Król Lew PBF
Obrzeża sawanny - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Obrzeża sawanny (/showthread.php?tid=1359)



Obrzeża sawanny - Nirai - 25-08-2015

Złoty przebywał już miesiąc na ziemiach Lwich i chociaż w nim samych za wiele się nie zmieniło, to w nim samym nastąpiła wielka zmiana. Czego? Wszystkiego! Młodziak po raz pierwszy poczuł, że życie jednak daje nam czasami w kość po to, żeby potem obdarować nas czymś wspaniałym. W przypadku Niraia- nowym domem.
Zielone tęczówki omiotły okolicę, by natrafić na samotne drzewko znajdujące się praktycznie w centrum sawanny. Lwioziemiec długo się nie zastanawiał i szybkim krokiem ruszył w tę stronę, by później położyć się pod rozłożystymi gałęziami akacji. Westchnął cicho i ułożył łeb na skrzyżowanych łapach. Cisza. A może jednak…?


RE: Obrzeża sawanny - Chawa - 27-08-2015

To samo miejsce upatrzyła sobie Chawa już jakiś czas temu. Właśnie przemierzała sawannę, zaintrygowana egzystencją jednego jedynego drzewa w całej tej okolicy. Szybko też dostrzegła starsze od niej lwiątko. Zatrzymała się, przechylając lekko łeb, kiedy to patrzyła na Niraia. Nigdy go nie widziała w tej okolicy, a jednak sporą część swojego życia spędziła już na lub w pobliżu terenów Lwioziemców.
- Kim jesteś? - zapytała, wyrastając jakby spod ziemi tuż przed samym nosem odpoczywającego w cieniu lwiaka. Dwie miętówki uważnie wpatrywały się w niego, a sama lwiczka niemal nie mrugała.


RE: Obrzeża sawanny - Nirai - 27-08-2015

Samczyk wiedział o pojawieniu się Chawy. Najpierw usłyszał szelest traw, który najpierw zignorował sądząc, że to najprawdopodobniej jakieś zwierzę. Po krótkim czasie jednak stwierdził, że musi być to jakiś kotowaty. Zainteresowany przeniósł wzrok w stronę, z której jak sądził zbliżał się osobnik.
Jakie było jego zaskoczenie, kiedy wylądowała przed nim… Lwiczka. Młodsza od niego i wpatrująca się w niego zaskoczonymi, podejrzliwymi, niesamowicie zielonymi tęczówkami. Zamrugał zdumiony, bo skądś miał wrażenie, że kojarzył ową młodą samiczkę. Tylko skąd…
Dobra, nieważne. Najpierw musi odpowiedzieć na jej pytanie, co by się nie spłoszyła.
-Jestem Nirai. My się znamy?-burknął, unosząc wyżej ciemnobrązowe brwi i przypatrując się badawczo lwiątku. Beżowa sierść, kremowe łapy i miętówkowe oczy. Skąd on, do licha mógłby ją znać?


RE: Obrzeża sawanny - Chawa - 28-08-2015

Czyżby lewek jej nie pamiętał? Na to wyglądało, tym bardziej po jego słowach. Lwiczka zamrugała parę razy, ostatecznie wlepiając ślepia w starszego kolegę, najwyraźniej wcale nie miała zamiaru się płoszyć. Stała pewnie na swoim miejscu i nie wyglądała wcale na przejętą faktem, że nikogo więcej tu nie było.
- Tak jakby. Wpadłeś na mnie kiedyś. - odpowiedziała mu, przypominając zielonookiemu o nie tak dawnym wydarzeniu na wzgórzu. - Nazywam się Chawa. - przedstawiła się następnie i usiadła, wciąż nie spuszczając z niego wzroku. W głowie wówczas usłyszała znudzone ziewnięcie swojego "opiekuna". Nudno tu. Masz zamiar tu tak sterczeć? Ty w ogóle cały czas robisz nudne rzeczy, dlaczego muszę z Tobą się ciągać? Chawa jednak nie potrafiła mu odpowiedzieć na to pytanie, w końcu nie znała się na sprawach duchów, nie wiedziała więc, czemu on się za nią tak ciągnął ten cały czas. Nie chciała mu odpowiadać też z innego powodu. Całkiem niedawno odkryła, że chyba jednak inne lwy nie widzą ani nie słyszą Waziwu. Ale jak to było możliwe? Przecież ona słyszała go bardzo wyraźnie. Czasem nawet darł się na nią, a inni nie zwracali na to uwagi. Może to normalne? Bo chyba mało prawdopodobne jest to, aby tego nie słyszeć. Chociaż zaczynała wierzyć w taką ewentualność.


RE: Obrzeża sawanny - Nirai - 29-08-2015

Ciemnozłoty lwiak podniósł się do pozycji siedzącej nadal przypatrując się samiczce. Zauważył już, że nie obawiała się go- ulga, którą poczuł ogarnęła całe jego ciało. Nie chciał powtórki z rozrywki. Zawsze kiedy widywał obce, młodsze od siebie lwiątka to nagle znikąd pojawiały się ich matki i odstraszały go. Rozejrzał się dla pewności bacznie. Żadnego ruchu traw. Nikogo obcego. Uff.
Zielone ślepia przeniosły się na beżową lwiczkę. Rzeczywiście, to stąd ją kojarzył! Jego oblicze rozjaśnił przyjazny uśmiech.
-Tak, teraz pamiętam! Wpadłem na ciebie.-palnął, szczerząc się jak głupi. Dopiero po chwili do niego dotarło, że to raczej nie był powód do zadowolenia. Uśmiech spełzł z jego pyska, a zastąpiło go zmartwienie.
-Przepraszam. Nie chciałem, nawet ciebie nie zauważyłem.-wymamrotał, kładąc po sobie czarne uszka. Spuścił także zielone ślepia, które wpatrywały się w jego ciemnozłote łapki.
-Emm… Jesteś Lwioziemką?-zapytał, starając się zapobiec narastającej między nimi ciszy.


RE: Obrzeża sawanny - Chawa - 31-08-2015

Młoda pokiwała powoli łebkiem na potwierdzenie jego słów. Jednak poza tym wyglądała jakby wcale nie przejmowała się jego słowami ani jego zbyt wielkim entuzjazmem.
Kiedy za to zaczął przepraszać, lwiczka przechyliła łebek lekko na bok. Czuła się, jakby miała deja vu. Czy właśnie tymi samymi słowami lewek nie zwracał się do niej ostatnio? Może ma zaniki pamięci i musi wszystko robić podwójnie?
Pokręciła przecząco łebkiem, przymykając lekko oczka. - Nie przepraszaj. - powiedziała krótko. Nie było za co. Przecież się zdarza. A ona nie miała powodu, aby mieć mu to za złe. To by było głupie, tylko duże lwy potrafiły przywiązywać wagę do takich drobnostek.
Słysząc jego pytanie, ponownie pokręciła przecząco łebkiem.
- Nie, a ty? - zapytała, poruszając delikatnie końcówką ogona.


RE: Obrzeża sawanny - Nirai - 01-09-2015

Zielonooki wpatrywał się tępo w Chawę. Dopiero teraz sobie uświadomił, a raczej przypomniał, że przecież już ją kiedyś za to przepraszał! Uch, musiał teraz wyjść przed nią na głupka. Gdyby tylko mógł to by się palnął złotą łapą w łepek. Nie zrobił jednak tego, żeby jeszcze bardziej nie pogrążać swojej oceny w oczach samotniczki.
Złoty uniósł nieco pysk, kiedy lwiczka odpowiedziała mu na pytanie. Był zaskoczony tym, co mu powiedziała, lecz starał się ukryć swoje emocje. Był niemalże pewien, że lwiczka należy do jego stada. Przecież spotkał ją na jego terenach! Co, więc tam robiła? Sama?
-Uhm… Należę do Lwiej Ziemi. Byłem pewny, że ty też.-odparł, wzruszając lekko barkami. Kolejna gafa. Jasna łapa powędrowała za łeb lwiaka, a on nerwowo zaczął drapać pazurami po karku.
-W takim razie… Należysz do innego stada? Czy do żadnego z nich? Może jesteś samotniczką?-zagaił, posyłając samiczce nieudolny uśmiech.


RE: Obrzeża sawanny - Chawa - 27-09-2015

- Nie, ja nie. - odpowiedziała po jego słowach, kręcąc przy tym łebkiem. Nie wyglądała na zbyt wzruszoną błędem samczyka i rzeczywiście nie była. Wcale się nad tym nie zastanawiała. Obserwowała jednak uważnie jego gesty i mimikę, sama przy tym wykazując się absolutnym minimum w tej kwestii.
- Nie należę. Byłam w stadzie Waziwu, ale Waziwu już nie ma. - rzekła, odpowiadając zgodnie z prawdą. Przy tym usłyszała oburzony głos Stróża, który ostatnio odzywał się nieco mniej, jakby czekając na odpowiednią okazję do tego. Wciąż jednak nie mógł się powstrzymać przed rzuceniem jakiegoś komentarza, kiedy słyszał swoje imię.