Król Lew PBF
Lwia Skała - wnętrze - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - wnętrze (/showthread.php?tid=141)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 22-12-2013

Kontrolne spojrzenie na towarzyszkę i powrót w stronę pary. Luk wysłuchał obu, uśmiechnął się na słowa fioletowookiej, wyczuł niechęć ze strony samca, wyczuł sugestię Felki. Więc to obcy, tak?
Lew podążyło za lwicą w głąb groty, trochę odchodząc od niej, omiatając wzrokiem całe dość obszerne wnętrze. Słysząc swoje imię gwałtownie odwrócił głowę. Niegrzecznym byłoby ich wyganiać, nie tego chciał, nie to zamierzał, jednak niechęć szarogrzywego dawała jasno do zrozumienia, że przeszkodzili parce cieszyć się sobą, obmyślać plan zagłady Wszechświata lub cokolwiek innego, co nie cierpiało towarzystwa obcych.
- Tak, podróż nam trochę zajęła, dobrze by było odpocząć. W domu, tak... Jeśli to i wasz dom, to miło poznać, jestem Luk, od dzisiaj i Lwioziemiec - zdołał stwierdzić neutralnie, nie czując się pewnie na tym nowym dla siebie gruncie.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Rain - 23-12-2013

- Rain. - Odparł tylko, samemu się przedstawiając. Skrzyżował łapy na klatce piersiowej. Nie bał się ich, nie miał tego w zwyczaju, chociaż jednocześnie dobrze wiedział, że tylko głupiec się nie boi. Zaraz coś mu wpadło do głowy, gdy słuchał drugiego samca. - Jeśli jesteś od dzisiaj w tym Stadzie, to znaczy, że przyjął Cię albo Mako, albo Vasanti. Jeśli to królowa Cię przyjęła, to wiesz może, gdzie jest teraz? Lub też, dokąd planuje się udać w najbliższym czasie? - Powtórzył znowu ten sam błąd, mianowicie, zatracił się w myślach o tamtej lwicy, a dodatkowo, zignorował teraz Venety. Co więcej, zignorował również Felkę. Wpatrywał się tylko swoimi dwukolorowymi oczami w postać Luka. - Obiecałem jej kiedyś pomóc, jednak nie wywiązałem się z obietnicy. Poza tym... od dawna jestem zmęczony tym wszystkim. Nic dziwnego, że nikt mnie nie zna z tutejszych lwów, mimo iż sam należę do tego Stada, jestem bardzo mało aktywny, jeśli chodzi o sprawy zarówno jego, jak i tej krainy. - W tej chwili właśnie spojrzał na lwicę, która przybyła tu z Lukiem, a zdanie to padło w wyniku wyjaśnień. Co nie znaczy, że się jej tłumaczył. Wolał wyjaśnić sytuację, by później nie było nieporozumień między nimi.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 24-12-2013

- Król Mako nie zbierał się do odejścia... - zaczął niepewnie w odpowiedzi i wysłuchał reszty wypowiedzianych naprędce i w ramach bogowie-wiedzą-jakiej-potrzeby słów. Rain rozgadał się, wytłumaczył, rozwał wątpliwości Felki. Na wieść o tym, że należy do stada (przez głowę Luka nie przeszła myśl o tym, że ktoś obcy może wylegiwać się we wnętrzu Lwiej Skały, ale samą tą wiadomość przyjął z radością, jakby była co najmniej niespodziewana) bursztynowooki postawił uszy i zareagował z entuzjazmem: - Cieszę się! Z tego, że mogę cię poznać, hah, ale Królowej nie miałem okazji jeszcze spotkać.
Zamarł na moment z uśmiechem na pysku, a gdy minęło kilka sekund bezruchu, poczłapał w stronę ściany i usiadł, myśląc tylko o tym, by zaraz się położyć. Skuty okowami dobrego wychowania uznał, że legnąć na boku w środku rozmowy z nowo poznanymi lwami byłoby niegrzecznie, więc wysuwanął łeb lekko do przodu i chwilę wpatrywał się w lwicę i jej towarzysza. Nie trwało to zbyt długo. Zdecydowanie ciekawszym obiektem obserwacji była Felka, do której to powrócił spojrzeniem z wielką przyjemnością.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 27-12-2013

Wyjaśnienia Raina bynajmniej nie rozwiały wszelkich podejrzeń lwicy względem tego osobnika. Mimo to, nie zamierzała więcej się nimi dzielić, podobnie jak i powstrzymała się od skomentowania ostatniej wypowiedzi Luka. Na język cisnęło się jej coś w rodzaju 'módl się, byś nie spotkał jej tak długo, jak się da', lecz, wbrew pozorom, Felka miała dość oleju w głowie, by powstrzymać się od wygłaszania podobnych stwierdzeń w obecności siostry królowej i typa, którego nie była w stanie obdarzyć nawet najbardziej szczątkową formą zaufania.
Jej uwadze nie umknął fakt, że wzrok Luka spoczywał na niej częściej, niż ustawa przewiduje. W związku z powyższym, także i ona czasem na niego zerkała, dzięki czemu zdołała zauważyć, że on - och, co za niespodzianka! - jest zmęczony. A nawet bardzo. Na tyle mocno, by samo siedzenie pod ścianą cokolwiek pomogło. Ale za to istnieją znacznie skuteczniejsze formy pomocy, np. Felka.
Lwioziemka postanowiła stanąć na wysokości zadania. Jej spojrzenie stało się mętne i leniwy, co nie było trudnym efektem do osiągnięcia, gdyż faktycznie też czuła się już dość sennie. Uszy przyklapły nieco, a ona sama, nic sobie nie robiąc z obecności reszty, bez słowa położyła się przy tej samej ścianie, przy której zasiadł jasnogrzywy. Ułożyła łeb na przednich łapach, które dziwnym trafem znalazły się blisko łap złotookiego. Mruknęła coś niezrozumiałego, by wreszcie się odezwać:
- Branoc - wyrzuciła z siebie, wieńcząc to słowo krótkim ziewnięciem.
Przekaz był jasny - my tu zostajemy, wy róbcie co chcecie.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Venety - 29-12-2013

Fioletowooka ziewnęła przeciągle.
- Wiecie, a ja pójdę. Idę do mojej groty - rzekła, po czym opuściła to miejsce przedtem rzucając wzrokiem na Raina i przybyłe tu towarzystwo.


/z.t./


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 29-12-2013

Odprowadził Felkę wzrokiem i gdy ta położyła się, zwrócił się w stronę odchodzącej fioletowookiej:
- Do zobaczenia.
Zaczął się zastanawiać, czy aby jego zachowanie nie zraziło tej delikatnej, młodziutkiej lwicy i czy wypada mu tak panoszyć się po ziemiach, na których jeszcze przedpołudniem zostałby uznany za obcego. Wzruszył do siebie barkami. Przed nim stało trudne i czasochłonne zadanie zjednanie sobie przychylności członków stada. Jednak z tego co usłyszał od Raina i wywnioskował z zachowania Venety, Lwioziemcy nie przykładali zbytniej wagi do tego, kto stąpa po ich ziemi. Oczywiście, pewnie członkowie stada z większym stażem przejęliby się sprawą... jednak parka miała zdecydowanie luźniejsze podejście od tego, jakiego spodziewał się być świadkiem Luk.
Ziewnął i poszedł za niewypowiedzianą sugestią Felki. Ułożyli się łeb w łeb obok siebie, zachowując między sobą elektryzujący odstęp. Bursztynowe ślepia spoczęły na szarogrzywym, wyczekując reakcji z jego strony.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 03-01-2014

// Pomijam Raina, bez sensu tyle czekać. //

Felka straciła już wszelką ochotę na przypatrywanie ciemnogrzywemu i zastanawianie się, czy ten może kiedyś raczy dać im coś na kształt odpowiedzi. Ucieszyło ją, że Venety okazała się na tyle pojętną osobą, że zrozumiała aluzję i łaskawie zostawiła ich w spokoju. Żeby tylko lew był w stanie wpaść na to, by wziąć z niej przykład...
Zerkała na Luka. Miała teraz ułatwione zadanie, bo przy takiej odległości między nimi, krótkowzroczność różnookiej w ogóle jej nie przeszkadzała. Wreszcie zyskała sposobność do przyjrzenia się jego złoto-piaskowej grzywie, jasnej sierści, błyszczącym oczom... I należy tu wtrącić, że mimo, iż widok ten był zgoła przyjemny, w końcu lwica zdecydowała się zamknąć swe kolorowe ślepia i pogrążyć się w krainie snów.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 04-01-2014

I jego wkrótce zmorzył sen, nie dając do zrozumienia w którym momencie i z jakiej okazji aż tak błogi. Fakt faktem - Luk spał snem twardym, spokojnym, podczas którego w jego głowie w kształt spirali układały się abstrakcyjne obrazy, na których pojawiał się on, Mako, Bogin, Felka i przelotnie widziane tego dnia lwice. Nie było w nim ani krztyny strachu, jedynie wszechobecna beztroska, spokój, jaki towarzyszyć może tylko tym wyjątkowym porankom w czasie pory deszczowej, podczas których horyzont zdobią grzbiety migrujących antylop gnu.

Obudził się. Rozwarł ślepia powoli. Wyciągnął przed siebie łapy bezszelestnie i przeciągnął się, chowając głowę między barki, strosząc sierść. Strzyknęło kilka kości. Chłód jaskini zachęcał go do wyjścia na zewnątrz, lecz póki Felka spała obok bursztynowooki nie odważył się ruszyć. Złożył głowę na łapach odwróconą w stronę odprężonego pyska beżowo-szarej lwicy i przypatrywał się detalom jej fizjonomii uważnie, z radością w ślepiach. Wkrótce kąciki jego pyska uniosły się w delikatnym uśmiechu.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 05-01-2014

Felija, w przeciwieństwie do swego kompana, wcale nie śniła tej nocy. Spała spokojnie, dość głęboko, a z tego stanu wyrwał ją dopiero ciepły dotyk słonecznych promieni, który padł na jej zamknięte powieki. Uniósłszy je, dostrzegła ten sam widok, który towarzyszył jej przed zaśnięciem. Różnica polegała na tym, że tym razem to Luk przyglądał się jej z czymś na kształt zaintrygowania.
Zamrugawszy kilka razy, uniosła spojrzała w prawo w lewo, by ostatecznie ponownie zatrzymać wzrok na jasnogrzywym.
- To już rano, tak? - mruknęła, ledwie powstrzymując ziewnięcie.
Zmrużyła ślepia, po czym odwzajemniła lukowy uśmiech. Na chwilę odwróciła wzrok w kierunku wylotu groty. Całkiem miło jej się tu leżało, co nie zmienia faktu, że chyba wolałaby już udać się w inne miejsce... Szczególnie, że ten cętkowany nibylwioziemiec nadal tu ślęczał nie wiadomo po co.
Wyprostowała przednie łapy, a te przypadkowo dotknęły łap lwa, który też przeciągał się chwilę temu. Felka prędko zabrała je i założyła jedną na drugą, trochę speszona swoim roztargnieniem. Jeszcze on pomyśli, że to specjalnie... Niedobrze!


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 06-01-2014

Lukowe uszy postawione na sztorc sugerowały najwyższego stopnia zaskoczenie. Suma sygnałów, jakie wysyłała lwica w kierunku bursztynowookiego mąciła temu drugiemu w głowie oj nie mało! I powinna Felija wiedzieć, że samczy umysł nie był gotowy na przesiew tych bodźców, na ich chłodną ocenę, czy cokolwiek, co pomogłoby mu bez złudzeń popatrzyć w jej kolorowe oczy. Tymczasem było tak, jak być nie powinno, czyli w lukowej głowie rosło coś na kształt... podejrzeń.
- Tak, rano - odpowiedział jej i odwróciwszy łeb również ziewnął. - Chciałabyś dokądś pójść? - spytał grzecznie, kładąc głowę z powrotem na łapach i unosząc wzrok w górę w przelotnym zerknięciu na beżowy pyszczek.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 06-01-2014

Gdy lukowe spojrzenie padło na lwicę, ta odczuła pewien niepokój. Odniosła wrażenie, że to nie powinno tak być, że nie powinien tak na nią patrzeć, że najzwyczajniej w świecie coś tu jest nie tak... By pozbyć się podobnych myśli, Felka wstała czym prędzej.
- Chyba ja powinnam o to spytać, ty jesteś tu nowy - zauważyła, próbując się uśmiechnąć. - Ale tak, możemy póóójść... Na sawannę, co ty na to? Tam można by coś upolować, jestem trochę głodna - oznajmiła bez chwili wahania.
Wymyślony na poczekaniu pretekst udania się akurat na sawannę był wyjątkowo trafny - Lwioziemka nagle zdała sobie sprawę, że jej organizm istotnie domaga się jedzenia, którego nie dane mu było spożyć od dość długiego czasu.
Przekrzywiła łeb, co wyglądało dość śmiesznie, mimo że humor aż tak jej nie dopisywał. Co ten Luk kombinuje?


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 07-01-2014

- Z przyjemnością - odpowiedziało lwisko potrząsając grzywą. Sympatyczny uśmiech powędrował w stronę lwicy, a jego rozpromieniony właściciel szybko wstał i byłby doszedł do wyjścia z groty, gdyby nie przyjemny skórcz nakazujący mu wygiąć grzbiet w lubieżnym przeciągnięciu się. Poza zadowoleniem z życia i radością na myśl o polowaniu, głowa Luka zdawała się nie móc pomieścić więcej myśli. Jego życie przybrało barwy pustyni po nocy obfitej w deszcz.

Zt


RE: Lwia Skała - wnętrze - Felija - 08-01-2014

Dziwiła ją ekscytacja Luka czymś tak niegodnym uwagi jak najzwyklejsze w świecie polowanie. Co w tym takiego ciekawego? Przecież on wygląda na zdrowego, młodego lwa w pełni sił, więc zdobywanie pożywienia musi być dla niego na porządku dziennym. Na czym polegała różnica? Na towarzystwie...?
Hm, zapewne.
Coraz mniej pewna siebie Felka ukradkowo potrząsnęła łbem. Koniec tych babskich rozkmin, czas ruszać w drogę, zanim słońce zajdzie!
Podążyła w krok za nim.

Z/t


RE: Lwia Skała - wnętrze - Inn - 27-03-2014

Kiedy tylko opuściła tereny przyległe do Groty Medyków, niemal już biegła, a w połowie drogi pędziła najszybciej, jak tylko mogła, przy okazji kilkakrotnie się o coś potykając, co ze dwa razy skończyło się upadkiem, aby w końcu znaleźć się we wnętrzu Lwiej Skały. Kiedy weszła już do środka, na samym początku wytrzepała się z wody, aby następnie usiąść pod jedną ze ścian. Wlepiła spojrzenie w wejście, w oczekiwaniu na pojawienie się w nim Luka.


RE: Lwia Skała - wnętrze - Tabia - 27-03-2014

Pojawił się u wejścia chwilę po tym, jak lwica zniknęła mu z oczu. I jemu zależało na jak najszybszym dotarciu do celu, jednak pęd Inn mocno go zaskoczył. W efekcie stanął przed nią z otwartym pyskiem, ziając i wytrzeszczając oczy na siedzącą pod ścianę lwicę.
- Jej, ale... ale... pędziłaś - stwierdził oczywiste i ruszył w jej stronę powoli, uprzednio otrzepując się. Powtórzył czynność, zatrzymując się po trzech krokach. Uh, w grzywie nazbierało się mnóstwo wody... - Deszczu nie lubisz?
Brawo, Luk, inteligencie...
W przeciwieństwie do Inn, Luczysko od razu położyło się. Zachowało komfortowy odstęp od lwicy i wyciągnęło przed siebie przednie łapy. Może po zaczerpnięciu tchu uda mu się zapytać o kilka nurtujących go spraw? Póki co, Luk zerknął na towarzyszkę, chcąc zorientować się w jej nastroju.