Król Lew PBF
Lwia Skała - góra - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - góra (/showthread.php?tid=139)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Lwia Skała - góra - Hatari - 12-06-2017

Popatrzyła na jasnego nieszczęśnika, biedak nie stawiali oporu, a i tak marny ich los. Może trzeba było wiać?
- Lew? A co to Lew lepszy od hieny? Sama nią jesteś. Nie stawiaj siebie niżej, ani tym bardziej mnie. Broniłam terenu stada nie gorzej niż inni członkowie Królestwa. Znam swoja wartość. - Co to za rasizm? A może Baq wydawało się że jest faktycznie zebrą. Phie, też coś. Przewróciła oczami, z resztą jak dla niej mogła iść się płaszczyć przed nimi. Nabzdyczyła się i podreptała sobie w kącik miedzy skałkami, byle dalej od napuszonych jegomości.


RE: Lwia Skała - góra - Eden Sandjon - 12-06-2017

Wrócił do reszty grupy. Rozciągnął wszystkie kości po marszu i usiadł sobie na chłodnej skale.
- kompletnie pusto na sawannie. Spotkałem tylko jedną wychudzoną samotniczkę, ale nie chciała współpracować, więc ją przepędziłem stąd. Poszła na północ. Poza tym ani widu, ani słychu żadnych lwów. A co do sawanny to świetny teren na polowania, dużo zwierzyny, żyzna ziemia, no i rzeka z czystą wodą. - lekko uśmiechnął się do Myra. Wygląda na to, że właśnie przejęli niezły kawałek ziemi, bez żadnych poniesionych ofiar.


RE: Lwia Skała - góra - Shujaa - 12-06-2017

Gwarantem. Parsknąłby gdyby nie powaga sytuacji. Jak samotnik może uchodzić za gwaranta w tym pakcie? Ale z drugiej strony lepiej że wybrali jego, Maru w tej kwestii byłby o wiele cenniejszą zdobyczą?
Popatrzył dłuższą chwile na Hienowate, na pustyni nie miał okazji spotkać tych zwierząt, nie licząc hieny pręgowanej? Ale to też z daleka i przelotem. Wydawały się dziwnymi zwierzętami, z tymi długimi szyjami i krągłymi brzuchami. Ale najmniej przyjemny był ich śmiech.
- Miło poznać Baqiea? Mówi się Shujaa. Nie ma potrzeby przeciągać środka. - Zdobył się na nikły uśmiech.
Podążył za Myrem by zapoznać się z swoim nowym tymczasowym lokum. Kto by pomyślał, że przyjdzie mu zwiedzać Lwia Skałę w takich okolicznościach?
- Trochę tu.. twardo?- Tak na gołej skale?. No cóż, był 'jeńcem'. Przedreptał kawałek w miejscu nim posadził zadek na ziemi. 
- Niewykluczone. ale prędzej mieliście stare, lub fałszywe informacje od swojego informatora?- Ugryzł się w język, ale całe te domniemania były nie tyle śmieszne co denerwujące. Tak slabu zrobili rozpoznanie terenu przed wtargnięciem?  Posłał beznamiętne spojrzeniem Kaiserowi. 
Nawet jeśli reszta lwich poleciała do Księżyca to nie lepiej było zadbać o to by tamtych mieć po swojej stronie? A może o Księżycu też guzik wiedzieli, machnął nerwowo ogonem.
Kosmiczna durnota, a jemu przyjdzie płacić za znalezienie się w niewłaściwym miejscu o złej porze.


RE: Lwia Skała - góra - Myr - 12-06-2017

-Tak więc możesz stać an straży an dole ale nie oddalaj się za daleko- Sam byłem zaskoczony faktem, że poszło nam tak dobrze. Słońce chyliło się już ku zachodowi.
Spojrzałem na Shuuję- Pomyliłem się ale uważałem lwioziemców za odważnych i takich, którzy będą bronić swego domu ale jak widać ...- Myliłem się w tym, chociaż może... Nie... potrząsnąłem lekko łbem.
-Mój dziad był jednym z was- A mu to odwagi nie brakowało jednak tez w końu odszedł.. Czyżby już wtedy lwiozimcy byli tacy? Może te ataki a lwiatka to była maskarada mająca na celu dezinformacje, że niby są silni i wielu ich? Teraz jednak odpoczywałem i lizałem swoje rany, nie były już tak dotkliwe i nie przeszkadzały na szczęście.
-Jak do wieczora jutrzejszego dnia nikt nie pojawi się... zostaniesz... stracony- Będę się trzymał swoich słów

+7 HP


RE: Lwia Skała - góra - Eden Sandjon - 12-06-2017

Skinął tylko głową, podniósł się i zszedł na dół. No cóż, chyba na razie trochę tutaj zagrzeją tyłki.

/zt


RE: Lwia Skała - góra - Baqiea - 12-06-2017

Baqiea zastrzygła uszami i popatrzyła na Myra, w jej oczach był niemy protest. Dla niej to by był bezsensowny rozlew krwi lecz nie protestowała. Bała się zaprotestować. Spojrzała potem na Shujaa, może i był lwem i jak to lew był straszny, jednakże teraz był bezbronny. Westchnęła mówiąc cicho
-Postaram się to przeciągać ile się dam jeśli lwioziemcy będą okazywać opieszałość-
Nie była pewna czy jej się to uda ale zawsze warto spróbować. Zerknęła jeszcze na Hatari mówiąc do niej
-Z dwojga złego chyba jednak lwem wolałabym być. Przynajmniej mają pazury by wspinać się po drzewach i móc zrywać owoce-


RE: Lwia Skała - góra - Shujaa - 12-06-2017

- Odwaga to nie głupota. W chwili gdy stado jest słabe, przystąpienie do walki oznacza śmierć. A to życie jest najważniejszą rzeczą. Dlatego nie zdziwię się jeśli reszta podwładnych mojej ciotki ucieknie. Będzie to dla nich lepsze wyjście.- Po kolejnych słowach Myra przebiegł mu po karku zimny dreszcz, nie chciał umierać! Nie za coś.. za coś takiego? Wartości wartościami, nie był tchórzem, żył jednak na tym świecie ledwie 3 lata, cóż takiego o nim wiedział? Co poznał? Niewiele.
- Nie ma innego wyjścia? Jestem jedynym synem matki. Nawet nie bedzie wiedziała co sie ze mną stało..- Rodzina, byli tak daleko. Popatrzył wdzięcznie na hienę, chociaż odwlekanie egzekucji go nie uratuje. 
- Nie chce być rozszarpany jak padlina.. jestem lwem Myrze!


RE: Lwia Skała - góra - Myr - 12-06-2017

-Zakładanie, że druga strona będzie chciał do razu się bić czy mordować jest myśleniem bardzo ograniczonym- Mówiłem do Shuuji ale nie spoglądałem się na niego. Jego kolejne słowa, cóż.. mówiły same za siebie, sprawiły nawet, ze odwróciłem się i spojrzałem na niego.
-Puściłbym cię jako dowód, że nie jestem mordercą jednak nie mam żadnej gwarancji, że nie zwijesz jak reszta- Nie miałem żadnej gwarancji na to. Mordercą nie chciałem być, bo po co zabijać bez powodu? Poszedłbym z nim ale mam też inne obowiązki, nie jestem już zwykłym wojownikiem. Poza tym skąd mam wiedzieć czy nie wprowadziłby mnie w jakaś zasadzkę.


RE: Lwia Skała - góra - Baqiea - 12-06-2017

Hienie ulżyło słysząc słowa przywódcy. Z wolna podeszła ku Myrowi i szturchnęła go głową szepcząc do niego
-Przepraszam-
Cóż żałowała że myślała przez chwilę o nim jak o zabójcy... Właściwie to czy wtedy jak przyjął ją do rodziny to czy naprawdę by ją zgładził? Teraz zaczynała w to wątpić lecz nie żałowała tego że jest w tym stadzie.
-Chciałabym potem o czymś porozmawiać-
O tak Baqiea jak teraz na to wszytko patrzyła, jak myślała o tym jak wielkie są ich tereny to wpadła na jeden pomysł. Przecież teraz jakby trzy skały mają, a Myr pewnie podzieli je rozsądnie. Między tym wszystkim mają oazę. Chciała by tam stworzyć azyl. Miejsce bez polowania, gdzie zmęczone czy ranne zwierzęta mogły by odpocząć... Ale czy samiec się zgodzi? Nie teraz czas o tym myśleć. Potem na spokojnie to zaproponuje. 
Odsunęła się i podeszła w stronę więźnia.
-A co z tym... yyy... Soren? Tak Soren. Co u niego? To syn twojej ciotki tak?-
Może to było dawno... Bardzo dawno ale jak przez mgłę kojarzyła tego lwiaka. No teraz już pewnie dorosłego.


RE: Lwia Skała - góra - Hatari - 13-06-2017

Zastrzygła uchem. Czyli jednak młodego czekał parszywy los? O zgrozo. Zabijanie nawet jesli do walki nie dochodziło byle występić potencjalne zagrożenie. Powinna jednak zdac się na ocenę władcy, z jego przemówień wynikało jasmo że ma tu jakieś doświadczenie, zna Lwich. Dla niej tamci byli tylko kolejną bandą lewków. Wstała i ruszyła do zejścia.
- A bo ja wiem. Lew może i wdrapie się na drzewo po owoc, ale jak ten zje to tylko sraczki dostanie. - Skwitowała. - Bez urazy oczywiście dla lwów. Ja poczekam gdzieś na dole. Przywykłam do zabijania w obronie i dla pożywienia.- I tak jak powiedziała tak podreptała.

ZT


RE: Lwia Skała - góra - Shujaa - 13-06-2017

- A jednak z lekcji danych mi przez mentora pamiętam że trzeba założyć i najgorsze. Walka to też nie tylko bój.- Wiedział tak mało. Maru jedynie zdradził im że nie ma wśród nich małych młodych, a bierność, czy wycofanie świadczyły o tym że są słabi. zbyt słabi, aby stawiać czoło 7 członkom stada Królewskich. Być może gdyby Myr ruszył teraz za samcem z Lwiej starłby stado z powierzchni ziemi.. na szczęście twierdził, że nie jest tyranem.
- Odszedłbym do swoich, przeżyłem niewielką przygodę, poznałem trochę świata i wiem że ta kraina nie jest kartą na której powinienem zapisywać swoją historię.- Wróciłby do Oazy na Saharze i przejął obowiązki które tam na niego czekają, los Lwiej Ziemi spocząłby w łapach jego ciotki i Maru. Może uda im sie odbudować stado, silne i pełne wartości.
- Soren? Oh dawno.. dawno go nie widziałem.- Ostatni raz wraz z reszta jego rodzeństwa gdy był jeszcze małym berbeciem. Nie był w stanie pomóc hienie.


RE: Lwia Skała - góra - Kaiser - 15-06-2017

Widząc Edena schodzącego na dół machną ogonem, dobrze, niech ktoś pilnuje, sam został na górze, widząc że ciekawie zapowiadała się akcja z jasnym samcem, liczył również że to jemu zostanie powierzone ukaranie go za brak reakcji jego stada, byłego czy obecnego, mało znaczące. Brązowy usiadł więc na skale tak, by widzieć horyzont i ewentualnie zbliżających się lwich, ale również tak by słuchać tej rozmowy. Nie wierzył że od tak odszedłby i zostawił rodzinę w niebezpieczeństwie.


RE: Lwia Skała - góra - Myr - 17-06-2017

-Shuujo...- Zwróciłem się do jasnego lwa- Podjąłem decyzję- Rzekłem wstając i podchodząc do niego- Okażę ci łaskę i nie zabiję, wrócisz do swoich lub gdzie tam będziesz chciał- Niech Lwi wiedzą, że nie jesteśmy bandą krwiożerczych barbarzyńców- Jednak kolejny powrót będzie oznaczał juz śmierć- Prosta zasada, jak go złapie znowu nie będącym dyplomatą, zabije.
-Kiedy słońce będzie zachodziło puszczę cię, bo wątpię aby Lwi sie pojawili- Wróciłem na swoje miejsce.

Czas mijał i noc była bardziej spokojna niż można było się tego spodziewać. Tutaj noc jednak była inna, nie było tego suchego powietrza, tego ostrego piachu w nim. Czuć było przyjemną woń traw i wody. Prawie jak w oazie.

//dzisiaj o 18 uznaje że minął dzień.  Akacja toczy się drugi tydzień a nie chce tego ciągnąć tak jak ciągła się akcja z Sothem.


RE: Lwia Skała - góra - Myr - 17-06-2017

Dzień mijał w spokoju, nikt nas nie niepokoił. W spokoju spędziliśmy dzień. Ja odpoczywałem w cieniu i zbierałem siły do powrotu, woalem to zrobić nocą aby nie marnować swoich sił. W końcu słońce zaczęło chylić się ku zachodowi. Wstałem i przeciągałem się. Tak jak rzekłem tka zrobiłem. Podszedłem do Shuuji.
-Jak powiedziałem idź i nie wracaj an te ziemie- Mogło to dość surowo brzmieć ale czym to jest w sytajci możliwości utraty swego życia? Niczym, jedynie pomachaniem i pogrożeniem paluszkiem. Po tym jka samiec zszedł zrobiłem to samo.
zt.


RE: Lwia Skała - góra - Kaiser - 18-06-2017

Dzień faktycznie przebiegał całkiem spokojnie, nawet aż za bardzo. Słysząc decyzję króla jedynie westchnął, chociaż dałby jakąś ranę zrobić, pamiątkę nieposłuszeństwa Lwich a tak? Jakby rzucił słowa na wiatr, nie dość że nie przyszli to nic z tego nie mieli. Zaczynało go to irytować, jak mieli ich szanować? Mimo to nie odezwał się, przynajmniej na razie, lecz zamierzał uważniej przyglądać się decyzjom króla. Gdy zeszli brązowy postanowił przyjrzeć się im z góry, póki co nie miał powodu do zejścia, chyba że Eden przyjdzie by rozplanować ich pobyt tutaj, z pewnością będzie trzeba zrobić patrol, zapolować bo jednak żadna lwica z nimi nie została.