Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Felija - 01-11-2013

Pod Skałą znalazła się różnooka, zapewne w towarzystwie dwóch niedawno poznanych osób, z których jeden był skłonnych do wygłupów naczelnym, a drugi jednak wolał poruszać się na czworaka, co w żadnym stopniu mu nie umniejszało. Nawet ośmielę się stwierdzić, że Luk wykazywał nieco więcej zdrowego rozsądku.
W każdym razie, lwica przystanęła przy Lwiej Skale i zadarła łeb do góry, by sprawdzić, czy nie przebywają na niej jakieś lwy. Ku jej rozczarowaniu, nie dostrzegła absolutnie nikogo. Ale może reszta kogoś dojrzy, pewnie mają lepszy wzrok...


RE: Lwia Skała - dół - Tabia - 01-11-2013

W trakcie drogi Luk nie pozwolił myślom wyrwać się spod jego kontroli, ale nieludzkim wysiłkiem starał się utrzymać je w ryzach bezpieczeństwa. Chodziło tylko o to, żeby nie wlazły w te obszary lęków i wątpliwości, z których wyjście graniczyłoby z cudem... A zważywszy na to, że kocię, jakim był Luk nie potrafiło zawsze racjonalnie panować nad strachem, trzeba przyznać, że odniosło w tej sprawie wielki sukces. Toteż stając u podnóża monumentu bursztynowooki był w stanie spojrzeć na Felkę bez lęku w oczach, spokojnie, na prostych łapach. Póki nie zlokalizował mandryla postanowił wejść na te tereny rozmowy, na które nigdy nie zapuściłby się w towarzystwie tego kpiarza.
- Rozległe są wasze tereny. Pewnie są domem dla wielu Lwioziemców... Ale nie o tym ja... chciałem... Czego będziecie ode mnie oczekiwać? - wyrzucił w końcu z siebie, wlepiając w lwicę spojrzenie pełne nieuzasadnionego lęku.


RE: Lwia Skała - dół - Felija - 02-11-2013

Pytane przybyłego właśnie lwa wydało się jej co najmniej dziwne. Nie omieszkała tego wyrazić poprzez szerokie otwarcie ślepi.
- Co? - rzuciła bez sensu, mrugając w oniemieniu. - No, to co każdy lew w stadzie, nie? Co ty, z księżyca spadłeś? Jak król zaryczy, to masz przyjść, bo to znaczy, że ma problem albo jest zebranie. I ogólnie jak coś od ciebie chce, to masz to zrobić. I masz mu szacunek okazywać, bo jest fajny. To znaczy król jest fajny - wyjaśniała, jak zwykle pięknie budując zdania. - Polujesz sobie na co chcesz, łazisz gdzie chcesz, wszystko jest twoje. Gadasz też z kim chcesz, ale jeśli ktoś atakuje ciebie lub kogoś ze stada, to masz z nim walczyć. Ogólnie bronisz naszych terenów. I uważaj na Świtowców, bo to wredne sk... Gnidy.
Zastanawiała się jeszcze, czy aby czegoś ważnego nie pominęła. I nawet przyszła jej do głowy jedna rzecz, ale wspomni o niej za chwilę, kiedy już upewni się, że Luk zrozumiał jej ostatnią wypowiedź. Też sobie przewodniczkę znalazł...


RE: Lwia Skała - dół - Tabia - 02-11-2013

Luk mógłby z czystym sumieniem przyznać, że tak jakby spadł z księżyca, tak jakby nie przystawał do większości lwów. Za bardzo się przejmował, ot co. Gdy dotarła do niego treść słów Felki westchnął w duchu, a na jego pyszczku odmalowała się wdzięczność.
- He, to chyba dam radę.
Po czym skręciwszy głowę obdarzył lwicę przyjaznym uśmiechem. Odszedł od niej kilka kroków i zwalił cielsko na ziemię, wzniecając wokół siebie trochę kurzu. Zadarł łeb i spojrzał w górę, ku występowi skalnemu ciągnącemu się nad nim. Po wytłumaczeniu lwicy poczuł się o niebo lepiej, chociaż kłamstwem byłoby stwierdzenie, że strach opuścił go zupełnie. Nie opuścił go prawie w ogóle. Został co najwyżej przykryty miłą dla ducha warstwą pocieszenia. A na moment przybyła racjonalność klepała po ramieniu kociaka siedzącego tam w środku: Hej, kici! Nie przejmuj się!
- Urodziłaś się tutaj, czy dołączyłaś do nich? - zapytał, wodząc wzrokiem po formacji skalnej.


RE: Lwia Skała - dół - Bogin - 02-11-2013

Bogin z nieukrywaną nudą na zapyziałej twarzy szedł wraz z nowymi towarzyszami trzymając się nieco z tyłu. Mandryl w pewnym momencie podróży zaplótł sobie ręce na karku i zaczął pogwizdywać z niespotykanym brakiem finezji i polotu artystycznego. Brzmiało to bardziej jak ostatnie oddechy konającego w agonii hipopotama niż popis ciekawej umiejętności. Gdy lwy rozpoczęły temat związany ze stadem oraz jego funkcjonowaniem Bogin wciął się momentalnie.
- A ja mogę dołączyć do Waszego stada, no nie? - spytał z małpią miną. - Jestem urodzonym doradcą, mogę zostać ministrem od spraw rozrywki! Błazen to moje drugie imię!
Mandryl wziął do rąk pięć kamieni i zaczął nimi żonglować. Oczywiście w mgnieniu oka wszystkie z impetem runęły mu na głowę, a ten w ramach manifestacji cierpienia rozłożył szeroko ręce i stanął na jednej nodze.
- Hej!


RE: Lwia Skała - dół - Felija - 02-11-2013

Felka przywiodła na pysk uroczy, niemalże dziecięcy uśmiech. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej słowa nie muszą być dla wszystkich w stu procentach zrozumiałe. Jednak w błędzie jest ten, który uzna, że w takim razie lwica powinna coś z tym zrobić. Absolutnie! Ona wyznawała zasadę, iż jeśli ktoś nie wie, o co jej chodzi, to już jego problem. Miłym zaskoczeniem było dla niej to, że Luk jakimś cudem połapał się w tym wszystkim, a przynajmniej to udawał.
Usłyszawszy zadane przezeń pytanie, różnooka usiadła, westchnęła i, śladem jasnogrzywego, skierowała wzrok na Skałę.
- Dołączyłam, ale byłam wtedy bardzo mała - powiedziała powoli, z nutką sentymentalizmu. - Widzisz, domem nie jest to miejsce, które zobaczyliśmy jako pierwsze, ale to, które nas doceniło i przyjęło.
Passa na wyjątkowo mądre stwierdzenia, przynajmniej jak na nią, minęła jak łapą odjął, gdy tylko do rozmowy wtrącił się Bogin. Lwioziemka zdążyła już zapomnieć o tej małpie, a tu masz!
Zwróciła na niego zaskoczone spojrzenie.
- Jeśli za błazna uznamy osobę, która ma wzbudzać pobłażanie, to lepszego kandydata nie znajdzie się w całej Krainie - stwierdziła z przekąsem, wyszczerzywszy kły w nieprzyjemnym uśmiechu.
Nieoczekiwanie lwica podniosła się z miejsca, by błyskawicznie doskoczyć do mandryla w momencie, w którym ten próbował utrzymać się na jednej nodze. Chcąc mu w tym 'pomóc', złapała w zęby jego długi ogon i pociągnęła go dość mocno, po czym ze śmiechem na ustach odbiegła na kilka kroków. Tam przystanęła i uniosła brwi, patrząc to na jednego, to na drugiego kompana. Hej, chodźcie się bawić!, zachęcało jej spojrzenie.


RE: Lwia Skała - dół - Tabia - 02-11-2013

Kiwnął głową, zgadzając się ze słowami Felki. Szczęście wypełniało go w tym momencie po krańce uszu. Tak, to właśnie nazywa się domem. Lwia Ziemia witała go do tej pory z otwartymi ramionami, czy potrzebował czegoś więcej?
Ułożył się wygodniej, kiedy jego oczom ukazała się postać Bogina. Trudno było mu ustosunkować się do tego pajaca. Koniec końców fakt, że małpa jest nieszkodliwa zaważył na ogólnej ocenie i pozwolił Lukowi na swobodną zaczepkę:
- Ty się nie rozpędzaj! Daleko ci do nadwornego błazna - zamiauczał, wstając z figlarnym uśmiechem. Podszedł do małpy, która została wcześniej "zaatakowana" przez Felką. Pacnął go w brzuch. - Wciągnij bebech. Głowa do góry. Kamień na głowę i... złap mnie, Bogin!
Jego zachowanie było raczej podyktowane zachętą Feliji. W głębi serca siedział w Luku jakiś uraz do rzuconych nad Wąwozem słów, poniekąd przecież bardzo prawdziwych. Stąd na jego czole znać było ledwie zauważalne zmarszczki, a pazury jakoś tak... nie chciały się do końca schować...


RE: Lwia Skała - dół - Bogin - 03-11-2013

W momencie gdy Bogin zręcznie balansował na jednej nodze (co de facto nie sprawiało mu wiele trudności) niespodziewanie lwica rzuciła się w jego kierunku i pociągnęła go mocno za ogon. Mandryl runął czołem prosto na ogromny głaz, jednak w ostatnim momencie udało mu się uchronić głowę przed uderzeniem. Upadek na ziemię na chwilę go zamroczył, gdy jednak Bogin usłyszał o zabawie w berka momentalnie stanął na równe nogi. Oberwanie w brzuch od Luk'a dodatkowo utwierdziło mandryla w przekonaniu, że trzeba im pokazać jak to jest, gdy zadziera się z mistrzem gier zespołowych. JAZDA!
W mgnieniu oka mandryl wyskoczył w powietrze, a już po chwili tkwił na koronie jednego z pobliskich drzew. Jedna gałąź, druga, a następnie - GRZBIET LWA!
- HOPS! - krzyknął Bogin wyskakując w kierunku Luk'a.


RE: Lwia Skała - dół - Tabia - 04-11-2013

Fikająca koziołki małpa była zbyt skoczna, zwinna i ruchliwa, by Luk mógł za nią nadążyć wzrokiem. Gdzieś przelatywała szara sylwetka, gdzieś migał kolorowy pysk, wił się długi ogon. W ostatniej chwili lew zorientował się, że Bogin wlazł na drzewo i leci w jego kierunku. Zbyt wolny w swojej reakcji wylądował pod, zapewne najszczęśliwszą na świecie, małpą. I choć mandryl nie był zbyt duży, impet z jakim spadł na Luka z drzewa przygniótł łeb lwa do samej ziemi.


RE: Lwia Skała - dół - Felija - 04-11-2013

Pomimo słabego wzroku, różnooka wykazywała się ponadprzeciętną zwinnością. Skoki, biegi, umykanie przed tym, przed czym akurat należy uciekać - wtedy była w swoim żywiole. Dlatego nie należy wykazywać zdziwienia na wiadomość, iż po zorientowaniu się w sytuacji lwica niezwłocznie rzuciła się w stronę Luka. Konkretniej - naskoczyła na siedzącą na nim małpę.
A uczyniła to z taką werwą, że udało się jej zrzucić z niego niesfornego zwierza, odpychając go przednimi łapami.
Zaś skutek uboczny tegoż wyczynu był taki, że tym razem to sama Felka wylądowała na grzbiecie samca. Niestety, ocenianie odległości nie należało do jej mocnych stron, dlatego, jak widać, nie wszystko poszło dokładnie po jej myśli... Ten stan rzeczy wywołał w niej takie zdziwienie, że w pierwszej chwili nawet nie wstała.
Dopiero po upływie parunastu sekund nagle odskoczyła na bok i utkwiła w samotniku dość zaskoczone spojrzenie, jakby to z jego winy na ten moment styknęła się z jego miękkim grzbietem w większym stopniu niż powinna.


RE: Lwia Skała - dół - Bogin - 07-11-2013

Bogin w trakcie skoku zamknął na chwilę oczy i ujrzał siebie ujeżdżającego dzikiego lwa. Hihihi, cóż za podważenie majestatu "króla" zwierząt. Hahaha!
Gdy Mandryl wylądował już bezpiecznie na Luk'u nie zdążył nawet pociągnąć go mocniej za grzywę, gdy Felka z całej siły zepchnęła go z jego grzbietu.
AŁA!
Małpa przeturlała się kilka razy po ziemi zanim zatrzymała się w tumanach piasku.
- Kurcze, to było nie fair!
Scena, którą zobaczył właśnie Bogin, a dodatkowo zmieszana mina i rumieniec na twarzy lwicy mówiły same za siebie.
- Hej, wy serio macie się ku sobie. - stwierdził Mandryl. - Nie martwcie się, ja w Waszym wieku też kiedyś byłem zakochany. Szkoda, że moja wybranka wybrała bogatszego. Co z tego, że miał majątek liczący trzy drzewa i cały schowek bananów. Ja tutaj jestem NAJ-PRZY-STOJ-NIEJ-SZY!


RE: Lwia Skała - dół - Tabia - 07-11-2013

Zdezorientowany Luk rozstawił szeroko łapy i potrząsnął łbem. Wbił w małpę nienawistne spojrzenie.
- Koniec tego dobrego!
Jego warkot był bardziej żałosny niż przerażający, ale cóż mógł począć, kiedy szala goryczy się w nim przelała, a w zwyczaju nie miał upominania, warczenia, czy grożenia komukolwiek? Podniósł się z ziemi i podszedł do drzewa, z którego przed chwilą spadł na niego małpiszon. Zanim usiadł, otrzepał się raz jeszcze. Później wyciągnął przed siebie przednie łapy i położył się, z głową ciągle ustawioną wysoko, uszami skierowanymi w stronę lwicy i małpy. Na słowa Bogina fuknął cicho pod nosem i odpowiedział:
- Phi! Gdzie zostawiłeś swój pokaźny majątek? Nie powinieneś go przypadkiem doglądać?
Później spod zmarszczonych brwi w oczach bursztynowookiego lwa można było dostrzec błysk wesołości. Nie chciał Bogina przegonić (może jedynie odgonić od siebie jak natrętną muchę...), więc słowa skwitował lekkim uśmiechem.


RE: Lwia Skała - dół - Felija - 07-11-2013

Słowa mandryla, poparte tak bezczelną pewnością w głosie, wprawiły Felkę w stan ciężkiego szoku. Wiedziałam, że jestem ślepa, ale nie, że aż tak, przemknęło jej przez myśl.
- Z której strony?! - bąknęła tylko, uniósłszy swe brwi naprawdę wysoko.
'Przystojny' to nie słowo na określenie małpy! Przystojny to mógł być Arto, boski władca Świtu... Eeem, albo lepiej pomińmy tę kwestię milczeniem.
Podniosła się z ziemi, na którą siłą rzeczy przyszło jej upaść po tym, jak Luk zdecydował się wstać. Otrzepała się szybko, po czym stanęła obok lwa, ze wzrokiem wciąż utkwionym w Boginie.
- To super sobie dziewczynę znalazłeś - skwitowała z krzywym uśmiechem, zupełnie ignorując pierwszą część jego wypowiedzi. - A może za głośny dla niej byłeś, co? Albo zbyt gadatliwy? Bezpośredni? Wkurzający?
W kolorowych oczach pełgały figlarne ogniki. Felka mogła rzucać podobnymi epitetami jak z rękawa, lecz udało się jej powstrzymać przed ich natłokiem. Zobaczymy, jak zareaguje na te!


RE: Lwia Skała - dół - Bogin - 09-11-2013

Bogin już chciał ostro zripostować ironiczną wypowiedź Felki lecz w porę się opanował i postanowił nie dać się sprowokować.
- A gdzie tam, to nie była partia dla mnie. To byłoby nie do pomyślenia, gdybym ja, syn miejscowego możnowładcy związał się z rodziną zbieraczy babanów. Nie, ten związek z góry był skazany na porażkę. Cóż...
Mandryl przeciągnął się ospale, a następnie podszedł do swoich towarzyszy, aby również odpocząć pod drzewem. Stanął tuż obok Luk'a, wytrzepał liśćmi kawałek jego futra, dokładnie rozprostował włoski i wygodnie rozłożył się na nowym "prowizorycznym łóżeczku. Puścił jeszcze oko do Felki i skina na lwa. Co prawda Bogin otworzył usta, ale nic nie powiedział. Mimo tego z ruchu jego warg można było wytyczać.
- Bierz póki kawaler!


RE: Lwia Skała - dół - Tabia - 09-11-2013

Bursztynowooki śledził poczynania Bogina z niemałą konsternacją odmalowaną na pyszczku. Nic nie zrazi tego gościa! Pokręcił głową z niedowierzaniem i ułożył łeb na przednich łapach.
- Król powinien wkrótce wrócić? - zapytał Felki.
Myśl o spotkaniu z przywódcą Lwioziemców na nowo związała jego żołądek w supeł. Luk paranoicznie (a jednak) bał się tej konfrontacji. Westchnął głośno, wypuścił powietrze i wlepił w lwicę wyczekujące spojrzenie.