Król Lew PBF
Piach przed wejściem - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Nora (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=72)
+--- Wątek: Piach przed wejściem (/showthread.php?tid=1168)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17


RE: Piach przed wejściem - Kivuli - 15-03-2016

W pewnym momencie młodemu zaczęło się tutaj niebywale nudzić więc nic dziwnego, że przestał słuchać lwów w swoim otoczeniu. Położył się na podłożu, a łeb ulokował na wyciągniętych do przodu kończynach. Dopiero kiedy usłyszał swoje imię poderwał gwałtownie głowę i spojrzał prosto w oczy Herszta. Uśmiechnął się szeroko z racji swojego nowego i zarazem kolejnego zadania, podniósł się powoli z ziemi i stanął naprzeciwko Beliala.
- To ja ruszam. - poinformował i dosłownie chwilę później puścił się biegiem w wyższą trawę gdzie zniknęło jego kakaowe ciało.

[z.t]


RE: Piach przed wejściem - Iris - 16-03-2016

Iris spojrzała zdziwiona na herszta, nie spodziewała się z jego strony takiego gestu. Belial miał racje to wystarczyło. To była odpowiednia motywacja, przez którą Iris już nie zamierzała poddawać się słabością. Postanowiła się nie poddawać do puki jej się nie uda, miała nadzieje że to przyniesie zamierzony skutek i pomoże Indrze i Kiu w polowaniu, zamiast im je utrudnić. Była gotowa poświęcić się temu zadaniu, całą sobą, a wszystko po to żeby nie zawieść Beliala. Czekała już tylko aż Kiu postanowi z nimi wyruszyć, w pełni gotowa podjąć się być może najtrudniejszemu do tej pory w jej życiu wyzwaniu. Przecież nie będą łapać gryzoni, a upolują coś większego, a przynajmniej Iris zaczęła w to wierzyć, chciała w to wierzyć, mimo swojego kalectwa i braku doświadczenia. Nic tak jeszcze silnie nie wpłynęło na nią jak to uczucie, którym darzyła Beliala.


RE: Piach przed wejściem - Melisa - 16-03-2016

Kiwnęła głową na znak, że przyjęła rozkaz. Ha, skórę... Ale że jaką? I na zwierzęciu, czy już nie? Gdyby Belial zażyczył sobie na zwierzęciu, kazałby jej tylko coś upolować. A wyraźnie powiedział - skórę.
No tak, tylko że skóra zazwyczaj była w komplecie z żywym zwierzęciem. Ale to da się załatwić. Tylko jakiej wielkości tę skórę?
Zacisnęła zęby. Jak już dawać rozkazy, to może konkretniejsze? Zaoszczędziłby jej czasu, w razie gdyby przyniosła mu nie to, co trzeba. Ale co tam.
Chce skórę?
Dostanie skórę.
Co najwyżej z kalekiej lwicy.
Melisa zerknęła na Iris i uśmiechnęła się złośliwie, odsłaniając ostre kły. Następnie odwróciła się i ruszyła, by wykonać swoje zadanie.
/zt


RE: Piach przed wejściem - Duch - 18-03-2016

W zasadzie to to co miał powiedzieć, to zostało już wspomniane. Jego zadanie też wydawało się być jasne, więc i on nie miał żadnych pytań do herszta.
- Jeśli nic się nie uda znaleźć to sam mogę się żywić - odparł wywracając ślepiami młynka
- Idę więc - rzucił jeszcze jedynie i wstając z ziemi skinął lekko łbem.


RE: Piach przed wejściem - Kiu - 27-03-2016

Nie odzywałam się przez ten cały czas. Byłam pogrążona w swych myślach. Nie było tutaj na razie niczego w czym mogłabym sie udzielić. Jednak nie uszło mojej uwadze, że Indra wychodzi. Ta samica będzie robiła problemy. Tak czułam. Nie darzyłam jej zaufaniem a samo jej zachowanie było dość... Poruszyłam lekko uchem.
-Dobra chodźmy- Rzekłam do Iris i wyszłam z nią.

2x zt


RE: Piach przed wejściem - Iris - 04-05-2016

Trochę jej to zajęło, nim w końcu uporała się z dotarciem na miejsce z targaną za sobą zdobyczą. Łatwo nie było, brak tylnej łapy nieco komplikował sprawę, ale Iris udało się tu jakoś dotrzeć w dość sprawnym tempie jak na nią.
Martwe zwierze puściła dopiero pod norą, oblizując po tym pysk od krwi. Przez zbyt mocny uścisk jej kłów, krew zdążyła wypłynąć z upolowanej zwierzyny, wyleciała spod jej pyska, brudząc przy tym brodę brązowej. Zmęczona usiadła przy zdobyczy, rozejrzała się wokoło. A tu niespodzianka, nikogo tu nie było. Czekając, skorzystała z okazji by się umyć. Zaczęła wylizywać najpierw przednie łapy. Myślami będąc przy Belialu. I przy tym co się dziś wydarzyło. Od momentu w którym utraciła łapę, pierwszy raz osiągnęła sukces.


RE: Piach przed wejściem - Iris - 01-06-2016

Minęło sporo czasu, Iris nawet nie zauważyła kiedy przysnęła i to na siedząco, a potem jak się przebudziła położyła się wygodnie na ziemi i jeszcze bardziej pogrążyła we śnie. Miała szczęście że do tej pory nikt się nie zjawił, teraz z łatwością każdy by mógł odebrać sobie tą zdobycz, a brązowa nie byłaby nawet tego świadoma.
Obudziła się kolejnego dnia, przeciągnęła nieco, szybko przypominając sobie o zwierzynie. Przestraszona podniosła się z ziemi, zatrzymując na niej wzrok. To cud że nikt jej nie naruszył, no może jakiś ptak nieco skubnął. Iris złapała łup w zęby i siłując się jak poprzednio, zaciągnęła go pod norę, miała nadzieje że tam będzie bezpieczny. Postanowiła znaleźć kogokolwiek, więc oddaliła się od tego miejsca.

zt


RE: Piach przed wejściem - Hatari - 03-09-2016

To ją Myr wysłał, nie mówił że wąwóz będzie tak cholernie daleko! Zadanie chyba miało zająć jej kilka dni, jak nie tygodni. Łap prawie już nie czuła, poduszki na nich miała bardzo opuchnięte od marszu, trzeba powiem powiedzieć, że przejście po spieczonym słoneczkiem kanionie wcale nie należało do przyjemnych. Ah cholera.
No ale znalazła Kanion- Wąwóz który miał być jej wyznacznikiem w podróży, miała tylko nadzieję, że Myr nie posądzi jej o to, że zwiała.. no był świadomy ile marszu ją czeka? Oby, obyyyy!
Dotarła do skalistego masywu, wyglądał on jakby ktoś usypał go z wielu głazów, może to tu? Może nie? Eh, że też Myr nie dał jej więcej wskazówek. Nadęła poliki, robiło się już ciemno, więc postanowiła że odpocznie w tym miejscu, o ile nikomu nie weszła w paradę.
Uważnie rozejrzała się po najbliższej okolicy, cisza nikogo nie było? Obwąchała skały, niby było czuć zapach lwów, teren był znaczony dość dawno temu, w suchej aktualnie ziemi znalazła odbicie lwich łap, trzech? Z czego wyraźnie na jednej spoczywał większy ciężar. Kulawy osobnik? mały rekonesans zakończyła przy wejściu do groty.. stanęła w wejściu do niej, jednak nie zagłębiła się. Cos jej nie pasowało w ciemności jej wnętrza.
- Meh.. to na pewno tu?- Mruknęła sama do siebie z uniesioną brwią. Nad ranem chyba pójdzie tropem trzech łap, a teraz.. teraz ułożyła się w wnęce i wtulając nos pod pachę przymknęła oczy. Uszy wciąż nasłuchiwały.

Nad ranem gdy pierwsze promyki słońca padły na jej mordkę skwasiła sie i uchyliła niezadowolona powieki. No ale komu w drogę temu czas.. czas! Zerwała sie na łapy, porozciągała ziewnęła przepastnie i podejmując trop ruszyła dalej.

ZT


RE: Piach przed wejściem - Shiriki - 07-09-2016

Dreptałem po terenach stada jakoś czas mi płynął w spokoju. Widziałem gdzie przywódczynie zmierzała i jej orszak. Ja nie zbliżałem się do tych wielkich lwów. Sam szedłem gdzieś na uboczu ale widząc gdzie idą podreptałem sobie. Wydawało mi się, że to właśnie tutaj składali swe łapy. Klapnąłem tyłkiem na ziemi i czekałem.


RE: Piach przed wejściem - Kami - 08-09-2016

No i witamy mili państwo na terenie zwanym 'Norą', nie brzmiało to zbyt uroczyście, ale przecież nie wszystko musiało byc majestatyczne i wielkie. Liczył sie sam fakt, strategiczne położenie tego terenu. Kami nie pędziła, dotarła tutaj truchtem oszczędzając siły na potem, jakieś walki, czy inne przepychanki z tymi, którzy ewentualnie będą przeszkadzać jej w osiągnięciu tego, na co miała chrapkę.
Była pierwsza.. a przynajmniej z tej grupki którą ruszyła. Widząc jednak znajomy szczwany pyszczek Shirikiego uśmiechnęła się ukosem.
- No proszę. Całkiem mile mnie zaskoczyłeś.- Nie spodziewała się go tutaj, ale dobrze, więcej lwów, pójdzie szybciej. Obejrzała się za siebie za pozostałą dwójką.


RE: Piach przed wejściem - Mogu - 09-09-2016

Stary Cień już spokojniej szedł za Szefową lawirując pomiędzy pęknięciami na ziemi. Nora była przytulna. Przypominała mu jego dom za dawnych lat; pięknie. Szefowa nie była tu sama, był tu jeszcze jakiś "chyba" lew. Stary popatrzył na niego, ale nie odezwał się ani słowem. Podszedł za to bliżej Kami i usiadł.


RE: Piach przed wejściem - Talvedu'ul - 09-09-2016

Bjorn nie pozwolił sobie na zostanie w tyle, wyprzedzając nieco Mogu kiedy ten zwolnił. Podkuśtykał do Kami, rzucając Shirikiemu srogie spojrzenie. Taki jego nawyk, nieznani mu samce musieli jakoś to znieść, zwłaszcza kiedy Bjorn nie miał pewności kim byli i co zamierzali. On był tutaj tylko żeby zapewnić Kami wsparcie i ewentualną ochronę, to chyba normalne że nie zacznie miziać się z obcymi na dzień dobry?
Były to dla niego całkiem nowe mordy, nie było go i znajomi Kami pozmieniali się, musiał ich poznać i ocenić według własnych kryteriów zanim zaufa im wystarczająco by uznać ich za przyjaciół czy braci.
Jego wzrok szybko stracił na tej typowej dla niego srogości, ocieplając się nieco dzięki pochwale Brązowej. Bjorn musiał mu teraz nieco zaufać, mieli w końcu misję do spełnienia, a zacieśnianie więzi trzeba zostawić na potem. Będzie musiał też dać im do zrozumienia że Kami jest jego, i każda próba dotknięcia jej w niewłaściwy sposób będzie ostro karana.
Kim w ogóle był Shiriki? Raczej, czym był. Był młody, to było widać, ale grzywa nie była czymś czym mógłby się chwalić, heh.
Bjorn zadarł łeb ku górze i wciągnął powietrze nozdrzami, starając się wyłapać jakiekolwiek wonie mogące świadczyć o zagrożeniu czy obecności kogoś jeszcze.


RE: Piach przed wejściem - Shiriki - 10-09-2016

Kiedy Kami przybyła ze swoja świta wyszczerzyłem lekko kiełki. Ja się tak do samicy nie kleiłem jak te dwa samce. Całkiem zabawnie to wszystko wyglądało.
-No widzi szefowa, czasem potrafię zaskoczyć- I to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Siedziałem jednak an swoim miejscu. Jakoś nie szczególnie miałem ochotę zbliżać się do tych ponurych bysiorów. Zresztą czy wszyscy w tym stadzie to jakieś sztywne ponuraki? Eh to żem sobie paczkę znalazł. Podniosłem się i przeciągnąłem lekko.
-To co dalej?- Zapytałem się prostując sobie tylne kończyny.


RE: Piach przed wejściem - Kami - 10-09-2016

I dobrze, bez zbędnego gadania.. nie spodziewała się by w pobliżu nory był ktoś kto zechce im przeszkodzić w działaniu, w końcu tereny te jeszcze niedawno zamieszkiwało stado, zapach był wątły. Na tyle, że prawie ledwo wyczuwalny. Najsilniejszy należał do hieny, zapewne zbłąkanego osobnika.
- Trzeba oznaczyć teren i przeszukać grotę, to zadanie zostawiam wam, ja pójdę na szczyt formacji skalnej i rozejrzę się po okolicy rykiem oznajmiając że ten skrawek ziemi jest już nasz.- Jakieś obiekcje? Szło jak po maśle, ale o ile tu było łatwo, kto wie co zastaną w kanionie. Musi tylko teraz obejść 'głazowisko' i poszukać jakiejś drogi na szczyt. Zerknęła na czarnego. - Jest tu jakieś wejście?


RE: Piach przed wejściem - Talvedu'ul - 11-09-2016

- Pójdę pierwszy. - Bjorn oznajmił i skinął łbem. Cokolwiek czekało na nich w środku, on będzie mieć tą przyjemność dojechania go jako pierwszy. Poza tym, nie to że był heroicznie nastawiony do tak błahego zadania, choć miał tendencje do ofiarowania swojego życia jeśli idzie o ochronę kogoś innego, ale lata temu miał rozmowę z Kami na ten temat, i starał się nie wyrzucać swojego zdrowia i życia tak po prostu, bo przecież przyda się i jej i stadu bardziej jako żywy wojownik niż martwy kocyk. Po co czekać skoro pozostali nie rzucili się do roboty od razu, no i może miał jednak w sobie troszkę tego głodu przewodniczenia. Ale to nic złego, nie w głowie mu pomiatanie niższymi w hierarchii, on kochał i szanował każdego który ufał mu, bo przecież zaufanie to podstawa w rodzinie - a on to akurat bardzo rodzinna bestia.
Lew poczłapał w kierunku wejścia do ciemnej groty, przez moment przyglądając się skalnemu łukowi nad jego łbem, bokiem ocierając się o jeden z kamiennych "filarów" i tym samym zostawiając nieco swojego zapachu.
W środku było zbyt duszno jak na jego gust, ale coś mu podpowiedziało, że za to w chłodniejsze dni będzie tu ciepło i przytulnie. Co prawda pora deszczowa chyli się ku końcowi... no ale kiedyś przyjdzie następna, prawda? Ciasne wejście było całkiem mylące, wnętrze nory okazało się o wiele bardziej przestrzenne niż Bjorn się spodziewał. Lew zniżył łeb i węszył przez chwilę, krocząc wgłąb groty, szukając jakichkolwiek śladów byłych lub obecnych lokatorów.