Król Lew PBF
Północno-wschodnia granica - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Sawanna (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=39)
+--- Wątek: Północno-wschodnia granica (/showthread.php?tid=1255)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Północno-wschodnia granica - Kasill - 08-01-2017

Samczyk przywitał się grzecznie z mamą i machnął też łapką do Arvo. Zdawał sobie sprawę, że teraz zarówno Arvo jak i Logan martwili się o niego i Milele, więc postanowił się przez jakiś czas nie wychylać. Bardzo dobrze zauważył jak mama wycierała łzy, mimo iż było to ukradkiem.
- Co się stało? - zapytał swoim niewinnym głosikiem.


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 09-01-2017

Logan musiała przysnąć. Dziwne.. otworzyła powieki i większość towarzystwa zniknęła. Pozostał braciszek.. O i drugi braciszek! Otarła zaspany pyszczek łapką zadzierając łebek do góry gdy poczuła tycnięcie nosem. - Mamo.. - Jęknęła. Gdzie ona była tyle czasu? I co to za mina? - ..ty, płaczesz? - Łzy w oczach Ayumi nie umknęły bystrym oczkom Logan, zmarszczyła brwi, coś było tutaj nie tak. Lwiczka rozejrzała sie po okolicy. Zatrzymała wzrok na Kasillu. - Gdzie jest Milele? - Spytała marszcząc brwi. Niejasne przeczucie nie opuszczało młodej.


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 10-01-2017

Gdy usłyszała szarosierstną część swojego potomstwa jej mokre oczy otworzyły się szeroko, a żrenice zmniejszyły się. Stało się coś co już od jakiegoś czasu przewidywała. Serce lwicy waliło jak oszalałe, czuła kolejną napływającą falę łez, której już chyba nie powstrzyma.
Tak, obiecała sobie, że będzie silna, ale wciąż równie silne było wspomnienie o Milele, widoku jej zwłok, zapachu jej krwi. 
Moje biedne dziecko...
W tym momencie, znowu do jej głowy przyszła myśl, że skoro nie udało jej się ochronić swego najmłodszego potomka, to znaczy że jest kiepską matką. Dręczyły ją wizje, że mogłaby stracić resztę lwiątek...
W końcu nie wytrzymała.
- Ja...ja...przepraszam. Ja nie chciałam by to tak się stało. Wiecie dobrze jak bardzo starałam się was wszystkich chronić, ale... - nie dokończyła, bo smutek i żal który ją ogarnął, sprawił, że strużki łez wypłynęły jej z oczu, a ona sama spuściła łeb i zacisnęła kły, chcąc powstrzymać falę szlochu.
Przepraszam...


RE: Północno-wschodnia granica - Arvo - 10-01-2017

Kręcił niespokojnie ogonem, gdy jego rodzeństwo się witało, i spojrzał na nich niepewnie, gdy sami od razu zaczęli drążyć sprawę. Czyżby ta wybitna, dziecięca intuicja? Czy też po prostu i on, i Ayumi beznadziejnie ukrywali emocje? No, on to się nawet nie starał. Wbił swe dwukolorowe spojrzenie w złotosierstną, zadzierając przy tym lekko głowę. Aż napiął wszystkie mięśnie, oczekując tych twardych, bezlitosnych słów od matki.
I się nie doczekał.
Położył po sobie uszy, słysząc szloch Ayumi i zacisnął zęby, widząc jej kolejne załamanie. Spoglądał bezradnie na jej łzy, i czuł, jak narasta w nim gniew.
Głupia Milele, jak ona mogła coś takiego zrobić mamie?
Szybko wystąpił przed mamę, kierując swe spojrzenie na brata i siostrę. Heterochromia oczu tylko pogłębiała dwojaki charakter tego spojrzenia - lewe, brązowe oko kryło w sobie żal i smutek, przypominało wzrok zbitego psa, ale prawe, to szare, biło chłodem i gniewem, było jak nieugięta, twarda stal.
Uniósł pysk, i przemówił ostrym tonem.
-Milele się zabiła.
A jednak, choć słowa były pełne gniewu, głos mu zadrżał, i tak dobrze słychać było to dziecięce brzmienie tonu.
-A ty, jak dalej będziesz łazić gdzie chcesz i nie słuchać, to skończysz tak samo - fuknął, kierując nagle swe bezlitosne spojrzenie na brata.


RE: Północno-wschodnia granica - Logan - 16-01-2017

Zmarszczka na czole młodej robiła się coraz poważniejsza. Nie była juz tą małą niekumatą kulką, pojmowała znacznie więcej.. może nadal nie wszystko. Tłumaczenie matki i jej zachowanie jednak bardzo się Logan nie podobało. Nie było z nimi najmłodszej z rodzeństwa, więc, więc dość szybko zrozumiała że musiało stać się coś naprawdę złego. Może Milele została ciężko ranna? Bo przecież nie mogła umrzeć! - Mamusiu? Mamusiu będzie dobrze, prawda? Zaw.. - Zaczęła i otarła łebkiem o pierś matki, ale w słowa wszedł jej brat i aż ja zamurowało. CO?! Na moment zapomniała nie tylko jak się mówi, ale i oddycha. - A-arvo? Co ty mówisz?! Jak.. to jak zabiła? - Nie, nie umiała dopuścić do siebie tej myśli. Popatrzyła na Kasilla, jak to tak samo? Biegała wzrokiem od brata do brata, a na koniec popatrzyła w górę na pyszczek Ayumi mokrymi ślepiami. To prawda tak? Zmarszczyła nosek czując ucisk w gardle. - Chce wracać do domu.. - Mruknęła niewyraźnie. Chciała zagrzebać się w skórach i płakać, tak żeby nikt tego nie widział.


RE: Północno-wschodnia granica - Omara - 17-01-2017

Widziała ten szok i niedowierzanie w oczach jej teraz jedynej córki, które po chwili stały się wilgotne. 
- Dobrze kochanie, pójdziemy - rzekła smutno, wciąż mając wilgotne oczy, po czym ruchem łba nakazała potomstwu, by szli za nią. Po drodze co jakiś czas oglądała się za siebie by sprawdzić czy młode podążają za nią.

/z.t x4/


RE: Północno-wschodnia granica - Myr - 04-06-2017

Przekroczyliśmy granicę i kroczyliśmy w stronę serca tych traw. Sawanna, miejsce gdzie niegdyś lwioziemcy grozili młodym z   naszego stada. Teraz przyszedł czas aby sami poczuli, że nie damy sie tak zastraszać. Weźmiemy to co przyda nam sę bardziej.
-Jeszcze kawałek i zaznaczymy nasza obecność dokładniej- Juz teraz było to robione.


RE: Północno-wschodnia granica - Hatari - 04-06-2017

Leciała tuż za nim, nie było czasu na podziwianie widoczków, ale i bez tego dało sie poczuć zmianę klimatu na, bardziej przyjazny. Trawa, akacje, wszystko w rozkwicie po porze deszczowej.
- Panie Myr!... uh, huf, przejmujemy te ziemie? Ale.. - Niuch niuch. One nalezą do stada. Podeszła do drzewa obwąchać je, zapach był wątły, ale był, wzruszyła barkami i oznaczyła drzewo spryskując je moczem. potem trochę rozdrapała ziemie i korę i przeleciała się po okolicy pozwalając by zapach wsiąkł w trawe, ziemie, kamyk. Siadła na chwile i sapnęła nadymając poliki. Gotowe?


RE: Północno-wschodnia granica - Eden Sandjon - 04-06-2017

W tych stronach Edena jeszcze nie było. Rozglądał się dookoła, ale było tu pusto. Odwrócił się ku przywódcy.
- To co dokładnie robimy? Tylko zaznaczamy teren i uciekamy stąd? A co jeśli po drodze spotkamy kogoś stąd? - stanął pewnie na łapach i wpatrywał się w czarnego takim surowym wzrokiem.


RE: Północno-wschodnia granica - Firkraag - 04-06-2017

Spojrzał w stronę Hatari gdy ta krzyknęła na jego widok.  Tego nie wiedział, że miała niedawno przygodę z duchami i się ich obawiała. Wyłonienie się tak wytatuowanego i z czaszka na głowie mogło przyprawić ją o zawał serca. Przewrócił jedynie oczami i bez słowa ruszył za przywódcą. Nie odzywał się na razie gdyż nie miał takiej potrzeby.


RE: Północno-wschodnia granica - Kaiser - 04-06-2017

Szedł spokojnie razem z resztą, w końcu działo się coś konkretnego. Na terenach lwich nie był od czasów gdy był dzieciakiem i zwiedzał z nudów tereny, sporo zwierzyny więc z pewnością skorzystają, o ile nadal były to te same tereny co kiedyś, bowiem pod nieodpowiednią łapą każda ziemia może zmienić się niewyobrażalnie. -Chętnie się wtedy nim zajmę.- rzucił do Edena szczerze, licząc że Myr będzie miał zamiar coś z nimi zrobić a nie puścić wolno.


RE: Północno-wschodnia granica - Hatari - 04-06-2017

Chwilkę odsapnęła po tym szalonym biegu i znaczeniu terenów. Zerknęła na lwy. Serio nie wiedza jak się znaczy i odbiera teren? A może się tylko zgrywają? Z resztą ona zna tylko hienie metody, może u lwów jest inaczej?
Podniosła zadek z kępki trawy i podeszła do jelonka, obwąchać nowego zwierza w stadzie. Z daleka, ale jeśli ten pozwolił jej podejść bliżej to skorzystała z takiej sposobności.
- Mhm.. nie wiem, zaryczcie. Tak robicie? Zazwyczaj? - Para bystrych oczu spoczęła na Firk.
- Czym jesteś dziwne rogate stworzenie? - Nigdy przedtem nie widziała takich wideł na łbie, o masce nie wspominając.


RE: Północno-wschodnia granica - Myr - 04-06-2017

-Tak Hatari, chcemy te piękne ziemie zając dla naszego stada- W końcu po co one komuś. Również zaznaczyłem tutaj swoja obecność.
-Jak ktoś się napatoczy to załatwimy to jak przystało- Skinąłem łbem do Edena i Kaisera. Nie było na razie nikogo widać, więc? ruszamy dalej tak tez zrobiliśmy. Byłem zadowolony, że reszta popiera to aby zając się tymi dobrymi terenami.

zt x wszyscy.


RE: Północno-wschodnia granica - Mrithi - 04-06-2017

Mrithi podążał za władcą. Nie odzywał się. Na miejscu zaznaczył kilka drzewek, po czym ruszył dalej za resztą.

Z.t.