Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Hebe - 30-10-2015

Och, to wszystko robi się takie skomplikowane. Tylu dorosłych, tyle imion do zapamiętania, tyle informacji, wiadomości, i jeszcze jak nie pogubić się w swoich kłamstwach? To stanowczo za dużo jak na dość drobny móżdżek zielonookiego, a przecież on zawsze chciał wiedzieć jak najwięcej, ale jak spamiętać wydarzenia tego dnia? Zdecydowanie mógł nadać temu dniu miano najbardziej szalonego dnia swojego życia.
Poczuł drobne ukłucie zazdrości widząc stojącego przed sobą malca. Furaha już miał zaczątki prawdziwej lwiej grzywy, a on co? Tylko jakąś marną grzywkę, która w żadnym wypadku nie przypomina tego niezwykłego atrybutu prawdziwego lwa nawet swoją fakturą, jednak miał świadomość, że wygląda zdecydowanie lepiej od syna rudej, a przynajmniej taką miał opinię na swój temat. Co jak co, ale poczucia własnej wartości mu nie brakuje!
- Cześć, mów mi Hebe. - jakoś niespecjalnie miał ochotę nawiązywać z nim znajomość, przecież nie będzie miał żadnych korzyści z kumplowania się z tym maluchem. Czuł się starszy i silniejszy, więc po co mu piąte koło u wozu?
Shuuja też nie przyciągnął jego uwagi, poza tym jego wygląd sprawiał, że niespecjalnie mu ufał. Postać ta przypominała mu okrutnego, przebiegłego zdrajcę, choć takowego nigdy nie miał okazji poznać.


RE: Lwia Skała - dół - Furaha - 31-10-2015

-Dobrze Hebe- Powiedziałem do młodzieńca. Wydawał się sympatyczny. Bardzo fajnie, ze kolejne lwiątko będzie tutaj mieszkać, z bratem będziemy mili z kim się bawić.
-Pobawisz się ze mną?- Zapytałem się go po chwili, kto wie może się zgodzi. Chociaż liczyłem się z tym, że może być zmęczony. W końcu chyba nie dawno przyszli tutaj.
-Mogę pokazać ci kilka miejsc- dodałem szczerząc lekko swe nie duże kiełki. Czasem chodziłem sam nie daleko ale parę miejsc z bratem widziałem. Jestem mały ale nie oznacza to, ze będę bał się chodzić gdzieś sam, w końcu. Jak podrosnę, to pewnie mam będzie pozwalał mi chodzić dalej i może już samemu, bo teraz często brat ze mną łazi. Czasami chciałem być już duży, jak inni i móc robić co mi się podoba bez nadzoru i meldowania się.


RE: Lwia Skała - dół - Neska - 31-10-2015

Neska westchnął chyba już dziesiąty raz tego dnia, zerkając gdzieś w bok kiedy Alayike zaczęła mówić o stadzie. Owszem, potrafił pojąć co ma na myśli, ale nadal, dobro stada było dla niego mniej istotne niż jego własne.
Może i w jego żyłach płynęła krew pierwszego króla Lwiej Ziemi, nie zmieniało to faktu iż wychował się inaczej niż jego siostra i wszyscy tutaj. Życie nauczyło go egoizmu, i chyba najważniejszej dla niego zasady- wygrywa ten, kto przeżyje. Dasz się oślepić wyższym ideom, umierasz. Proste. Nie trawił wszystkich tych legend i motywów którymi był karmiony w dzieciństwie, może dlatego, że to czego spodziewał się od życia wyglądało zupełnie inaczej niż to, co rzeczywiście otrzymał. Skoro były aż takie różnice między życiem tu, a gdziekolwiek indziej... to znaczy, że nic nie jest takie, jakim się wydaje. Sam wiedział wiele o świecie, i to co wiedział było często sprzeczne z tym, co próbowano mu wpierać tu, na Lwiej Ziemi. To stado było inne niż pozostałe, niż te, które spotkał na swej drodze. Panowały tam inne zwyczaje i zasady, i Neska chyba jednak wolał kierować się własnym rozumem i dostosowywać się do sytuacji niż na sztywno trzymać się Lwioziemskich idei. Tak... po prostu było bezpieczniej. On nie był typem heroicznego bohatera, i chyba nie miał to tego zapędów, podobnie jak nie interesowało go życie rodzinne. Nawet gdyby chciał, nie potrafił się w to wczuć.
I właśnie dlatego kiedy jego siostra wtuliła się w niego, Neska przez chwilę czuł się kompletnie zdezorientowany. To było takie... dziwne. Alay zaskoczyła go tym gestem, sprawiła, że przez moment niemal miał wyrzuty sumienia. Niemal.
-Nie jestem pewien co do tego, wiesz? Król był wściekły, nie sądzę, by mi zaufał tak po prostu.- no, w sumie mógł rozegrać to trochę inaczej zamiast stroszyć się jak kogut i być szczerym do bólu kiedy odmawiał pomocy. Mógł wcześniej wymyślić jakąś wymówkę... czy coś. Ale chyba miał to w naturze, nie uznawał żadnych autorytetów, zwłaszcza, jeśli rozkazy dostawał od lwicy... albo lwa, który ani trochę nie wzbudził w nim szacunku.
Jak na ironię, jedyną osobą która jak dotąd zyskała najszczerszy szacunek Neski była Chikja. A przecież nic takiego nie zrobiła. Po prostu... miała to coś, i nawet jej płeć Nesce nie wadziła.
Zielonooki otarł policzek o szyję siostry dość nieśmiało, w zasadzie to nie wiedział jak się zachować. No i całe szczęście zjawił się ktoś, kto przerwał tą chwilę.
Neska zmierzył wzrokiem jasnego samca, aż mrużąc oczy, tak raził. Co to, jakiś anioł? Albo duch? Oh, byleby nie ktoś z rodzinki, bo się wszystko wyda... A, nie. Jednak nie duch.
Deme. Ah, zapomniał zupełnie o tym słowie.
-...deme.- odparł w końcu, przez moment przyglądając się lwiątkom, by potem wyjść kilka kroków przed rodzinę, odgradzając ją od nieznajomego. Ah, to już był ten heroizm?
Moment... znał przywitanie stadne, to znaczy że był stąd? O, nie. Nosz kurde, a Neska miał okazję być jedynym... no dobra, jednym z dwóch samców w stadzie. Alay go nie znała, więc była szansa, że wcale nie zagrzeje tu miejsca. No, weźże się koleś ulotnij... miało być tak pięknie.
I... jak śmiał nosić bujniejszą grzywę od Neski...


RE: Lwia Skała - dół - Hebe - 01-11-2015

No to teraz te małe lwiątko będzie za nim łazić, pięknie, po prostu cudownie. Westchnął głęboko i spojrzał na tamtego, nie może go winić przez jego niewiedzę, skąd niby miał wiedzieć, że Hebe jest już porządnie zmęczony. Jeszcze parę godzin temu z chęcią przystałby na propozycję wspólnej zabawy, ale teraz?
- Innym razem, mam za sobą ciężki dzień. Tak, to dobry pomysł, ale nie dzisiaj, a jeszcze później poopowiadam ci swoje własne historie, a ty opowiesz swoje i będzie bardzo fajnie, ale teraz naprawdę pozwól mi odpocząć. - odpowiedział, a potem odszedł kilka metrów od grupy i oparł się o skałę. Nie wydawało mu się, żeby ten jasny lew, który przybył tu przed chwilą stanowił dla nich jakieś zagrożenie, gdyby miał złe zamiary już wcześniej byłoby to widoczne. Prawda? Tak sobie rozumując przymknął powieki i spróbował się odprężyć. Dobrze, że chociaż pogoda była całkiem znośna.


RE: Lwia Skała - dół - Shujaa - 02-11-2015

Czyli jednak dobrze zapamiętał.. Deme. Machnał zadowolony ogonem omiatając jasna końcówką trawy tuż za nim. Zdaje się że przeszkodził w jakiejś rodzinnej pogawędce, nie ładnie było podsłuchiwać cudze rozmowy, no ale stał tam i mimochodem słyszał o czym mówili.
- Ah, tak powinienem się przedstawić wpierw.. ale nie bardzo wiedziałem czy nie będę wam przeszkadzał.- Zerknął ukradkiem na lwiątka śmiejąc się niby to zakłopotany. Byli pierwszymi lwami, które spotkał na terenie czterech stad, w dodatku Lwimi, których szukał. Miał niebywałe szczęście! Normalnie po raz setny pomyślał, że urodził się pod szczęśliwą gwiazdą. - Nazywam się Shujaa, co znaczy mniej więcej..ymh, po prostu odważny.. - Ściągnął usta, to trochę zabawne imię. Odchrząknął. - .. w każdym bądź razie samo 'Shuu' wystarczy. Przybywał zza morza piachu, to tam moja matka Vinity założyła ze swoim partnerem stado.- Właściwie to byłoby tyle, jeśli chodzi o przedstawienie się, nie miał do dodania nic więcej. Lawendowe ślepia samca przesunęły się z Alayike na Neskę, nie cofnął się, rozumiał jakie powody kierowały jego zachowaniem, a przynajmniej tak mu się wydawało, że broni rodziny. Stał całkiem swobodnie, nie zdradzając żadnym z gestów wrogich zamiarów. Z pyska był podobny do przodków, lekko zadziorna mordka i bystre spojrzenie, które tutaj mogło kojarzyć się z Złą Ziemią.. ale przecież to takie odległe czasy..


RE: Lwia Skała - dół - Furaha - 02-11-2015

-No dobrze-Rzekłem, mogłem się tego domyślać. Spojrzałem jak lwiątko poszło i ułożyło się na ziemi. No cóż, nie będę mu przeszkadzać teraz. Otarłem łebek o łapę mamy . Nie interesowała mnie rozmowa dorosłych. Oni zawsze o takich nudnych rzeczach mówią. Ziewnąłem i rozejrzałem się. Z nudów postanowiłem popolować na ogon mamy. Zebrałem się w sobie i zacząłem się skradać. Oto ja, wielki wojownik i myśliwy upatrzył sobie ofiarę. Lekko kuper uniosłem i całkowicie skoncentrowany na "ofierze" zacząłem się skradać aby w końcu skoczyć próbując złapać go w swe zęby i "zamordować"


RE: Lwia Skała - dół - Eyre - 04-11-2015

Podążała za zapachem Amani i zawędrowała aż tutaj. Słynna Lwia Skała, taka ogromna, potężna. Nie pamiętała dużo z czasów dzieciństwa jednak to miejsce utkwiło jej w pamięci. Szła razem z Chawą i dotarła do podnóża góry. W oddali dostrzegła grupę lwów, jednak wspomnianej lwicy już tam nie było. Za to dostrzegła tam małego Hebe. Podeszła do nich i kiwnęła)łbem w geście powitalnym. W jednej lwicy dostrzegła coś znajomego, czyżby to była jej siostra? Nie, na pewno nie. Oddaliła tą myśl od siebie i stanęła między lwami.
Witam, jestem Eyre. Przyszłam tutaj za Amani w poszukiwaniu tego małego szkraba. - wskazała na kremowe lwiątko po czym spojrzała po obecnych szukając kogoś znajomego. Nadal zastanawiał ją fakt kim jest ta lwica, która była tak samo umaszczona jak jej siostra. Nie chciała rzucać się na obcą lwice i wydzierać się, że jak dobrze ją odnaleźć itd. Byłoby to conajmniej dziwne. W końcu zawiesiła oko na jednej z lwic.


RE: Lwia Skała - dół - Neska - 07-11-2015

Shujaa? Co to niby ma być za imię... Ok, Shuu brzmi zdecydowanie lepiej, ale... co go to obchodziło.
Vinity, nie miał pojęcia kim była owa lwica, nie słyszał nigdy jej imienia, no... Jasny lew rzucał na razie mało istotnymi informacjami, a z doświadczenia Neska wiedział, że pierwsze czego powinni się dowiedzieć, to czego ten aniołek chce. Jego szczególnie to interesowało, bo jeśli Shuu jest częścią stada, albo ma zamiar tu dołączyć... to naprawdę będzie o jednego Shuu za dużo. Był Mako, i był Neska, i Neska chciał by tak zostało, bo im mniej samców, tym lepiej, tym bardziej doceniani są. No, w sumie to Neska jeszcze nie został oficjalnie przyjęty... ale to powinno się wkrótce zmienić.
Parsknął, zmrużył ślepia nieco i postąpił kilka kroków do przodu, zmuszając tym by Shujaa cofnął się.
-Kim jesteś nie ma znaczenia... Czego chcesz.- zażądał odpowiedzi, na własnej skórze przekonał się, że takich obcych trzymano tu z daleka... Nawet jeśli byli rodziną.
No, a teraz odpowiedź proszę. I lepiej, żeby to było coś, co nie zatrzyma Shuu na Lwiej Ziemi dłużej.
Zerknął tylko na Eyre kiedy ta oznajmiła, że szukała Hebe, kurka... Im więcej lwów się nim interesowało, tym gorzej. Co ten mały w ogóle narozrabiał?
No, a poza tym to w ogóle nie rozpoznał w Eyre swojej siostry, tak samo jak wcześniej nie rozpoznał Alayike.
Zaraz zaraz... Eyre? No, to już mu w głowie coś zadzwoniło kiedy usłyszał to imię, ale na razie zostawił to Alayike, on był znacznie bardziej zainteresowany samcem, którego chętnie by się pozbył.


RE: Lwia Skała - dół - Hebe - 07-11-2015

Po raz pierwszy od kiedy pamięta czuł się bezpieczny, choć nie odprężał się zanadto, w końcu nigdy nie można być do końca pewnym tego co stanie się za chwilę, a już szczególnie jeśli zostało się na tym świecie samemu, bez niczyjej opieki! Czuł jak powieki i kończyny robiły się obolałe i ciężkie. Nadeszła pora snu. Jego snu.
W miarę jak jego myśli oddalały się od lwiej skały i zgromadzonych tam osobistości rozluźniał się, ale nie można było powiedzieć, że pozycja, w której leżał była szczególnie wygodna i sprzyjająca regeneracji sił. Zasnął.


RE: Lwia Skała - dół - Chawa - 09-11-2015

Grzecznie bez słowa podążała za Eyre, aż pod samą Lwią Skałę. Kiedy lwica się zatrzymała, ona zrobiła to samo, po czym wyjrzała zza niej, aby zauważyć, że jest tu trochę osób, które już kojarzyła.
- Dzień dobry. - przywitała się, po czym zamilkła, jedynie obserwując resztę. Jej uwagę przyciągnął lew, którego zdecydowanie tu jeszcze nie widziała, a któremu, jak się zdawało i cała reszta poświęcała swoją uwagę.


RE: Lwia Skała - dół - Furaha - 09-11-2015

Nudziłem się i to bardzo, te rozmowy dorosłych są takie nudne! Pociągnąłem nosem i spojrzałem an nowo przybyłych. Wyszczerzyłem kiełki widząc lwiczkę. Fajnie nowe lwiątko, będzie z kim sie bawić. Machnąłem ogonem i zacząłem się ostrożnie skradać. Chciałem zrobić niespodziankę. Z kuprem ku górze a reszta ciała nisko skradałem sie do niej, ta widocznie była zajęta innymi. Będąc już blisko...
I tak łowy zakończą się sukcesem
Skoczyłem na lwiczkę. Była większa ode mnie, jak wszyscy tutaj ale nie przejmowałem się tym jakoś bardzo.


RE: Lwia Skała - dół - Shujaa - 09-11-2015

Skłonił się lekko Eyre nie tracąc z oka reszty zgromadzonych, zwłaszcza Neski, wydawał się.. no cóż dość spięty, nie dziwił mu się, instynkt kazał każdemu samcowi innego traktować jak rywala/ zagrożenie dla młodych, nie ważne, czy to rodzina, czy też obcy.
Stał jednak dalej rozluźniony z uszami po bokach głowy rejestrując nimi dźwięki z otoczenia.
Miał nadzieje że imię jego matki będzie tutaj rozpoznawalne na tyle, by wystarczyło jako wyjaśnienia, jednak nie był jakoś mocno rozczarowany tym że samiec nie kojarzył jej. Przecież minęły ponad dwa lata, w tym czasie wiele mogło się zmienić.
Uśmiechnął się przyjaźnie, by właśnie z taką mimiką kontynuować swoja prezentację, nie widział potrzeby w tym, by się denerwować, nerwy nie służyły niczemu dobremu, a mogły tylko zagmatwać całą sprawę.
Jednak te trochę szorstkie słowa zbiły go nieco z pantałyku, no ale dobrze, skoro nie ma większego znaczenia kim jest obecnie, może nawet lepiej? Hah, liczył na jakieś fory, ale obejdzie sie i bez nich.
- Wesprzeć stado oczywiście.- Postawił na szczerość, sądził bowiem że to ona udobrucha jakoś młodzika, nawet nie podejrzewał co chodziło mu po głowie. Czy był naiwny? Jego postawa mogła o to sugerować, nadal bowiem miał przylepiony do pyska miękki uśmiech.


RE: Lwia Skała - dół - Alayike - 09-11-2015

Uśmiechnęła się do lwiątek, które to miała nadzieję lepiej się dogadają, szczególnie że byli rodziną. Po chwili Alay przeniosła znów wzrok na nowo przybyłego lwa, po którym nie wiedziała czego się miała spodziewać. Nie chciała kolejnej walki, wręcz przeciwnie, sądziła że przydałoby się trochę samców w stadzie, by mogli się lepiej bronić. Gdy się przedstawił, uśmiechnęła się lekko, bowiem oczywiście kojarzyła kim była jego matka. Z pewnością królowa się ucieszy na jego widok. Gdy chciała już coś powiedzieć, nagle przybyła lwica oraz lwiątko. Żeby tego było mało, okazało się że tą starszą doskonale zna. Nie zmieniła się tak bardzo, jak Neska więc od razu rozpoznała w niej siostrę. Lecz znów zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, odezwał się ktoś inny, tym razem jej brat, a później mała lwica i Shuu. Za dużo tego jak dla niej, stanowczo za dużo.
-Dobra po kolei. Jestem Alayike, córka Hewy i Sharubu. To mój brat Neska, syn Furaha oraz... siostra Eyre.- odparła w stronę Shuu, któremu należała się jakaś informacja oraz odrobina szacunku, choć oczywiście to, kim była jego matka nie robiło z niego nie wiadomo kogo, nie znali go, lecz mimo wszytko należało dać mu szansę. Gdy już przedstawiła siebie i swą rodzinę, spojrzała na brata.
-To siostrzeniec królowej, zachowuj się proszę.- szepnęła, po czym w końcu obróciła się do siostry, z uśmiechem na pysku.
-Tak się cieszę że i ty wróciłaś. Hebe jest pod opieką Neski. Czy ty i twoja towarzyszka również chcecie dołączyć do stada? Jeśli tak, to musimy udać się na poszukiwanie króla, bowiem królowa jest obecnie... niedysponowana.- odparła spokojnie, przyglądając się co jakiś czas każdemu, nie chciała by ktoś poczuł się olany przez nią, szczególnie malcy.


RE: Lwia Skała - dół - Eyre - 12-11-2015

Stała tam i słuchała całego tego zamieszania. Była pod wrażeniem ile lwów znalazło się tutaj przypadkiem. Rozglądała się nadal i zastanawiała nad faktem ile lwów kojarzyła. Jednak gdy usłyszała wypowiedź Alayike to wszystko stało się jasne. Prawie cała rodzina w komplecie! Uśmiech od razu zagościł na jej twarzy.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak ja się cieszę! Jeszcze Ty Neska! -krzyknęła. Wyglądała aktualnie jak małe dziecko, które dostało nową zabawkę.
- Miałam w planach pójście do Mako lub do królowej, a Chawa musi sama zadecydować czy chce tutaj należeć, w końcu jest taka dorosła.-zaśmiała się i puściła oczko do małej. Podeszła bliżej Neski i otarła się o jego grzywę. Nawet nie zdawała sobie sprawy jak bardzo tęskniła za nimi.
- To teraz wiem, że Hebe ma dobrą opiekę. - Zwróciła się do ogółu z nieschodzącym uśmiechem na twarzy.


RE: Lwia Skała - dół - Venety - 14-11-2015

Niedługo po przybyciu Furahy przyszła i jego opiekunka. Nirai spał bezpiecznie w grocie, nie widziała potrzeby, aby go budzić, a chciała zobaczyć, gdzie dokładnie udał się drugi lwiak. Venety zdziwiła obecność tylu lwów. A także... Neski. Syknęła ostrzegawczo, co on tutaj robił? Postanowiła jednak zachować spokój, widząc, że Alayike nie jest nerwowa. Później się to wyjaśni. Zdziwiła ją też obecność lwiątka obok samca. Czyżby taki ktoś jak on doczekał się dzieci? Może...
- Deme. Skąd takie liczne zgromadzenie? Co was tu sprowadza? - odezwała się przyjaźnie, bardziej do Eyre i Shuuji, niż do Neski, niemniej i jego uraczyła spojrzeniem, nawet nie przepełnionym wrogością. Zobaczymy, co z tego się rozwinie.

//Piszcie, odpiszę wam dopiero we wtorek najwcześniej - ale mogę was przyjąć do stada. ;)//