Król Lew PBF
Bagno - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Bagno (/showthread.php?tid=1182)

Strony: 1 2


Bagno - Kahawa - 12-05-2015

Stąpała pod wiatr cicho i ostrożnie stawiając każdy kolejny krok. Gęsta trawa przesuwała się po jej ciele sprawiając wrażenie jakby łaskotała ją w brzuch. Jej to jednak nie ruszało, gruboskórna i porośnięta futrem nie czuła tego. Zatrzymała się tylko na chwilę słysząc w oddali jakiś szelest. Nos poszedł w ruch starając się zdefiniować z kim będzie miała do czynienia. Ugięła bardziej łapy jakby się już skradając. Gdy była blisko rzuciła się do przodu, złapała swój cel chwytając swoimi szczękami i zaciągnęła go pod głaz, który znajdował się nieopodal. Legła zajmując się zdobyczą. Rozległo się tylko głośne mlaskanie.


RE: Bagno - Sadism - 12-05-2015

Żmij wędrował przez bagna raz wpław raz na lądzie. Szukał miejsca na swoją siedzibę. Nagle zauważył plamę ciepła. Bacząc na to stworzenie wspiął się na wielkie martwe drzewo po czym zwisając z gałęzi ponad zwierzem przyjrzał się mu... zaraz... jej... lepiej.
"Tylko nie to... ratel..."
Znajdował się metr ponad wielkim złym futrzakiem odpornym na jad.
"Cóż za niefortunny zbieg okoliczności..."
Wisiał bezszelestnie czekając na możliwe czynności owej rateli.


RE: Bagno - Kahawa - 13-05-2015

Żmij nie trafił najlepiej, nie dość, że jeden z jego naturalnych wrogów to jeszcze konsumował innego węża. Kahawa odgryzła gadowi głowę i dobrała się do miękkiego ciała wyszarpując kawałek po kawałku. Nie kryjąc się tym zbytnio, nie spodziewała się żadnych gości. Oblizała pysk z krwi i popatrzyła na łeb który leżał tuż obok jej łap. Miał tyle nieszczęścia. Ratel wyczuła zapach myszy w pobliżu, kiedy pędem dotarła do źródła zapachu okazało się, że wąż rozpoczynał swój ostatni obiad. Stąd ten groteskowy widok. Łeb z na wpół wepchniętym małym ssakiem w pysku. Nawet nie miał szansy się obronić przed jej kłami.
Nie zdawała sobie sprawy, że jest obserwowana, spokojnie kończyła posiłek.


RE: Bagno - Sadism - 13-05-2015

Na usta cisnęły mu się słowa "Ty potworze! Brutalny morderco i futrzasta parówo!"
No... może poza tym ostatnim. Tak czy inaczej Sadism był zniesmaczony tym widokiem. I w sumie to szkoda mu było... tej myszy żeby się zmarnowała! W końcu takie są dobre w smaku...
"Wredna futrzana wywłoko. I wy nędzni i nieostrożni bracia... dlaczego muszę oglądać zwłoki innych moich braci. Może i są tępi, ale czymże jest ten stwór! Na takich właśnie podejmę swą zemstę, a węże zatriumfują!"
Z oczu żmija biła zimna pogarda. I p sumie to chętnie by zabił ratele gdy się posilała, tak samo jak ona zamordowała węża. Ale nie dał by rady.
- Och co za prymitywizm i barbarzyństwo. Żebyście chociaż jeść potrafili. Ale nie, rozrzucacie flaki w każdym kierunku. Doprawdy żałosne.

Nie wytrzymał. Jak to on.


RE: Bagno - Kahawa - 13-05-2015

Słysząc głos, uniosła łeb do góry spokojnie przeżuła kęs w pysku. Po brodzie spływała jej krew, nie przejmowała się tym. Nawet nie starała się posoki otrzeć łapą. Zaintrygowało ją, któż to raczył nazwać ją prymitywnym barbarzyńcą. Dostrzegła żmija na gałęzi. Jej wzrok z zaciekawionej zamienił się w chłodną stal a i głos, którym się odezwała brzmiał lodowato.
- Czyżbyś ubolewał nad stratą krewnego? - Podniosła się bardziej do pozycji siedzącej. Zerknęła kątem oka na pień, raczej nic nie będzie stało na przeszkodzie by mogła się tam po niego wdrapać. Jeśli zamierzałby jej dalej ubliżać.
- Czy może raczej interesują cię te flaki, które rozrzucam? - Błysnęły jej kły w upiornym uśmiechu. Przez myśl jej przeszło czy aby czasem nie był głodny. Pazurami wysunęła z pyska ubitego mysz. Delikatnie szponem popchnęła ssaka bliżej ku drzewu.
- Nie krępuj się, poczęstuj się. Przecież wszystkiego nie zjem, po cóż ma się marnować. - Powiedziała oczekując jego reakcji.


RE: Bagno - Sadism - 13-05-2015

Każde jej słowo ubliżało mu w większym czy mniejszym stopniu. Nie miał ochoty rozwodzić się na zasadach rateli. Na pierwsze z pytań odrzekł równie lodowatym co gardzącym głosem.
- Selekcja naturalna. Ssssłaby umiera. Ale nawet słaby zasssługuje na godną śmierć.

Nie było o czym mówić. Po prostu węże posilały się godnie, zjadając pokarm w całości, nie dopuszczając do procesów gnilnych i nie marnując ani krzty z ciała ofiary. Żmij odczuwał więc odrazę do sposobu pożywiania się drapieżnych ssaków.
- Interesują? Czyżbyś nędzna morderczyni sugerowała mi że mógłbym to zjeść? Może w twoich stronach zjada się ścierwa swych braci i sióstr, lecz ja tak czynić nie zwykłem.
Wąż rozjuszony podniósł łeb po czym przeskoczył zgrabnie na pobliską gałąź i wszedł na drugie drzewo, otoczone bagnem. Z kolei gałęzie których używał były za delikatne dla cięższej od niego rateli.
- Bezczelność! Masz mnie za idiotę? I co, może jeszcze razem się posilimy, ty moim bratem a ja jego niedojedzoną zdobyczą? Nie jestem głupi i nie zbliżę się do ciebie. Kim jesteś że uznajesz się za godną choćby rozmowy z moją osobą!?
W międzyczasie przez ułamek sekundy zerknął na martwą mysz. Było to jednak bardzo szybkie spojrzenie, a jego wzrok zaraz wrócił na futrzanego zabójcę.


RE: Bagno - Kahawa - 13-05-2015

Uniosła brew ze zdziwienia patrząc jak wąż przeskakuje na inną gałąź.
- Godna śmierć? Nie ma czegoś takiego. Śmierć, to nieodłączna część natury, jedni pożerają innych by żyć. Nie ma w tym miejsca dla litości by zaspokoić głód... choć... - zawahała się -...w większości i tak działam wbrew instynktowi.- powiedziała po czym dokończyła jeść ciało węża, siorbnęła połykając końcówkę ogona.
Sięgnęła łapą po mysz.
- Skoro nie chcesz deseru to sama go zjem. - Skończyła swój posiłek zostawiając tylko łeb gada. W przyrodzie i tak się nic nie marnuje. Inni dokończą jej dzieła. Wstała przeciągając się i ziewając mrużąc przy tym ślepia. Była najedzona i zadowolona mimo ględzącego nad jej uchem żmija.
- Jakby ci nie odpowiadało moje towarzystwo to już byś odszedł, więc cóż cię tu trzyma? - Położyła się ponownie obserwując go. Nawet jej ton głosu zelżał, zapewne przez to że była syta. Właściwie nigdy nie dawała się ponosić emocjom, w swoim fachu musi być opanowana.


RE: Bagno - Sadism - 14-05-2015

- Z reguły nikt mi nie staje na drodze. Z reguły większość stworzeń mnie unika lub ucieka. Znam twój gatunek i nie należysz do tych którzy się boją węży. Między innymi dlatego nie zejdę. A co do godnej śmierci to jest możliwa w naturze, tylko takie osobniki jak ty są zbyt krótkowzroczne.
Zasyczał niezadowolony. Nie miał w sumie o czym prawić z ratelą. Z drugiej strony wycofywanie się nie było w jego stylu. Na pewno był od niej zwinniejszy, i to było jego główną przewagą. Plus teren który dawał mu pole do popisu.
- Jak cie zwą ?
Zapytał po namyśle czy warto.


RE: Bagno - Kahawa - 14-05-2015

- Znasz mój gatunek, ale nie znasz mnie. Równie dobrze mogę rzec, że skoro prawie każdy cię unika, to twój gatunek nie cieszy się dobrą sławą. Nie mnie jednak oceniać stereotypy. - Pokiwała łbem jakby przyznając rację swoim słowom.
- Strach jest mi obcy wężu i nie zabijam bez powodu.- Westchnęła przeciągle. - To, że mam już swoje lata nie świadczy o tym że jestem ślepa na pewne aspekty. - Wyszczerzyła kły w nienaturalnym uśmiechu i pacnęła ogonem w ziemię.
- Jestem Kawa, wędrowny znachor. - Dodała po chwili namysłu - A twoja godność łuskowy?
Leżała spokojnie, z rozluźnionymi mięśniami. Dając mu tym samym do zrozumienie, że nie będzie go ścigać. Nie opłacalne to było dla niej w tym momencie, ani nie miała najmniejszej ochoty bawić się w gryzionego berka.


RE: Bagno - Sadism - 14-05-2015

Uśmiechnął się lekko po czym popełzał do pnia drzewa i owinąl się wokół niego. Tylko łeb wysunął ku Kahawie.
- Wyjawię ci swe imię ale w formie zagadki. Czemu? Bo lubię gdy moi rozmówcy zaliczają wpadki, a o takie łatwo jest w zgadywance. Zwiedzając świata krańce, poznaje wiele stworzeń. Jedne szanuje, inne mają gorzej. Moje imię jak sssyk, dreszcze wywowyłać lubi. Trzymaj się ścieżki i nie daj się w zagadce zgubić. Jak się zowie przyjemność z bólu wroga? Imię radości gdy w sercach rozmówców trwoga. Zadowolonym gdy ktoś odczuwa cierpienie, a trybem mego życia jest nomadyzm, znasz już moje imię? Bo brzmi ono...
Uśmiechnął się pewny że Kahawa nie odgadnie tak prostej w jego postrzeganiu świata, zagadki.


RE: Bagno - Kahawa - 15-05-2015

Prychnęła jednakże słuchała uważnie co mówił. Nie lubiła zagadek. Do tego najwidoczniej chciał tym udowodnić, że jest prymitywna i głupia. Tak sobie z nią pogrywał. Nie dała po sobie poznać, że domyśliła się jaki jest konkretny cel owej niby niepozornej łamigłówki.
Zmarszczyła brwi myśląc.
-Hmm... - Zastanawiała się. Osoba lubiąca przemoc i czerpiąca z niej przyjemność...czyżby to był okrutnik? Nie, nie to się nie zaczyna na s jak syk. Zaraz jak to słowo się nazywało.
W pewnym stopniu była pod presją, gad zapewne jej dużo czasu nie da i po jej dłuższym milczeniu uzna, że się poddała i sam wyjawi rozwiązanie.
Mam. Sadysta. To było to słowo. Ale nikt normalny dziecka nie nazwałby sadystą, chyba że to samozwańcze. Tylko co z tym nomadyzmem. To domena dwunożnych istot, z którymi Kahawa całe swoje młodzieńcze życie spędziła. Ciągła wędrówka za wodą i pożywieniem.
Podrapała się po głowie.
Język starego ludu... nie zna go.
Forma. Inna forma.Tak.
- Sadyzm. - Odpowiedziała w końcu. Na tyle na ile pozwoliła jej wiedza. Nie była nawet pewna czy odpowiedź jest prawidłowa. Zaś wiedziała jedno, że na pewno jest to bliskie jego prawdziwego imienia. Nawet gdyby miało być w innej mowie.


RE: Bagno - Sadism - 15-05-2015

- Czyżbym się mylił co do ciebie? Moje imię brzmi Sadism, jest ono jedynie lekko zmienioną formą pewnego słowa. Tego które odgadłaś, i zaiste, nie jest ono pierwszym które mi nadano. Jednakże tylko do niego się przyznaje, gdyż to na nie zapracowałem własnym życiem.
Uśmiechnął się i spełzał na korzenie drzewa, tak że od Kahawy dzieliły go może 2 metry brudnej niepewnej wody.
- Może jednak wyróżniasz się spośród pobratymców.


RE: Bagno - Kahawa - 15-05-2015

Oceniła dystans dzielący już ją od węża. Z każdą chwilą malał, niczym zapasy wody podczas suszy. Uśmiechnęła się w duchu, a tak się zapierał, że nie zejdzie.
- Nie wychowywałam się wśród pobratymców. - Odrzekła krótko nie zagłębiając się w szczegóły. Zerknęła na mętną toń, nawet nie mogła zobaczyć swojego odbicia. Wszystko było obrośnięte glonami. Przez myśl jej nie przeszło zanurzyć tam jęzor by się napić. Odwróciła wzrok od wody i spojrzała ponad Sadism'em na wielką górę, wulkan.


RE: Bagno - Sadism - 16-05-2015

- Prawiłaś że jesteś znachorką. Co w takim razie robisz w takim miejscu?
Zapytał wyraźnie zaciekawiony. Nie omieszkał tez zauważyć że Kahawa zerknęła na wulkan. Te okolice są piękne, i aż dziw że nie wykorzystane. Aż się prosiły. A zwłaszcza bagna, które były wprost idealne na nowe Siedlisko.
- Zwiedziłaś świat, i masz swoje lata, zatem może wiesz czy na tych ziemiach nie ma jakichś skupisk węży? Czy w ogóle występują tu jakieś bardziej rozgarnięte osobniki mego gatunku?


RE: Bagno - Kahawa - 16-05-2015

Wiedziała, że w końcu o to zapyta. Co robi medyk w obszarze, w którym nieostrożny krok może skończyć się utratą życia. Przymknęła na chwilę powieki po czym otworzyła je i spojrzała ponownie na gada. Jej oblicze było bez wyrazu, jakichkolwiek emocji.
- Szukam odpowiedniego miejsca na założenie lecznicy. Azylu dla chorych i cierpiących, w którym każdy mój pacjent będzie mógł się czuć bezpiecznie.
Podniosła się ociężale przeciągając i rozprostowując zesztywniałe kończyny.
- Jeśli zaś chodzi o te ziemie, to jestem tu nowo przybyła. Nie znam tutejszych mieszkańców, nie licząc tych których spotkałam podczas wędrówki. Po za tym, które węże zdradziłyby mi swoje kryjówki - Powiedziała łagodnym tonem choć warga lekko drgnęła w nikłym uśmiechu.