Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Asali - 21-12-2015

Asali pragnęła dowiedzieć się jak najwięcej. Na wzmiankę o młodszej siostrze, uśmiechnęła się nieco szerzej, odsłaniając tym samym swoje śnieżnobiałe zęby. Brązowa liczyła na to, że niebawem będzie miała okazję poznać młodszą samicę. W głębi serca liczyła na to, że lwiczka zaakceptuje ją jako członkinię swojej familii.
- Jeśli tylko nadarzy się okazja z ogromną chęcią ją poznam. - wyznała zanim jeszcze dotarły do niej kolejne słowa ze strony kuzynki. Hatima odeszła? Musiało stać się coś poważnego. Nie była w podeszłym wieku więc odejście z przyczyn naturalnych miodowooka od razu wykluczyła. Samotniczka przełknęła głośno ślinę i na dłuższą chwilę zamilkła tak jakby chciała przetworzyć wszelkie informacje otrzymane od Ayumi.
- Wiesz chociaż co mogło się stać? Mam nadzieję, że Elianie nic nie grozi i jest bezpieczna. - odpowiedziała, tracąc w ułamku sekundy swoją żywiołowość, a wzrok spuściła na przednie łapy.


RE: Lwia Skała - dół - Omara - 21-12-2015

Ayumi wiedziała że musi poznać ze sobą obie siostry przy najbliższej możliwej okazji. Pytanie tylko czy dla Sariny to nie będzie za dużo wrażeń. Najpierw poznała Machafuko, teraz miałaby poznać jedną ze swoich starszych sióstr, o których jasna lwica wcześniej opowiadała.
Widząc reakcję Asali na wieść o śmierci swojej matki położyła łapę na jej barku, celem jej pocieszenia.
- Pamiętasz jak ciocia była chora i leżała cały czas w grociw medyka. Z tego co się dowiedziałam, to nastąpił nawrót choroby. Nie muszę chyba ci mówić jak to się skończyło... - wyjaśniła siostrze ciotecznej głosem pelnym smutku i powagi, a łapa jasnej wylądowała na podłożu.


RE: Lwia Skała - dół - Asali - 21-12-2015

Nie dało się ukryć faktu, że kiedy Asali postanowiła wrócić do swojego dawnego stada, miała niebywale ogromną nadzieję na spotkanie swojej rodzicielki, za którą tęskniła. W końcu to Hatima przyczyniła się do pojawienia się jej na tym świecie dzięki czemu miała z nią naprawdę silne więzi. Asali nie mówiąc zupełnie nic przez dobrych kilka minut, westchnęła dość głośno. Lwica wyraźnie starała się powstrzymać łzy napływające do kącików jej oczu. Temat śmierci matki nie był dla niej najłatwiejszą kwestią i dało się to od razu wyczuć.
- Mam nadzieję, że nie męczyła się zbytnio podczas swojego odejścia. - wyznała. Samotniczka doceniała fakt, że jasna lwica wykazywała się względem niej niebywałą troską zwłaszcza, że sama znała ból towarzyszący stracie matki i mogła bez problemu odczuć jak w tej chwili czuła się jej dwuletnia kuzynka.
- Nie rozmawiajmy jednak o tym. Skoro pełnisz rolę zastępcy Królowej to czy istniałaby możliwość, że wcieliłabyś mnie z powrotem do stada? - zapytała. Nadal nie dowiedziała się gdzie mogłaby znaleźć Władczynię Lwiej Ziemi, a poza tym nie chciała zaprzątać jej tym głowy skoro teraz przy swoim boku miała niebieskooką.


RE: Lwia Skała - dół - Omara - 21-12-2015

Asali miała rację. Temat śmierci Hatimy musiał zostać zakończony. Stało się, już umarła i żadne żale i smutki nie przywrócą jej do życia, trzeba żyć dalej. I w tym momencie przypomniały jej się słowa królowej, gdy to ona dowiedziała się o śmierci swojej ciotki.
Stado jest twoją rodziną, Ayumi...
Mniej więcej to samo chciała powiedzieć kuzynce, chcąc by ta się nie czuła samotna i wiedziała że w każdym Lwioziemcu może znaleźć pomoc i wsparcie.
- Słuchaj, powiem Ci coś co kiedyś powiedziała mi królowa, gdy tu wróciłam. To stado jest twoją rodziną. Zawsze możesz liczyć na mnie. Na nas wszystkich...Witaj zatem w domu - rzekła już z lekkim uśmiechem, dodatkowo dodając do tego ciepły ton głosu. Jej ostatnie słowa świadczyły o tym, że Asali może się już nazywać pełnoprawną Lwioziemką.

/Napiszę do Felki by Ci dała kolorek/


RE: Lwia Skała - dół - Asali - 21-12-2015

Pomimo smutku i żalu, który w pewnym stopniu na zawsze miał pozostać z Asali, słowa jej kuzynki oddziałały na nią naprawdę w bardzo pozytywny sposób, a na jej pysku od razu pojawił się wdzięczny uśmiech, który miał być swego rodzaju podziękowaniem wymierzonym ku niebieskookiej Lwioziemce.
- Z tego względu właśnie zdecydowałam się powrócić na Lwią Ziemię. Przecież to tutaj jest moja rodzina i przyjaciele. - powiedziała z niebywałą pewnością w swoim głosie. Nie chciała już nigdy opuszczać ziem, których poniekąd była częścią. To właśnie tutaj przyszła na świat i została wychowana przez kochających ją rodziców. Chciała, aby w przyszłości jej potomkowie również mieli okazję urodzić się w tych właśnie rejonach afrykańskiego lądu...


RE: Lwia Skała - dół - Omara - 22-12-2015

Ayumi ucieszyła się z tego że przynajmniej trochę udało jej się poprawić humor kuzynki i wywołać uśmiech na jej pysku. Faktem, było to że strata kogoś bliskiego jest jednym z najgorszych przeżyć, ale jak to kiedyś sama Ayumi usłyszała we śnie:
Oni są z nami, nawet jak ich nie widzimy...
Te słowa zawsze podtrzymywały na duchu młodą lwicę i sprawiały że nie czuła się samotnie. Dodatkowo, słysząc zapewnienie miodowookiej, uśmiechnęła się szerzej. Jej słowa uznała niejako za obietnicę i miała nadzieję, że słowa nie zostaną rzucone na wiatr, bo nie chciała znowu rozstawać się z kuzynką na długi czas. Fajnie jeszcze by było jakby tu była Eliana...
- Cieszę się że do nas wróciłaś - szczerze wyznała kuzynce, posyłając jej do tego serdeczny uśmiech.


RE: Lwia Skała - dół - Asali - 23-12-2015

Rozstanie z rodziną mieszkającą na Lwiej Ziemi wiązało się u Asali z ogromną pustką, której doświadczyła kiedy podróżowała po nieznanych jej terenach. Jako kilkumiesięczne kocię poczuła, co to strach na własnej skórze. Za każdym razem jednak uciekała przed grożącym jej niebezpieczeństwem. Wiele przygód spotykało ją po drodze jednak teraz kiedy miodowooka skończyła drugi rok swojego żywota, uznała, że zamieszkanie z powrotem na znanych jej tak dobrze terenach będzie najlepszym rozwiązaniem zarówno dla niej jak też dla jej bliskich jednak nie wiedziała, że od razu po przybyciu do domu będzie musiała zmierzyć się ze śmiercią matki. Zawsze w sposób pośredni, ale to i tak bolało. Lwioziemka zawsze będzie miała Hatimę w swoim sercu, była jej rodzicielką i chciała pamiętać o niej zawsze nawet jeśli miałoby to przynosić ze sobą spore pokłady bólu i cierpienia. Na słowa kuzynki, brązowolica uniosła kącik pyska ku górze.
- Ja również się cieszę, Ayumi. Postaram się być jak najbardziej pomocna dla naszego stada. - powiedziała całkowicie szczerze, siadając powoli na trawiastym podłożu. Nie wahałaby się spełnić żadnego polecenia postawionego jej przez Władczynię czy innego członka stada, który jest postawiony w hierarchii wyżej od niej. Należała do Lwiej Ziemi i to chciała pokazywać przez swoje przyszłe jak też obecne zachowanie.


RE: Lwia Skała - dół - Omara - 23-12-2015

Gdy Ayumi wróciła na do rodzinnego stada i dowiedziała się o tym, że członkowie jej własnej rodziny przepadli bez śladu, była wręcz przekonana, że już nigdy ich nie zobaczy. Na szczęście spotkanie Sariny, a potem powrót Asali zniweczyly te myśli. Teraz nie będzie się czuła tak samotnie. W dodatku jeszcze miała Fuko...
- Trzymam Cię za słowo - odparła kuzynce, wierząc w to że nie zawali danej obietnicy i nie zawiedzie pary królewskiej i reszty stada.


RE: Lwia Skała - dół - Asali - 23-12-2015

Najważniejsze to mieć bliskich tuż obok swojego boku. Nikt nie jest w stanie zastąpić biologicznej rodziny nawet przyjaciele, z którymi tak dobrze się dogadujemy. Brązowa posłała sympatyczny uśmiech w stronę niebieskookiej kuzynki.
- Będę musiała pospacerować trochę po terenach Lwiej Ziemi, aby przypomnieć sobie niektóre zakątki. - powiedziała, rozglądając się wokół i podziwiając w ten sposób piękno otoczenia wszechobecnej sawanny.


RE: Lwia Skała - dół - Venety - 25-12-2015

Dziękuję... Pokiwała głową w milczeniu, akceptując słowa Maru. Miał rację. Wszystko będzie dobrze. Przybycie kolejnych lwic i ich rozmowa przyprawiła Venety o ból głowy. Była zmęczona, bardzo zmęczona. Ignorowała je, choć powoli narastało w samicy. Śmierć FireLiona, Neska i jego zachowanie, wcześniejsza rozmowa z Mako, wiadomość o stanie Vei i związane z tym zmartwienia, wieść o swojej siostrze i poznanie Shujii, Maru. I tyle lwów tutaj, wyraźnie milczących. Ayumi i Asali były kolejnymi kroplami, które przelały czarę goryczy. Jęknęła, czując jak łapy uginają się pod nią. Zachwiała się i upadła na ziemię, patrząc zaszklonymi z bólu oczami na lwy.
Mam dość. Nie mam siły.


RE: Lwia Skała - dół - Maru - 25-12-2015

Zmarszczył brwi widząc... dziwne zachowanie towarzyszki. Wyglądał na śniętą, chociaż jeszcze przed chwilą niemal tryskała energią. Szeroko otworzył oczy widząc, jak upada. Chciał temu zapobiec i próbował podłożyć łapę pod nią, ale nie zdążył. Może brzydko to zabrzmi, ale lwica padła mu do łap. Na jego pysku pokazało się mocne zaniepokojenie, przecież nie mdleje się ot tak, po prostu. Lekko poklepał ją po policzku, by sprawdzić czy jeszcze utrzymuje kontakt ze światem.
- Venety, słyszysz mnie? Otwórz oczy! - jego głos stawał się coraz bardziej drżący, po chwili cucenia lwicy krzyknął do grupy w pobliżu:
- Zawołajcie medyka, Venety zemdlała!
Serce zaczęło mu bić mocniej, oddech przyspieszył, a źrenice były mocno rozszerzone. Nie był specem od lwich chorób, ale znał pewne podstawowe czynności w takich sytuacjach. Położył się przed lwicą, przysunął bliżej pysk, by dokładniej przyjrzeć się jej oczom. Chciał mieć pewność, że jakkolwiek zareagują. Delikatnie podniósł jedną z jej powiek łapą.


RE: Lwia Skała - dół - Venety - 25-12-2015

Ale... O co chodzi?
Nie zauważyła momentu, w którym odpłynęła, choć jeszcze przed chwilą patrzyła się na towarzyszów. Mruknęła na leciutkie klepanie po policzku. Ktoś coś mówił, bardzo niewyraźnie... Nie odpowiedziała na gadanie samca. Zadziałało dopiero rozchylenie powieki. Zacisnęła powiekę na widok światła.
Zaraz... Światło?
Otworzyła szeroko oczy. Pierwsze, co ujrzała, to był... Pochylający się... Lew.
Pochylający się...
Lew.
Nad nią.
Pochylający się nad nią...
LEW?!
- Co?! - warknęła, kładąc uszy po sobie. Podniosła tylną łapę i nie zważając na nic, próbowała kopnąć samca... Gdziekolwiek - Odejdź, ty gwałcicielu! Nie dostaniesz mojego klejnotu! RATUNKU! POMOCY! GWAŁCICIEL! - zaczęła krzyczeć wniebogłosy, próbując zwrócić na siebie uwagę.
Zabierzcie tego lwa ode mnie!
On chce mnie zgwałcić!


RE: Lwia Skała - dół - Maru - 25-12-2015

Jej reakcja kompletnie go zaskoczyła, Dostał po pysku łapą, ale nie było to zbyt silne uderzenie. Odruchowo odskoczył w tył. Przyglądał się leżącej i wrzeszczącej wniebogłosy lwicy i... kompletnie zgłupiał. Dolna szczęka mu opadła i wpatrywał się tak w nią. Gwałciciel? Kto, on? Przecież on tylko pomagał.Chciał pomóc. Albo Ven naprawdę straciła kontakt z rzeczywistością, albo był to naprawdę głupi żart.


RE: Lwia Skała - dół - Venety - 25-12-2015

Kiedy samiec odsunął się, odetchnęła z ulgą. Jak to dobrze, że zdecydował się na właśnie taki krok - Dziękuję... Jednak istnieją w dzisiejszych czasach dżentelmeni. Szkoda, że tylko jeden. Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy, mmm, orły, sokoły, herosy... - zaczęła mówić, po części bardziej do siebie niż do samca... Który zresztą, co cóż. Lepiej nie komentować - Nie masz aby brata bliźniaka? Przydałoby się więcej porządnych samców. A nie, jakiś gwałcicieli, brrrrr.... - po czym syknęła z bólu, czując kolejne uderzenie w głowie. Ból. Silny ból, nie do zniesienia. Położyła łeb na łapach, nie wiedząc, co ze sobą zrobić.


RE: Lwia Skała - dół - Maru - 25-12-2015

Majaczyła, czyli jednak coś jej się stało. Nie był to głupi żart, jak jeszcze przed chwilą podejrzewał. Gdy lwica położył łeb na łapach znowu podszedł bliżej i ponownie klepnął jej policzki, tym razem mocniej niż pierwszym razem.
- Venety, to ja Maru. Ocknij się, bo bredzisz.
Złapał ją za boki i lekko potrząsnął, po czym od razu wycofał się od lwicy czekając na reakcję i unikając kolejnych ewentualnych ciosów.