Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Jessica - 13-08-2014

Jessi jednym skokiem rzuciła się na siostrę przywróciła ją delikatnie na grzbiet i krzyknęła:
- Nabrałam cię !
Zeszła z siostrzyczki liznęła ją i uśmiechnęła się do niej mówiąc :
- Martwiłaś się o mnie? Nie krzycz na mnie Viki.... Poprostu musiałam się odwdzięczyć za Kotołaki!
Jeszcze raz skoczyła tym razem w inną stronę i przyniosła siostrzyczce cos w stylu zająca...
- Na kolacje


RE: Lwia Skała - dół - Viktoria - 13-08-2014

Wzięła w pyszczek zwierzaka i przegryzła mu tętniczki w szyjce, jednocześnie zabijając go. Z jej pyszczka pociekła krew. Oczywiście krew zająca. Popatrzyła złowrogo na Jessi.
-Tak, nabrałaś mnie. - powiedziała spokojnie i ze śmiertelną powagą.
-Ale ich nie nabierzesz. Nigdy. To istoty bez uczuć. Nikt nie wie o nich dużo ale jeśli tylko chcesz, powiem ci to co ja słyszałam. - utrzymywała oschły ton i posłała siostrze spojrzenie nakazując wracać do bezpiecznej jaskini na górze.
-Podejdź tu. - nakazała kierując się ku górze. Popatrzyła na Jessi wręcz hipnotycznym wzrokiem. (Nie zakrawającym pod zdolności magiczne, ale wzrokiem który nie znosi sprzeciwu i powoduje że wszyscy się słuchają.) Poczłapała powoli do góry co jakiś czas oglądając się za siostrą.
[zt]


RE: Lwia Skała - dół - Jessica - 13-08-2014

Poaptrzyła na siostrę. wzięła zwierzątko i pobiegła za siostrą. [ zt]


RE: Lwia Skała - dół - FireLion - 08-09-2014

Dotarł na te tereny. Od niedługiego czasu szukał stada, do którego mógłby dołączyć. A to z pewnością był dobry dzień na dołączenie. Podczas swojej wędrówki słyszał, że można znaleźć je w tych okolicach. Nie wiedział tylko gdzie dokładnie, ale wiedział, że powinien jak najszybciej znaleźć władcę. Bo przecież dopóki go nie znajdzie, tak naprawdę może być potraktowany jako intruz. Niestety jego też nie wiedział gdzie szukać. Wtem, ku jego szczęściu, ujrzał z daleka olbrzymią i majestatyczną skałę. Z doświadczenia wiedział, że takie obiekty stanowią centralne miejsce stad. Nie zastanawiając się długo, zmienił kierunek i zaczął iść w jej stronę. Gdy szedł, źdźbła trawy falowały na wietrze, a słońce przyjemnie grzało mu plecy, co z resztą bardzo lubił. Po drodze oglądał okolice, podziwiając je zarazem. Po pewnym czasie, który ciężko określić z powodu braku zegarka (którym, jak każdy lew, i tak nie potrafi się posługiwać), dotarł do podnóża owej Skały. Zatrzymał się. Nie wiedział, czy powinien poczekać na dole, aż kogoś zobaczy, czy od razu powinien wejść na nią. Bo chwili zastanowienia postanowił jednak poczekać na dole.


RE: Lwia Skała - dół - Cherry - 08-09-2014

Młoda lwica również popędziła w stronę jakże majestatycznej, jakże potężnej, i jakże... Wielkiej! Lwiej skały. Co ja mówię, ogromnej! Postanowiła ruszyć w jej stronę, nie miejąc nic innego do roboty po rozstaniu z Tosą przy rzece. Lecz dopiero gdy była już przy skale, gwałtownie się zatrzymała. Spojrzała w górę. Ooo m-matko! Jaka ona musiała być wielka, skoro lwica patrząca na chociażby połowę, na którą chciała się wdrapać. Nie ma mowy, ona tam nie wejdzie. Za bardzo zżerał ją lęk wysokości. Potrząsnęła gwałtownie łbem, aby się z tego obudzić. Rozejrzała się wokół. Ej! Tam ktoś jest. Chociaż... Lwica z daleka nie wyczuwała woni Lwioziemca. A może to samotnik? Podbiegła do niego radosnym truchtem.
-Cześć, skąd jesteś? Ażeby nie wydała się podejrzana, na jej twarzy pojawił się serdeczny uśmiech.


RE: Lwia Skała - dół - FireLion - 08-09-2014

Czekał. Miał nadzieje, że niedługo ktoś się tu zjawi. Najlepiej by było, gdyby to był ktoś stąd. No i oczywiście, żeby ten osobnik był w miarę przyjaźnie nastawiony. Jego czekanie nie trwało jednak długo. Z daleka ujrzał lwicę biegnącą w jego kierunku. Od razu rozpoznał, że nie ma złych zamiarów. Ucieszył się. Po krótkiej chwili usłyszał pytanie zadane przez tą lwicę. Od razu postanowił na nie odpowiedzieć.
- Cześć. Jestem z daleka i przybyłem tu niedawno. A ty, jak mniemam, jesteś stąd?


RE: Lwia Skała - dół - Cherry - 08-09-2014

-Um tak, to znaczy nie... To znaczy... Lwicy lekko pokręciło się w głowie. Charakterystycznie podrapała się palcem po łbie, próbując znaleźć dokładną odpowiedź. Fakt, lwica jest teraz w tym stadzie, aczkolwiek urodziła się i wychowywała w innych miejscach. Co by tu odpowiedzieć?
-I tak, i nie. Cherry lekko zaśmiała się ze swojej "durnoty".
-Znaczy, no... Jestem z tego stada. Nazywam się Cherry.


RE: Lwia Skała - dół - FireLion - 08-09-2014

Słuchał nowo poznanej lwicy, która był lekko niezdecydowana. Uśmiechnął się, słysząc jej zakłopotanie. Jakaś roztrzepana. - pomyślał.
- Miło Cię poznać. Ja jestem FireLion - odpowiedział do lwicy - No to skoro jesteś stąd, to na pewno wiesz, gdzie znaleźć władcę tego stada? Bo chciałbym go prosić o możliwość dołączenia.
Miał nadzieję, że lwica będzie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie.


RE: Lwia Skała - dół - Cherry - 08-09-2014

-Ciebie również.
-Myślę, że wiem. Ostatnio był na wzniesieniu.
Spojrzała porozumiewawczo. Choć, zaprowadzę cię. Machnęła ogonem na znak, by Fire poszedł za nią, po czym odwróciła się i lekkim truchtem ruszyła. Dobrze zapamiętała drogę. Po jakimś czasie odwróciła łeb, by sprawdzić, czy FireLion wciąż tam jest, po czym zaczęła biec.
//zt


RE: Lwia Skała - dół - FireLion - 08-09-2014

Natychmiast ruszył za lwicą. Miał nadzieję, że zrobi tak jak powiedziała, czyli zaprowadzi go.

//Z.T.//


RE: Lwia Skała - dół - Cherry - 01-12-2014

W niezbyt skutecznym pościgu za lwem Cherry po raz kolejny znalazła się na tych terenach. Już postawiła łapę na pierwszym lepszym kamieniu, kiedy spojrzała w górę... Ach! Ciągle tylko ta wysokość! Znów na sam ten widok zakręciło jej się przed oczami. Ciężko było pojąć, skąd ten lęk wysokości u lwicy. Przecież jej charakter zawsze uświadamiał o odwadze i pewnego rodzaju pozytywnego szaleństwa. Chociaż w sumie większość życia spędziła na terenach równinnych, to w końcu na tyle drzew i skał w życiu wlazła, które jednak musiały swoim imponującym rozmiarem nawet nie dosięgać pięt tej olbrzymiej, potężnej Lwiej Skały. No i co teraz zrobi? Usiadła odruchowo tuż po tym, ażeby nie stracić przypadkiem równowagi. Jej błękitne oczy zabłysły w świetle wchodzącego słońca, powoli zbliżającego się coraz wyżej na widnokrąg. Lwica była już nieco zmęczona, lecz nie planowała na razie znalezienia innego miejsca wypoczynku.


RE: Lwia Skała - dół - Inn - 04-12-2014

W ramach patrolu jako nowomianowany Strażnik Lwiej Ziemi (a jakże to wspaniale brzmiało w jej głowie!), postanowiła najpierw sprawdzić, co się dzieje w samym sercu lwich terenów, czyli na Lwiej Skale. Stamtąd, kierując się tym, co zobaczy z góry, byłoby jej łatwiej podjąć decyzję, gdzie następnie ma się udać na swój obchód. A może dostrzeże w ogóle coś z góry? Kto wie.
Ciekawiło ją to, czy spotka jakiś Lwioziemców w środku i trochę się obawiała spotkania z nimi, jako że od dawna się z nikim nie widziała. Raczej unikała kontaktów z resztą stada, poświęcając swój czas na rozmyślanie, a dokładniej na krytykowaniu własnej osoby.
Gdy zbliżyła się już nieznacznie do Lwiej Skały, stwierdziła ze znacznym zdziwieniem, że ktoś tam już był. A dokładniej nie na skale, ale jeszcze u jej stóp. Niepewna, czy powinna podejść, czy też zostawić tę osobę w spokoju, ostatecznie zdecydowała się na pierwszą opcję. Bo co, gdyby ta osoba potrzebowała pomocy? A na taką właśnie Cherry wyglądała w tym momencie w oczach Inn.
- Coś się stało? - zapytała zatem, kiedy już podeszła nieco bliżej, przy czym jej wzrok na chwilę zatrzymywał się na lwicy, po czym przechodził na coś innego. Ostatecznie udało jej się skupić wzrok nieco dłużej na spotkanej osobie, jednak koniec końców, musiała go z powrotem przerzucić gdzieś na bok na jakiś ułamek sekundy.


RE: Lwia Skała - dół - Cherry - 05-12-2014

Lwy, tak potężne, tak "szlachetne", tak odważne... Ech, że też by szlak trafił te wszystkie słowa wyrażające czyny, z których to lwy rzekomo zasłynęły. A przynajmniej niech ktoś w końcu kopnie odwagę, żeby zdecydowała się, czy będzie jedną z cech tej lwicy, czy nie. Ileż to już przeróżnych, lekkomyślnych wybryków (jak na logikę lwiątka!) się dopuściła? Skoki z drzew, rzucanie się w rwące rzeki, czy inne tego typu zabawy młodej, pozytywnie zakręconej lwicy, której nie miał zwykle jaki dorosły od tego powstrzymać. Nie była oczywiście taka głupia, żeby lekkomyślność zamieniała się w naiwność, acz pare ranek dla dobrej zabawy nigdy nikomu (a przynajmniej, jak się jej wydawało) nie zaszkodziło.
A więc wracając do lwicy, trwała tak w osłupieniu, aż wybudził ją jakiś nieznajomy głos. Inn z nieba jej spadła - ponieważ owy głos Lwioziemki ostatecznie oderwał jej skupienie z rzekomej, niezmierzenie ogromnej i potężnej skały.

-Nie, nie, wypowiedziała niedługo po ujrzeniu wybawcy z rąk lęku wysokościowego, z widocznym lekko zakłopotanym uśmiechem na pysku ii witaj! Dodała szybko, jakby tuż po otrzęsieniu się z nocnego kaca (choć fakt faktem, iż kac kacem w tym wypadku być nie mógł). Od lwicy dochodził wyraźny, lwioziemski zapach, tak więc nie spytała o jej o stado. Cóż, jednak bardzo możliwe, że adeptka w przeciwieństwie do Inn wciąż mogła mieć w sobie coś z zapachu samotnika.
-Ja jestem Cherry, a ty? Dodała z innej beczki, bo jakże nieładnie byłoby się jej w tym momencie nie przedstawić?


RE: Lwia Skała - dół - Inn - 08-12-2014

Na pysku Inn pojawił się uśmiech, kiedy usłyszała odpowiedź lwicy.
- To całe szczęście. - powiedziała cicho, spuszczając wzrok na własne łapy. Podniosła go na rozmówczynię dopiero wtedy, gdy ta się do niej ponownie odezwała.
- Tak, Deme. Ja jestem Inn, miło mi Cię poznać. - przedstawiła się, ponownie próbując przywołać na pysk uśmiech. Nawet jej to nieźle wyszło. Jeszcze tylko jedno ją interesowało. Powinna o to spytać, tym bardziej jako Lwioziemski Strażnik!
- Jesteś ze Stada? - wypaliła w końcu, chociaż zdanie to brzmiało bardziej twierdząco niż pytająco. Była niemal pewna, że Cherry pochodzi właśnie z Lwiej Ziemi. Nawet nie chodziło o zapach, bo na ten Inn nie zwracała szczególnej uwagi. Jednak w jej zachowaniu i tym szczerym uśmiechu to bardziej się objawiało. A poza tym wyglądała raczej na dość pewną na tych terenach, a nie czułaby się tak zapewne, gdyby Lwioziemką nie była!


RE: Lwia Skała - dół - Cherry - 16-12-2014

Mi również bardzo miło. Wyraźny uśmiech zakłopotania niebawem zamienił się w jej typowy, serdeczny.
-Jasne, że jestem! Powiedziała z swojską ogromną dozą entuzjazmu i niezmierzonej rozpiętości dumy z tego, że jest Lwioziemką. Do ojczystego stada nie chciała wracać, nie miała czego tam szukać. Odeszła, i czuje, że zrobiła to słusznie. Pobiegła za jej bratem... Tak szczerze, to do dziś go szuka. Kto wie, czy jeszcze żyje. Tęskniła też za ojcem... nie zapominała nim, aczkolwiek ucieczka była brawurową akcją. Nie da się już tego cofnąć, pamiętając, iż krążenie tu i tam, aż do dojścia przypadkiem do krainy trzech stad zajęło jej naprawdę sporo czasu. Dla tak młodej lwicy to nieco zbyt wiele, dlatego często próbowała odkładać na bok smutki.
Wszystko fajnie, ale
-Co znaczy "deme"? Zapytała z nieco zabawną, proszącą o odpowiedź miną. Znała w pewnej części język suahilijski od ojca, aczkolwiek tego słowa nie mogła rozszyfrować.