Król Lew PBF
Lwia Skała - góra - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - góra (/showthread.php?tid=139)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Lwia Skała - góra - Omara - 27-02-2015

Ayumi zaśmiała się wesoło, po czym potwierdziła jej to co było najbardziej oczywiste, czyli to, że należy do stada Lwiozioemców. Chociaż w sumie nie wiedziała o kogo chodziło jej kuzynce. Gdy mała po chwili wyraziła swoją chęć spotkania króla lub królowej, lwica wstała. Wolała się nie zastanawiać, lecz przejść od razu do rzeczy i zejść ze szczytu skały. Postanowiła, że będzie schodzić tyłem, to samo też poradziła kuzynce, dzięki czemu ta, będzie miała młodszą na oku i obydwie bezpiecznie zejdą. Tak też niedługo się stało...

/z.t./


RE: Lwia Skała - góra - Sarina - 27-02-2015

Nie ma co tu dużo mówić. Przyszły po to po co zmierzały do tego miejsca. Ayumi chciała Sarinie pokazać Lwią Skałę oraz widok z samego jej szczytu. Zrobiła to i samiczka miała okazję zobaczyć niesamowity urok tego miejsca. W końcu jednak przyszedł czas by stąd zejść. Trochę tu było niebezpiecznie. Chciała spotkać króla i królową, choć z drugiej strony czuła się nieco zmęczona.
-Znaczy... może kiedy indziej pójdziemy? Jutro? Nie czuję się na siłach, bo bardzo długo musiałam dziś iść zanim tu dotarłam.- wspomniała kuzynce gdy szykowały się do zejścia. Wcześniej przemawiał przez nią entuzjazm, a teraz zdała sobie sprawę z tego jak bardzo jest zmęczona. Nie na tyle by iść spać czy co, ale na niewiele miała ochotę. Najwyżej na to by jakoś dotrwać końca dnia, wtedy pójść spać i z nowymi siłami obudzić się rano. W międzyczasie naśladując Ayumi zaczęła schodzić w dół skały. Starała się przy tym cały czas uważać. Jak dotarły na dół ruszyły w swoją stronę.

z/t


RE: Lwia Skała - góra - Arto - 27-06-2015

Przyszedł. Usiadł.
-Ojej, jak tu wysoko! -powiedział do siebie, zauważywszy jak tu wysoko.


RE: Lwia Skała - góra - Alayike - 28-06-2015

Szła przez stadne ziemie w stronę lwiej skały, domu który niegdyś był również i jej miejscem, w którym to lubiła się bawić. Ze szczytu wszystko było jak na wyciągnięcie łapy, często jako lwiątko przeleżała całe dnie wpatrując się w horyzont. Teraz naszła ją ochotę na powrót do wspomnień, wspięła się więc na szczyt skały, a gdy dotarła na miejsce napotkała dorosłego samca, który nie pachniał jak reszta stada. Czyżby jakiś samotnik szukał władców?
-Deme- przywitała się, po czym usiadła obok samca. Oczywiście nie była w pełni rozluźniona, nie znała go, lepiej zawsze być ostrożnym, kto wie czego samiec mógł chcieć, choć spodziewała się raczej pokojowego nastawienia.


RE: Lwia Skała - góra - Makali - 29-06-2015

Wybył.


zt

To post za Arto. Przypominam, że NIE można pisać z szarym kolorem.


RE: Lwia Skała - góra - Alayike - 30-06-2015

Nagle rozbolał ją strasznie brzuch. Od jakiegoś już czasu był nieco nabrzmiały, lecz nie sądziła by było to coś groźnego. Teraz jednak poczuła silny ból w podbrzuszu, postanowiła więc wrócić do groty medyka, w nadziei iż zastanie tam jeszcze Vasanti która jej pomoże.
zt

[ Dodano: 2015-08-17, 16:44 ]
/miesiąc po wizycie na wzgórzu

Minął już miesiąc odkąd na świecie pojawił się jej synek, oraz gdy to adoptowała Niraia. Bardzo często przebywali na lwiej skale, mieli stąd dobre widoki, no i gdzieś trzeba było spać, a jej wnętrze nadawało się do tego idealnie. Wiele razy słyszała, że mieszkał tu Mufasa oraz Simba, dziwiła się więc, że niektórzy ze stada szukali schronienia gdzieś na sawannie, lecz była to ich decyzja. Gdy tylko nastał ranek Alayike wyszła z wnętrza skały, by zerknąć na rozległe tereny oraz rozprostować kości. Spodziewała się że synowie również niedługo do niej dołączą, lecz nie pośpieszała ich. Usiadła i obserwowała horyzont, zastanawiając się co też porabiał ciekawego Mako, od dnia porodu widziała go tylko raz, na wzgórzu gdy to pozwolił jej zaopiekować się Niraiem. Będzie musiała niedługo się z nim spotkać, był to jedyny lew, z którym miała dość pozytywne kontakty.


RE: Lwia Skała - góra - Nirai - 17-08-2015

Złoty samczyk sporo urósł. Dzięki temu, że znalazł prawdziwe schronienie i nową rodzinę mógł po raz pierwszy od wielu miesięcy odpocząć. Alayike dbała o niego, co odbiło się pozytywnie zarówno na jego kondycji fizycznej, jak i psychicznej.
Nirai przebudził się. Jeszcze nie do końca rozbudzony podniósł się i rozejrzał po grocie. Jego również zaskakiwało to, że spali tutaj praktycznie sami. Złoty był pewien, że co noc całe stado będzie się tutaj schodzić. Był jednak w błędzie. Nie była to jednak rzecz, która szczególnie go strofowała- dzięki temu nikt mu nie przeszkadzał w zacieśnianiu więzi z nową matką i przyszywanym bratem.
Wreszcie stwierdził, że trzeba wstać. Przeciągnął się leniwie, po czym wstał i zerknął w stronę śpiącego niedaleko Furahy. Postanowił go nie budzić, niech sobie malec jeszcze trochę poleży. Sam udał się w kierunku wyjścia z groty. Wychylił ciekawsko łeb, by spojrzeć, czy matka tam na nich czekała. Miał rację. Wyszczerzył do niej kły w ciepłym uśmiechu. Jego łapy poniosły go w jej stronę, a gdy się już przy niej znalazł otarł się łbem o jej szyję na znak przywitania.
-Dzień dobry.


RE: Lwia Skała - góra - Alayike - 20-08-2015

Długo sama nie siedziała sama na skale, bowiem dość szybko przyszedł do niej Nirai, który to przywitał się otarciem się o nią oraz miłymi słowami. Alayike uśmiechnęła się oczywiście do niego, po czym liznęła go w polik.
-Deme, kochanie. W stadzie tak się witamy.- odparła, przypominając mu stadne powitanie. Musiała dbać o to, by wiedział jak najwięcej o stadzie, z pewnością któryś z władców będzie chciał kiedyś sprawdzić jego wiedzę. Nie śpieszyło się jednak, wszystko małymi kroczkami.
-Jak się spało?- zapytała, nadal uśmiechnięta, obserwując to jego, to otoczenie.


RE: Lwia Skała - góra - Nirai - 20-08-2015

Złote uszka cofnęły się na moment po tym, jak Alayike wypominała mu jego gafę. Cały czas nie mógł zapamiętać tego lwioziemskiego powitania. Czasami coś mu świtało w głowie, ale jednak ciężko jest pokonać przyzwyczajenie, które znał odkąd nauczył się mówić. W końcu westchnął i spojrzał zgaszony wzrokiem na matkę.
-Tak. Zapomniałem. Deme. -burknął, uciekając wzrokiem za pomarańczową. Odruchowo usiadł przez rozmówczynią, a jego ogon powędrował w kierunku jego przednich łap. Następnie lekko poruszył uszami, kiedy usłyszał od niej pytanie.
-Nawet dobrze. Śniło mi się, że byłem dorosły. I miałem taaaką wieeelką grzywę!-odparł rozentuzjazmowany, w dodatku żywo gestykulując. Uniósł obie przednie łapy i poruszył nimi wokół swojego łba, żeby nakreślić niewidzialny obraz grzywy, która miała kiedyś obrosnąć jego szyję.


RE: Lwia Skała - góra - Furaha - 21-08-2015

Furaha spał najdłużej. No nic dziwnego, był najmniejszy to potrzebował najwięcej snu! Więc kiedy jego mama oraz przybrany brat wyszli już z jaskini, on nadal drzemał. No, ale ile można? Przecież nawet on nie może spać wiecznie!
Kiedy otworzy oczy, troszeczkę się przestraszył. Okej, był już ranek, ale do jaskini wcale nie wpadało tak wiele światła! No a poza tym, nie było tu nikogo innego! Było pusto! I on sam tam jeden siedział! Serduszko zaczęło mu bić trochę mocniej, ale kiedy wziął dwa wdechy, zaraz się uspokoił. Po prostu pobiegł w kierunku światła i wybiegł z jaskini. Zaraz znalazł się na zewnątrz a przed nim zamajaczyła mama oraz Nirai.
Uradowany, od razu zapomniał o swoim strachu i pobiegł w kierunku swojej rodziny.
- Mama! - zawołał, szczęśliwy, wtulając się w jej łapę. Posłał też swojemu przybranemu bratu szeroki uśmiech. - Nirai!
Poprzytulał się jeszcze trochę w sierść Alayike a następnie skoczył na swojego starszego braciszka. Nie miał na tyle siły, żeby go przewrócić, ale co mu szkodzi spróbować? Chciał się bawić!
- Mama, kiedy śniadanie?


RE: Lwia Skała - góra - Alayike - 22-08-2015

Słysząc słowa jej starszego syna uśmiech sam pojawił się na jej twarzy, lecz po chwili zamiast niego ukazało się zaskoczenie. Nirai gestykulował, pokazując jaką miał grzywę, która wyglądała na naprawdę wielką.
-Ojej, a nie byłoby ci za gorąco?- odparła nieco zmartwiona, lecz już po chwili znów pojawił się na jej pysku uśmiech. Kto wie, może faktycznie taki urośnie? Nie znała jego rodziców, nie wiedziała więc jakie nosił geny, miała więc tylko nadzieję, że nie będzie zawiedziony. Po chwili dołączył do nich Furaha, radosny jak zawsze. Był idealną kopią mamusi, jedynie biały pędzelek ogona, podbrzusze i oczy przypominały jej o jego tacie, który nie wiadomo gdzie teraz się błąkał, ani czy jeszcze żył.
-Deme syneczku. W jaskini zostało jeszcze trochę mięsa, jedz śmiało. Później zaprowadzę was do groty medyka i udam się na polowanie po kolejny zapas.- odparła, uśmiechając się lekko. Ostatnio kiepsko było z żywnością, a ona z dwójką samców nie miała łatwo jeśli chodziło o polowanie.


RE: Lwia Skała - góra - Nirai - 23-08-2015

Zaśmiał się na odpowiedź matki. Rozbawione spojrzenie pomknęło w stronę jaskini, z której chyba dochodziły jakieś odgłosy. Może Furaha postanowił wreszcie zaszczycić ich swoją obecnością? Zmrużył lekko oczy, łudząc się, że dojrzy cokolwiek z tej odległości. Niestety, na razie nic. Zielone tęczówki powróciły na Alayike.
-Może i by było. Ale byłbym wtedy taki wielki i w ogóle. O, i wrażenie bym na innych robił!-stwierdził, szczerząc ząbki w stronę pomarańczowej. Wtedy też do jego uszu dotarły odgłosy wydawane przez biegnące łapki. Furaha? A jakże! Niraia ucieszył widok młodszego braciszka, co ukazał przez zmierzwienie łapą jego puchatego łebka. Zapewne sprowokowany tym brat rzucił się w jego stronę, więc złoty posłusznie wydał stęknięcie po czym teatralnie padł na ziemię. Chwilę tak leżał na boku, ciekaw reakcji malca.
-Aleś ty silny Furaha! Ta antylopa dała ci niezłego kopa, co? Hmm… Chyba nawet trochę urosłeś od wczoraj!-parsknął, po czym zręcznie przetoczył się na brzuch i skrzyżował przednie łapy. Wesołe mrugnięcie powędrowało w stronę Alayike, a Nirai rzucił jej ukradkowy uśmiech.
Co do pożywienia… Tak, to prawda coś zostało. Samczyk czuł się nieco niezręcznie tym, że lwica cały czas przynosiła mu jadło. Nie był pokraką, polować umiał, ale… No właśnie. Jego masa i wzrost uniemożliwiały mu upolowanie większej zwierzyny. A zającem niestety ani on, ani Alayike się nie naje.


RE: Lwia Skała - góra - Furaha - 24-08-2015

Furaha nie wiedział nic o swoim ojcu i póki co w ogóle go ten temat nie interesował. Jego świat póki co ograniczał się do mamy, Nirai'a oraz „reszty stada”. Maluch nie wiedział póki co nawet o tym, że na tych równinach żyją inne grupy lwów, a pomiędzy nimi przechadzają się samotniki. Nie zdawał sobie więc sprawy z różnic jakie odróżniały go od Alayike czy brata. Ba, on chyba nawet nie był do końca uświadomiony o tym, że nie był z Nirai'em spokrewniony poprzez więzy krwi.
- Urosłem bardzo dużo! Niedługo cię przerosnę! - zawołał w odpowiedzi na słowa przybranego brata.
Kiedy ten przetoczył się na brzuch, młodszy maluch zaraz mu wskoczył na grzbiet i położył łapska na głowie. Musieli wyglądać niezwykle uroczo z perspektywy Alayike – młodszy syn włażący na głowę starszemu. Furaha wyszczerzył się. Pewnie że był wiecznie radosny, w końcu był maluchem i miał pełno energii, którą potrzebował jakoś spożytkować, a te wszystkie gonitwy, siłowanie się etc. służyły właśnie temu by jakoś się wybrykać. No, to że przy okazji rozwijał mięśnie, to już inna sprawa.
- O czym rozmawialiście? - zapytał, nieświadomie zasłaniając łapą jedno z oczu swojego starszego braciszka. Zanotował w pamięci informację o położeniu śniadania i na pewno lada chwila skoczy do jaskini się najeść, ale w sumie wolał tu jeszcze z nimi chwilę posiedzieć. Poza tym, grocie było ciemno. Wolał nie iść tam sam... ale przecież nie powie tego głośno!


RE: Lwia Skała - góra - Alayike - 26-08-2015

Nadal na jej pysku widniał uśmiech, bowiem synek dalej wręcz ją rozbrajał swymi marzeniami i snami. Oczywiście miała nadzieję że się spełnią, szczególnie jeśli tego bardzo chciał. Szczególną radość sprawiał jej fakt, jak Nirai się zmienił. Gdy znalazł się na wzgórzu był przerażony, nie wiedział co robić, komu zaufać, lecz teraz miał piękne sny, świetnie dogadywał się z Furahą, był energiczny i wesoły i o to w sumie chodziło. By na jego pyszczku pojawił się uśmiech, a w sercu radość.
-Z pewnością byś robił!- odparła, po czym zamilkła, bowiem brat postanowił przewrócić starszego lwa. Nirai był tolerancyjny, bardzo go kochał, co było widać po jego zachowaniu. Gdy puścił jej oko, zrobiła to samo, znów racząc go uśmiechem na dokładkę. Była z niego bardzo dumna, z Furahy zresztą również, od początku wiedział, że Nirai ma innych rodziców, lecz traktował go jak rodzonego brata.
-O snach. A co ci się śniło synku?- odpowiedziała na pytanie Furahy, po czym zadała kolejne, by dowiedzieć się czy i jemu marzyła się olbrzymia grzywa i rozmiary.


RE: Lwia Skała - góra - Nirai - 27-08-2015

Zielone ślepia powędrowały do góry, żeby ujrzeć skrawki pomarańczowego futerka młodszego brata Niraia. Złoty zaśmiał się i lekko potrząsnął łbem, jakby próbując zrzucić Furahę z siebie. Nie zrobił jednak tego za mocno, bo przecież nie chciał zrobić braciszkowi krzywdy., a tylko się z nim podroczyć.
Ciekawskie spojrzenie przeniosło się na Alayike, choć przysłonięte nieco łapami małego lwiątka. Posłał jej jeden z tych jego ciepłych, ukochanych przez nią uśmiechów, po czym zainteresowany tym, co Furaha mógł mieć do powiedzenia poruszył w jego stronę uszami. Czarne pędzelki Lwioziemca połaskotały brata w maleńkie łapki.
Nagle Niraiowi przyszło coś do głowy. Uniósł nieco łeb, aby lepiej mu się patrzyło na matkę.
-Może zamiast iść do groty medyka to pójdziemy nad rzekę? Dla młodego będzie o wiele ciekawiej, pewnie spotkamy tam kogoś ze stada. Co o tym sądzisz?-napomknął, zwracając pędzelkowate uszka w jej stronę.