Król Lew PBF
Północno-wschodnia granica - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Północno-wschodnia granica (/showthread.php?tid=1255)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 28-10-2016

Wrociła trzymając córkę w pysku, a gdy postawiła ją na trawie. 
- Przyniosłam zgubę - oznajmiła gdy nagle zorientowała się o tym co robią. W dodatku wiedziała że to była już odpowiednia pora na takie nauki. Zaraz się uciszyła by im nie przeszkadzać i to samo poleciła Milele.
- O, cześć Maru - przywitała szeptem znajomego. Pamiętała go jeszcze gdy leczyła go w grocie medyka, w dodatku będąc w ciąży...


RE: Północno-wschodnia granica - Milele - 28-10-2016

Ledwo mama mnie tu przyniosła i postawiła na trawie, wstałam żwawo z krnąbrną miną. Ciekawe co oni robią, że trzeba być cicho? Miałam wielką ochotę się tego dowiedzieć, ale uznałam, że to może poczekać. Nie zamierzałam siedzieć tutaj grzecznie jakby nigdy nic! Parskając śmiechem odwróciłam się i pobiegłam ile sił w łapach w nieznanym kierunku.

z/t


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 28-10-2016

Potrząsnął tylko głową do małego Furahy. Skoro to polowanie to należy być cicho. Rozsiadł się wygodnie i obserwował trening malców.
Po chwili nadeszła tu medyczka, którą dobrze znał. Wszak wyleczyła go już dwa razy z chorób. Skłonił się łbem ku niej i też odpowiedział szeptem.
- Deme, Ayumi. Obserwuję właśnie jak maluchy próbują swoich sił na polowaniu. - widział, że niosła tu lwiątko, może to i jej córka. Ale gdy skończył zdanie widział już tylko ogon małej znikający w trawie. Bez słów wskazał tam pazurem dając medyczce znać, że ktoś jej ucieka.


RE: Północno-wschodnia granica - Milele - 28-10-2016

Zmaterializowałam się tutaj, naprzeciwko matki. Czułam się... oszołomiona faktem, że nie żyję i na dodatek jako duch widzę. Mój upadek i śmierć wydarzyły się tak szybko... Potrząsnęłam głową by pozbyć się tych myśli, doskonale widoczna przez wszystkich zebranych. Obok mnie stała Serefi, swoja obecnością dodając mi otuchy. Uśmiechnęłam się smutno do matki.
- Mamo... - mój głos zabrzmiał jak powiew wiatru. - Kocham cię i zawsze będę. - Zamrugałam oczami, w których zaczęły się wzbierać łzy. Nie mogłam uwierzyć, że nigdy więcej się do niej nie przytulę, nie pobawię z rodzeństwem, nie dotknę Skadima.


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 28-10-2016

Warknęła widząc uciekającą córkę. Tym razem nie młoda miała ewidentnie przechlapane. Już ruszyła jej tropem gdy nagle usłyszała głos...znajomy, który jeszcze bardziej zmusił ją do tego by pobiec za tropem Mil. Po przeproszeniu wszystkich wybiegła.

/z.t./


RE: Północno-wschodnia granica - Milele - 28-10-2016

Kiedy zobaczyłam, że mama odbiega, nawet na mnie nie patrząc, westchnęłam. Muszę za nią iść, pomyślałam. Następnie rozpłynęłam się, jakby nigdy mnie tu nie było, a razem ze mną Serefi.

z/t


RE: Północno-wschodnia granica - Ua - 28-10-2016

Poszłam za lwicą, bo nie wiedziałam, co miałabym innego zrobić. Nie chciałam znów być zgubiona. Jednak zostałam dość sporo w tyle. Upał coraz bardziej mi doskwierał, na dodatek przypomniałam sobie, że jestem głodna. W końcu doczłapałam na miejsce, ale nie wiedziałam już, gdzie jest ta lwica. Na pewno była tu, czułam jej zapach, nie mogłam dowiedzieć się więcej, bo zapachy zaczęły mi się mylić. Wszystko zaczęło mi się mylić. Nie miałam siły iść dalej. Położyłam się tam gdzie stałam. Oddychałam ciężko. Chciałam zasnąć, odpocząć. Nie mogłam. Ale nie mogłam też wstać. I to przeraźliwe gorąco...


RE: Północno-wschodnia granica - Nyota - 29-10-2016

Przyszłam tutaj raźnym krokiem, z szerokim uśmiechem na pyszczku. Cieszył mnie śpiew ptaków, blask słońca, błękit nieba, dotyk trawy pod łapami i fruwające w okół motyle. Idąc, nuciłam sobie pod nosem "Czy to on?". Nagle przystanęłam gwałtownie, piosenka zamarła mi w gardle. Przed sobą zobaczyłam białą lwiczkę, trochę starszą ode mnie. Wyglądała na nieprzytomną. Doskoczyłam do niej szybko.
- Hej! Nic ci nie jest? Dobrze się czujesz? Co się stało? - wołałam, pacając ją łapą w nos. Z bliska zauważyłam, że nie jest nieprzytomna tylko bardzo słaba. Ulżyło mi.


RE: Północno-wschodnia granica - Ua - 29-10-2016

Leżałam i leżałam. Cały świat przestał dla mnie istnieć. Chciałam tylko leżeć. Po jakimś czasie poczułam, że siły do mnie wracają. Wciąż byłam głodna, spragniona i było mi gorąco, ale przynajmniej łapy mi odpoczęły. W pewnym momencie usłyszałam cichą melodyjkę. Zebrałam się w sobie i uniosłam głowę, akurat by zobaczyć nad sobą jakąś lwiczkę. Z pewnością na mojej mordce odmalowało się zaskoczenie.
- Nie, po prostu... po prostu gorąco mi - wykrztusiłam z siebie odpowiedź. Uśmiechnęłam się miło do kremowej. Jakbym miała więcej siły, to pewnie zaproponowałabym zabawę. Teraz siły nie miałam zbyt dużo, ale i tak cieszyłam się, że kogoś poznałam.
- Jestem Ua, a ty? - jak zwykle się przedstawiłam. Po chwili wpadł mi do głowy pewien pomysł, więc dodałam jeszcze:
- Nie wiesz może, gdzie można się czegoś napić?


RE: Północno-wschodnia granica - Nyota - 29-10-2016

Podskoczyłam z radości widząc, że biała lwiczka się ocknęła i parsknęłam śmiechem na widok jej zaskoczonej miny.
- Zaprowadzę cię do cienia, dobrze? - zaproponowałam i podałam jej łapę, żeby mogła wstać. Zastrzygłam uchem gdy mi się przedstawiła. Ua... Ładne imię.
- Nyota, mów mi Nyo jak wszyscy. - Teraz z kolei ja podałam swoje imię. Zastanowiłam się nad jej pytaniem i po chwili pokręciłam przecząco głową.
- Niestety nie. Jestem tu od wczoraj, mama mnie zostawiła no i nie znam za dobrze tego miejsca - wyjaśniłam z ponurą miną. Zaraz się jednak rozjaśniłam. - Ale zaraz! Tam chyba ktoś jest, słyszę głosy. Zapytajmy kogoś gdzie tu jest wodopój!


RE: Północno-wschodnia granica - Ua - 29-10-2016

Uśmiechnęłam się z wdzięcznością i podpierając się na łapie nowo poznanej wstałam.
- Dziękuję. Miło cię poznać Nyo - Usiadłam i dokładnie popatrzyłam na nią. Byłam ciekawa, czy ktoś z historii opowiadanych przez mamę mógł tak wyglądać. Przy okazji wysłuchałam jej słów. Zdziwiona tymi ostatnimi odwróciłam się i zaczęłam nasłuchiwać.
- Rzeczywiście! - krzyknęłam zadowolona. Podniosłam się i poszłam w kierunku dźwięku. Miałam nadzieję, że lwiczka pójdzie za mną. Nie musiałam długo iść, a już zobaczyłam jakieś ogromne coś, i nagle uświadomiłam sobie, że to... dorosły lew?! Z wrażenia aż przysiadłam. Chwilę patrzyłam się na niego, nie wiedząc co mam robić. W końcu się opanowałam i podeszłam jeszcze kilka kroków.
- Przepraszam, czy mógłby mi pan powiedzieć, gdzie tu jest najbliższy wodopój? - zapytałam grzecznie, gdzy byłam już dostatecznie blisko.


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 29-10-2016

Dostosowywała sie do rad starszego "braciszka", oczywiście interpretując słowa po swojemu. Patrz na mnie Furaha! Logan przyczaiła się kładąc po sobie uszka, ślepka błyszczały pełne zapału, a koniuszek ogona tylko lekko podrygiwał kiedy zakradała się w jego stronę, w ostatnich sekundach pokręciła zadkiem biorąc przymiarkę.. ale gdy zjawił sie Maru cała zasadzka legła w gruzach. - Heah?- Podniosła głowę, patrząc to na brata, to instruktora, to Maru. Ledwo prawo, o i mama z siostrą wróciła? Wszystko działo się zbyt szybko, młoda zrobiła minę którą najłatwiej byłoby złość. Zerwała się na równe łapki. - MILELE!?- Oj nie, teraz to już przegięła, co ona sobie myślała? - Idziemy za nią.- Postanowione, siostrze trzeba natrzeć uszy, żeby wreszcie zrozumiała że niewolno od tak w ich wieku włóczyć się po sawannie.


RE: Północno-wschodnia granica - Nyota - 29-10-2016

Pobiegłam raźno, za Uą, trzymając się cały czas blisko niej, na wypadek gdyby upadła czy coś.
Po chwili wyszłyśmy prosto na dorosłego lwa. Uśmiechnęłam się do niego.
- Ui doskwiera upał i chce jej się pić - dodałam dla wyjaśnienia. - Dlatego szukamy wodopoju albo czegoś takiego.


RE: Północno-wschodnia granica - Furaha - 30-10-2016

-Nie ma mowy- powiedziałem do Logan, tego jeszcze brakowało aby ta mała gdzieś znikła.
-Gdzie chcesz panienko mi się wybrać?- Zapytałem się jej siadając i patrząc się na małą. Mnie osobiście dziwło, że Milele będąc ponoć ślepa tak rwie się wszędzie i to jeszcze  biega i nie potyka się o nic.
-Wasza mam ma juz dużo problemów z nią, więcej jej nie róbcie. Poczekajcie aż ją wasza mam przyniesie wtedy potrenujecie sobie polowanie an niej- w końcu taka szybka "ofiara" będzie dobrym celem i trochę rodzeństwo się ze sobą pobawi.


RE: Północno-wschodnia granica - Maru - 30-10-2016

Obserwował sobie polowanie młodych, ale jakoś nie za bardzo im szło. Zrobił się straszny chaos dookoła. Dodatkowo przybyły tu jeszcze jakieś szkraby, chyba obce, bo Maru ich nie kojarzył. Odważne były, że podeszły do dorosłego samca. Na ich szczęście złoty nie był bezmyślnym mordercą. Przyglądał im się z zaciekawieniem, gdy te od razu zaczęły wypytywać o wodopój.
- Na zachód stąd jest rzeka, tam właśnie jest nasz wodopój.