Król Lew PBF
Stado z Płonącej Ziemi - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: FAQ (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=1)
+--- Dział: Zapisy i opisy stad (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=23)
+---- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=9)
+----- Dział: Archiwum stad (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=157)
+----- Wątek: Stado z Płonącej Ziemi (/showthread.php?tid=14)



Stado z Płonącej Ziemi - Felija - 22-06-2012

Stado Upadło dnia 12.04.2011.

[Obrazek: d41d8339a9e9841f35cda94a9fc0c6fd.jpg]

[Obrazek: 66093777.png]
Płonący to lwy, które zawsze służyły swoim despotycznym i rządnym krwi władcom. Najpierw przewodził im Scorpius, potem Dżafar i wreszcie Sherkhan. Stado lękało się ich i było na każde ich skinienie. Jednakże dzięki takim władcom Płonąca Ziemia, mimo iż nigdy nie była nader potężnym stadem ,składała się z pewnych siebie, odpornych na ból i dyskomfort lwów. Każdy był gotów poświęcić za swojego pana życie.
Poza tym, stado to nigdy nie poświęcało się za innych. Zawsze w czasie wojen trzymało się na uboczu, aby niepotrzebnie nie przelewać swojej krwi. Wkraczało zawsze na sam koniec i dobijały słabe już po długiej walce stada, aby zgarnąć to wszystko, za co tamci walczyli tygodniami.

Po prostu lwy z Płonącej Ziemi od zawsze uważały, że nie ma sensu marnować sił, skoro ktoś może za nich odwalić brudną robotę.

Stado nie utrzymuje kontaktów z innymi, zwłaszcza "tymi dobrymi". Litość, wyrozumiałość i tolerancja, współczucie, wreszcie- miłość czy przyjaźń wobec lwów "spoza" są tu określane jednym słowem: słabość.
I bezlitośnie tępione.

Płonąca Ziemia to stado bardzo ceniące sobie prawo. Przestrzega jednak tylko tych zasad, które dyktuje władca i ono samo. Jego kodeks moralny ogranicza się do bezgranicznego patriotyzmu i wierności przywódcom. Złamanie choćby jednego z tutejszych praw niemal zawsze karane jest śmiercią. Płonąca Ziemia gromadzi lwy silne, nieugięte i gotowe poświęcić się za swoje stado. I tylko za nie.

Lwy zgromadzone na tych upalnych, nieprzystępnych terenach stanowiły i stanowią jeden organ, idealny mechanizm nastawiony na zabijanie i walkę o swoje. Bunty nigdy nie miały tu miejsca, nieważne, jak despotyczna była władza. Za czasów Scorpiusa i męskiej linii jego potomków stado przechodziło surowy okres. Władcy uwielbiali knuć intrygi, byli chłodni, aroganccy i obojętni na los innych. Były to czasy największego egoizmu, okrucieństwa i surowości lwów z Płonącej Ziemi.
Później władzę przejęła lwica, córka Sherkhana. Wówczas stado złagodniało, choć wciąż uwielbiało pogrywać z innymi i nieustannie manifestować swą siłę. Kiedy Sherkhan powrócił na tron, wraz z nim wróciły czas surowych rządów... i bezpośredniej bezduszności stada z Płonącej Ziemi.


[Obrazek: 25657435.png]
Płonąca Ziemia jest stadem położonym wyłącznie na ciemnych, ponurych terenach wulkanicznych i piaszczystych. Jedynym obszarem żyznej, bogatej w zwierzynę ziemi jest Ognisty Step. To dzięki niemu mieszkańcy dysponują stałymi zapasami pożywienia- choć polowanie w tak trudnych, upalnych warunkach nie należy do łatwych.
Tereny stada są niezwykle niebezpieczne dla tych, którzy nie znają ich dobrze. Wystarczy jeden nieostrożny krok, by zostać pochłoniętym przez ciągnące się milami Zdradliwe Bagna. Wodopój, rzeka Fuego obfituje nie tylko w czystą wodę, ale także w wygłodniałe krokodyle, a otchłań Przepaści Śmierci w Skalistym Wąwozie zieje nieprzeniknioną czernią, czekając na tych, którzy zbyt nieostrożnie stąpają po śliskim kamykach zaściełających jest krawędź...
W centrum terytorium znajduje się drzemiący wulkan Burgess Shale, z którego unoszą się leniwie kłęby czarnego dymu, okazjonalnie wypluwający na brzeg strugi wrzącej, kleistej lawy. Tuż obok pnie się Skała Sherkhana, kamienna lwia paszcza, tak wysoka, że można objąć z jej szczytu wzrokiem nie tylko całą Płonącą Ziemię, ale i krawędzie terenów sąsiednich stad.
Skała ta jest siedzibą przede wszystkim władców i ich rodzin, choć nierzadko można tu spotykać i inne lwy stada.
U podnóża Skały znajduje się głęboka, ciemna grota, nazywana Jaskinią Przodków, w której spoczywają szczątki umarłych przywódców: obecnie Scorpiusa i Dżafara.


[Obrazek: 78466126.png]
Około czternaście lat temu - dokładna data nie jest znana stadu- na całkowitym pustkowiu, zapomnianej przez żywych pustyni, przyszło na świat lwiątko o sierści białej, jak śnieg na szczycie Kilimandżaro. Rodzice nazwali je imieniem Scorpius na cześć jednego z Przodków, których duchy lśniły na niebie jako gwiazdy. Młody lewek dorastał pod okiem surowego ojca i matki, która była dla niego zawsze dobra, mimo iż bała się męża, który nie pozwalał na żadną czułość w stosunku do syna. Według niego Scorpius nie miał prawa znać słowa: "miłość" i miał być lwem o kamiennym sercu, który potem poradzi sobie w życiu, a nawet przy odrobinie szczęścia będzie kimś. Miał zamiar uczyć syna aż do okresu wkroczenia w czas dorosłości. Sprawy jednak potoczyły się inaczej. Ojciec i matka Scorpiusa zginęli w pożarze, który pewnego razu wybuchł w dżungli, gdzie przebywali wraz z synem. Białemu młodzieńcowi udało się zbiec, ale jego rodziców strawił ogień. Nauki wpajane mu przez ojca pozostały w psychice Scorpiusa na całe życie. Nie chciał już żyć w miejscu gdzie spotkało go tyle bólu i zła. Wyruszył w długą podróż przed siebie. Po drodze poznał samotników, którzy uznając, że nadaje się na przywódcę dzięki swym wyjątkowym cechom i upartej naturze przyłączali się do niego. Po kilku miesiącach wędrówki owe stado liczyła dwanaście silnych lwów, trzy lwice i dwa małe lwiątka. Wszyscy byli wyrzutkami, charakterem podobnymi do Scorpiusa. Nienawidzili czułych, litościwych i przyjaznych lwów, przez które spotkało ich potępienie i wydalenie ze swoich dawnych stad. Uwielbiali Scorpiusa i wraz z nim osiedli na ziemiach u podnóża wulkanu, od którego nadali swemu stadu imię Płonącej Ziemi. Od tej pory grupa przechodziła gorsze i lepsze okresy, nigdy jednak nie poddała się ani nie upadła. Zawsze potrafiła się podnieść i walczyć o swoje.
Główną siedzibę swojego stada Scorpius nazwał na cześć swego ojca tyrana, którego mimo wszystko bardzo szanował, a który zginął w walce z tak silnym żywiołem, jakim był sam ogień. Ten, od którego swą nazwę wzięło jego nowe stado.


[Obrazek: 51304285.png]
[Obrazek: wadca1.png]
Scorpius
Biały lew o potężnych rozmiarach, czarnych niczym węgle ślepiach i bliźnie na prawej stronie pyska, którą zdobył w czasie walki o Płonącą Ziemię. Posiadał bujną białą grzywę. Był wierną kopią swojego zmarłego ojca Satela. To właśnie on założył i ukształtował stado. Ojciec od małego wpajał w jego psychikę twarde i surowe zasady, które sprawiły iż do końca życia był chłodny, nieczuły i niebywale surowy. Jednakże mimo tego iż był tyranem stado na tym nie ucierpiało- wręcz przeciwnie, za jego rządów było niezwyciężone. Lwica o imieniu Meneya urodziła mu potomka. Sam Scorpius zmarł w wieku siedmiu lat na wojnie z łap władcy wrogiego stada. Mimo, iż wiedział, że nie pokona przeważającej siły przeciwnika, nie poddał się i walczył do końca.
Był odważny, a stado stanowiło całe jego życie.
Życie, które w końcu za nie oddał.


[Obrazek: wadca4.png]
Dżafar
Był on jedynym potomkiem Scorpiusa i Meneyi. Po matce odziedziczył czarną jak węgiel sierść, a po ojcu ślepia pełne chłodu i nienawiści nawet do samego siebie. Był jeszcze większym despotą niż jego ojcem. Stado za jego czasów było mocno terroryzowane. Każdego lwa trzymał pod swoją silną łapą i nikomu nie pozwalał się zanadto wychylać. Nie były to najlepsze czasy dla Płonącej Ziemi.
Polubił on władzę i zbyt usilnie to wykorzystywał. Stadu to się niestety nie spodobało. Powstały bunty w wyniku czego Dżafar został pozbawiony tronu i wygnany. Jednak po miesiącu kiedy Kaliff, zastępca Dżafara uznał, iż w stadzie nie dzieje się najlepiej, a lwy zaczynają wchodzić mu na głowę pomógł Dżafarowi wrócić do stada i odzyskać tron. Czarny lew związał się z lwicą o imieniu Merysa, a ta spłodziła mu syna o imieniu Vader. Sam Dżafar zmarł po dwóch latach rządzenia na atak serca. Rozwścieczyła go wiadomość o odejściu Merysy; jego serce nie udźwignęło ciężaru złości i stanęło na zawsze.


[Obrazek: wadca2.png]
Sherkhan (Vader)
Biały lew, prawie pozbawiony bujnej jak u swojego dziadka Scorpiusa grzywy, masywnej sylwetce i żółtych niczym u jastrzębia ślepiach. Jego ciało zdobią najróżniejsze blizny, które zdobył w wielu walkach wychodząc z nich cało. Objął on rządy po swoim ojcu Dżafarze. Za jego czasów stado żyło w dostatku. Był jednak tak jak swój ojciec i dziadek lwem nieufnym i bardzo pewnym siebie. Nigdy nikomu nie ufał a lwy ze stada zawsze traktował na spory dystans. Związał się z dwoma lwicami, których tak naprawdę nigdy nie kochał. Jedna z nich Favita spłodziła mu córkę o imieniu Nike, druga zaś o imieniu Shine dała mu córę o imieniu Montana. Dopuścił się też gwałtu na lwicy, która dała mu potomka płci męskiej, którego wychował i nazwał Xan. Opuścił w pewnym momencie stado, chcąc pomścić śmierć dziadka- i udało mu się to zrobić. Kiedy wrócił, odmówił ponownego wstąpienia na tron, by rządzić nim z boku, a pełną władzę oddać córce. Po dłuższej przerwie ponownie wrócił do władzy, dzieląc ją z córką. Po pewnym czasie odszedł od stada w poszukiwaniu czegoś niewątpliwie cennego na terenach, na których się wychował. Gdy wrócił, na tronie zasiadali już jego wnukowie, Chanon i Aemilius, stary lew jednak odzyskał władzę w stadzie i utrzymuje ją do dziś.

[Obrazek: wadca3.png]
Montana
Była jedyną lwicą w linii potomków władców Płonącej Ziemi; posiadała grzywę i szarą sierść. Przejęła posłusznie rządy po tym, jak ojciec oddał jej swoją władzę by trochę odpocząć. To ona sprawowała nad wszystkim pieczę, a Vader był jej przewodnikiem i mentorem. Nigdy nie była tak chłodną i surową przywódczynią jak jej ojciec, trzymała dystans do wielu uczuć, nie tolerowała władzy despotycznej, ale mimo to udawało się jej trzymać stado w ryzach. Wydała na świat dwóch synów: Chanona i Aemiliusa oraz córkę o imieniu Selene. Jej koniec nie był godny władczyni Płonącej Ziemi: zginęła w wulkanicznej lawie. Nikt do końca nie wie czy był to wypadek, czy też samoójstwo. Nikt nie spodziewał się tak wczesnej śmierci.

[Obrazek: 56307173.png]
Chanon
Biały lew który, podobnie jak jego dziadek, Sherkhan, nie posiada grzywy. Tron przejął po swej matce, Montanie, która zginęła w otchłani wulkanu. Był zimny i oschły, jednak swą rolę wykonywał wiernie. Biały lew często przechadzał się po bagnach spowitych mgłą pilnując terenów stada, które odradza się, powraca do dawnej świetności. Najpewniej dążył do tego, aby stado wyrwało się z szponów Złej Ziemi, a raczej sojuszu który został ustalony przez Sherkhana i Ghasha Burz. Chanon pragnął, aby stado powróciło do swego dawnego statusu, aby znów było neutralne. Posiadał trójkę dzieci z Blood, Złoziemką: Shilę, Laviego oraz Tabithę. Gdy wraz ze swą ukochaną opuścił Tereny Czterech Stad, władzę po ojcu przejął Lavi.

[Obrazek: 41100241.png]
Aemilius
Brat Chanona, Selene, Shun oraz Reiki, dzielący władzę z Chanonem. Posiada zielonkawo-szarą sierść i wielkie, żółte ślepia, które zdają się skrzyć w ciemności. Aemilius to lew zasłużony, ponoć kiedyś dzierżył rangę Ciernistego Płomienia. Jego temperament jest nieco bardziej "ognisty" niż u brata, porywa, torturuje, gwałci z uśmiechem na pysku. Posiada troje dzieci ze swoją partnerką Arwenirą- Fernuma, Hekate i Shakę oraz Anubisa z nieznaną nikomu lwicą. Tak jak brat, dobrze sprawował się w swej funkcji oraz, dodatkowo, trzymał stado w ryzach jako władca absolutny, który przewodził stadu twardą łapą tępiąc niedowiarków i słabeuszy. Razem z bratem zasiadł na tronie z celem wypisanym na czole - chcąc powiększyć stado, podbić nowe ziemię, innymi słowy, stać się jedną, wielką potęgą. Wraz z odejściem Chanona oddał tron Vaderowi, sam zasiadając na randze Mistrza.

[Obrazek: wadca5.png]
Lavi
Lavi był dziedzicem tronu po swoim ojcu, Chanonie, który zrezygnował z tronu i oddał władze swojemu synowi. Cechy wyglądu odziedziczył po swojej matce, Blood- to lewo o szarej sierści, czekoladowych ślepiach i piaskowej grzywie, którego charakterystycznym elementem wyglądu są dwa, grube warkocze. Mimo, iż nie miał nawet skończonego roku życia i był mało doświadczony, to był rozsądny, odważny, oddany, pragnął jak najlepiej dla stada. Posiadał rodzeństwo, Shilę i Tabithę, po których jednak ślad zaginął. Miał twarde zasady i za wszelką cenę chciał odbudować stado i pomóc mu znów stać się potęgą, która będzie siała postrach i grozę. Nie był lwem o złym nastawieniu, wolał sprawy przeprowadzić pokojowo, a dopiero w ostateczności użyć w nich kłów i pazurów. Na ogół opanowany i odpowiedzialny, wierzył w swoje stado. Przy boku miał swojego pradziadka, Vadera, który jako doświadczony lew pomagał mu, doradzał w politycznych sprawach i był jego prawą łapą.

[Obrazek: 39041614.png]
"Gdzie dwa inne stada zmęczone spór toczą, tam Płonący wkraczają w pełni sił z przemocą"

[Obrazek: 46962420.png]
Do każdego członka stada zwracamy się ze słowami: Anudora
Do władcy mówimy: Aszdenu Danador

Każdy lew z niższą rangą po przywitaniu się z lwem o randze wyższej niż jego, ma obowiązek skinąć łbem w jego stronę.

Każdy z nowych Płonących wkraczających do naszego stada ma obowiązek wypowiedzieć owe słowa przysięgi:
Oto i ja, [wpisz swe imię], na swe marne życie zaprzysięgam Laviemu i Vaderowi, Panom Płonących Ziem, wieczną służbę, swe życie oraz to, iż nigdy nie ujrzą mnie więcej po Światłości stronie.


[Obrazek: 76765591.png]
Maska - częściowo symbol przyjaźni, jak też i symbol wojny. Maska jednak nie przedstawia nikogo wyższego rangą - jak na przykład przywódcę - ale gdyby ją ktoś wykradł i założył, miałby na sobie symbol władzy nad Płonącą Ziemią. Jego faktem władzy byłoby to, że zdobył maskę i ją założył, co dla kogoś zwykłego, byłoby to niemożliwe, gdyż sama wybiera swego właściciela. Można jej więc używać do testów na następcę.
Maskę posiadał pewien władca o imieniu Scorpius. Był niezwykłym przywódcą, ale podczas wojny został potwornie oszpecony na prawej części twarzy. Po powrocie poprosił swojego sługę o wykucie maski. Sługa wykonał zadanie. Maska o niezwykłej idealności i pięknie, budziła strach w wrogach, którzy widzieli takiego 'upiora'. Wrogowie nazywali Scorpius'a Upiorem, ponieważ maska stwarzała owe straszne wrażenie. Miała ona jednak także wady - ktokolwiek maski używa ma życie długie i przepełnione bólem, bądź życie krótkie, lecz wypełnione chwałą.
Scorpius miał bardzo krótkie życie.
Nikt nie wie jak to się stało, że maska została tak przeklęta, wiadomo jednak, że bez niej, Scorpius wywoływałby wstręt nawet we własnej partnerce.


[Obrazek: 49644572.png]
1. Symbol:
Symbol Płonącej Ziemi przedstawia cztery płomienie, połączone podobizną legendarnej maski- artefaktu stada. Pierwszym elementem znamienia jest maska, podczas kolejnych rytuałów dodaje się pojedynczo języki ognia.

2. Kolor:
Nie posiada on żadnej specjalnej barwy; po zasklepieniu, znamię staje się różowo-brunatne/szare, jak każda blizna po oparzeniu, z ewentualnymi zabrudzeniami od kamienia.

3. Zapach:
Znamię ma zapach palonego ciała i siarki.

4. Nadawanie znamienia:
Znamię wypala się specjalnym kamieniem, przekazywanym z pokolenia na pokolenie od początku istnienia stada. Nagrzewa się go w lawie lub ogniu; ten, kto ma otrzymać znamię prowadzony jest do wnętrza wulkanu Burgess Shale, gdzie odbywa się rytuał.

5. Osoby z uprawnieniami do nadawania Znamion:
- wszyscy Szamani



[Obrazek: 90584021.png]

Zabierzemy to!

Odrzuceni od pierwszego dnia,
Nasze imię to dzieci upiora.
Ustrojstwo stworzone z
Nakrętek i śrubek tworzy
Nowego potwora,
żeby spalić świat teraźniejszy!

Nie czekamy na rycerza w lśniącej zbroi,
Nasz wybawca stoi na skale,
A te kwiaty urosły na plamach krwi na ziemi.

Zabierzemy to! (Zniszczymy, zabijemy, skrzywdzimy)
Oto dźwięki przemocy Płonących!
Zabierzemy to! (Zniszczymy, zabijemy, skrzywdzimy)
Oto dźwięki przemocy Płonących!

Uciekaj! Chowaj się!
Płonący nadchodzą...
Idź! Odejdź!
Nic dla nas nie znaczysz...
Proś! Płacz!
I tak skończysz jak inni...
Błagaj! Klęcz!
Bo jesteśmy lepsi...


Hymn by Aemilius


Opis stada stworzony przez Sherkhana, poprawiony przez Maratha.
12.02.2010r.