Król Lew PBF
Nieoczekiwane spotkanie - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Nieoczekiwane spotkanie (/showthread.php?tid=1121)



Nieoczekiwane spotkanie - Vasanti Vei - 31-12-2014

Królowa przechadzała się po swoich ziemiach, przy okazji prowadząc popołudniowy patrol. Pomimo dość późnej pory, ciepło słońca wciąż dawało się jej we znaki. Skierowała się więc ku najbliższej akacji, by tam posadzić swój monarszy zad i unieść łeb, mierząc okolicę nieprzeniknionym wejrzeniem oranżowych ślepi.


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Inn - 31-12-2014

Inn właśnie korzystała ze swojej nowej funkcji strażnika, przechadzając się po lwich ziemiach. Dopiero co wracała z wodopoju, gdzie nikogo innego nie zauważyła. Dostrzegła Królową dopiero wtedy, gdy już była całkiem blisko niej. Na początku chciała odejść, aby jej nie niepokoić, stwierdziła jednak, że może to zostać błędnie przez pomarańczowoką odebrane. Podeszła zatem do niej, uśmiechając się lekko.
- Deme, Królowo. - przywitała się, schylając lekko łeb w geście szacunku.


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Vasanti Vei - 31-01-2015

Uśmiechnęła się półgębkiem, odwróciła łeb ku przybyłej i obdarzyła ją ledwo dostrzegalnym skinieniem.
- Deme, strażniku - odrzekła, z pełną świadomością zwracając uwagę na nowo otrzymany tytuł zielonookiej. - Zdaje się, że znów nadchodzą ciepłe dni.
Uniosła wzrok ku rozciągającemu się ponad nimi morzu błękitu. Pogoda - jakże uniwersalny to temat! Prawdę powiedziawszy, niewiele więcej myśli ruda była gotowa dzielić ze swą poddaną. Jedną szansą pokierowania rozmowy na nieco bardziej intrygujące tory było przejęcie części inicjatywy przez Inn lub też wystąpienie jakiegoś równie (nie)prawdopodobnego nieoczekiwanego wydarzenia.


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Inn - 01-02-2015

Na początku zaczęła już się zastanawiać, czy dobrze zrobiła. Może jednak Królowa chciała mieć w końcu chwilę spokoju, a tu ciągle ktoś do niej podchodzi i zagaduje?
Jednak Vasanti odezwała się do niej, przez co Inn stwierdziła, że być może jednak nie ma racji i ruda nie ma nic przeciwko jej obecności. Ewentualnie, nie chce jej tego okazywać. Niemniej jednak, na pysku zielonookiej pojawił się wyraz zdumienia po tym, jak nazwała ją Królowa. Może przez to chce, aby zdała raport, ale nie chciała mówić tego wprost? W końcu, w czasie mianowanie ją na strażnika powiedziała jej, aby co jakiś czas to robiła. Może ten "jakiś czas" właśnie minął?
- Tak, zdaje mi się, że ostatnio jest coraz lepsza pogoda. - odpowiedziała, próbując się lekko uśmiechnąć. Przy tym wciąż gorączkowo się zastanawiała, czy powinna zaczepić o temat napotkanych ostatnio osób. Ale jeśli tego nie zrobi, to ich rozmowa zapewne umrze śmiercią tragiczną, a to może być jeszcze gorsze.
- Ostatnio widziałam kilka nowych osób na Lwiej Ziemi. - zaczęła powoli i przełknęła ślinę. - Najperw spotkałam Cherry pod Lwią Skałą, od niej dowiedziałam się też, że do stada dołączył jakiś jej kolega... - jak on miał na imię? Coś na F... - F...Fire Później widziałam Ayumi, która niedawno wróciła. - dokończyła, po czym zamilkła, spuszczając nieco wzrok. Miała nadzieję, że dobrze robiła, dzieląc się z Królową takimi rzeczami. Ale co, jeśli to ją za bardzo nie interesuje i wolałaby wiedzieć coś bardziej nietypowego, ważniejszego, a takie coś będzie dla niej stratą czasu?
- Szczerze mówiąc trochę się gubię w członkach stada. Wielu osób już nie ma i sporo też dołączyło... - zaryzykowała, chociaż gdy to wypowiedziała nie sądziła już, że dobrze zrobiła, mówiąc coś takiego.


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Vasanti Vei - 10-06-2015

// Sesja, dobry czas na wskrzeszanie marginesów. //

Zdenerwowanie Inn nie umknęło uwadze Zgryźliwej. Ta kiwała łbem, zachęcając zielonooką do kontynuowania tej namiastki raportu.
- Tak, rzeczywiście. Tworzymy stado, ale ledwo się rozpoznajemy. Czy to nie zabawne? - mruknęła w zadumie.
Można się zakładać, czy ktokolwiek uznałby to za zabawne, ale przecież nie o to chodziło. Daleko bardziej istotny był fakt, iż Lwioziemka bez świadomości tego, o jak ważnych rzeczach opowiada, wskazała nie lada problem.
- Mamy też Sarinę, małą córkę Hatimy, jest Tirune i Amani... Powróciła także Alayike, córka Hewy, acz nie spodziewam się, by zabawiła tu długo.
Półuśmiech spełzł z pyska rudej. Nie podobały jej się wnioski, do których dochodziła. Ani trochę jej się nie podobały.
- Dłużej nie może tak być - zadecydowała. - Porozmawiam z Mako, należałoby zwołać zebranie - dodała, słowa te kierując najpewniej do samej siebie.
Nie ma oczywistej odpowiedzi na to, czego królowa spodziewała się usłyszeć od swej poddanej. Możliwe, że zależało jej tylko na tym, by zostać wysłuchaną albo przynajmniej by ktoś udawał, że słucha. Czegokolwiek Inn by nie zasugerowała (gdyby była na tyle odważna), istnieje małe prawdopodobieństwo, że Vei jakkolwiek weźmie pod uwagę jej opinię.


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Inn - 10-06-2015

- Widziałam jeszcze Venety. - dodała na koniec, nieco ciszej, gdyż zaraz pomarańczowa zaczęła mówić.
- Tak, to dość dziwne. - ośmieliła się powiedzieć, chociaż w żadnym razie nie uważała tego za zabawne.
Z uwagą wysłuchała dalszych słów królowej, które nieźle ją zaskoczyły. Nie wiedziała, że aż tyle osób ostatnio dołączyło do Lwiej Ziemi. To raczej dobrze, prawda?
Na pysku Inn pojawił się niemy zachwyt, kiedy też Vasanti podjęła tak słuszną i mądrą decyzję. Nic dziwnego, że właśnie ona jest królową!
- To bardzo dobry pomysł, królowo. - powiedziała z pełnym uznaniem, po czym zamilkła, bo i tak nie miała nic do dodania. A co ona mogła wiedzieć, kiedy była tylko szarym członkiem stada? Za to od Vasanti biła niezwykła pewność siebie, która to niemal urzekała Inn.


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Vasanti Vei - 11-06-2015

- Moją siostrę? - zdziwiła się. - A to ciekawe.
Ven pojawiała się i znikała niczym pewna niesławna hewowa córka. Królowa nie spotkała przedstawicielki swej najbliższej rodziny od dosyć dawna, ale dobrze wiedzieć, że ta wciąż przebywa na Lwich Ziemiach.
Usłyszawszy przytaknięcie, ruda skinęła łbem z zadowoleniem. Dokładnie tego oczekiwała.
- Dziękuję za informacje. Avare - pożegnała ją, jako że już dowiedziała się wszystkiego, co ją w danej chwili interesowało.
Wstała, niedbale skinęła łbem i oddaliła się, pogrążona w myślach na temat przyszłego zebrania, które należałoby zorganizować jak najrychlej.

Z/t


RE: Nieoczekiwane spotkanie - Inn - 11-06-2015

- Avare, królowo. - odpowiedziała pomarańczowej samicy, po czym sama opuściła to miejsce, udając się w drugą stronę, co jej rozmówczyni.

zt