Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Athastan - 17-04-2017

Słuchając słów lwicy, zastanawiał się, jakież to przedziwne splontania losów muszą być w tej krainie, skoro większość z tutejszych, gdzie nie pójdzie, to ma sporą szansę nadziania się na jakiegoś krewniaka. A drzewa rodowe, to dopiero muszą być konstrukty! Zagmatfane pewno bardziej to wszystko niż liany w tutejszych puszczach.
Ale co ciekawe, pomimo nawet możliwego pokrewieństwa, ,,rozmowa" była nacechowana silnymi antagonizmami i nieufnością. Nie wiedział w prawdzie, cóż to jest za specyficzne powitanie, ale czybki tik na pysku Mako i reakcja lwicy na ten grymas, świadczyły, że nie było to, jak w pierwszej chwili sądził, jedynie zwyczajowe pozdrowienie. Ci dwoje, ewidentnie rozumieli jego przesłanie, a znikoma ilość wymienianych słów utrudniała wysnucie jakiś logicznych wniosków, co stawiało go w sytuacji, kiedy nie rozumiał do końca wszyskich warstw rozmowy, a za takim stanem rzeczy niezbyt przepadał. Siedział jednak spokojnie i próbował, analizując to, co widział, do czegoś sensownego.


RE: Lwia Skała - dół - Mako - 18-04-2017

Jeżeli dać wiarę słowom Cherche to wychodziło na to, że kolejna osoba ma więcej wspólnego z Lwią Ziemią niż on, ale król przywyknąwszy już do takiego stanu rzeczy, zupełnie nie zaprzątał sobie tym faktem głowy.
Bzdury – oto pierwsze określenie, które wpadło do głowy czarnogrzywego po usłyszeniu kolejnej części wypowiedzi Cherche. Ile ona mogła mieć lat? W jego mniemaniu wyglądała na pięć – więcej by jej nie dał – a to oznaczało, że podejmowanie własnych decyzji musiało być jej znane. Gdyby czuła tu przynależność, ich spotkanie miałoby miejsce lata temu. Mako oblizał wargi, zupełnie jakby zamierzał coś powiedzieć, ale z jego pyska nie wypłynęło nawet jedno słowo. Zasiadł na ziemi i pokiwał twierdząco łbem, uśmiechnąwszy się przy tym lekko – mało który Lwi mógł nazwać się rdzennym mieszkańcem tych ziem, można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że jedynymi osobnikami o Lwich korzeniach były: Vei, Venety oraz Inn, a i tak żadna z nich nie urodziła się na Lwiej.
- Dlaczego teraz? - Chyba właśnie ta kwestia najbardziej interesowała Mako. Dlaczego właśnie teraz przypomniała sobie o nich, hę?


RE: Lwia Skała - dół - Mistrz Gry - 22-04-2017

Dyskomfort przy mówieniu wciąż się utrzymywał, a nawet połykanie śliny stanowiło problem dla króla. W dodatku coraz ciężej mu się myślało - czy to wina cały czas obolałego, dokuczliwego stanu gardła, czy może czegoś więcej?
Lwu nagle zrobiło się zimno, i wstrząsnął nim dreszcz, aż zjeżyło się na nim futro. Dość dziwnie to kontrastowało z faktem, że gdyby ktoś dotknął Mako - czy też on sam spróbował skontrolować swoją temperaturę - mógłby łatwo zauważyć, że jego ciało wcale nie jest wyziębione, wręcz przeciwnie, był on bardzo ciepły!
...Niemal rozpalony?



RE: Lwia Skała - dół - Cherche - 25-04-2017

Czemu teraz? Cóż to za dziwne pytanie? Cherche nie wiedziała jak na nie odpowiedzieć, nie od razu.
Co w ogóle Mako miał na myśli, czemu teraz? Bo miała życie i zobowiązania, ot co.
-Miałam rodzinę daleko stąd, nie mogłam odejść tak po prostu. Ale matka od zawsze przygotowywała mnie do powrotu tutaj... Jest już stara, nie chciałam patrzeć jak umiera. Został z nią mój brat.- czy musiała tłumaczyć coś jeszcze?
Mako może i był królem, ale to jego pytanie brzmiało dziwnie podejrzliwie, wręcz nieprzyjacielsko.


RE: Lwia Skała - dół - Athastan - 27-04-2017

Dla postronnego słuchacza ta rozmowa, choć dosyć jednostronna, prezentowała się całkiem ciekawie. Powroty po długim czasie, wędrówki z dalekich stron, no i znikoma ilość słów - jak widać przepis na całkiem udany spektakl. Nie rozumiał jedynie tej nutki wrogości, wszak lwica przedstawiła nawet całkiem logiczne wytłumaczenie swoich działań.
Tym czasem jednak z czarnogrzywym działo się chyba coś nie tak. Przełykał tak jakoś ciężko i zaczął dygotoać, jakby z zimna, choć słońce było jeszcze wysoko. Króla widocznie coś brało, a on siedział obok i nie za bardzo wiedział co z tym zrobić. Postanowił się jednak odezwać:
- Jeżeli mógłbym coś zasugerować, to myślę, że dobrze było by chwilowo zawiesić tą rozmowę i przesunąć ją na inny termin. Bo jak na jeden dzień, to chyba już wystarczy... Pierwszą część skierował do lwicy, drugą zaś do Mako, choć nie miał wątpliwości, że on także doszedł do tego wniosku.
Jednocześnie zastanawiał się co teraz zrobić:
Trzeba by go zabrać gdzieś do środka. Potem zobaczy się co dalej. I dobrze jakby ci medycy już wrócili.
To pomyślawszy zaczął się podnosić z zamiarem nakłonienia Mako do zebrania się stąd.


RE: Lwia Skała - dół - Mako - 29-04-2017

Słowa bordowej stanowiły pewne wyjaśnienie; czarnogrzywy aż poczuł się nieco głupio, że wykazuje wobec lwicy aż taką ostrożność (żeby nie powiedzieć: podejrzliwość), jednak to, co powiedziała potem, sprawiło, że tylko nasiliły się weń wątpliwości.
Nie chciałam patrzeć, jak umiera. Czy to jest postawa godna Lwioziemki – zostawić tę, która wydała cię na świat, żeby nie musieć być świadkiem jej śmierci? Mako z pewnością tak by tego nie nazwał.
Mierzył Cherche zamglonym wzrokiem, starając się ułożyć satysfakcjonującą ich oboje odpowiedź, jednak przychodziło mu to z niebywałym trudem. Nie chodziło już nawet o narastające drapanie w gardle, od którego aż łzy zaczęły napływać do zielonych ślepi, lecz o nieznośny, pulsujący ból łba, niepozwalający mu skupić myśli na sprawie bordowej. Na domiar złego, lew poczuł krople deszczu spadające prosto na jego pysk i grzywę. Tego było już za wiele.
– Dokończymy… Obiecuję – wycharczał głosem, którego tembr trudno było określić jako przyjemny.
Nic więcej nie był w stanie z siebie wykrzesać. Niemrawo skinął łbem obu rozmówcom, machnął ogonem i, rzuciwszy Athastanowi jeszcze jedno krótkie spojrzenie, szybkim krokiem udał się do wnętrza Skały. Odchylone uszy wskazywały na to, że raczej nie życzył sobie żadnego towarzystwa – nie licząc Vei, której to obecność wiązałaby się, miał nadzieję, z przyniesieniem mu odpowiednich lekarstw. Cóż to za paradoks, że jedyną osobą, którą miał ochotę widzieć – ba!, której przybycie stanowiłoby długo wyczekiwane wybawienie – była ta, za którą nigdy wcześniej nie przyszło mu tęsknić. Że też musiał polegać właśnie na niej… Ale przynajmniej widywał ją pomagającą innym rannym czy chorym Lwioziemcom i wiedział, że zna się na tym, co robi. W tej jednej kwestii, w nieco pokrętny sposób, była ona tą, do której żywił obecnie największe zaufanie.
                                                                                          
Z/t
 
// Wyjeżdżam, nie chcę was blokować. //


RE: Lwia Skała - dół - Athastan - 08-05-2017

Chciał podążyć za Mako do groty, myśląc, że może się jeszcze na coś przydać, ale sygnał dany przez lwa, wyraźnie wskazywał, że chce on być sam. Mając nadzieję że ta lwica-medyk szybko wróci i wreszcie się nim zajmie, zaczął się powoli zbierać. Jako że nie miał chwilowo nic lepszego do roboty, postanowił udać się z powrotem w okolice mrocznych grot, w nadziei na spotkanie Huntrees.

//~Zt. Lecę na rozróbę.//


RE: Lwia Skała - dół - Myr - 05-06-2017

Byliśmy coraz bliżej wielkiej skały.  Po drodze zaznaczylismy trasę i ziemię.  Będąc już pod nią rozejrzałem się.  Nikogo nie widziałem. Czekałem na resztę aby wejść na ów skałę.


RE: Lwia Skała - dół - Mrithi - 05-06-2017

Podążał tuż za Myrem, znacząc po drodze teren. Gdy dotarli, zatrzymał się i spojrzał w górę na Lwią Skałę.
- Więc to jest nasz cel?
Skała na pozór nie różniła się od tej na ich terenie. Ale tylko na pozór. To miejsce dawało dużo większe możliwości w polowaniach, zbieraniu ziół i innych rzeczach. Dobrze, że przejmowali ten teren. Niepokoiło go tylko, że jeszcze nikogo nie spotkali...


RE: Lwia Skała - dół - Firkraag - 05-06-2017

Przerwał swoje ambitne zajęcie skubania trawy, znudzony właściwie tą całą wyprawą zdobywania. Liczył na jakiś opór. Po drodze pokrótce wyjaśnił hienie jak wyglądały jego ziemie. W końcu jako jedyna starała się podtrzymać rozmowę.
- Wielkie połacie lasu, ogromne szczyty gór, polany a także spieniona woda, której nie widać końca. To wszystko schowane za jałową ziemią. Ryzyko w nieznane czasami się opłaca. - Urwał w momencie gdy dotarli na Lwią Skałę. I tu cisza i spokój.


RE: Lwia Skała - dół - Baqiea - 05-06-2017

Hiena powoli szła razem z grupą i spojrzała na jelenia. Chwila oni mają jelenia w stadzie? Ciekawe i nieco dziwne. Nie spodziewała się tego. Kto i jak go przyjął?
-W razie potrzeby mogę pilnować młodych...-
Jak jakieś spotkają. Przecież można spotkać takich młodych na tych terenach. I chyba była by do tego najlepsza


RE: Lwia Skała - dół - Eden Sandjon - 05-06-2017

Przybył tutaj razem z innymi, ale dalej nic. Ani żywej duszy i to w samym sercu ich ziem. Aż pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Coś nam to za łatwo idzie. Albo Lwioziemcy to nieźli spryciarze i zaraz wyskoczy ich cała horda albo zwyczajnie odeszli. Tylko gdzie i po co? - rozejrzał się z lekkim niepokojem, ale szybko odszedł. Pobliskie krzaki nie dawały znaków życia czy jakichkolwiek innych poszlak, że kryje się w nich armia lwów. Nie miało to wszystko sensu, jedyne co mu przychodziło do głowy to właśnie opuszczenie ziem przez stado.


RE: Lwia Skała - dół - Hatari - 05-06-2017

Stanęła pod skała z resztą. Wyprawa była nudna jak flaki z olejem, cała sytuację ratowała jedynie rozmowa z Jelonkiem, chociaż tak hienia ekstrawertyczka mogła rozładować ten nadmiar energii w niej drzemiący, ale wyraźnie było widać że Hatari zaczyna się niecierpliwić.
- Las to taka dżungla? Czym właściwie różni się Las od dżungli? Heh.. kusisz mnie Panie Firkraag, a nie wolno mi opuścić stada.- Starała sie brzmieć na mniej rozżaloną niż rzeczywiście była. Podróż w nieznane.. tak trafiła tutaj. Czy opłacało się? Źle nie miała.
- Przysięgi się nie łamie. - Mruknęła pod nosem mając nadzieję że reszta nie wsłuchuje się zbytnio w ich rozmowę, kto wie co mogli sobie pomyśleć. Że chciała wiać? Oj nie, nie w żadnym wypadku. 
To tylko rozmowa, takie gdybanie i marzenie.


RE: Lwia Skała - dół - Kaiser - 05-06-2017

Szedł za przywódcą oraz resztą grupy, rozglądając się uważnie raz na jakiś czas. Coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że Lwioziemcy wyginęli bądź uciekli do sojuszników. -Uciekli, mówiłem wam. Usłyszeli ryki i spanikowali. - rzucił do Edena jak i całej reszty, siadając obok skały. No, prezentowało się to nieźle, słyszał trochę historii o tym miejscu, Skaza kiedyś chciał tu rządzić, w sumie mu się Kaiser nie dziwił, tereny zacne, lecz trzeba było odpowiednio tym kierować.


RE: Lwia Skała - dół - Myr - 05-06-2017

-Nie wiem Edenie tez dziwi mnie to, wonie sa ale nie mocne  jednostek raczej- Machnąłem ogonem. Ciągle było to dla mnie zaskoczeniem i dziwne. Zacząłem wchodzić na skałę. Trochę dziwnie sie czułem robiąc to. Dawniej mój dziad tutaj mieszkał i szkolił a teraz ja chce to miejsce zająć..

zt (do skały góry)