Król Lew PBF
Lwia Skała - dół - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Lwia Skała - dół (/showthread.php?tid=142)



RE: Lwia Skała - dół - Mrithi - 05-06-2017

Gdy zobaczył, że przywódca rusza, on ruszył za nim.

Z.t.


RE: Lwia Skała - dół - Kaiser - 05-06-2017

Z dołu wyglądało to świetnie, lecz czas by zerknąć na te ziemie z samej góry, poznać co teraz należało do nich, więc ruszył za królem do góry. 
zt


RE: Lwia Skała - dół - Firkraag - 05-06-2017

-Nie, jest mniej gęsty, mniej...duszny. Po prostu, dużo drzew. Drapieżniki też były całkiem inne. - Potrząsnął łbem na boki jakby się chciał odpędzić od natrętnej muchy. - Ogromne lwy, znacznie większe niż tutaj obecne oraz niedźwiedzie. Wiesz czym są niedźwiedzie? - Wolał się upewnić czy wieść o tych stworzeniach tu dotarła. Najlepiej było pobudzać wyobraźnię a ruda chłonęła wiedzę jak gąbka. Choć ewidentnie było widać, że wolała doświadczyć przygód i miejsc wzrokowo niż tylko imaginacją. Cały czas szedł za przywódcą, spokojnym miarowym tempem by łatwiej było prowadzić konwersację.
z/t


RE: Lwia Skała - dół - Hatari - 05-06-2017

Dopóki nie będą na sto procent pewni że ziemie te są bezpieczne musi iść za resztą. Chociaż może powinien zostać ktoś na straży na dole? Tak na wszelki wypadek.. nie znała tej skały, a co jesli jest jedno zejście tylko?
Potruchtała za resztą.
ZT


RE: Lwia Skała - dół - Eden Sandjon - 05-06-2017

Tym razem pilnował tyły, poszedł za rudą hieną jako ten ostatni, co rusz jednak zerkał za siebie. Cisza totalna, pustka totalna. Gdzie wszyscy mieszkańcy?

/zt


RE: Lwia Skała - dół - Baqiea - 05-06-2017

Hiena cicho i bez słowa ruszyła za resztą. To było bardzo dziwne, atak na inne stado a ich ani widu ani słychu.
z/t


RE: Lwia Skała - dół - Shujaa - 06-06-2017

Zatrzymał się pod skałą, na razie nie zbliżał się do 'placu' pod wielką półką gdzie zazwyczaj zbierały się zwierzęta. Wszędzie było pełno tropów zapachów.. znajomych do tego. Nie miał teraz wątpliwości kim byli przybysze. Cofnął się o krok rozglądając na boki, zadarł potem łeb  dostrzegając postaci na górze. Z pewnością żadną z nich nie była Vei, ani nikt z pozostałych członków stada, których znał.
Ale gdzie podziała się reszta stada z Lwiej Ziemi?
Fakt, że było tutaj tak pusto był niepokojący? 
Przegapił coś istotnego? Co do diaska stało się podczas jego nieobecności?
Stado upadło?


RE: Lwia Skała - dół - Firkraag - 06-06-2017

Stuk, stuk, stuk obwieszczało przybycie jednego z intruzów.
Zatrzymał się na dole w znacznej odległości od lwa. Uniósł wysoko łeb wypinając przy tym klatę do przodu. Chciał tym pokazać, że się nie boi nawet jeśli dla drapieżnika jest zwykłym roślinożercą. Przyglądał mu się w milczeniu spozierając na niego ciemnymi ślepiami. Nie odzywał się, czekał na ruch kremowego.  Jeleń całym sobą zastawił przejście na górę. Sapnął tylko ciężko, buchając ciepłym powietrzem z nozdrzy.


RE: Lwia Skała - dół - Shujaa - 06-06-2017

Nie tego się spodziewał. Pomijając niecodzienna posturę zwierzęcia dochodziły jeszcze malunki na jego ciele i czaszka na łbie? Może to jakiś dyplomata Królewskich? Co miał teraz zrobić?
Zerknął za Jelenia na schody ku górze.
Witaj nieznajomy? Zwą mnie Shujaa. - Dość nieśmiałe stwierdzenie opuściło pysk samca. Nie czuł się zbyt pewnie, z resztą jak miał, skoro był tu jak przysłowiowy palec, całkiem sam?
Należało jednak się upewnić i może trochę pograć na zwłokę.
Odkaszlnął i wyprostował się, tak zacznijmy od postawy.
- Co sprowadza was na tutejsze tereny? - Założył że jest razem z resztą, bo raczej nie wyglądał na nikogo z Lwiej, ale, mógł się mylić. Vei też nie była jak władca z opowieści.


RE: Lwia Skała - dół - Maru - 06-06-2017

Z wolna przybył w końcu do serca Lwiej Ziemi, już z dala dało się zauważyć tu dwie sylwetki. Lwa i coś rogatego, chyba za sobą gadali. Maru póki co ukrywał się w trawie i okolicznych zaroślach. Nie wiadomo czy to jakaś ochrona dla reszty na górze. Lwa chyba skądś kojarzy, ale nawet jeśli to od dawna go nie widział, za to tego drugiego nie znał na pewno. Nastroszył uszy, żeby podsłuchać ich gadki, może czegoś ciekawego się dowie.


RE: Lwia Skała - dół - Firkraag - 07-06-2017

Nie odpowiedział od razu, milczał przez dłuższy czas jakby tą zwłoką chciał zagiąć jeszcze bardziej niepewność Shuuji. Nie przedstawił się, nie zamierzał odpowiedzieć na zadane pytanie. To on powinien pierwszy dowiedzieć się kim jest obecnie stojący przed nim lew.
- Jesteś lwioziemcem? - Zapytał spokojnie acz w  jego głosie nie dało się znaleźć ani odrobiny ciepła. To było czysto suche pytanie wypowiedziane tonem, w którym nie znosi się sprzeciwu czy wymijającej odpowiedzi. Przede wszystkim chciał wiedzieć czy ma do czynienia z byłym mieszkańcem tej doliny, czy to jakiś włóczykij.


RE: Lwia Skała - dół - Myr - 07-06-2017

Zatrzymałem się koło jelenia i wyczekiwałem odpowiedzi tka od Shuui jak od Maru, który trzymał się na uboczu?
-Dawno cię nie widziałem... Shuujo- Zwróciłem się do młodzieńca. Nasze pierwsze spotkanie było dość dawno temu ale trudno zapomnieć kogoś tak specyficznego.
-A ty, jak się zwiesz- To pytanie padło do Maru, czas aby i ten wykazał swe intencje.


RE: Lwia Skała - dół - Maru - 07-06-2017

Ukrywanie się nie wyszło, trzeba było coś innego spróbować. Powstał i stanął parę kroków od czarnego lwa.
- Jestem Maru, strażnik tych ziem, chyba. Usłyszałem wasze nawoływania i przybyłem, bo myślałem, że tu jest regularna bitwa, ale chyba trochę się spóźniłem. - stał pewnie na łapach, gotowy w każdej chwili podjąć próbę ucieczki jeśli coś by przybierało zły obrót.


RE: Lwia Skała - dół - Mrithi - 07-06-2017

Mrithi ustawił się z boku, lekko za władcą. Starał się wyglądać poważnie, by dać do zrozumienia, że w razie czego Królestwo może na niego liczyć.


RE: Lwia Skała - dół - Firkraag - 07-06-2017

Zrobił jeden krok w bok by dać Myrowi więcej przestrzeni. Zaraz jednak zszedł i Mirithi a nie miał najmniejszego zamiaru ocierać się o samców. Przejście nie było zbyt szerokie więc sobie dał spokój z upartym staniem. Spokojnie bez nerwowych ruchów poszedł bardziej w bok, coraz bliżej i bliżej starając się obejść intruzów tak by był za nimi. Wszystko to robił jakby od niechcenia. Przyglądał się jeszcze Maru, samozwańczym strażnikiem ziem. Cóż on sam jeden ich jak widać nie mógł upilnować.
- Czyn przepełniony odwagą czy głupotą? - Dodał sam do siebie cicho tak,  że ci których stał najbliżej mogli go jedynie usłyszeć. Jeleń miał za zadanie jeden cel, złamać ich morale.