Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=143)



RE: Rzeka - Cavum - 12-10-2015

Po jego smutnym pysku przebiegł cień zadowolenia po czym spojrzał na nieco ( nieco bardzo) mniejszego od siebie lwa.
"Uratował" mu skórę. Czemu? W sumie to sam nie wiedział ale uznał że tak trzeba.
- Nie martwcie się. Znalazł się, czyż nie?
Po co dokładniej to tłumaczyć.
Przyjrzał się mu po czym zerknął na Eyrie. Nie znał jej, ale nie rozpocznie konwersacji. No chyba że liczy się usprawiedliwianie Hebego. Jako że znał jego imię, to już miał większe możliwości zwodzenia Amani w razie czego. Ogon trzymał nisko, i bezuczuciowym tonem dodał - A więc Hebe, tak wyglądają Lwie Ziemie...
Może mu uwierzą że po prostu oprowadza ... znajomego.


RE: Rzeka - Hebe - 13-10-2015

Z pełną świadomością zignorował uwagę Amani. Przy okazji zorientował się, że wszyscy tu obecni byli do niego pozytywnie nastawieni.
- Nic nie szkodzi - odpowiedział szybko, a już po chwili na jego mordce malował się szeroki uśmiech. Najwyraźniej będzie musiał powstrzymać chęć zdobycia informacji jeszcze na jakiś czas, choć przy odrobinie szczęścia miejscowi sami mu powiedzą co się u nich dzieje.
Najbardziej zadziwiające było jednak zachowanie Cavuma. Pomógł mu, tak po prostu. Hebe był pewien, że gdyby to mu nadarzyła się okazja pomocy obcemu młokosowi nie skorzystałby z niej. Może po prostu nie widział sensu w ratowaniu skóry kogoś kto nie ma mu niczego do zaoferowania. Bynajmniej nie był on złym lwiątkiem, po prostu w jego życiu nie pojawił się nikt kogo mógłby naśladować.
- Tu jest wspaniale. Nigdzie nie widziałem takiej ilości jedzenia, kolorów i w ogóle Lwia Ziemia jest taka fajna - powiedział zgodnie z prawdą zwracając się do wszystkich obecnie się tu znajdujących. W żadnej mierze nie przesadzał z gestykulacją, mimiką i ekspresją tego zdania. Chciał, żeby wszystko zabrzmiało naturalnie, bez cienia przesady.


RE: Rzeka - Chawa - 14-10-2015

A lwiczka nie odzywała się ani słowem, jedynie obserwując całą sytuację. Trochę było tutaj dużo osób, do czego nie była za bardzo przyzwyczajona, przez co jej wzrok latał od jednej osoby na drugą, nie zatrzymując się na żadnym z pysków na dłużej niż małą chwilkę, aby następnie przenieść się na kolejny. Kompletnie jednak straciła zainteresowanie Amani, jako że ta nie odpowiedziała na jej pytanie, ani w ogóle nie zwróciła na nią uwagę.
Znacznie bardziej przejęła się obcym samczykiem, który ponoć się zgubił, a który wyglądał na może nieco młodszego od niej, oraz drugiego, ciemniejszego od nich, który właśnie go oprowadzał.
Automatycznie rozejrzała się dokoła, kiedy Cavum napomknął o Lwich Ziemiach, dalej nic nie mówiąc.


RE: Rzeka - Eyre - 14-10-2015

W ciągu chwili zrobiło się nad rzeką niesamowicie tłoczno. Od dawna srebrnooka nie przebywała w towarzystwie tylu lwów. Słuchając tego co każdy z nich miał do powiedzenia jej wzrok wędrował za kolejnym rozmówcą. W chwili gdy najmłodszy z obecnych wspomniał o niezwykłości tych terenów lwica rozejrzała się dookoła i w myślach przyznała mu rację. Faktycznie ta kraina miała w sobie coś co chwytało za serce juz w pierwszych momentach.
-To prawda, niesamowite miejsce. - przyznała młodzikowi racje i kontynuowała-Kto rządzi teraz Lwią Ziemią? -zapytała z ciekawością. Nie pamiętała z z czasów dzieciństwa aż takich rzeczy, pomimo, iż bardzo by chciała. Eyre najbardziej brakowało siostry, która była dla niej wtedy jedyną przyjaciółką. Wyraz jej twarzy zmienił się natychmiastowo wraz z wspomnieniem Alayike. Lwica usiadła obserwując całą gromadkę, a jej ogon od czasu do czasu uderzał o wilgotne podłoże.


RE: Rzeka - Amani - 14-10-2015

Kłamstwo Cavuma nie plusowało u lwicy, przejrzała go. Zdradził się gestami m.in "oczkiem". Mimo iż jego ogon zwisał bez uczuciowo, Amani coś w nim nie grało. Zwisał zbyt bez uczuciowo. Spojrzała na Cavuma, wzrokiem oznaczającym, że wie, że on kłamie. Jednak nie będzie mu prawiła teraz kazań, to raczej działka Feliji ona zajmuje się wychowaniem tego młokosa. Poza tym nie bardzo jej się teraz chciało gadać o tym jak to kłamanie jest złe. Ona ciągle kłamała matkę, aby uniknąć kary. W Cavumie dostrzegła jednak nutkę bezinteresownej pomocy to dobra cecha, ale bardzo często jest źle wykorzystywana. Na wzmiankę o Lwiej Ziemi Amani tylko pokiwała głową.
- Władcami są teraz Vasanti Vei i Mako. Bardzo dobrzy władcy, uzupełniają się nawzajem. Jedna bezlitosna, a drugi miłosierny. Bardzo dobre połączenie. - odpowiedziała lwicy na jej pytanie.


RE: Rzeka - Hebe - 14-10-2015

Zrozumiał, że nie jest już w centrum uwagi, więc ułożył się wygodnie i skierował swoje uszy w stronę starszych lwic. Miał teraz chwilkę, żeby się im lepiej przyjrzeć.
Dopiero teraz zauważył jak bardzo Amani różni się od pozostałych swoim niecodziennym wyglądem. Hebe pierwszy raz miał okazję przyjrzeć się lwicy posiadającej grzywkę, jednak to Chawa najskuteczniej przykuła uwagę malca. Brakowało mu zabawy i towarzystwa w jego wieku. Posłał do niej szeroki uśmiech w nadziei, że ona odwzajemni ten gest.
Zupełnie przestał go interesować temat rozmowy Eyre i Amani, choć na przyszłość przyda mu się informacja o władcach tych ziem.
Zieeeewnął. Nudziło mu się.


RE: Rzeka - Cavum - 14-10-2015

Ciekawy był ze Amani go przejrzała. Coś dziwne, bo ukradkiem mrugnął, tak by nie mogła dojrzeć.
Ciekawe...

Poza tym teraz uznał że warto poznac lepiej młodego Hebe.
- Hebe, podejdź tu. - rzucił nieco odchodząc od towarzystwa. Tak by nie słyszeli jego rozmowy z lwiątkiem.
Gdy Zielonooki podszedł do niego, oddalił się lekko i szepnął mu- Dobra. Czego tu szukasz? Bo jeśli guza to dobrze ci idzie. - nie uśmiechnął się, ale widać było lekką iskrę rozbawienia w jego wzroku.
Cavum nigdy się nie uśmiechał. Ciężko przez to było często poznać jego intencje, ale tym razem był całkowicie pozytywnie nastawiony do nowego znajomego.
Nie dało się ukryć że mało kiedy rozmawiał z lwami młodszymi od jego samego.
- Jestem Cavum.


RE: Rzeka - Hebe - 14-10-2015

W głębi duszy ucieszył się, że brązowooki chciał z nim zamienić parę słów na osobności. Wszak nawet nie znał jego imienia, a już przez sam ten fakt ktoś mógłby odkryć, że coś tu nie gra.
Przez chwilę poczuł się zawstydzony, wyraźnie widział, że swoim zachowaniem rozbawił starszaka, jednak nie miało to teraz większego znaczenia.
Przez ułamek sekundy zastanawiał się czy powinien mu zaufać, ale szybko doszedł do wniosku, że komu jak komu, ale jemu należą się wyjaśnienia. Zresztą nie chciało mu się wierzyć, że Cavum mógłby okazać się dwulicowym oszustem.
- Tego samego co wszędzie, dzięki zdobytym informacjom mogę przeżyć - wyznał szczerze. - Dzięki za pomoc - dorzucił po chwili.


RE: Rzeka - Amani - 14-10-2015

Cóż Amani bardzo prostym sposobem przejrzała Cavuma, bowiem jest bardzo spostrzegawcza aby dojrzeć ten mały znak, pokazany ukradkiem. Jednak zbyt słabo ukryty. Jeszcze za młodziaka lwica uwielbiała się bawić w tropienie i szukanie poszlak lub przesłuchiwanie innych mieszkańców Afryki, tylko po to żeby znaleźć jakiegoś konkretnego ptaka, czy motyla. Dużą uwagę przy rozmowie zawsze skupiała na gestykulacji, dzięki czemu jej spostrzegawczość urosła na wysoki level, jest wstanie dojrzeć znaczą większość emocji ukazywanych podczas zwykłej rozmowy. Amani jest zdania, że mowa ciała powie o wiele więcej niż słowa.

***

Skoro już dowiedziała się, że Cavum kłamał w nagrodę postanowiła, że młokos powinien się zająć kolegą. Na razie mu tego nie powiedziała, że powinien naprawdę oprowadzić młodego po LZ a tym bardziej zaprowadzić do Mako tudzież Vei, a nuż jeszcze by mieli kłopoty. Jak tylko skończą swą potajemną rozmowę, której lwica postanowiła nie podsłuchiwać, tym bardziej, że jeszcze przed chwilą upominała Hebe, że tak nieładnie. Prywatne rozmowy w końcu z jakiegoś powodu są prywatne. Tym czasem położyła się swobodnie i co chwila spoglądała opiekuńczym okiem na tę dwójkę.


RE: Rzeka - Eyre - 14-10-2015

Siedząc i obserwując całą sytuację lwica nieco się pogubiła, to co wyprawiała ta dwójka było dość dziwne. Jednak w końcu to ona jest tutaj nowa i powinna się przyzwyczaić. W pewnym momencie zwróciła się do grzywiastej.
-Mam takie nietypowe pytanie, ale muszę o to zapytać. -przerwała na chwile by wziąć głęboki oddech. Odpowiedź na to pytanie może zmienić jej dotychczasowe życie.
- Czy znajome jest Ci imię Alayike? -wyrzuciła z siebie w końcu to pytanie i cierpliwie czekała na odpowiedź, chociaż czuła jak w środku gotuje się cała. Nadzieja na znalezienie swojej siostry, za którą tak tęskni i tyle czasu jej nie widziała dawała jej tyle energii i natychmiastowo budziła się w niej chęć do życia. Może w końcu ułoży układankę zwana życiem i będzie szczęśliwa u boku rodziny tak jak tego pragnęła.


RE: Rzeka - Amani - 14-10-2015

Leżała spokojnie, obserwując tę dwójkę, aż do jej uszu dobiegły słowa Eyre.
- Słucham. - zachęciła ją do zadania pytania. Alayike, coś jej świtało. W końcu wygrzebała w swoim mózgu Alayike.
- Tak obiło mi się o uszy, ona chyba się uczy na medyka, ma dwójkę dzieci. Miałam przyjemność ją spotkać, a czemu pytasz? - odpowiedziała lwicy spokojnie patrząc jej w oczy, na chwilę spuszczając wzrok z dwóch kłamliwych młokosów, mając nadzieję, że nie przyjdzie im do łbów nic głupiego.


RE: Rzeka - Cavum - 14-10-2015

Na jego wyjaśnienia, i podziękowanie, kiwnął jeno łebkiem. W oczach Ciemnoszarego widać było zrozumienie.
-By przeżyć są inne metody. I...
W tym momencie zamyślił się, po czym spojrzał wnikliwie w oczy Hebego.
-...chyba mam dla ciebie propozycje.
Sam się sobie dziwił jaki był rozmowny wobec Młodego. Zwykle wolał nie nadużywać pyska. Inna sprawa że wiek rozmówcy nieco sprawiał ze był śmielszy.
Jaka była oferta?
- Mogę ci pomóc. Żarcie zalatwić czy coś...
Zerknął czy nie podsłuchuje go Amani, po czym schylił się znów do Hebe.


RE: Rzeka - Eyre - 15-10-2015

Nie musiała czekać długo na odpowiedź, jednak gdy tylko ją usłyszała jej oczy zaplonęły niczym małe ogniki. Chyba nigdy nie była tak pełna nadziei jak teraz. Uśmiechnęła się i spojrzała na Amani i następnie na Chawe. Miała ochotę juz teraz zapytać gdzie ona jest co robi, ale wiedziała że najpierw musi zająć się małą, w dodatku widok tego małego, który chyba nie bardzo wiedział co ma ze sobą zrobić też ją niepokoił. W końcu tyle czekała na to by ją odnaleźć, że może poczekać jeszcze kilka dni.
-Nawet nie wiesz jak Twoje słowa mnie cieszą. Alayike jest moją siostra, naszą matka jest Hewa, a ojcem Sharubu. -przerwała na chwile by złapać oddech. Wypowiadała te słowa z taką ekscytacją jakby była małym lwiątkiem, które zachwyca się nowym światem.
Gdy dorastałam jakoś zgubiłam całą rodzinę i niedawno udało mi się powrócić na te ziemie. Dlatego jestem niesamowicie szczęśliwa, jeszcze fakt, że ma dzieci- westchnęła. Teraz Eyre wiedziała, że najbliższe miesiące będą jednymi z najlepszych. Nic nie mogło jej powstrzymać przed powrotem do rodziny. Z całego tego zamieszania nawet nie zwróciła uwagi na to co lwica powiedziała wcześniej. Mako był królem, pamiętała dobrze przyjaciela matki to on był dla niej prawie jak ojciec. W tym właśnie momencie srebrnooka zdała sobie sprawę gdzie jest jej miejsce. Teraz jedynym problemem była rozmowa z przywódcami. Jednak ona ma jeszcze czas, na pierwszym planie była Chawa. Musiała w końcu tej małej pomóc, chociaż lwiczka żyła w świętym przekonaniu, że świetne daje sobie radę.


RE: Rzeka - Amani - 15-10-2015

Widząc płonące ogniki w oczach Eyre, Amani szeroko się uśmiechnęła jak to było w jej zwyczaju. Była równie szczęśliwa jak rówieśniczka, szczęście innych było paliwem dla lwicy. Uwielbiała patrzeć jak inni się cieszą, tak samo jak uwielbiała zarażać innych uśmiechem.
- Nie wiem gdzie się teraz podziewa, pewnie gdzieś spaceruje, albo się uczy w grocie. Ostatnio widziałam ją przy zakolu rzeki, była tam z Fire Lionem, tam widziałam go po raz ostatni żywego. - mówiła co chwila spoglądając na młodzików, wyglądali jakby coś kombinowali, lecz póki co lwica tylko ich obserwowała.
- Cavum, a Fel wie gdzie się podziewasz? - postanowiła jednak zapytać na wszelki wypadek.
- Żeby cię potem nie szukała po całej Lwiej. - dodała spoglądając na podrostka, wiedziała, że nie jest już małym lwiątkiem, ale jak w lwicy obudzi się instynkt macierzyński to nie odpuści.


RE: Rzeka - Hebe - 15-10-2015

Od razu zrobiło mu się cieplej na sercu. Myśl, że ktoś chce pomóc takiemu dzieciuchowi jak on napełniała go nadzieją, ale jak na prawdziwego samca przystało nie chciał ujawniać z jaką ulgą przyjął do wiadomości propozycję czerwonookiego.
- Może i tak, ale ta zawsze okazywała się najskuteczniejszą, a kiedy nikt ciebie nie chce musisz jakoś sobie radzić - beznamiętnie wzruszył ramionami. Jasne, sposobów jest wiele, ale ten był jedynym, który znał. - Pomoc, tak, to by mi się przydało - przytaknął. - Czego oczekujesz w zamian? - z doświadczenia wiedział, że na tym świecie niczego nie uzyskuje się za darmo, a taki smarkacz jak on przeżył tylko, dzięki przychylności losu.
Wszystkie wypowiadane przez niego słowa były wypowiedziane stosunkowo cicho. Tak, aby reszta znajdujących się nad rzeką postaci nie mogła dosłyszeć jego słów.