Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=143)



RE: Rzeka - Vasanti Vei - 13-10-2012

Rudawa omiotła tu obecnych przelotnym spojrzeniem. Lwice odeszły, pozostały tu jedynie dwa obce lwy, które jednak znajdowały się na tyle daleko od przywódców, że nie mieli szans na podsłuchanie ich rozmowy. A że Vasanti znudziło się już odwlekanie owej sprawy, postanowiła załatwić ją tu i teraz.
- Owszem, to już powiedziała mi Nigara - oznajmiła z pewnym zniecierpliwieniem. - Nie wiem, ile informacji przekazała tobie - w każdym razie wiedz, że jestem Vei, przywódczyni Stada Lwiej Ziemi. Ja zaś nawet nie znam nazwy twego stada.
Nie czuła się niedowartościowana z tego powodu, aczkolwiek dobrze by było wiedzieć, z kim się politykuje.


RE: Rzeka - Demi - 14-10-2012

Srebrnogrzywy odparł spokojnie - Moje stado to Strażnicy Niebios. Naszym priorytetem jest zachowanie równowagi w naturze i dbanie o nią. - Nic dodać nic ująć..dokładnie tym zajmowali się strażnicy ...chronili równowagi i tyle. Brak większej logiki do rozpatrzenia ...brak ukrytej polityki ani celów. - Czy teraz możemy przejść do polityki?


RE: Rzeka - Chapp - 14-10-2012

Przychodzę tutaj*Pokłonił się patrząc się na tereny stada * z prośbą o włączenie mnie do Stada Lwiej Ziemi. Jestem uczynny, pomocny, uczciwy a przede wszystkim lojalny. Marzeniem mojej zmarłej matki Armani było to, abym dołączył do jakiegoś stada, żebym nie był samotnikiem. Chciałbym realizować jej testament. Gdy chodzi o moje umiejętności to głównie trzeba zwrócić uwagę na wiedzę. Nie jestem, aż taki silny, ale zawsze mogę pomóc.
Jednak uszanuję każdą wolę wielkich przywódców tego stada kimkolwiek oni są.

Zedytuj posta, twoja postać nie może wiedzieć, jak ma na imię Vasanti ani kim jest...


RE: Rzeka - Vasanti Vei - 14-10-2012

- Myślę, że czas najwyższy - stwierdziła, już nieco zniecierpliwiona odwlekaniem tej sprawy.
Jak długo jeszcze miała czekać, aż ten wreszcie przejdzie do rzeczy? Miała lepsze rzeczy do roboty niż zastanawianie się, kiedy szary w końcu raczy się odezwać.
Och, i kolejny lew się tu pojawił. Najwyraźniej czegoś od niej chciał, jak to zwykle bywa. Vasanti jednak bardziej zależało na odpowiedzi Demiego, wszakże to z nim miała teraz omawiać niezwykle ważne kwestie polityczne.
- Przyjdź później, wędrowcze. Ja zajmuję się przyjmowaniem do Stada Lwiej Ziemi, ale w tym momencie jestem zajęta - rzuciła jedynie w jego stronę, po czym znów skierowała wzrok na Strażnika.
Trzeba będzie się zastanowić nad wyborem jakichś zastępców...


RE: Rzeka - Anubis - 14-10-2012

Nasłuchiwał czy dany lew potrzebuje pomocy, czy podziekuje mu za jego miłosierną pomoc. Prychnął cicho nie słysząc żadnego dziękuję z jego strony. Co za cham i prostak! To nawet Anubis był na tyle kulturalny, że podziękował nieznajomym za pomoc. A ten to co? Księciunio? W takim razie nawet królewska krew mu nie wystarczy skoro nie umie się ładnie zachować. Tak więc wyklinając swoją dobroć i pomocne łapy, które przecież musiał podnieść z ziemi! By wepchnąć lwa do wody, ruszył w dalszą drogę. Nic tutaj po nim.


RE: Rzeka - Demi - 14-10-2012

- Więc ... proponuje pakt nieagresji i wzajemnej pomocy, dla naszych stad. Czy jesteś zainteresowana taką propozycją ? - Donośnie ale bez natręctwa, wiek mu na to nie pozwalał. W między czasie coś przeszło ...jakiś lew, ni lew ni nic ...taki małe coś ... trudno. Jak widać LZ lubi być oblegane przez wymowne istotki bez języka. Przeniósł wzrok na samice, oczekując odpowiedzi. Chciał już odejść do domu ...usiąść i odpocząć. Zresztą dawno nie widział się ze swoją podwładną ...jego stado również wymagało uwagi.


RE: Rzeka - Vasanti Vei - 14-10-2012

- Lwia Ziemia to stado nieszukające zwady, toteż z chęcią zgodzę się na twą propozycję - odrzekła z pełną powagą i majestatem przystającym władczyni. - Jak rozumiem, miałoby to obejmować zakaz stać pomiędzy członkami naszych stad, niszczenia terenów i wszelkich innych agresywnych zachowań pod groźbą kary? - dodała jeszcze, wpatrując się w szarego z niesłabnącą uwagą.
Nie zerkała już na przychodzące i odchodzące lwy, w tym momencie, chcąc nie chcąc, musiała skupić się na rozmowie z Demim.


RE: Rzeka - Demi - 15-10-2012

- Tak - odparłem na słowa Vei, czyniąc w jej stronę gest łapą. - Czyli mogę uznać, że pakt został zawarty? - Odparłem głosem mędrca, jakim byłem i spojrzałem się na nią przeciągle. Obecnie nic więcej się nie liczyło, tylko ona i jej słowa. Jej odpowiedź ... wszak musiałem już wracać, czas naglił, a tylko ona mogła zwolnić mnie z rozmowy ... inne zachowanie byłoby nie stosowne.


RE: Rzeka - Vasanti Vei - 15-10-2012

- Tak, pakt zawarty - potwierdziła tak jasno, jak tylko się dało, po czym 'uścisnęła' jego łapę, wcześniej wyciągnąwszy swoją.
Lwioziemcy mieli już ustanowione pokojowe stosunki z dwoma stadami - bardzo dobrze! Wypadałoby poinformować o tym pozostałych członków oraz, przede wszystkim, współwładcę. Właśnie, ciekawe, czy Mako zdążył się już wyrwać z terenów Szkarłatnych, bo zapewne tam go wywiodła tamta grupka...? Później go poszuka; do tego czasu powinien już dotrzeć na Lwią Ziemię.
Na jej pysku pojawił się lekki, uprzejmy uśmiech.

// Mogę założyć temat w paktach czy ty bardzo chcesz? xp //


RE: Rzeka - Demi - 15-10-2012

- A więc zawarte. - Na pysku starca odmalował się uśmiech pełen pokory i radości. - Pozwól, że wrócę do swojego stada. - Mówiąc to obrzuciłem ją ciepłym spojrzeniem i zacząłem się oddalać. Świat jaki znamy ma jeszcze jedną świecącą gwiazd w morzu mroku. Czyżby szykowała się nowa era pokoju ... trzeba będzie odbyć jeszcze delegację do innych stad ... ale to potem ....teraz trzeba odpocząć.

Z.T

//a wiesz ja założę XD //


RE: Rzeka - Vasanti Vei - 17-10-2012

// Wysiliłeś się. xD //

Skinęła łbem. Po co miałaby trzymać go tu dłużej? Pakt zawarty, wszystko załatwione. Rozejrzała się, zastanawiając się, czy znajduje się tu jeszcze coś godnego jej uwagi. W końcu skierowała swe kroki ku Chappowi.
- Słucham cię, wędrowcze - ozwała się, zwróciwszy na niego dość chłodne, acz uprzejme spojrzenie.

[ Dodano: 2012-10-19, 14:20 ]
Ile można czekać na odpowiedź? Już lekko zniecierpliwiona lwica uniosła brwi, po czym uznała, że właściwie nic tu po niej i wybyła. Nie to nie, szkoda jej cennego czasu.

Z/t


RE: Rzeka - Hewa - 21-10-2012

Co prawda miała zamiar pójść prosto do Groty Medyków, jednakże postanowiła sobie po drodze napełnić miskę wodą. To w sumie był tylko taki mały pretekst, żeby na chwilę chociaż wyrwać się na świeże powietrze. Podeszła zatem do wody, po czym napełniła skorupę, aż po brzegi. Cały swój asortyment położyła obok i sama zaspokoiła swoje pragnienie. Westchnęła cicho, wpatrując się w leniwie płynącą rzekę, przy okazji poruszając delikatnie końcówką ogona.


RE: Rzeka - Alayike - 21-10-2012

Alayike zwiedzala lwią ziemię z zaciekawieniem. Bardzo podobały jej się tereny stada co było widać po jej wyrazie pyska. Po długiej wędrówce zaczęło ja suszyć więc postanowiła udać się nad rzekę by ugasić swe pragnienie. Gdy dotarła na miejsce stanęła na chwile i przyjrzała się uważnie rzece.
-Mama?- wyrwało się jej. Gdy leica odwróciła for ta podbiegła do niej po czym wtulila się w jej futro. Przez obowiązki mamy jako medyka trochę jej nie widziała.


RE: Rzeka - Hewa - 22-10-2012

- Alayike? - wymówiła imię swojej córki, zdziwiona, że ją tutaj zastała. Kiedy mała przytuliła się do niej, ona odwzajemniła uścisk. Długo już się nie widziały, ciekawe, gdzie też niebieskooka bytowała przez ten czas? Najwyraźniej świetnie sobie sama radziła, z czego sama Piaskowa była niezwykle dumna.
- Gdzie się podziewałaś tyle czasu? - zapytała w końcu, szczęśliwa. W jej głosie nie można było wyczuć ani krzty wyrzutu, już od dawna stwierdziła, że dobrze dać dzieciom wolną łapę. Wygląda na to, że nie musi się w ogóle martwić o nie, one same sobie chadzają po tym świecie i nie potrzebują jej opieki. Szybko stały się samodzielne, a Hewa podejrzewała, że to dzięki genom. W końcu zarówno sama Piaskowa, jak i jej zmarły partner byli zmuszeni do radzenia sobie samemu od najmłodszych dni. Jedynie o Baaku dalej się martwiła, jego nie widziała najdłużej ze wszystkich.


RE: Rzeka - Alayike - 23-10-2012

Młoda leica uśmiechnęła się, gdy tylko usłyszała spokojny głos matki. Bardzo martwiła się, że ta będzie wścieka. W końcu mimo wszystko Alayike była jeszcze kwiatkiem.
Gdy Hewa spytała ją, gdzie ta tyle czasu przebywała mała natchnęła radośnie ogonem a na jej pysku rysował sie kolejny uśmiech.
-Zwiedzałam tereny naszego stada mamo. Są bardzo piękne.- rzekła do swej matki nadal radośnie machając ogonem. Choć była szczęśliwa że spotkania z matką, to w głębi duszy zaczęła się martwić. W końcu nie było z nią jej rodzeństwa. Czyżby coś się im stało? Miała ogromna nadzieję, że wszystko z nimi było w jak najlepszym porządku...