Król Lew PBF
Nowe, ciężkie czasy - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Nowe, ciężkie czasy (/showthread.php?tid=1165)

Strony: 1 2


RE: Nowe, ciężkie czasy - Maya - 14-04-2015

Laja zdecydowanie nie wyglądała na lwicę, która miałaby teraz cokolwiek do dodania. Pomimo licznych spojrzeń, mniej lub bardziej subtelnych lwica wpatrywała się martwym, pustym wzrokiem w jakiś bliżej nieokreślony punkt. Jednocześnie była tu, jak i w ogóle jej tam nie było.

Maya jednak nie poświęcała jej teraz nawet krzty swojej uwagi. Na słowa Kahawiana, podobnie jak wcześniej Kalani, skinęła tylko głową. Nie zrozumiała tego fragmentu o rangach - nie uczestniczyła bowiem na stadnym zebraniu, kiedy w towarzystwie goryla-szamana były one nadawane. Ich koncept pozostał więc dla niej obcy.
Nie zdjęła spojrzenia z Kahawiana, świadoma tego, że tę rozmowę będą jeszcze kontynuować w cztery oczy. Pamiętała wszystko. I zmrużyła nieco te ślepia, przypatrując się mu uważnie.



RE: Nowe, ciężkie czasy - Frigg - 14-04-2015

Młoda przybyła na miejsce w towarzystwie matki, niosąc w pysku jedno z młodszych. Trzeba było przyznać że niesienie lwiątka w pysku nie było łatwym zadaniem. Z jednej strony trzeba było trzymać mocno, by młody nie spadł na ziemię, a z drugiej strony, nie powinno się przesadzić, by mu nie zrobić krzywdy. Jakaż była jej ulga, gdy w końcu mogła postawić malca na ziemi.
Usiadłszy przy matce, pozostało jej tylko wysłuchanie tego co ma do powiedzenia Kahawian.
Dowiedziała się oczywiście o odejściu ojca, o tym że jest odpowiedzialny za zabójstwo Freya, w pewnym stopniu również za gwałt na jej matce. Wspomniał także o powrocie Frigg.
Ucieszyła się gdy dwugrzywy oznajmił że zostaje przywódcą, o czym świadczył szeroki uśmiech. Jej ,,idol'' będzie rządził stadem. Miała tylko nadzieję że nie zwali sprawy, tak jak Ragnar i nie pójdzie sobie bez słowa.


RE: Nowe, ciężkie czasy - Deyne Nyota - 15-04-2015

W ciszy wysłuchała wszystkiego, co miał do powiedzenia Dwugrzywy i siostry. Ona sama nie miała nic do dodania- niewiele wychodziła ze swego legowiska. Na pewno zbyt mało, by móc wtrącić jakąś przydatną uwagę od siebie. Niemniej jednak, dostrzegła obcą lwicę nieco później niż Kahawian i Maya. Z uwagą przyjrzała się jej, oceniając jej ewentualne zamiary. Nie przypominała jej, Mai, czy Gizy. Była bardziej podobna do Kalani, łagodna i opanowana.
Była wdzięczna rudemu, że szybko znalazł kogoś na miejsce Ragnara. Ona sama nie miała tyle szczęścia i mimo wszelkich zabiegów łowczyń, zostało jej kilka blizn.
Krótkim uśmiechem pogratulowała też siostrom awansu- już zapomniała, że do tej pory jako jedyna dzierżyła tą rangę. Teraz nie była sama, a samice z pewnością na to zasługiwały.
Był tylko jeden moment podczas tego zebrania, gdy poczuła się nieswojo. Z cieniem zaniepokojenia w oczach wpatrywała się w zbliżającego się do niej Kahawiana. Nie była do końca pewna tego, czego od niej chciał. Nie pisnęła nawet, gdy potężny łeb schylił się nad jej dziećmi. Gdy się nachylił do niej, jasna skinęła lekko łbem, po czym otarła się krótko polikiem o jego polik, a jej oczach błysnęła iskierka podekscytowania i nadziei. Może będzie nawet lepiej, niż się spodziewała.
W końcu jednak wszystko ma swój koniec i młoda matka czuła, że ten właśnie się zbliża. Delikatnie musnęła nosem Frigg, dając znać, żeby się przygotowała. Chciała w miarę szybko wrócić do siebie- robiło się późno.


RE: Nowe, ciężkie czasy - Kahawian - 18-04-2015

Z narastającym poczuciem spokoju i zadowolenia obserwował, jak lwice kolejno zgadzają się na to, co im proponował. Był im wdzięczny, za to, że mu zaufały po tym, jak Ragnar nawalił. Ale z drugiej strony... czy każda z nich podjęłaby się życia na samotną łapę lub też szukania nowego stada? Rdzawy pochylił przed nimi łeb.
- Dziękuję wam.
Z uśmiechem spojrzał na każdą z nich.
- A więc... to wszystko co chciałem wam powiedzieć. Gdy tylko wszystko się unormuje, spróbuję porozmawiać z Turogiem. Następne części znamienia... może nie jest to przyjemne, ale ma swoje znaczenie.