Król Lew PBF
Lwia Skała - wnętrze - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - wnętrze (/showthread.php?tid=141)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Lwia Skała - wnętrze - Eliana - 09-12-2012

Jaśniejsza samiczka zaprzestała piskania od momentu, kiedy jej mama spełniła jej oczekiwania, odsłaniając drogę do pożywienia. Jedyne co jej nie pasowało, to towarzystwo siostry, która mimo, iż ją grzała, zajmowała miejsce, które ona sobie wypatrzyła. Bezczelność! Gdyby miała kilka miesięcy więcej, zapewne pokazałaby siostrze gdzie jej miejsce, jednak teraz, wolała zająć się napełnianiem brzuszka.

Nie skupiała się na świecie, który ją otaczał, a bardziej na spełnieniu swoich potrzeb. Właśnie jedną z nich udało jej się spełnić, teraz czas na sen.
I w tym momencie piskanie powróciło, bo niebieskooka samiczka zażądała powrotu do matczynych objęć, czyli do miejsca, gdzie trafiła na samym początku.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Asali - 10-12-2012

Miodowooka wzięła przykład ze swojej o kilka minut starszej siostry i w momencie kiedy była już przy brzuchu swej rodzicielki, jej pyszczek na oślep odszukał jeden z sutków, do którego z wielką chęcią przyssała się brązowosierstna. Nawet w tym miejscu było ciepło i miło. Bezimienna lwiczka zaraz po poskromieniu głodu, owinęła się w kulkę i próbowała przysnąć chociaż na chwilę, na jeden moment.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Hatima - 11-12-2012

//Przepraszam za czekanie na mnie.//

W tym momencie lwica była na tyle zmęczona, że trochę myślami odchodziła gdzie indziej. Jak ona bardzo chciałaby się teraz przespać. Może nie tyle przespać co po prostu odpocząć, ale musiała się zająć dziećmi. Może właśnie gdy pójdą spać będzie miała okazję trochę odetchnąć. W pewnym momencie jedna z lwiczek znowu zaczęła piszczeć. Spojrzała się na nią zastanawiając się jednocześnie o co tym razem może chodzić. Zaczęła więc myśleć. Zjadła dobra... w tym wieku raczej dzieci jedzą i śpią, a potem na nowo robią to samo. Dlatego najpewniej chodzi o sen. Żeby jej ułatwić to chwyciła delikatnie córkę za skórę na karku i ułożyła ją w swoich łapach. Nie tylko ona była zaspana. Kolejna z córek tez zdawała się układać do snu. Z tym, że ona już się położyła i próbowała zasnąć. Postanowiła jej więc nie ruszać. Była blisko niej i miała ją na widoku. Z drugiej strony uznała, że lepiej będzie jak obie będą przy niej, więc i ją przeniosła do swoich łap tak, że teraz obie córki tam leżały. Żeby nie było im ciasno nieco rozłożyła łapy. Kiedy już zajęła się dziećmi ponownie spojrzała się na Miyę. Pytała się o stado, a właściwie stwierdzała, że nikogo nie widziała na tych ziemiach. Przynajmniej żadnego stada.
-Nic dziwnego skoro te ziemie są duże. Nie wiem czy powinnam, ale wydajesz się kimś komu można powiedzieć. W zasadzie należę do stada, które mieszkało na tych ziemiach od dawna i znowu tu jest.- ano powróciło, jeśli liczyć fakt, że przez inwazję hien sprzed kilku lat wszystkie stada się rozpadły. Po tym okresie Lwia Ziemia, jako stado, została odbudowana. W sumie właśnie tak odpowiedziała na pytanie lwicy, gdyż z jej słów wcześniejszych wywnioskowała, że zna te tereny od dawna. Być może powinna kojarzyć stado Lwiej Ziemi, a jeśli nie to Hatima wtedy będzie już bardziej bezpośrednia w wyjaśnieniach. Można też powiedzieć, że tym sposobem sprawdzała czy jej rozmówczyni jest nowa w tych okolicach czy jest kimś wracającym do starych, znajomych okolic.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Amanis - 13-12-2012

Amanis biegł na lwią skałę. Wiedział że jest tutaj osoba na której mu zależy. I prawdopodobnie rodzi. Sam nie wiedział czemu zwleka. Może się bał? Nie wiedział w każdym razie wpadł do środka szybciej od wiatru.
- Ja... O Deme... - skinął nieznajomej lwicy. Grzywę miał potarganą a łapy od błota. Spojrzał się na Hatimę. Po chwili zastygł. Zobaczył dwa małe kociątka. Były bardzo małe. Samiec otworzył oczy szeroko ze zdumienia.
- Nie... czy to...? - podszedł do małych lwiątek i powąchał.

/ przepraszam że tak długo D:


RE: Lwia Skała - wnętrze - Hatima - 13-12-2012

Spoglądała na nieznajomą, która najwyraźniej była zamyślona w tej konkretnej chwili. Tymczasem córki Hatimy spały to nie musiała się nimi przejmować, aż się nie obudzą. Jej uwaga skupiła się nagle ku wejściu, gdy jej oczy dostrzegły tam czyjąś posturę. Z początku nie wiedziała kto to, ale gdy z czasem lew szedł w głąb jaskini spostrzegła, że jest to Amanis. Na jego widok uśmiechnęła się wyraźnie szeroko.
-Cześć. Dawno cię nie widziałam.- odparła szczęśliwa z tego powodu, że go widzi. Zaczęła natomiast obserwować jego zachowanie, gdy tylko spostrzegł dwie kuleczki śpiące słodko w jej łapach. Przez moment obserwowała w milczeniu, lecz w końcu postanowiła przerwać tą ciszę.
-Amanis... to są twoje córki.- oznajmiła trochę cicho nie chcąc po prostu ich obudzić. Tym samym po prostu chciała oficjalnie potwierdzić przed nim fakt, którego pewno się doszukiwał lub który chciał zrozumieć. Była jeszcze ta kwestia, że musieli wybrać dla nich imiona toteż była to druga przyczyna jej radości z powodu jego przybycia.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Miyuki - 15-12-2012

Słysząc stwierdzenie lwicy szeroki uśmiech pojawił się na pysku. Lwia Ziemia. A jednak żyła.
- To cudowna wiadomość. Słyszałam co nieco o tym stadzie - stwierdziła. Szybko jednak zmieniła wyraz pyska, gdy tylko lew wkroczył do jaskini. Postawiła uszy i ruszyła wąsami, jakby próbując wywęszyć samca i jego zamiary. Widząc jednak, jak Hatima reaguje na niego, uśmiechnęła się delikatnie. A więc oni się znali. Byli parą. Uroczo. Lwica z doświadczenia wiedziała, że takie chwile lepiej pozostawić dwójce dla samych siebie, niech to będzie ich pięć minut. Dlatego też wstała i usiadła przed wejściem do jaskini, obserwując Lwią Ziemię. Dom.
Czy aby na pewno? Nie wiedziała, czy to dom. Z pewnością była to jednak jej mała ojczyzna, drobny kawałek ziemi. Rodzinne strony.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Amanis - 20-12-2012

Zamrugał parokrotnie oczami. Ale ale tak szybko? Właściwie nie zdał sobie z tego sprawy Był ojcem. Do jego świadomości to nie docierało. Jeszcze raz je powąchał.
- One... - powiedział. Właściwie wygdakał. Właściwie to się zaczął wstydzić. Nie wiedział czemu. Teraz miał rodzinę. Przyglądał się chwilkę swoim córkom.
- Trzeba chyba dać im jakoś na imię... - powiedział w końcu po chwili patrząc się na samicę.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Hatima - 20-12-2012

Spojrzała się w międzyczasie na Miyę, która wyszła przed jaskinię najwyraźniej chcąc zostawić ich samych. No dobra, Hatima nie zamierzała protestować. Skoro uznała, ze tak będzie dobrze. Po chwili spojrzała się z uśmiechem w kierunku Amanisa i widziała jego reakcję. Była na tyle wyrozumiała, iż wiedziała czemu tak zareagował. No cóż takie przeżycie to z pewnością coś dużego. Zobaczyć własne dzieci i przekonać się, że jest się teraz czyimś rodzicem. Ma się rodzinę. Wspomniał o tym, że trzeba dać samiczkom imiona. No tak to prawda. Pomarańczowa czekała z tym właśnie na lygrysa, gdyż chyba powinni razem tą kwestię ustalić. Brązowe oczy samicy spoczęły na śpiących w jej objęciach lwiczkach. Myślała nad imionami dla nich. Wtem spojrzała się na tą jaśniejszą. Pomyślała, że będzie to uczciwie, jak jedno z nich wymyśli imię dla jednej z córek. Dwie córki, dwóch rodziców. Powinno wyjść. Przyglądała się jaśniejszej lwiczce. Była bardzo podobna do Amanisa na pierwszy rzut oka. Ta druga ciemniejsza już bardziej do niej. Myślała i myślała, aż coś jej do głosy przyszło.
-Może ją nazwiemy Eliana? Co sądzisz?- spytała się spoglądając z jaśniejszej lwiczki na Amanisa i czekając na jego odpowiedź. Na razie nie miała pomysłu odnośnie imienia dla drugiego dziecka, więc poczeka w tym momencie na to co powie samiec.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Amanis - 20-12-2012

Amanis przysiadł koło swoich uroczych członkiń rodzin. Po chwili wrócił mu dobry humor. Przyjrzał się Eliane. Była do niego podobna. Uśmiechnął się do niej i polizał. Po tym spojrzał się na lwiczkę, która jest podobna do Hatimy. Nie musiał długo myśleć.
- Asali... podoba mi się oba imiona. - spojrzał na Hatimę i się wyszczerzył.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Hatima - 20-12-2012

-Tak. Imiona są piękne. Więc Asali i Eliana.- kiedy wymawiała imiona córek spoglądała pierw na jedną, a potem na drugą, żeby jeszcze ostatecznie wskazać, która jak się będzie nazywać. Hatimie podobały się imiona, jak i jej dzieci. Były urocze i takie niewinne. Tak, dopiero teraz pomarańczowa doskonale wiedziała jak musiała się czuć jej własna matka. To ta odpowiedzialność, a jednocześnie duma. Spojrzała się na Amanisa siedzącego obok niej i otarła się głową o jego łapę tak na przywitanie. Zrobiłaby to wcześniej, ale z racji, że jej córki śpią postanowiła nie ruszać się z miejsca. Teraz lygrys był wystarczająco blisko, żeby mogła okazać mu tą czułość.
-Cieszę się, że też tu jesteś. Kiedy się obudzą spotkają swojego tatę.- odparła w kierunku samca. W jej mniemaniu przy tak ważnym wydarzeniu jak narodziny dzieci powinni być wszyscy rodzice. Ojciec i matka. Amanis wprawdzie nie był świadkiem samych narodzin, nie miała mu tego za złe. Ważne, że jest teraz. To się liczy. Całą rodziną. Rodziną... teraz przypomniało jej się, że od dawna nie widziała swojej własnej siostry.
-Właśnie Amanis, nie widziałeś może Naomi? Od dawna jej nie spotkałam.- odezwała się ponownie do partnera. Może faktycznie wie co z jej siostrą, a jeśli nie to przynajmniej będzie wiedzieć kogo ma się już o to nie pytać.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Amanis - 22-12-2012

Lygrys mimo iż "pogodził" się z tym że jest ojcem, myśl wydawała mu się śmieszna. Cóż tak bywa. Okej.
- To co teraz? Trzeba je nakarmić nie? Czy co? Nigdy nie byłem ojcem nie wiem co robić - powiedział z rozbawieniem i trochę obawą. Polizał Hatimę po głowie no tak dać znać że mimo wszystko jest itp. Po chwili zapytała o jej siostrę.
- Nie wiem naprawdę co się stało z Naomi... przykro mi dawno jej nie widziałem. Ale pewnie gdzies jest na Lwiej ziemi. - powiedział chcąc ją uspokoić.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Hatima - 22-12-2012

Choć w tym momencie patrzyła się przede wszystkim na Amanisa, jako ze prowadziła z ów samcem rozmowę, to od czasu do czasu zerkała na swoje małe pociechy, by upewnić się, że wszystko z nimi w porządku. Kiedy do jej uszu dotarła wzmianka o karmieniu lwica uśmiechnęła się szerzej do partnera. Dobrze, że o tym pomyślał, ale na szczęście o tym pomyślała dużo wcześniej.
-Od razu były głodne to im dałam i poszły spać. Jeśli dobrze mi się zdaje to właśnie te dwie rzeczy będą robiły głównie przez jakiś czas.- odpowiedziała Hatima, a część jej wypowiedzi bazowała na tym czego nauczyła się z doświadczenia innych. Między innymi Hewy, ponieważ ona została matką wcześniej od niej, więc pomarańczowa chociażby z tego dowiedziała się przedwcześnie jak wygląda rodzicielstwo. Tymczasem Amanis nie wiedział niestety co się dzieje z Naomi. Szkoda. Zaczynała się powoli o nią martwić. Z drugiej strony może lygrys ma rację. Pewno jest tu gdzieś na Lwiej Ziemi. Tereny stada są spore, więc faktycznie... no ale nie. Dotąd miała z nią jakiś kontakt, a w tej chwili wszelki się urwał.
-Nie wiem, może. Zawsze coś wiedziałam, a teraz jakby rozpłynęła się w powietrzu.- mruknęła coś pod nosem z trochę poważną miną, lecz ta szybko się zmieniła, gdy zerknęła z powrotem na córki. Widać miały pozytywny wpływ na swoją matkę. Nie zamierzała jednak robić nic co by je mogło obudzić.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Miyuki - 23-12-2012

Ona najwidoczniej postanowiła nie przeszkadzać dwójce młodych rodziców. Widząc zaś jakieś zgromadzenie, podniosła się i ostrożnie wyszła z groty.

[zt]


RE: Lwia Skała - wnętrze - Eliana - 24-12-2012

Kiedy Miyuki zdązyła opuścić Lwią Skałę, jasnolica lwiczka właśnie przekręciła się w ramionach matki, by zwrócona w jej stronę orworzyła ślepia. Chwilę później ziewnęła głęboko, rozdziawiając pyszczek i ukazując różowy ozorek i dziąsła, na których jeszcze nie było śladu ząbków.
Zaspane spojrzenie utkwiła w Hatimie. Tyle nowych zapachów, ale był ten jeden stały, który znała jakby od zawsze i nie była głupia by nie domyślić się, że to ta lwica jest jego źródłem. Cały czas patrzyła na Hatimę i ani myślała zwrócić uwagę na Amainsa, który stał obok.
Nim pewnie by zwróciła na niego uwagę, minęłoby sporo czasu, ale lwiczka, która otrzymała imię Eliana najpierw stawiała sprawy swojej wygody na piedestale, by później zająć się wszelkimi innymi. Dopiero teraz Eli postanowiła dać poranny koncert informujący o potrzebie jedzenia. Zdawać by się mogło, że nigdy tak głośno nie dawała o sobie znać, więc cóż.. Czas to zmienić.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Hatima - 24-12-2012

W międzyczasie od rozmowy z Amanisem odciągnęło ją coś innego. Ruchy w jej łapach. Spojrzała się tam i ujrzała, że to mała Eliana w śnie się przekręcała. Ona to jest ta porządna. Odkąd się urodziła lubi mieć w zasadzie jak najlepiej. Z tym, że Hatima nie ma zamiaru jej mimo wszystko rozpuszczać. Nie może. Dlatego choć spełnia swoje obowiązki jako matka, w końcu musi, to jednak daje dzieciom do zrozumienia, że nie zawsze można mieć to co się chce, nawet gdy się poprosi. W pewnej chwili z namysłu wyrwała ją znowu Eliana, która się pierw obudziła, a potem głośno zaczęła dawać znać, że jest głodna. No cóż pomarańczowa zamierzała ją nakarmić, skoro jest głodna.
-Ciiii, bo obudzisz siostrę.- powiedziała szeptem do lwiczki będąc blisko niej, lecz powiedziała to nieco stanowczym głosem. Nie wyglądała jednak na zdenerwowaną, tym bardziej ton jej głosu na to nie wskazywał. Była cały czas w tym momencie spokojna. Wzięła córkę z objęć swoich łap i chwilę trzymała tak w powietrzu, gdyż myślała nad czymś. Położyła potem Elianę przy brzuchu, żeby się najadła. Czas mijał, a Hatima pomyślała, że to chyba dobry moment, aby się stad ruszyć. Nie może w końcu z córkami siedzieć w jednym miejscu cały czas. No a w tej jaskini siedzi już długo. Zdążyła odpocząć na tyle, by móc iść.
-Chyba się z nimi przejdę. Mi też się przyda trochę świeżego powietrza.- powiedziała do Amanisa lekko się uśmiechając. Kiedy Eliana się najadła, Asali pewno też, bo przez te krzyki siostry z pewnością się obudziła i też zaczęła jeść - w każdym razie w pewnym momencie, gdy była pewna, że jej córki już nic na ten moment od niej nie chcą wzięła każdą w swoje zęby. Jak? No po prostu pierw położyła jedną obok drugiej i wtedy jednocześnie obie podniosła. Domyślała się, że będzie im niewygodnie, ale inaczej ich wziąć nie może. Bała się, że gdy którąś da na grzbiet to może stamtąd zlecieć. Tak to było zdecydowanie zbyt niebezpieczne. Podniosła powoli Asali i Elianę. posłała jeszcze partnerowi uśmiech i wyszła z jaskini wraz z dziećmi.

z/t z Asali i Elianą...