Król Lew PBF
Lwia Skała - wnętrze - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - wnętrze (/showthread.php?tid=141)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 18-12-2013

- W sumie, racja... Tobie nie opłaca się o tym mówić, bo jesteś siostrą królowej, a ja... - Machnął znowu głową, zastanawiając się, po jakie licho wypowiada to zdanie już któryś raz, kończąc na tym, że on jest nikim. No nic. - Jeśli o mnie chodzi, to rozpowiadanie o tym mogłoby ogólnie dziwnie wyglądać. Pomyśl sobie... witasz się ze swoim przyjacielem jakimś, i nagle, w środku rozmowy, albo zamiast "dzień dobry", mówisz do niego: "a wiesz, że dałam temu nieczułemu draniowi, który nawet nie raczy pokazać się światu?" - Sam uśmiechnął się do niej nieznacznie, trochę cwanie, nieco wrednie. - Przyznam, że świadczyłoby to nieco o Twojej odwadze, ale... chyba również i o głupocie. - Miał nadzieję, że lwica rozumiała, iż były to żarty. Ta, Rain i jego poczucie humoru. Można paść.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 19-12-2013

Venety przyznała mu rację, chociaż z drugiej strony miała takie dziwne wrażenie, iż Rain ma do niej jakieś pretensje o to, że się mu oddała. A może się jej tylko wydaje? A może jest zbyt przewrażliwiona na tym punkcie. Faktem było to, że tamto wydarzenie wywołało sporo emocji.
- Nie jestem taka głupia na jaką zapewne wyglądam - odrzekła mu, oczywiście używając do tego porcji samokrytyki.



RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 19-12-2013

Rain, zastanawiając się przez krótką chwilę, co mógłby jej powiedzieć, by było to w miarę miłe, ale też nie za bardzo, ponieważ niesamowicie mocno zależało mu na jego reputacji zimnego drania. Jak odnieść się do jej ostatniego zdania? Pochwalić jej urodę, czy może inteligencję? Jeśli pochwali urodę, faktem będzie, że w dużej mierze powodem jest jej podobieństwo do królowej. A inteligencji wolał nie chwalić, bo... nigdy nic nie wiadomo, przecież nie znał jej na tyle, by móc powiedzieć, że jest mądra, inteligentna, takie tam. Zawsze może się okazać, że jest po prostu głupia, a tylko on trafił na jej mądrzejsze dni. Źle myślał? Nie. Był bardzo ostrożny, jeśli chodzi o ocenianie innych, czy to pozytywne, czy negatywne. Przyglądał się więc jej tak tę krótką chwilę, by nagle się odezwać. - Chętnie bym się z Tobą przespał jeszcze raz... - Przynajmniej był szczery.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 19-12-2013

Gdy tylko usłyszała jego propozycję posłała mu pełne zaskoczenia spojrzenie. On ZNOWU chce z nią TO zrobić. Venety zaczęła się zastanawiać. W sumie...przecież było ustalone że to jest TYLKO związek bez zobowiązań, no a sama fioletowooka była w nim nie zakochana, ale zauroczona, chociaż...może kiedyś to się zmieni?
Natychmiast do niego podeszła i wtuliła łeb w jego grzywę.
- Jesteś niewyżyty, wiesz o tym? - zażartowała patrząc na jego ślepia i chichocząc przy tym.



RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 19-12-2013

- Chwila, chwila... - Mruknął, kładąc jedną łapę na jej łbie i głaszcząc ją tak delikatnie. - Kto powiedział, że koniecznie tu i teraz? - Chociaż, czemu nie. Rain czasem miał mało oporów przed niektórymi rzeczami. Podniósł nieznacznie łeb, by podbródkiem przejechać po jej poliku, po czym złapał sobie jej ucho w kły i pociągnął do siebie. Potem ją puścił. Odsunął się na parę kroków i położył przy ścianie. - Ciekaw jestem, co Vasanti teraz robi... pewnie coś ważnego, jak zwykle. Huh.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 19-12-2013

Venety zamruczała gdy tylko Rain ja ,,popieścił''. No i się wydało, a zauroczenie Venety zaczęło dawać się we znaki. Gdy odszedł od niej i zaczął ZNOWU gadać o Vei, ta przestała się uśmiechać i po raz pierwszy pojawił się u niej objaw zazdrości o siostrę.
- Vasanti, Vasanti... - mruknęła kładąc się naprzeciw niego.
- Ciągle o niej gadasz. - dodała robiąc nieco niezadowoloną minę.



RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 19-12-2013

Gdy ta ułożyła się przed nim, potem wygłaszając swoje niezadowolenie, Rain przejechał oczami po całym otoczeniu. Co i raz przenosił spojrzenie. To na jeden kamyczek, to na drugi... to na wyjście. Może zwieje? Tak, dobry pomysł. Potem obie z siostrą go wytropią i stracą. Westchnął. - Nie miej do mnie o to pretensji, proszę. - Powiedział, ciągle trzymając wzrok na wyjściu. - Jeśli chodzi o bliższe kontakty z lwicami, to zdarzały mi się one naprawdę rzadko... jak już mówiłem, nie rozumiem tego, co się dzieje w moim umyśle. Z jednej strony, widzę ją, z drugiej... - Położył łeb, wzrok kierując ostatecznie na towarzyszkę rozmowy. - ... z drugiej, mam przed sobą Ciebie. I to mi też nie daje spokoju.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 19-12-2013

Venety ze zdziwieniem patrzyła na oczy samca, nie bardzo przy tym rozumiejąc o co mu chodzi. Przez chwilę wpatrywała się na niego w milczeniu, zastanawiając się co mu odpowiedzieć.
- Nie rozumiem cię - odpowiedziała mu po chwili krótko, zwięźle i na temat. Ot.



RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 19-12-2013

Nabrał dość sporo powietrza w płuca, wyraźnie niezadowolony z tego, co powiedziała. Chociaż... no dobra, może miała prawo go nie rozumieć, skoro nawet on sam siebie nie rozumiał czasem. - Ech... - Obserwował jej oczy, zastanawiając się przez parę sekund, jak jej to wyjaśnić. - W miejscu, z którego pochodzę, panowała pewna tradycja. Niektóre dzieci zabierane były rodzicom, by szkolić ich na profesjonalnych zabójców. Najemników. - Poruszył łbem w specyficzny sposób, a jego kark strzelił. - Ojca nie znałem, a matka... póki byłem z nią, zachowywała się, jakby mnie nie znała, jakbym nie istniał. Chociaż... już nawet jej nie pamiętam tak dobrze. Zabrali mnie na taki trening. Po tych paru latach nauki walki, wiedzy o różnych stworzeniach, jakie żyją na tym świecie, a przede wszystkim - wyzbyciu adepta uczuć... stałem się tym, kim jestem. - Planował przejść do sedna. - Nie powinienem był nigdy zbliżać się do nikogo. Bo nie rozumiem tego, co wy nazywacie "miłością", "przyjaźnią"... ja tego nie miałem. I od dawna wiem, że mieć nie powinienem i nie potrzebuję.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 19-12-2013

Venety uśmiechnęła się, gdy usłyszała jego słowa.
- Chyba już mi to mówiłeś - rzekła, próbując sobie przypomnieć jego wcześniejsze słowa, po czym jak gdyby nigdy nic wtuliła się w jego grzywę.



RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 19-12-2013

- Też mi się tak zdawało. Jednak, skoro mówisz, że nie rozumiesz... - To wolał powtórzyć, tak na wszelki wypadek. By nie wymagała od niego za dużo, po prostu. A ona zaś się do niego tuli. Rain westchnął, przewracając się na grzbiet. Objął ją jedną łapą i przyciągnął bardziej do siebie. - Nie naciskaj po prostu na mnie, to wszystko.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 22-12-2013

Lew stawiał kroki niepewnie, co chwila spoglądając na Feliję. W miarę wspinaczki wiatr tarmosił jego grzywę coraz mocniej, dając do zrozumienia, że tej nocy zamierza dać popis swoich umiejętności i uprzykrzyć wszystkim drapieżcom próby zdobycia posiłku. A o tym właśnie myślało lwisko. Głód stawiał konieczność polowania na pierwszym miejscu, zaraz po odpoczynku... i być może po poznaniu dwóch lwów, których kształty zarysowały się w półmroku wnętrza Lwiej Skały.
- O! - wyrwało się z lukowego pyska. Bursztynowooki kontrolnie zerknął na Felkę, później powrócił spojrzeniem w stronę tulących się do siebie lwisk. I właściwie na tym z jego strony by się skończyło, gdyby nie ocenił sytuacji i nie stwierdził, że "chyba do niczego tu jeszcze nie doszło i wygląda na to, że młoda para odpoczywała... jak słodko". Cofając się o dwa malutkie kroki, lew nieśmiało wydukał krótkie usprawiedliwienie ich przybycia w to miejsce: - Najmocniej przepraszam, j-jeśli przeszkadzamy... Szukaliśmy miejsca do odpoczynku.
Wstrzymał się z przedstawianiem, podawaniem łapy, czymkolwiek, co miałoby interferować w przerwaną rozmowę tamtych dwoje. Poczekał na reakcję Felki, a nuż stwierdzi ona, że zna gruchającą parkę i będzie wiedzieć, na czym stoją.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 22-12-2013

Venety przez ten czas leżała przytulona do Raina i wtuliwszy łeb w jego grzywę się na jakiś czas zamyśliła. Jednakże przybycie pewnego obcego jej lwa ściągnęło ją na ziemię.
- Nie, nic nie szkodzi - rzekła cicho, jakby zmęczonym głosem, przechodząc do siadu. Może jednak ona z Rainem przejdą się do jej groty? Łbem dała kolorowookiemu krótki znak, by może zmienić miejsce pobytu.



RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 22-12-2013

Rain natomiast podskoczył. Zupełnie, jakby ktoś przyłożył mu do tyłka rozżarzony pręt. Gwałtownie odsunął się od lwicy. Sam nie wiedział, czemu tak zareagował, ale najzabawniejsze było to, że jego mina była ciągle tak samo, bezczelnie obojętna. Poruszył łbem. - Ta... nic się nie... nie stało. - Mruknął przez zęby, chyba jednak nieco wkurzony. Chociaż, czego to on się spodziewał tutaj? Że nikt nigdy nie przyjdzie? Oczywiście, że to brał pod uwagę, jednak mimo to, dziwnie zdenerwował się na ten faktu.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 22-12-2013

Bura lwica szła tuż obok Luka, a więc i w grocie znalazła się w mniej więcej tym samym momencie co on. I, podobnie jak on, doznała niemałego zdziwienia na widok dwójki osobników, z których w jednej rozpoznała samicę, którą spotkali nad Rzeką. Z kolei osoba samca była jej zupełnie nieznajoma. To niedobrze, nie powinna tu widywać takich osób, przecież to Lwia Skała! A Felka była Strażniczką, musiała bronić terenów przed obcymi i tak dalej...
Przystanęła, unosząc brwi po raz kolejny tego dnia.
- Wyluzuj - poradziła cętkowanemu jegomościowi, uśmiechając się półgębkiem w nieco ironiczny sposób. - O ile mi wiadomo, Lwia Skała jest miejscem, że tak powiem, publicznym. Dla wszystkich LWIOZIEMCÓW - dodała z naciskiem na ostatnie słowo.
Uczyniła dwa kroki w stronę ciemnogrzywego, z jednej strony nieco się go obawiając, a z drugiej doskonale się bawiąc podczas składania w myślach dalszej części wypowiedzi.
- Byliście pierwsi, więc my możemy pójść gdzieś indziej, ale to by było trochę niemiłe z waszej strony - oznajmiła słodkim tonem. - Mieszkam tu od dziecka i nikt nigdy nie kazał mi się stąd wynosić. Poza tym, jesteśmy trochę zmęczeni, prawda, Luk?
Tu rzuciła wymienionemu pytające spojrzenie, jakby mając go za wyrocznię do spraw wszelakich.