Król Lew PBF
Piach przed wejściem - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Nora (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=72)
+--- Wątek: Piach przed wejściem (/showthread.php?tid=1168)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17


RE: Piach przed wejściem - Kiu - 01-02-2016

Wysłuchałam Ghaliba z uwagą nie przerywając mu ani an moment.
-dobrze, zajmę się tym- Nie widziałam w tym problemu a wręcz przeciwnie. Byłam pewna, że dam sobie radę. No chyba, ze będą oporne ale już w głowie mi szklił się cały plan szkolenia do walki po polowania.
-Tak, Iris jest młoda i myślę, że dobrze by nas wsparła. Nie ma może kończyny ale mimo to jest godną zaufania lwicą- Tak uważałam, ze to nie kalectwo czy tez wygląd świadczy o osobie. Troche z nia po przebywałam i byłam pewna, że może duzo do nas wnieść. Chociażby wizerunkowo i sposobem bycia. była nie pewna siebie ale to da sie wypracować i w stadzie będzie jej łatwiej przeżyć niż będąc samotna.
-Coś jeszcze?- zapytałam sie samca.


RE: Piach przed wejściem - Ghalib - 02-02-2016

- A więc witaj na Cieniowisku, Griffo - odparł czekoladowej. - Rzeczywiście nie ma jej tu. Zapewne udała się pod baobab, na którym mieszka.
To mówiąc wyobraził sobie te wielkie drzewo o czarnym pniu i liściach. Z wnęką wewnątrz, która tworzyła idealne schronienie. Niedaleko od rzeki Fuegeo.
- Zaprowadzę cię tam osobiście, gdy już uporam się ze sprawami tutaj - powiedział rzeczowym tonem. - Na razie odpocznij po podróży.
Do uszu czarnego dotarł dźwięk wątpliwości, który wydobył się z gardła Indry. Najwyraźniej powodowany decyzją herszta o przyznaniu tak ważnej funkcji w stadzie hienie. Samiec sapnął zrzucając z siebie niewidzialny ciężar.
- Tak, właśnie tak. Hiena - potwierdził. - Zresztą nie ma dla mnie znaczenia czy hiena czy nie. Kwestia gatunku ma w Cieniowisku drugorzędne znaczenie.
Zadowolił go fakt, że Kiu przyjęła jego propozycję tak bezkrytycznie. Pokiwał cierpliwie głową słuchając o motywach przyprowadzenia tutaj Iris.
- Ufam, że wiesz co robisz. Jeśli więc brak łapy nie stoi jej na przeszkodzie, by ujawnić swoją wartość to jeśli zechce Cieniowisko przyjmie ją w swoje szeregi.
Jak to teraz wyglądało? Dobry władca postanowił dać szansę słabszej jednostce. Czyż nie jest to szlachetne? W oczach zebranych i wszystkich tych, którzy jeszcze o tym usłyszą usiało to tak wyglądać.
- Nie Kiu. Sama wiesz co masz robić - odparł.


RE: Piach przed wejściem - Iris - 05-02-2016

Iris nie kryła zdziwienia spowodowanego decyzją Gahaliba, nie mogła uwierzyć że chce dać jej szanse i przyjąć ją do stada. Przecież nie miała łapy, kto by chciał taką lwice w stadzie? Brązowa zaczęła się zastanawiać czy to akt litości czy po prostu Kiu przekonała herszta swoimi słowami. Jeśli tak się stało, to mogła być jej tylko wdzięczna za pomoc. Już tyle dla niej zrobiła, a przyprowadzając ją tutaj dała jej szanse na lepsze życie, na o wiele łatwiejsze życie niż jakby była sama. Musiała tylko podjąć decyzje czy skorzystać z tej szansy. Bała się że może się nie odnaleźć w stadzie i braku akceptacji z powodu kalectwa, choć wcale nie musiało tak być, ale brązowa już zdążyła sobie to wmówić. Zwłaszcza po reakcji niektórych na to że to hiena ma tak ważne zadanie, a nie lew, nie rozumiała ich niechęci.
Jednak w głębi duszy pragnęła mieć kogoś bliskiego, rodzinę na której zawsze można polegać i którą można nazwać stado. Po za tym Kiu także należała do tego stada, a tą hienę Iris już dość dobrze poznała i ufała jej na tyle żeby przekonać się że chciała dla niej dobrze, więc warto było zaryzykować.
- Chciałabym... - powiedziała cicho patrząc na Kiu, a potem na herszta: - Chciałabym dołączyć, ale czy nie będę stanowiła problemu? - powiedziała nieco głośniej, wykonując nerwowe wymachy ogonem, który trzymała bardzo nisko, co zdradzało jej stres. Spojrzała w miejsce w którym niegdyś miała czwartą łapę, jej oczy wyrażały przygnębienie i smutek.
- Nie jestem tak sprawna jak inne lwy... - przyznała, wolała tego nie ukrywać, przecież nawet nie potrafiła upolować nic większego niż marny gryzoń, o walce nie wspominając, właściwie pewnie nie miałabym w niej żadnych szans.


RE: Piach przed wejściem - Duch - 07-02-2016

Siedział długo gdzieś kawałek od tego całego towarzystwa, przez co znudzony położył się na rozgrzanym piasku i jedynie co chwile uderzający ogon o ziemię zdradzał, że nie spał tylko słuchał ich rozmowy. Nie to jednak, że jakoś specjalnie chciał ich słuchać, bowiem na prawdę chciał się zdrzemnąć, ale przy takim hałasie nie był w stanie zasnąć. Toteż ziewnął przeciągle i wstał podchodząc ponownie do grupki.
- Nie zawsze najważniejsza jest siła fizyczna, a psychiczna, to w jaki sposób sama się postrzegasz taką jaką jesteś. Uważasz się za nic niewartą kalekę, która jedynie będzie spowalniać stado? A może jesteś na tyle silna psychicznie, że zrobisz wszystko i dasz z siebie jeszcze więcej niż inni, byśmy pomimo czterech łap musieli gnać za tobą by dotrzymać ci kroku? - Odpowiedział nagle dołączając do rozmowy i wbił w lwicę swoje złote oczy, a surowy ton głosu świadczył o tym, żeby ta bardzo dobrze się zastanowiła nad odpowiedzią i jeśli już ją wybierze to niech się trzyma tej wersji bo inaczej nigdy nie zyska w jego oczach jakiejś wartości, jeśli pomimo, że wybierze drugą opcję cały czas będzie pokazywać, że prawdziwa była ta pierwsza.
Wtedy i on będzie pierwszy...
Do skrócenia jej cierpienia.


RE: Piach przed wejściem - Iris - 07-02-2016

Słowa Ducha dały jej do myślenia, była zaskoczona takim obrotem sprawy, nie sądziła że ktoś powie jej coś takiego i to tak wprost. Znając ją mogła się teraz załamać, bo na prawdę myślała o sobie jak o kimś bezwartościowym, od chwili stracenia łapy czuła się gorszą od innych. Ale nie zrobiła tego, zdając sobie sprawę że się za bardzo nad sobą użala, za bardzo się boi. A czy ten strach miał jakiś sens? Nie chciała już żyć w ten sposób. Zaakceptować swoje kalectwo było jej trudno i próba zrobienia tego w tej chwili była niemożliwa. To była jedna z tych rzeczy która musiała nastąpić stopniowo, z biegiem czasu.
- Uważałam się za tą pierwszą... - spuściła łeb, wbijając wzrok w ziemie, zrozumiała że tak na prawdę nie może nic od siebie dać, ale czy tak musi być? Nie, dlatego też mówiła o tym używając czasu przeszłego.
- Ale postaram się podążyć tą drugą drogą, dam z siebie wszystko... - dokończyła poprzednią myśl, unosząc nieznacznie głowę, aż w końcu popatrzyła w oczy czarnego lwa: - Bez względu na to jak bardzo się teraz boję, bez względu na przeszłość... Obiecuje - zamilkła, patrząc także na Kiu i na Ghaliba, w tym momencie przyrzekła to nie tylko im, ale też sobie. Miała zamiar spróbować, pomimo wątpliwości zmienić swoje podejście, swoje życie, nawet jeśli może nie podołać temu zadaniu to i tak warto próbować.


RE: Piach przed wejściem - Kiu - 07-02-2016

Skinęłam Ghalibowi łbem an jego słowa, po czym spojrzałam an Iris po tym jak zaczęła mówić. Zbliżyłam sie do lwicy.
-Każdy członek stada jest ważny, niezależnie do tego jaki jest. Nie siła fizyczna jest tylko ważna, ja wierze w ciebie i wiem, że nadajesz się do naszej grupy i wiem, ze dasz radę- Rzekłam do lwicy i lekko przecięłam powietrze ogonem. Tak da sobie radę, wypracować trzeba w niej jednak większą pewność siebie i obudzić tę siłę która w niej drzemie.
-Zajmę się twoim szkoleniem, Iris- Dodałam lekko szczerząc do niej kiełki i odwróciłam się do reszty, w tym Indry- Po tym spotkaniu chcę abyście nabrały sił i były gotowe na szkolenie, macie być gotowe, nie będzie ulgi- Dodałam głosem pewnym siebie- To tyczy się tez ciebie Duchu- Tak był jakiś czas za nmi ale też chciałabym się przekonać co potrafi, co wie. Tak w ten sposób będę wiedziała kto w czym czuje się dobry oraz do czego kto będzie się nadawał.


RE: Piach przed wejściem - Ghalib - 07-02-2016

- Jeśli wiesz co chcesz osiągnąć musisz porzucić strach - odparł jedynie Iris.
Nie widział większego sensu w udzielaniu bardziej wyczerpującej o pokrzepiającej przemowy w związku z tym. Nie miałoby to sensu, gdyż pozostali postanowili go wyręczyć. Trzeba było przyznać, że radzili sobie doskonale bez niego. I dobrze, bardzo dobrze.
- Przekuj wadę w zaletę, tak jak większość stworzeń na Cieniowisku - dodał rzeczowym tonem podnosząc jednocześnie zad. Zamierzał się zaraz oddalić. Miał coś do roboty. Między innymi rozmowę z wielką przybyszką. Zapewne będzie bardzo wartościowa i pouczająca.
- Wiecie co macie robić - oznajmił nagle i nie bacząc na innych zaczął oddalać się w stronę równiny. - Pójdę już.
Nie czekając na reakcje zebranych wokół lwów i hieny z marszu przeszedł w trucht.I tak oddalił się w sobie znanym kierunku.

zt


RE: Piach przed wejściem - Belial - 08-02-2016

/ Proponowałbym wyjść wszystkim z tematu. Robi się to nudne, jest tu straszny zastój i nic się konkretnego nie dzieje. Ghalib chyba napisał ostatniego swojego posta. Aby całe Cieniowisko mogło iść do przodu to musicie zwolnić ten temat. Nawet jeśli będzie to oznaczało że nie dokończycie z kimś rozmowy, to uważam ze warto dla dalszej fabuły. Belial otrzymał władzę na marginesie, i jeśli mają się wszyscy o tym dowiedzieć to trzeba to rozegrać jakoś, a nie jest łatwo. Wyjdźcie więc z tematu i dajcie mi napisać posta, wtedy najwyżej wejdziecie wszyscy i nowiny się rozniosą./


RE: Piach przed wejściem - Kiu - 08-02-2016

Po słowach Ghaliba zastrzygłem lekko uchem. Spojrzałem an niego i kiedy zaczął iść westchnęłam.
- Macie czas odpoczynku, potem będę was wzywać na szkolenia- Powiedziałam im i sam poszłam dalej przed siebie. Iris powinna móc sie teraz trochę oswoić sie z terenem i członkami. Czas coś upolować.
z.t


RE: Piach przed wejściem - Iris - 08-02-2016

Nie wiedziała za bardzo dokąd pójść, niczego tu nie znała. Postanowiła jednak znaleźć jakieś miejsce w którym mogłaby wypocząć, tak jak poleciła im Kiu. Przy okazji będzie mogła pokazać innym że jej słowa nie były rzucone na wiatr, bo przecież chodząc po terenach Cieniowiska było ryzyko że kogoś spotka, a wtedy będzie musiała pokazać się z jak najlepszej strony, pokonać własne obawy i brak zaufania, a przynajmniej spróbować. Wyruszyła, nie oglądając się zbytnio i nie spiesząc za razem. Chciała na spokojnie oswoić się z tutejszymi terenami i poznać je, a później gdy już nieco się zadomowi, poznać członków stada.

zt


RE: Piach przed wejściem - Indra - 08-02-2016

Nieco przyćmiona przez ogólny zgiełk Indra, siedziała na uboczu, nie mogąc za bardzo odnaleźć się w nowej sytuacji. Jej pewność siebie i bezpośredni stosunek do świata na chwilę zniknął, a ona razem z nim.
Musiała się nieco uspokoić, a tłum, który się tu zebrał, nijak jej tego nie umożliwiał.

zt


RE: Piach przed wejściem - Griffa - 08-02-2016

Griffa skinęła głową Ghalibowi, kiedy ten kazał jej poczekać na boku, aż sam upora się ze wszystkimi sprawami, które mieli do niego zebrani. Przeciągnęła się lekko i usiadła na boku, zastanawiając się jak długo to potrwa. Lwów było tutaj całkiem sporo, do tego jeszcze hiena, i każdy miał coś do powiedzenia. Przyszła jednak chwila kiedy zobaczyła, że czarny zakończył wszystkie rozmowy i zaczyna się oddalać. No to co? Pobiegła za nim, o.

zt


RE: Piach przed wejściem - Belial - 09-02-2016

/ Bardzo wam dziękuję za tak szybką reakcję. Sami przyznacie że było to potrzebne. Jeszcze raz wielkie dzięki ;)

Tu bym zrobił mały Timeskip. Dajmy na to dzień czy coś. Oczywiście jeśli nikt nie ma nic przeciwko. /



RE: Piach przed wejściem - Belial - 09-02-2016

Belial wolno zbliżał się ku norze. Łeb wisiał jakby martwy, ślepia wlepione w łapy, które wolno i niedbale prowadziły samca przed siebie. Spoglądał co chwila w cel aby czasem nie zboczyć z kursu. Wiadomość Ghaliba mocno zmartwiła Beliela, nie tak to sobie młodzik wyobrażał, nie tak nagle. Przy kolejnym zerknięciu w stronę nory zauważył że Leży tam Duch, przyjaciel, któremu mógł jako pierwszemu przekazać nowinę. Zbliżył się do Ducha i usiadł przy nim patrząc gdzieś w dal. Bał się spojrzeć na Ducha jakby miał bardzo złe wieści.
- Herszt odszedł. Spotkałem go, powiedział że wraca skąd przybył...- Zaciął się na chwilę, jakby te słowa przyprawiały go o ból.
-... Nie brzmiało to jakby miał wrócić. - Mówił chicho ale bardzo wyraźnie. Bał się jak zareaguje na tą wieść Duch, jak zareaguje stado, a to przecież tylko jedna nowina. We łbie Beliala zaś układały się powoli słowa jakich będzie chciał użyć aby obwieścić kolejną nowinę. Jednak najpierw chciał wiedzieć co ten powie na to co już wie.


RE: Piach przed wejściem - Duch - 09-02-2016

Uśmiechnął się lekko słysząc słowa innych i odpowiedź Irys. Nie zaskoczyła go, wręcz spodziewał się usłyszeć taką.
- Jest tak jak mówi Kiu, oraz nasz herszt. Nikt nie rodzi się najsilniejszy, takim trzeba się stać. A to wymaga od nas wiele pracy. Więc pokonaj swój strach, spełnij swoją obietnicę złożoną nam tutaj, a wtedy nikt nie pomyśli chociaż o tym by zwolnić tempo podczas marszu, a wręcz przeciwnie. Przyspieszymy by pomóc stać ci się jeszcze silniejszą - dodał do wypowiedzi poprzedników i ukazał swoje uzębienie hienie.
- Doskonale, będę czekać na swoją kolej. Jak coś znajdziesz mnie bez problemu na naszych ziemiach..
Skinał łbem wszystkim wychodzącym, oczywiście Ghalibowi najniżej. Był ich władcą i w dodatku osobiście również go szanował, więc ukłon na odejście również mu się należał.
- Ja przejdę się terenach i sprawdze czy nie mamy jakiś gości - rzekł i wstając ruszył ma mały patrol. Wtedy to dostrzegł siedzącego samotnie Beliala. Podszedł więc do niego i rozpoczął rozmowę. (wątek nasz w marginesie)
Po jakimś czasie ruszyli.

*
Wrócił do tego miejsca mając nadzieję, że kogoś tutaj jeszcze spotka, nie dostrzegając jednak nikogo legnął na ziemi i ułożył się do snu.
Wzbudziły go czyjeś kroki, ciężko stawiane na ziemi. Zastrzygł wpierw uchem po czym podniósł ospale łeb.
Złote ślepia padły na Beliala. Od razu zauważył jak wygląda. Coś się stało? Wstał od razu i ruszył pomału w jego stronę.
- Witaj - rzekł jak zwykle będąc oszczędny w słowa przy powitaniu. Zwłaszcza, że nie miał zamiaru naciskać na niego. Zresztą nie musiał. Ten sam od razu mu powiedział.
- Co? Powiedział chociaż dlaczego? No i co teraz mamy niby zrobić? Trzeba wszystkich zwołać i zrobić zebranie w naszej jaskini.. Nie możemy dopuścić do tego by doszło tutaj do bezprawia. Ponieważ to nas zniszczy. - Rzekł nie wiedząc co ma o tym wszystkim myśleć. Potrzebne było to zebranie i wspólne ustalenie co mają robić i czy w ogóle Cieniści przetrwają.