kameleon mógł na nią wejść. - Robi się powoli ciemno... - stwierdził. - Chodźmy poszukać schronienia. Bo wiesz... ja pod drzewem spać nie będę! RE: Dla chętnych (Nowy znajomy) - Liroy - 23-01-2018 Mały się uśmiechnął i wszedł na głowę geparda. Spokojnie się położył by nie zawadzać, był bardzo leciutki więc spokojnie kotowaty będzie mógł się rozpędzić. Łapki Liroya były przystosowane do czepiania się, wiec nie powinien spaść prawda? Ciekawo gdzie dojdą, to pierwsza jego dalsza podróż. Nie wiedział, że to początek jego pierwszej wielkiej przygody. Kto wie, może to to właśnie ten czas w którym poznał swojego przyjaciela do śmierci? Pomału słońce zachodziło, nawet taki mały gad wiedział, że tym bardziej takie stworzonka o niewielkim wzroście powinny się schować. Na pewno by się bał, ale z takim towarzyszem nie było powodów do strachu. Wszystko na pewno się ułoży, najgorsze miał za sobą. Cicho wyszeptał do czujnego uszka towarzysza -Cieszę się, będzie na pewno bardzo fajnie- Podobał mu się pomysł cętkowanego, ziewnął. ///jestem w wątku z Jasirem, jak coś ta rozmowa jest jeszcze wcześniej niż ich rozmowa...pytanko (będziemy chodzić tak w realnych fabułach? Bo Jasir spytał mnie czy będę z rodziną i nie wiem za bardzo co odpowiedzieć, dobrze by było jakbyśmy ogarniali wszystkie swoje podróże w tematach na marginesie) |