Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=143)



RE: Rzeka - Shyeiro - 16-12-2012

- Haha, obrazisz? Groźba nie do przebicia.- mruknął i szturchnął delikatnie Bagerę w bark.
Tak, Shey traktował Baggi bardziej jak kolegę, niżeli koleżankę. W sumie była ona pierwszą poznaną koleżanką i pierwszą, którą polubił.
- A co byś powiedziała, na odwiedzenie tych mroczniejszych miejsc?- rzucił, wskazując łapą w stronę ów mrocznych terenów. Oczywiście miał na myśli Szkarłatny Świt, a co! Trochę dreszczyku i ciarek na pleckach się przyda.
No, chyba, że ktoś tu nam stchórzy..


RE: Rzeka - Neva - 17-12-2012

Przyglądała się temu wszystkiemu i nie wiedziała co powiedzieć. Nigdy nie spotkała się z podobnym zachowaniem! Jednak lwica nie lubiła wdawać się w bójki lub kłócić się z kimś, więc po prostu odsunęła się od młodego i pozwoliła działać pomarańczowej lwicy. Ale była również zadowolona, że małym ktoś się zainteresował.


RE: Rzeka - Lucas - 17-12-2012

Rzeka była chyba najczęściej odwiedzanym przez Lucasa miejscem na terenach Lwiej. To pewnie przez jej neutralność. Rzeka sobie po postu płynęła i nic więcej nie robiła. Ewentualnie mogła zrobić wszystkim na złość i wyschnąć. To by było chamskie, w sumie.
Tak więc Lucas sobie szedł, nie zwracając uwagi czy Monte idzie za nim, czy też zginął gdzieś w trawie. Póki co był mu dość obojętny, choć miło by było, gdyby jednak go nie olał i zaraz tu przybył. Brązowy usiadł sobie w lekkim oddaleniu od obecnych tu lwów i skierował łeb w kierunku, z którego spodziewał się zobaczyć Monte. Jego ogon lekko poruszał się w powietrzu, ale jeśli niebieskooki nie zjawi się tu w ciągu najbliższy kilku minut, pewnie zacznie merdać, a w ostatecznym wypadku Luc pójdzie dalej. Lepiej niech się pospieszy.


RE: Rzeka - Neva - 18-12-2012

Lwica położyła się znowu na głazie i zaczęła się wygrzewać na słońcu, nagle ujrzała brązowego lwa, który przed chwilą zjawił się nad rzeką. Postanowiła go zignorować, na razie musiała odpocząć i póki co zapomniała o otaczającym ją świecie.


RE: Rzeka - Monte - 18-12-2012

Minęła dłuższa chwila i mogło się zdawać, że Monte po prostu skręcił gdzieś w bok stwierdzając, że ciekawszym będzie samotny spacer, niż ten z Lucasem. W ostatnim momencie, tuż zza samca odezwał się beżowy. Zupełnie nie wiadomo, skąd się pojawił.
-Bu.- znajdował się teraz za samcem, przybywając z innej strony, z której ponoć obaj szli. Cholera, jak to się stało? Nie ważne. Ważne, że się zatrzymali. Dlaczego? Lucek, wyjaśnienia tu, teraz... nie każ mi czekać! Błekitnooki odwrócił się w stronę Nevy spoglądając na nią z zaciekawieniem, po czym milcząc podszedł bliżej.
-Jeszcze chwila i będzie Cię można schrupać. Jak skwareczek prosto z ogniska.- walnął i położył łapę na boku samicy nieco ją przyciskając. Przekrzywił łeb szczerząc się łobuziersko do niej. Mamcia, masz kolejne lwiątko do opieki!


RE: Rzeka - Neva - 19-12-2012

Lwica zobaczyła co się dzieje, od razu wstała i odsunęła się od lwa. Nienawidziła takich gości.
- Wybij to sobie z głowy!- Ryknęła
Czekała na reakcję gotowa by w każdej chwili rzucić się na niebieskookiego.


RE: Rzeka - Lucas - 19-12-2012

Po dłuższym czasie wpatrywania się w horyzont, Luc zniecierpliwił się. Może nie minęło dużo czasu, ale Lucasowi szybko robiło się nudno. Cóż, lwiątka tak mają. Już miał się odwrócić, by pójść dalej, gdy nagle zobaczył Monte. Skąd?
- Przecież szliśmy stamtąd... - zdezorientowany pokazał łapą, w kierunku, z którego sam przyszedł. Monte chyba z teleportów korzysta. - Zresztą nie ważne. - dodał, widząc, że niebieskooki już idzie do leżącej nieopodal lwicy. Siedział jeszcze chwilę w miejscu, po czym lekkim krokiem podbiegł do nich. Hm, ciekawe przywitanie Monte. Szkoda, że lwica nie podzielała tego poglądu i wspaniałomyślnie się na ciebie wydarła. O co chodzi? Czy ktoś jej coś zrobił lub naruszył jej prywatność? Nie. No to w czym problem?
- Spokojnie koleżanko. Chyba nie zrozumiałaś aluzji. - uśmiechnął się do Nevy głupkowato. Ależ ona jest zestresowana. Podchodzisz do takiej w pokojowych zamiarach, a ona ci się mało do gardła nie rzuci. Rozmowa jest jednak bardzo niebezpiecznym zajęciem.


RE: Rzeka - Neva - 19-12-2012

Lwica ochłonęła i uspokoiła się.
- Wybaczcie czasem tak mam, gdy ktoś mnie zaskoczy...
Zwróciła się w stronę niebieskookiego
- Przepraszam, dziś mam trochę ciężki dzień, jestem tu nowa, nie znam okolicy i komuś może się nie spodobać moja obecność. Więc cały czas muszę mieć się na baczności.
Usiadła na głazie i przez chwilę przyglądała się lwom, po czym dodała
- Ale, jeśli nie nie uraziło was moje zachowanie to może pokazali byście mi okolice? Jeśli nie to zrozumiem i pójdę sobie.


RE: Rzeka - Bagera - 20-12-2012

- Może.. ey patrz, jakas awantura!- Mruknęła półszeptem kuląc się w wysokiej trawie, jednocześnie podpatrując kolejne lwy. Zdaje sie że tym razem to coś poważniejszego.
Jednak po chwili sytuacja uległa znormalnieniu... znowu nuda.
- Wiesz co, chodźmy na jakieś fajniejsze tereny, bo tu zawiewa nudą..


RE: Rzeka - Neva - 21-12-2012

Samica zastanawiając się trochę nad swymi słowami postanowiła sama odejść od dwóch lwów bez pożegnania. Po prostu odwróciła się w stronę sawanny i zniknęła w żółtej trawie. Wiedziała, że jej zachowanie wyda się dla nich trochę dziwne ale sądziła, że nie chcą spędzać z nią popołudnia, więc usunęła się im z oczu. Trudno, chciała być miła lecz jak nie, to nie. Długo jednak nie przejmowała się co pomyślą o niej dwa samce szła aby zbadać nowy teren! I prawdopodobnie ku nowej przygodzie!


RE: Rzeka - Shyeiro - 24-12-2012

Jemu się również wydawało, że szykuje się grubsza awantura, więc tylko kiwnął twierdząco na słowa Bagery i nie pozostając jej dłużny skulił się w trawie i obserwował przebieg wydarzeń. W końcu gdy akcja się załagodziła, czerwonogrzywy westchnął cicho i znudzony oparł czoło na własnych łapach, nasłuchując słów Bagery.
- a masz jakiś po...- urwał w pół zdania, gdy tylko usłyszał ryk dochodzący od strony Lwiej Skały.
- zresztą nie ważne, skoro ryczą musiało się coś stać. Będziesz moim gościem Bag, więc chodź!- rzucił, podnosząc się z ziemi i machnąwszy parokrotnie ogonem ruszył z Bagerą w stronę skały.


Zt z Bagerą 
// słyszałam że masz nie odpisywać przez święta, więc biorę cię ze sobą xp


RE: Rzeka - Monte - 25-12-2012

Uhh. Znowu nie ma co robić. Wszyscy poleźli. Aż tak źle było z Monte? Chyba tak. Wszystkich, wygląda na to, odstraszał. Stał tak chwilę w milczeniu i odprowadził wzrokiem Nevę, po czym odwrócił się do Lucasa, uśmiechając głupkowato. Ups.
-Gdzie się wybierałeś?- zapytał podchodząc do niego. Przecież przerwali chyba jakąś podróż, czy cośtam. Machnął ogonem i pstryknął samca w nos. Od tak.


RE: Rzeka - Lucas - 25-12-2012

- Nie ma sprawy, możemy ci pom... - urwał w pół słowa, bo Neva właśnie odeszła. Dziwna lwica. Lucasa trochę denerwowało takie zachowanie, ale w sumie jej sprawa. Tylko niech się później nie dziwi, że nie ma znajomych. Przeniósł wzrok na Monte, który zdaje się zadał pytanie.
- Teraz? W żadne konkretne miejsce, myślałem, że może trafię na kogoś, ale nie chce mi się dalej szukać. Możemy tu zostać na razie. - odpowiedział i przetarł łapą pysk, po tym jak Monte pstryknął go w nos. - Za co? - spytał z wyrzutem, ale zaraz się uśmiechnął. - Chyba zaczyna ci się nudzić, może popływasz? - złapał go za ogon i zaczął ciągnąć w kierunku rzeki. Trzeba coś zrobić, nudno jest.
- Ej, a dokąd właściwie ta rzeka płynie? - spytał, puszczając ogon brązowego. - Może to sprawdzimy? Na przykład rzucimy do niej patyk i będziemy go gonić, cokolwiek. - zaproponował z dość dużym entuzjazmem. Jemu ten pomysł wydawał się całkiem logiczny i fajny.

Po chwili jednak zdał sobie sprawę z tego, że ktoś ryczał i że dwa lwiątka bawiące się niedaleko na ten dźwięk pobiegły w stronę skały. Więc teraz czas na wysilenie mózgu. Ryk z lwiej skały i lwiątka biegnące w tamtym kierunku... mogą oznaczać jakieś zebranie.
Łaał, naprawdę? Za to odkrycie należy ci się Felija w całości, Luc.
- Ja muszę lecieć, Monte, jak chcesz to chodź ze mną. - powiedział i poszedł w kierunku skały.
zt


RE: Rzeka - Aiden - 07-01-2013

Przybył prędkim krokiem nad rzekę. A właściwie to po co? Sam nie wiedział. Z tym miejscem łączyło go tyle wspomnień. Pierwsze spotkanie z Ruth, zabawy z nią, rozmowy z ojcem i siostrą. Nie. Złe wspomnienia. Akysz! Sio! Won! Potrząsnął łbem jakby to miało mu pomóc. Nie pomogło. Podbiegł do rzeki i wziął parę orzeźwiających łyków. Nie trwało to długo zanim legnął nad krawędzią ziemi z wodą i zanurzył w tej drugiej łapy. Od razu lepiej. Po wielu dniach bezustannej wędrówki jego kończyny były obolałe, a łeb bolał od ciągłego słońca. Ułożył go na wyciągniętych łapach i przymknął powieki. Może chociaż teraz trochę odpocznie...


RE: Rzeka - Shadarn - 07-01-2013

Niedługo po Aidenie, nad rzekę przybył niebieskooki kierując się jego śladami. Można powiedzieć że go śledził, lecz jaki miał ku temu cel? Cel był oczywisty - rozmowa i możliwość powspominania starych czasów, lecz różowogrzywy nie był jakoś rozweselony, a przynajmniej tak wyglądał. Może lepiej podejść i zagadać? Tak! Dlatego bez dłuższej chwili zawahania, podszedł i zasiadł za samcem, obserwując jego poczynania.
- Kto by się spodziewał. Nie sądziłem że po tak długim czasie Cię ujrzę, Aidenie.
Mruknął, szczerząc się delikatnie na widok znajomego. Cholera.. jak to dawno było.. i powrócił. Czyżby brakowało mu Lwiej? Kto wie..