Król Lew PBF
Północno-wschodnia granica - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Północno-wschodnia granica (/showthread.php?tid=1255)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 05-10-2016

Miała zamiar dopaść to ucho, naprawdę. Stanęła jednak na kamyku, który wysunął sie jej spod łapy. Logan straciła równowagę i zesunęła się z brata wykonując przy tym dość zabawną ekspresję.. aż się zapowietrzyła - Epfghy..- Skończyła na ziemi z językiem na wierzchu. Podniosła sie własnie wtedy zauważyła znajomy pyszczek. Znajomy, ale tak nie do końca. Kogoś jej przypominał.
Próbowała się skoncentrować, jednak Furaha zmienił się praktycznie nie do poznania. - Znam te oczy.- Zmarszczyła brwi.Wyprostowała się. - Kim jesteś? Spotkaliśmy się prawda?- To akurat było bardziej stwierdzenie, niż pytanie.


RE: Północno-wschodnia granica - Kasill - 05-10-2016

Samczyk próbował zrzucić z siebie starszą z sióstr, jednak mała miała siłę i trzymała się nieźle, aż w końcu sama spadła. Kasill nie mógł się powstrzymać i aż parsknął ze śmiechu gdy ta zaryła pyszczkiem o ziemię. Zauważył wtedy też starszego samca, który do niech podszedł i prawdopodobnie był powodem dezorientacji Logan. Kojarzył go, widział nie raz przechodził czy też obserwował ich przez chwilę jak się bawili, nigdy jednak do nich nie podszedł.
- Cześć jestem Kasill - przedstawił się najpierw.


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 05-10-2016

Spoglądałem an nia z wesołym uśmiechem. Była dość zabawna i tak nie poradna.
-Jestem Furaha i można powiedzieć, że znamy się- dodałem lekko szczerząc swoje ząbki w uśmiechu. Co prawda to prawda, od dłuższego czasu kręciłem się poza stadem czy też na jego obrzeżach.
-Widzę, ze bawisz się dobrze z rodzeństwem- dodałem siadając w końcu na swoim tyłku.
-Chyba nie przeszkodziłem w czymś?- zapytałem sie po chwili aby upewnić się czy abym przypadkiem nie przeszkodził maluchom w zabawie.


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 09-10-2016

Nadal była lwiątkiem przecie! Świat ja nosi zaledwie niewiele ponad pół roku. Wesoła ekspresja jednak szybciutko powróciła na mordkę małej.
- Furaha.. pamiętam Cię! Ale.. wtedy byłeś mniejszy.- Zdecydowanie mniejszy i mniej porośnięty! To ona tutaj je i śpi ile tylko trzeba żeby rosnąć, a wszyscy wokół niej dalej są od niej więksi!? No nie no.. oszukaństwo.
- A nie.. mama i Millele sobie rozmawiają, a my bawiliśmy się tylko w polowanie.- Popatrzyła na braciszka i pana żółwia, który skorzystał z zamieszania postanowił się oddalić, co Logan momentalnie skomentowała piorunującym wzrokiem posłanym w skorupkę gada, ten jakby to poczuł i przyspieszył zmykając w trawę z maksymalną prędkością na jaką było go stać. - Phew.. marny z ciebie pomocnik Panie żółwiu.- Mruknęła pod noskiem. - Chcesz się pobawić z nami?- Może stary nowy kolega okaże się lepszym kompanem psot?


RE: Północno-wschodnia granica - Kasill - 09-10-2016

Samczyk coraz bardziej przypominał sobie Furahę, gdzieś kiedyś usłyszał jego imię i widział go niedaleko krążącego podczas ich zabawy. Osobiście go jednak nigdy nie poznał. Prychnął w stronę żółwia, który postanowił opuścić wesołą gromadkę.
- Logan ty potrafisz nawet żółwia zamęczyć, który ma taką dużą i twardą skorupę, czemu nie jest na ciebie odporny? - skierował pytanie do siostry jednocześnie oskarżając ją o zastraszenie Pana Żółwia.
- Taaak Furaha pobaw się z nami! - wykrzyczał głośno po czym zaczął kreślić ósemkę biegając między łapami starszego lwa. Od dłuższego czasu wiało nudą, odkąd Milele, Skadim i on wybrali się na Kilimandżaro. Kasill wolal się teraz nie wychylać, aby mama znowu nie była zła na nich za tego typu występki.


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 11-10-2016

-W polowanie? I jak wam idzie?- zapytałem i lekko wyszczerzyłem kiełki. Sam jak byłem młodszy próbowałem polować na różne to stworzonka a żółwie były pozornie najłatwiejszym celem. pozornie, bo skurczybyki dość twardą mają te skorupę.
-Moge się pobawić- nie widziałem przeszkód a i dzieciaki może będą miały jakaś radochę z tego.


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 11-10-2016

- Milele, nie powinnaś tak mówić o swoim rodzenstwie- upomniała córkę. Co jak co, ale chciała nauczyć swoje dzieci szacunku do siebie nawzajem. W końcu gdy zabraknie im w przyszłości rodziców to będą miały tylko siebie...tak jak jej świętej pamięci matka i ciotka.
Nagle do gromadki postanowił się przyłączyć młody lew, którego Ayumi w pierwszej chwili nie poznała.
- Furaha?! Mój Boże, ale urosłeś. Co tam u Ciebie?- przywitała go z wyraźnym entuzjazmem i uśmiechem na pysku.


RE: Północno-wschodnia granica - Milele - 14-10-2016

Zignorowałam słowa mamy, zajęta wyobrażaniem sobie, co powie Skadim, gdy zobaczy ozdobę, którą chcę dostać.
Nagle coś sobie uświadomiłam: mama nigdy nie zostawi Kasilla i Logan samych, a więc będę musiała zostać tutaj razem z nimi! Niedoczekanie!
Wyrwałam się z objęć mamy i uśmiechnęłam.
- Mamo, idę po tę ozdobę. Nie martw się o mnie, wkrótce wrócę! - zawołałam i ruszyłam biegiem w niewiadomym kierunku.

z/t


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 15-10-2016

Ni stąd ni zowąd Milele nie czekając na zgodę matki postanowiła sama pójść po te ozdobe. Nosz
...i znowu się jej wymknęła. Tym razem lwica postanowiła nie przepuścić okazji i zaraz po nią iść zanim jej się coś znowu stanie.
- Furaha, proszę popilnuj moich dzieci. Za niedlugo wrócę- rzuciła młodemu lwu dając mu przy tym swój kredyt zaufania. Niech lepiej tego nie zepsuje...

/z.t./


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 18-10-2016

Przewróciła oczami na słowa brata.
- Nie moja wina, że mam bardzo dużo energii.- No bo faktycznie mogłaby brykać od rana do wieczora, nawet poobiednia drzemka jej nie pasowała, nie mogła usnąć, ale co tu robić jak wszyscy inni kimają? Układała wtedy przeważnie jakieś plany, albo wymyślała sobie przygody w łebku. Czasem się wymykała, ale nigdy nie oddalała zbytnio od reszty.
- Nawet nie tak źle, a przynajmniej mi.- Szturchnęła łapką Kasilla, ale musiała przerwać rozmowę. No nie.. gdzie ta Millele znowu idzie! Nabrała w płucka powietrza i zmarszczyła nosek.
- Kasill.- Spojrzała na niego, przez wąziutkie jak szparki oczy. - .. ty nigdzie nie idziesz okej?- Mama kazała im zostać z starszym 'braciszkiem', Logan była gotowa wytargać rodzonego brata za uszy jeśli chociaż spróbuje, sie oddalić.


RE: Północno-wschodnia granica - Kasill - 20-10-2016

Samczyk przysiadł na chwilę, ponieważ świat nagle postanowił poturlać się w jego głowie. Przeszedł kilka krzywych centymetrów i posadził kuper na miękkiej trawie. Zawroty miały krótki czas działania, bo zaraz zaprzestały kołysać sawanną. W tym momencie dostał łapką siostry i przypomniał sobie swoje próby polowania. Przypomniał sobie najśmieszniejszą z nich.
- No przepraszam, ta surykatka miała przyjaciół, gonili mnie. Pamiętaj, że uciekałaś ze mną - Musiał wyglądać ciekawie uciekając przed zgrają goniących ich surykatek. Zdziwiło go to, że te male stworzonka, żyjące pod ziemią, są aż tak odważne. No cóż, ich było z dwadzieścia, A Kasill miał 4 miesiące i równie młodą siostrę, mrówka by się ich nie bała. Niestety Logan przerwała rozmowę, a młodzik przypomniał sobie ostatni raz gdy oddalił się od rodziców.
- O nie nigdzie się stąd nie ruszam, ostatnim razem skończyłem z połamana łapą i trzema żebrami. Ten cały Pax rzucił mną o drzewo. Nie odejdę stąd dopóki nie wydorośleję, albo przynajmniej nie nauczę się walczyć - odpowiedział młodszej siostrze. Jak na 7 miesięcznego szczeniaka miał naprawdę dużo przygód.


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 21-10-2016

Na widok ciociu ucieszyłem się i od razu przywitałem ocierając swój łeb o jej kark.
-Dobrze ciociu, maluchy mocno podrosły- dodałam patrząc sie i to co poznać ślepe szybko zwinęło sie. Ne wiem czy ona faktycznie jest ślepa skoro tak się pcha wszędzie? coś kiedyś może ją niemiłego spotkać. Westchnąłem i pokręciłem lekko łebkiem.
-To może potrenujemy co?- Zapytałem się maluchów i położyłem przednie łapy an ziemi zaś zad i ogon miałem ku górze. Spoglądałem się na nich zachęcając do zabawy. Zobaczymy czy będą chętne czy inne już im w głowie rzeczy.


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 25-10-2016

Oj tam surykatki, Logan baaardzo starała się zapomnieć o tym wydarzeniu, utracona duma czy coś.
- Em.. tak, czasem.- Położyła nacisk na to drugie słowo. - ..trzeba wykonać taktyczny odwrót.- O właśnie,, usiłowała wyglądać na znawce w tej materii, ale ogonek zdradzał młodą że była ciut zawstydzona.
I Logan wyśmienicie pamiętała to wydarzenie, bała się wtedy, że z 4 rodzeństwa zostanie tylko ona i jej młodszy brat, do tego wspomnienia również wracała bardzo niechętnie, nawet bardzo niechętnie.
Pokiwała bratu głową, chociaż on zmądrzał. Milelle jak widać dalej miała pasikoniki w głowie i tyłku.
- Okej!- O, treningu to sobie nie odmówi. Zaraz zerwała się na łapki i przyjęła podobna pozę do tej, którą przyjął Furaha, oblizała się i uśmiechnęła zadziornie.


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 25-10-2016

Strażnik przybył tu po raz kolejny, właściwie to tylko przechodził będąc na patrolu. Ujrzał w oddali parę lwiątek, ale na szczęście wszystkie stąd. Był tam nawet mały Furaha. Z wolna podszedł do grupki.
- Hej maluchy. Wszystko w porządku? Zgubiliście się czy tylko psocicie sobie. - przysiadł sobie i wesoło machał ogonem.


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 28-10-2016

-Trzeba mieć wzrok niczym orzeł i obserwować. Skradać się i zaatakować- Znawca nie byłem znałem podstawy a teraz i tak to zabawa, oni powalczyć i walczyć na poważnie nauczą się sami z czasem. Na razie to i tak tylko zabawa.
-No to dawaj spróbuj- rzekłem do młodej Logan. Byłem od niej większy ale i tak na pewno sobie poradzi.
-Ciii....- rzekłem do Maru- Uczą się polować i walczyć- Rzekłem do niego. No samiec w tych sprawach an pewno miał większe doświadczenie. Ale nie chciałem aby młoda straciła swoją koncentracje.