Król Lew PBF
Rzeka - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Rzeka (/showthread.php?tid=143)



RE: Rzeka - Cavum - 15-10-2015

- Tak tak... - rzucił w eter, gdy usłyszał pytanie Amani. Dobrze że się martwi. To miłe.

Potem znów wsłuchał się w to co mówił Hebe. Czuł się potrzebny, a w duchu uśmiechnął się na pytanie o to czego chce w zamian.
Życie było szare, wyniszczało lwy i inne gatunki. Wszystko było cenne i poszukiwane. Chciwość jak choroba toczyła świat.
Smutne to...
- Życie nie polega na ciągłym pożądaniu zysków... Sam zobaczysz zresztą. Nie chce mi się wyjaśniać.
Stwierdził poważnie, po czym kiwnął łbem jakby na podkreślenie swych słów. Machnął nisko ogonem i zwrócił się do Amani, wolno zmierzając w jej kierunku, licząc na to że Hebe ruszy z nim wraz.
Wnikliwy wzrok spoczął na Eyre.


RE: Rzeka - Eyre - 16-10-2015

Siedziała i słuchała lwicy, jej siostra medykiem, kto by pomyślał. Analizowała wszystko co powiedziała Amani i zastanawiała się gdzie leżą te wszystkie miejsca, w końcu nie była tutaj tak dawno a jako lwiątko nie dużo pamiętała. Jednak wiedziała, że już jest na tyle blisko, iż nic nie jest w stanie jej powstrzymać. Uda jej się na pewno, była o tym wręcz przekonana. Nurtowała ją jednak inna kwestia - co będzie z tym "wesołym autobusem"? Nie można ich zostawić samych sobie. Z tego co wywnioskowała z rozmowy to straszy z nich miał już opiekunkę. Zatem co z Chawą i tym małym draniem? Może by tak..
-Na pewno ją znajdę, dziękuję Ci Amani. - powiedziała spokojnym, delikatnym głosem.
-Jednak teraz męczy mnie to, co będzie z nimi.. -tym razem jej głos posmutniał. Wyobraźnia podsunęła jej obraz, w którym widzi te słodkie maleństwa szukające jedzenia lub co gorsza w jakimś niebezpieczeństwie. Eyre nie miała pojęcia jakie upierdliwe potrafią być te małe potworki. Ona sama była idealnym dzieckiem i wydawało jej się, że każde małe takie będzie. Spojrzała na Cavuma i Hebe, a jej srebrne oczy spotkały się z małymi rubinkami starszego z dzieciaków.


RE: Rzeka - Felija - 16-10-2015

Wbiegła co sił w łapach, starając się nie upuścić Haineko. Kierowała się zapachem Cavuma, które nie widziała już od jakiegoś czasu. Zastawszy go tu, postawiła gepardziątko obok i usiadła, dysząc ze zmęczenia. Dotarcie tutaj w tak krótkim czasie, w dodatku z wcale nie tak lekką podopieczną w pysku, było nie lada wyczynem.
- Kami... Na naszych terenach.
Zamrugała. Ach, przecież oni nie wiedzą, kto to jest Kami!
- Amani, leć na sawannę... Tam jest Ayo i Venety - wysapała. - Możliwe, że będzie walka. Potrzebna pomoc.
Na razie nie dodała nic więcej, tylko czułym gestem przysunęła cętkowaną bliżej siebie. Powiodła pytającym spojrzeniem po Eyre i Hebe, by jednak ostatecznie zatrzymać wzrok na Amani. Niech lepiej się pospieszy, bo inaczej może być krucho.


RE: Rzeka - Amani - 16-10-2015

Cavum ewidentnie rzucił szybko odpowiedź na jej pytanie po czym wnioskowała, że Fel nie do końca wiedziała gdzie jest, jednak nie martwiła się o niego. Z pewnością dałby sobie radę. Mruknęła tylko coś niezrozumiałego do siebie. Na odpowiedź Eyre pokiwała z uśmiechem łbem na tak. Nie miała wątpliwości co do te kwestii. W pewnym momencie do jej nozdrzy dobiegł znajomy zapach, to była Fel. Zanim zdążyła się obejrzeć, lwica była już przy niej. Wysłuchała jej zdania i powiedziała w pędzie.
- Zajmij się tymi małymi, ja za chwilę wrócę. Miej oko na tego małego, jak wrócę mam parę kwestii z nim do obgadnia, fajny dzieciak. - rzuciła z uśmiechem w pośpiechu i popędziła w stronę sawanny, brzmiało groźnie, lepiej żeby tam była.

z.t


RE: Rzeka - Cavum - 16-10-2015

- Co jest?!

Zapytał wystraszony. Nie wiedział Kim jest Kami, ale ton Felki mówił wszystko. Wiedział że to ktoś niebezpieczny, i jako ze wystraszył lwice, która rzadko kiedy bywała sama, to musiał być to ktoś potężny. Zdolny wystraszyć kilka lwów.
- Muszę pomóc!
Krzyknął i już ruszył pędem za Amani. Dało się go jeszcze dogoni i zatrzymać, ale wątpliwe by sam z siebie chciał to zrobić. Nie mógł po prostu zostawić swych przyjaciół (mniejszych czy większych) w obliczu zagrożenia. NIE MÓGŁ!
// w sensie, macie taką przysłowiową jedną turę na reakcje, bo serio tam biegnę. Cavum to odważny gość //


RE: Rzeka - Hebe - 16-10-2015

Maluch bez cienia zastanowienia podążył za czerwonookim. Zupełnie nie zwrócił uwagi na słowa Eyre, być może to właśnie nagłe wtargnięcie Felki rozproszyło jego uwagę.
Niebezpieczeństwo.
Strach.
Napięcie.
Atmosfera przesiąkła negatywnymi emocjami, jednakże Hebe zdawał się być tym podekscytowany. Wreszcie coś się dzieje, a on nie lubił siedzieć w jednym miejscu dłużej niż to było konieczne.
Amani i Cavum pognali z odsieczą swoim pobratymcom. No cóż, skoro oni tam będą to czemu on ma przegapić dobrą zabawę? Tak oto i on postanowił udać się w ślad za nimi.

//Pobiegł za Cavumem. Zt? //


RE: Rzeka - Eyre - 17-10-2015

Słysząc szybkie kroki w oddali zobaczyła zbliżającą się lwicę wraz z małym. Słysząc jej słowa chciała pomóc, miała już mówić, że pomoże w walce jednak wyprzedziła ją Amani. Wysłuchała jej i kiwnęła głową. Wstała i spojrzała na resztę tych małych szkrabów, lwica znikała już w oddali, gdy nagle Cavum wyrwał się za nimi, oczywiście za nim podążył mniejszy samczyk. Czy te dzieciaki mają w ogóle jakieś szare komórki? To nie jest zabawa, a one wydają się jakby nie miały za grosz rozumu. Eyre nie zważając na nic pobiegła za nimi. Była o wiele szybsza więc dotarła do nich natychmiast, zagrodziła im drogę i warknęła wystawiając kły.
Nigdzie nie idziecie, zostajecie tutaj i słuchacie się mnie. Zrozumiano?! - powiedziała stanowczym tonem, który nie znosił sprzeciwu. Krew pulsowała w niej coraz szybciej. Na pewno nie będzie ulegała nikomu, a szczególnie jakiemuś podrostkowi, któremu wydaje się, że jego obecność cokolwiek tam zmieni. Jedyne co to zmieni to ilość ofiar i zwiększy prace medyka lwiej.
Nie będziesz się bawił w bohatera, jeśli chcesz żyć to zostaniesz tutaj i będziesz grzecznie siedział na tyłku. - zwróciła się do najstarszego. Myślała, że chociaż jedno z nich ma trochę oleju w głowie. Najstarszy a najgłupszy..
W srebrnookiej obudziła się ta ciemna strona i lepiej teraz jej się nie sprzeciwiać. Na pozór wydaje się być ciepłą, kochaną kluską, ale medal ma zawsze dwie strony..


RE: Rzeka - Felija - 17-10-2015

Skinęła łbem Amani. Zrozumiała. I cieszyło ją, że lwica bez szemrania jej usłuchała - przez chwilę poczuła się jak ktoś ważny. Nie, żeby jej na tym jakoś mocno zależało, ale należy przyznać, że było to całkiem miłe uczucie.
Felka poderwała się na równe łapy, zauważywszy reakcję Cavuma. Już miała za nim pognać, ale, poza fizycznym wykończeniem, zatrzymało ją jedno - Haineko. Nie mogła jej tak zostawić, musiała z nią zostać, tu, teraz, właśnie ona, bo to ona ją przygarnęła i to jej potrzebowało gepardziątko... Beżowa choć raz chciała być dobrą matką. A czerwonooki nie był już taki mały, powinien sobie poradzić.
- Uważajcie na siebie! - krzyknęła za nimi, zwieńczywszy tę wypowiedź głębokim westchnieniem.
Co ona się z nim ma! Cavum wydawał się jej taki zamknięty w sobie, a tu okazywało się, że pod jej nieobecność zdążył już zapoznać się z jakimś lwiątkiem! Nie miała mu tego za złe, jednak z pewnością można to było określić jako zaskakujące.
Spojrzała na nakrapianą, by upewnić się, że wszystko z nią w porządku, po czym przeniosła wzrok na Eyre.
- Dobra, to może teraz ty mi powiesz, kim jesteś? - odezwała się do niej, nawet nie próbując kryć swojego, lekko mówiąc, niezbyt dobrego humoru.
Dość już miała widoku obcych na swych ziemiach jak na jeden dzień.
Oho, proszę, proszę, oto i ta obca zrobiła to, czego Felka się nie odważyła w obawie przed zostawieniem Haineko... Różnooka uśmiechnęła się półgębkiem. Nie rozumiała, dlaczego ta nieznajoma ważyła się rozkazywać Cavumowi, ale należało przyznać, że nie brakowało jej języka w gębie.


RE: Rzeka - Cavum - 17-10-2015

Feliji, owszem, posłucha. Ale Eyre nie była dla niego autorytetem. Nic jej nie zawdzięczał, a jeno była mu przeszkodą.
Gdzieś wewnątrz umysłu Cavuma ukształtowała się myśl. Myśl idealna.
- Kimże jesteś by mi rozkazy wydawać! Suwerenem mi jest Felija, i jej usłucham, lecz od walki w słusznej sprawie nie winniście mnie wzbraniać!

Kto by się spodziewał? Cavum, ten smutny i osowiały lew, w tak młodym wieku, okazał się być...
Właśnie? Kim? Czy wśród wszystkich tutejszych zwierząt ktoś jeszcze potrafił się tak wysławiać?
Może stary Rafiki...
Ale poza nim?
Cavum był inteligentniejszy niż się wydawał. Dlatego też mimo swych rozmiarów, uważał się za osobę która może się przydać. Nie był może śmiały, lecz adrenalina pchała go do czynu, i ukazywała cechy które skrzętnie skrywał na codzień.


RE: Rzeka - Eyre - 17-10-2015

Słysząc głos lwicy odwróciła się, nadal zagradzała drogę tej dwójce. Dalej była poddenerwowana i starała się opanować.
Jestem Eyre, siostra Alayike i córka Hewy. Jestem tutaj z powodu tej małej.- kończąc zdanie wskazała łbem na mała Chawę. Miała kontynuować jednak ubiegł ją Cavum. Słysząc słowa tego małego aż się w niej zagotowało. Nie oczekiwała od niego, aby padał przed nią, jednak chociaż trochę szacunku jej się należało. Załamała się faktem, że on na prawdę był na tyle niedojrzały.
-Nie muszę być nikim ważnym abyś okazał mi trochę szacunku.-warknęła na niego szczerząc kły.-Jeżeli uważasz, że jesteś na tyle odważny i rozsądny aby walczyć to proszę. Idź daj się zabić jako pierwszy. Narobisz więcej kłopotów niż pomożesz.- mówiła już nieco spokojniejszym tonem. Nadal wisiała nad Cavumem i nie zamierzała wcale przestać. Felija powinna nauczyć go jakiegokolwiek szacunku.
-Skoro tak bardzo chcesz walczyć to najpierw spróbuj ze mną. W końcu kimże jestem? Ty jesteś przecież taki odważny.-wystawiła pazury, ale nie miała zamiaru mierzyć się z czerwonookim. Byłoby to bezsensowne. Miała nadzieję, że różnooka wbije mu do głowy trochę rozumu. Na razie słabo jej to szło patrząc na głupotę tego dzieciaka. Eyre starała się być spokojna jednak nie ukrywała złości, jaka w niej tkwiła w tymże oto momencie.


RE: Rzeka - Hebe - 17-10-2015

Zapowiadała się dobra zabawa, a srebrnooka najwyraźniej postanowiła udaremnić ich plany. Przysiadł na ziemi i raz po raz uderzał ogonkiem o podłoże. Pff... i niby on ma się jej słuchać, nie miała nad nim żadnej władzy, przecież mógł robić co chce, jednak sprzeciwianie się nie miałoby sensu. Eyre była silniejsza od niego, a nawet od czerwonookiego, ale za parę lat to on będzie POTĘŻNY!
Słysząc wywody Cavuma nie mógł się powstrzymać i parsknął śmiechem, co w założeniu wcale nie miało być niegrzeczne. Przecież tak wielkie słowa w ustach nic nie znaczącego młokosa brzmiały jak słaby żart.
Usunął się w cień.


RE: Rzeka - Cavum - 18-10-2015

Prychnął z pogardą.
- Ukazujesz mi swą ignorancję każąc mi walczyć. Nie wielkość mięśni, a umysł są kluczowe do zwycięstwa. Nie będę na ciebis strzępił języka...

Nie miał najmniejszej ochoty kontynuować konwersacji z taką ignorantką oraz małym śmieszkiem.
Hebemu wybaczył jednak chichot. Tożto szczyl. Ale Eyre wydawało się że wiek definiuje ją jako kogoś ważnego.
Nic bardziej mylnego.
Odwrócił się od lwicy i pokazowo ruszył pewnym krokiem robiąc niejako pętlę, tak by ją wyminąć.


RE: Rzeka - Amani - 19-10-2015

Szła spokojnie rozmyślając o tym zdarzeniu. W końcu dostrzegła Fel i resztę. Dobiegła do nich truchtem.
- Niewychowane te dzieci Zachodnich.- rzekła do przybyłych, nie zwracając uwagi na emocje panujące w gronie.
- W każdym razie/bądź co bądź na litość..., już poszli. - odetchnęła z ulgą. - Powiedzieli, że jeszcze wrócą i że pożałujemy. Trzeba będzie wzmocnić straże, poinformuję Mako jak tylko go spotkam i tak muszę iść z Hebe do niego. - dodała i spokojnie usiadła. Gestem pokazała, aby lwiak do niej podszedł, musiała mu zadać kilka pytań i dowiedzieć się skąd się tu wziął.


RE: Rzeka - Eyre - 19-10-2015

Słuchała tego co mówił młodzik i sama zastanawiała się czy ma pojęcie o czym on mówi. Z samej odpowiedzi można było wywnioskować, że nie ma pojęcia o życiu. Wydaje mu się, iż jest najmądrzejszy i pozjadał wszystkie rozumy. Biedna ta lwica, która się nim opiekuje. W tej właśnie chwili jej wyobrażenie o słodkich lwiątkach prysło niczym bańka mydlana. Pomimo zachowania Cavuma miała nadal cichą nadzieję, że nie wszystkie małe takie są.
-Nie będę się z Tobą kłócić, bo to nie moje zadanie. Musisz się dużo nauczyć o życiu, na Twoje szczęście masz przy sobie Felije. Jestem pewna, że twoja opiekunka pokaże Ci na czym to wszystko polega. - powiedziała spokojnym tonem i uśmiechnęła się do czerwonookiego. Nagle przyszła Amani i mówiła o sytuacji. W pewnym momencie wspomniała o Mako, do którego Eyre też musiała się wybrać.
-Amani jeżeli pozwolisz to wybiorę się z wami, gdyż tez mam sprawę do waszego przywódcy. Jeżeli Chawa zechce to pójdzie ze mną. -spojrzała na małą, a następnie wróciła wzrokiem na grzywiastą.


RE: Rzeka - Hebe - 19-10-2015

Nudził się. Oj, jak bardzo się nudził. Przez dłuższy czas nie działo się nic wartego uwagi.
Z każdą chwilą coraz bardziej oddalał się od centrum zamieszania. Byle kwiatek lub motylek interesował go bardziej niż to co robili tamci, a więc po co ma tu siedzieć dłużej niż to konieczne?
I nagle, zupełnie jakby rozpłynął się w powietrzu zniknął.
z.t.