Król Lew PBF
Lwia Skała - góra - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - góra (/showthread.php?tid=139)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35


RE: Lwia Skała - góra - Nigara - 18-07-2012

Pospólstwa? Szlachta się znalazła.
-Nikim ważnym. Samotniczką, która zwiedza Lwią Ziemię.- mruknęła, odwracając wzrok, by zatrzymać go na terenach, które były znacznie ciemniejsze niż te. Jakby promienie słonecznie tam nie dochodziły.. Choć zaraz.. Nea tam była, wie co tam jest.
Z zamyśleń wyrwał ją mocniejszy podmuch wiatru, jednak ona nie odwracając wzroku otworzyła pośpiesznie pysk.
- Choć może nie na długo.- dodała. Wszak nie chce być wiecznie samotniczką, a tutaj chętnie zostanie. Oczywiście jeszcze ściągnie Nakato.


RE: Lwia Skała - góra - Silver - 18-07-2012

Srebrny zajrzał znacząco na lwicę i podszedł do niej o dwa kroki.
- Co masz na myśli?
Spytał i delikatnie zaniepokojony i ponownie zasiadł, a ciekawy był.. o co mogło jej chodzić. Kto wie.. być może się tego dowiemy.

//Wena poszła spać//


RE: Lwia Skała - góra - Nigara - 18-07-2012

// Oj bez obaw moja też...

Spojrzała na Silvera, uśmiechając się jak za pierwszym razem, gdy spojrzała na horyzont.
- Wiesz.. Do stada Lwiej Ziemi, należy moja dobra znajoma.. Opowiedziała mi co nie co o tym miejscu, co przeważyło, a ja zdecydowałam, że chcę być jedną z nich.- powiedziała, ponownie odwracając wzrok w kierunku sawanny,
- Lwioziemką.- mruknęła, ponownie mrużąc oczy.
Chwila ciszy.. No ale zapomniała o czymś, nie jest poprawnie mówić za dużo o sobie, a o rozmówcy wiedzieć mało.
- A zwę się Neavera. Nea.- przedstawiła się, zerkając ponownie na srebrnego. Uhh nie mam pomysłu na narrację, w każdym razie, piaskowa otworzyła pysk, by zadać ostatnie pytanie.
- A ty, kim jesteś?


RE: Lwia Skała - góra - Silver - 18-07-2012

Czyli już wszystko wiadomo, Neavera nie jest lwioziemką i jest nowa na tych ziemiach.
- Hm. Miło mi Cię poznać Neavero.. jestem Silver. Wojownik stada Nowej Północy.
Uśmiechnął się kątem pyska do owej i uniósł prawą łapę delikatnie w górę. Nie wiadomo co miałoby to znaczyć, więc Neavera zapewne nie wiedziała co się święci. Podanie łapy czy coś..
- Znajoma? I wiesz coś o Tym stadzie powiadasz.. więc co o nim wiesz?
Pytał niespokojnie.


RE: Lwia Skała - góra - Nigara - 20-07-2012

Cóż.. W sumie było to jej naturalnym odruchem, wypływającym z jej dobrego wychowania, więc bez wahania chwyciła łapę Silvera, ściskając ją lekko.
-Nowa Północ? Nie słyszałam...- mruknęła, jednocześnie puszczając łapę lwa.
Pytanie o Lwią Ziemię lekko zbiło ją z tropu. Ona nie jest taka głupia, jak może się co poniektórym wydawać. Chcesz informacji? Nawet, jeśli coś wie, to nie powie, nie komuś kogo nie zna, nie ufa. W zasadzie to nikomu.
- Nic szczególnego..- powiedziała trochę nie pewnie. Nie wyparuje z tekstem typu "Co cię to obchodzi?". Była na to za grzeczna.
- Nie wymagaj ode mnie rzeczy, jakich ty byś nie uczynił, jeśli chodzi o twoje stado.- dodała równie niepewnym tonem, jak przedtem. Chyba raczej nie zezłości go odmową?


RE: Lwia Skała - góra - Silver - 20-07-2012

Czyli jednak Neavera uznała klejącą się maź do łapę za przywitanie. Mogło to dla niej nie być przyjemne uczucie, z tym że pewna część tej substancji została na jej łapie.
- Em wybacz..
Prędko odpowiedział, przewidując reakcję piaskowej a sam otarł łapsko o kamień.. fuj!
- Powiedziałbym co zechcesz.. tyle że jestem w stadzie od niedawna i.. nic praktycznie o nim nie wiem. Ale jeżeli chcesz się czegoś dowiedzieć to mogłabyś spotkać się z mym królem.
Dodał i odsunął się ponownie. Kto wie co lwicy wpadnie do łba?


RE: Lwia Skała - góra - Nigara - 20-07-2012

Zachichotała nerwowo, zerkając na łapę. Ściągnęła brwi, zmarszczyła nos, a długi różowy ozor, na znak niemałego obrzydzenia wysunął się na zewnątrz. Otarła łapę o skałę, jednocześnie chowając język, a pysk znów odział jej naturalny wyraz pyska.
- Miło z twojej strony, ale...- zamilkła na chwilę, podnosząc się jednocześnie z ziemi, by potem minąć Silvera i z jedną łapą uniesioną ku górze, szyją wskazywać miejsce, z którego weszła na Lwią Skałę.
- Muszę się najpierw spotkać z władcą tych ziem.- dodała, będąc gotową do poszukiwań.


RE: Lwia Skała - góra - Silver - 20-07-2012

Uśmiechnął się ponownie i sam zaśmiał cicho.. nie wyglądało to może mądrze ale za to zabawnie. Ta zamiast się wściekać się śmieje? Dziwna jakaś.. ale sympatyczna.
- O! Może mógłbym Ci potowarzyszyć? Dowiem się co nieco o tych terenach, jak i może o innych.
Wstał zaraz za piaskową i skinął jej łbem że jeżeli zechce przyjąć jego propozycję niechaj prowadzi.


RE: Lwia Skała - góra - Nigara - 20-07-2012

Uśmiechnęła się jeszcze szerzej. No proszę, udało jej się kogoś rozśmieszyć.
- Jasne, ale uprzedzam, że nie wiem jak wygląda władca.- zaśmiała się jeszcze raz i skinęła lwu, by ten poszedł za nią.
Znając ogólne szczęście Neavery, nie będą musieli długo szukać.


z.t


RE: Lwia Skała - góra - Silver - 20-07-2012

No proszę! Panna Neavera się zgodziła, także nie czekając zbyt długo Srebrny polazł za lwicą.

z/t


RE: Lwia Skała - góra - Vasanti Vei - 16-08-2012

Rudawa skierowała się Lwią Skałę, bezsprzecznie najważniejsze ze wszystkich miejsc, jakie kiedykolwiek weszły w posiadanie Lwioziemców. Gdy znalazła się już na niemal samym jej szycie, usiadła, unosząc wzrok na roztaczający się przed nią krajobraz. Rozległa sawanna i ogromny baobab, życiodajna rzeka i śmiercionośny wąwóz... A to wszystko jej! Uśmiechnęła się półgębkiem na tę myśl, jednak zaraz jej oblicze znów przybrało poważny wyraz. Lustrowała otoczenie, by mieć pewność, że wszystko jest na swoim miejscu, nie ma żadnych najazdów, pożarów, niczego podejrzanego... Na szczęście nie dostrzegła niczego podobnego. Tylko deszcz, ale to normalne o tej porze.


RE: Lwia Skała - góra - Jua - 16-08-2012

Na lwią skałę przyszła Jua.
Dzień dobry, chciała bym z panią porozmawiać o przyjęciu do stada.-Spytała się królowej Lwiej ziemi a potem ukłoniła się cała zmoczona.


RE: Lwia Skała - góra - Arto - 16-08-2012

Jesteś na polowaniu, nie wolno ci być w dwóch miejscach na raz.


RE: Lwia Skała - góra - Mozaika - 19-08-2012

Deszcz. Wszędzie deszcz. Najgorsza pogoda afryki, mimo, iż zwiastująca urodzaj. Lecz dla Mozaiki nie była to szczęśliwa pora. Niegdyś księżniczna watahy, następczyni tronu... teraz zwykły kundel, błąkający się po krainie, rozglądając się rozpaczliwie. Gdzie była jej siostra? Gdzie była jej kochana Aranika? Nie mogła jej nigdzie znaleźć. Nie pobiegła za nią, gdy ta uciekała? Obraziła się? Ale... dlaczego?
Mimo wszędobylskich kropli deszczu, spadających z nieba, likaonka dostrzegła wielką skałę, a na niej kształt. Podeszła niepewnie bliżej, by móc się mu przyjrzeć. Aranika! Tak! To na pewno ona! Ta figura, grzywka... Tak! Uradowana psina uniosła ochoczo okrągłe uszyska i puchaty ogon, w którym aktualnie znajdował się z litr wody. Rzuciła się do dzikiego biegu, wpadając na skałę, kilka razy potykając się po drodze. Uderzyła w "siostrę" z impetem, obejmując ją łapami.
-Aranika! Gdzie ty była! Nosz, szukałam cię, a ty na jakimś kamieniu siedzisz, nooo! - wykrzyknęła, ocierając pyskiem o plecy Arani... Wróć. To nie była jej siostra! Była duża. Zdecydowanie zbyt duża. Oczy Mozaiki momentalnie się roztwarły, keidy to do niej dotarło i cofnęła się, jeżąc sierść na grzbiecie kilka kroków, ostrożnie, patrząc na obcą. -T-Ty... nie jesteś... - wydukała. Czuła jak robi jej się ciemno przed oczami, zupełnie jak wtedy, gdy leżała pod tamtym ogromnym lwem.


RE: Lwia Skała - góra - Vasanti Vei - 19-08-2012

Majestatyczny wręcz spokój tego miejsca przerwało nagłe wtargnięcie jakiegoś... Nieważne zresztą. Bardziej istotny jest fakt, że Vasanti, choć wyczuła wcześniej zapach zbliżającego się obcego, została niezmiernie zaskoczona przez to, że owa osoba nagle się na nią rzuciła. Co jeszcze dziwniejsze, była pozytywnie nastawiona. Od razu przyszło jej do głowy, że ten pomylił ją z kimś innym, co najwyraźniej zdążył już zmiarkować.
- Owszem, nie jestem. Powiem więcej, nie znam żadnej Araniki - oznajmiła sucho, unosząc brew z pewnym rozbawieniem. - Ba, mogę nawet dać ci radę. Widzisz, skoro ja jej nie znam, to znaczy, że nie ma takiej na Lwiej Ziemi, więc raczej jej tu nie znajdziesz.
Podczas wypowiadania owych słów królowa zdążyła, zgodnie ze swoim zwyczajem, dokładnie zlustrować przybysza chłodnym, badawczym spojrzeniem. Nie, nie była do niej wrogo nastawiona - bardziej adekwatne byłoby określenie tego jako 'obojętnie'. Jak zresztą do większości mieszkańców tej krainy. Swoją drogą, ciekawe, z jakiej racji likaonka (tak, pomarańczowooka zdążyła już sobie przypomnieć nazwę tamtego gatunku) miałaby udawać się na poszukiwanie lwicy.