Król Lew PBF
Akacja nad rzeką - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Akacja nad rzeką (/showthread.php?tid=144)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45


RE: Akacja nad rzeką - Matu - 16-06-2013

Nagle ni z tego ni z owego znalazł się na ziemi przygnieciony Ayumi. Skoro chce z nim walczyć, toooo on jest ostatnim, który by tego odmówił. Wstał na chwiejnych łapach z niemałym trudem utrzymując na swym grzbiecie lwiczkę, która w dodatku gryzła go w ucho. Kiedy stanął po prostu przechylił się zrzucając z siebie przeciwniczkę. Ulga była nieopisana, jednak nie chciał się nią zbyt długo cieszyć wykorzystując to, że Ayumi leżała szybko przygniutł ją swym ciałem. - Skoro chcesz walki, to wybrałaś nie tego przeciwnika. Powiedział ze śmiechem i udawaną pychą w głosie.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 16-06-2013

Ayumi w najlepsze gryzła ucho, dopóki nie została zrzucona i przygnieciona do ziemi, przez jego właściciela, czyli Matu. To jej nie zraziło, nawet gdy usłyszała jego słowa. Zrobiła zadziorną minę, po czym zaczęła go łaskotać kitą ogona po brzuchu, aby go co nieco zdezorientować.
- A czemu? - zapytała z udawaną ciekawością w głosie, po czym zachichotała.



RE: Akacja nad rzeką - Matu - 16-06-2013

Dalej przygniatał Ayumi swoim ciałem wpatrując się w nią z uśmiechem. - Ponieważ, jak chyba sama widzisz walkę mam we krwi. Powiedział i pacnął lekko(bo w końcu to samiczka) swoją przeciwniczkę z góry łapą w pyszczek. W pewnym momencie poczuł delikatne muśnięcia włochatej kitki na swoim brzuchu. Było to co by nie powiedzieć przyjemne, ale nie czas teraz na to. - Poddaj się. Powiedział z uśmiechem. Cóż chyba walkę można uznać za rozstrzygniętą czyż nie?


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 17-06-2013

Ayumi zaśmiała się głośno, po czym uderzyła tylnymi łapami w brzuch lwiaka, po to by się, od niego uwolnić i jego przygnieść łapami do ziemi. Dla samej lwiczki sprawiało to nieco więcej trudu, niż jemu, z racji tego że ten był od niej większy i silniejszy. W końcu jednak się udało i zdeterminowana lwiczka w końcu uwolniła się spod Matu, a następnie znowu wylądowała na nim.
- Zapamiętaj: ja się NIGDY nie poddaję! - powiedziała z triumfem w głosie, po czym zadarła dumnie pyszczek do góry.



RE: Akacja nad rzeką - Matu - 18-06-2013

Sytuacja, w której znajdował się Matu zmieniła się diametralnie. Teraz to on leżał na ziemi, a nad nim górowała Ayumi. Uśmiechnął się zawadiacko na jej słowa. - Kiedyś musi przyjść ten pierwszy raz. Powiedział i podłożył przednie łapy pod jej klatkę piersiową, a tylne na brzuch i wyprostował je raptownie sprawiając, że łapy Ayumi straciły kontakt z podłożem. Nie należało to do zadań najłatwiejszych, ale jakoś wychodziło. Po chwili pozwolił swej przeciwniczce osunąć się na ziemię, po czym staną nad nią tak, że jej łeb był pomiędzy jego przednimi łapami. - Mistrz może być tylko jeden. Zażartował i uśmiechnął się serdecznie.


RE: Akacja nad rzeką - Moonlight - 19-06-2013

Nad Akacja nad rzeką pojawiło się lwiątko. Widząc 2 bawiące się podbiegło i usiadło. I wstając podeszło do Matu. i rzekło
- Cześć. czy mogę się z wami pobawić? Mam na imię Moonlight - odrzekł uśmiechając się przyjaźnie i napiął łapy i uniósł ogon gotowy do zabawy.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 19-06-2013

I znowu Ayumi znalazła się na dole. Wyglądało na to, że nie ma z nim szans.
- O nieeee! I znowu jestem na dole - powiedziała z udawanym smutkiem i zawodem w głosie, po czym uśmiechnęła się do towarzysza zabawy.
- No dobra, dobra, wygrałeś. Chyba tym razem muszę się przyznać do porażki. Czy teraz mógłbyś ze mnie zejść? - dodała po chwili uśmiechając się do niego. Ayumi się poddaje? Dziwne. Czekając na jego ruch, kątem oka nagle dostrzegła tu przybyłe w to miejsce kolejne lwiątko, tym razem młodsze od Matu i samej Ayumi.
- Eee...cześć mały. Czy możesz się z nami pobawić? No ja nie mam nic przeciwko. A ty Matu? - odpowiedziała lwiątku, zadając pytanie jednak spojrzała na starsze lwiątko.



RE: Akacja nad rzeką - Matu - 19-06-2013

Wreszcie usłyszał upragnione słowa poddania się Ayumi. Ach cóż to za muzyka dla uszu i miód na serce. Uśmiechnął się do niej. - Dzięki. Powiedział, po czym schylił się i delikatnie trącił nosem jej policzek, po czym zszedł i zwrócił uwagę na malucha, którego widział po raz pierwszy, ale którego imię było mu w pewien sposób znajome. Po chwili przypomniał sobie, że Moonlight jest dzieciakiem tej dziwnej lwicy, której nie darzył sympatią. Uśmiechnął się do niego delikatnie. - Wiesz co... Chciałbym, ale zmęczyłem się pojedynkiem. Jeśli chcesz i Ayumi będzie również chciała to się bawcie, ale ja robię sobie przerwę. Powiedział i położył się obserwując obecnych.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 21-06-2013

Ayumi spojrzała na Matu, który właśnie kładł się na trawę.
- No dobrze - przytaknęła mu, po czym przeniosła wzrok na Moonlighta. Kurczę, w co by się z takim małym lwiakiem pobawić. Niebieskooka nie chciała go przecież niechcący skrzywdzić podczas zabawy w walkę.
- No dobra, mały. A w co chcesz się bawić? - zapytała. Wtem do głowy lwiczki przyszedł jeden pomysł. Oświecona samiczka uśmiechnęła się.
- A chciałbyś nauczyć się polować?



RE: Akacja nad rzeką - Moonlight - 22-06-2013

Polowanie, może potem. Walka ach tak ale przypomniało mi się, mama mnie szuka. Pa wam odrzekł nagle i wybiegł szybko.
z/t.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 23-06-2013

Dopiero co ten maluch przyszedł, by po chwili wybiec stąd jak oszalały. Widząc takie zachowanie lwiczka nawet nie kryła swojego zaskoczenia, przez jakiś czas stała niczym słup ze zdziwioną miną.
- Dziwne... - skwitowała po chwili zachowanie Moonlighta, po czym położyła się na trawie, obok Matu. Trzeba było przyznać, że ona też się zmęczyła zabawą.
- No dobra. To ja też odpocznę - powiedziała uśmiechając się do swojego towarzysza.



RE: Akacja nad rzeką - Matu - 23-06-2013

A on wcale nie zdziwił się zachowaniem tego malucha, ale widząc zaskoczenie na pyszczku Ayumi pospieszył ze sprostowaniem. - Ma to w genach. Znam jego matkę, która jest równie, jak nie jeszcze bardziej dziwna od niego. Uśmiechnął się. - Wiesz co? Tak na prawdę to zmęczenie było tylko wymówką, żeby temu małemu nie zrobiło się przykro,bo szczerze mówiąc jakoś nie przypadł mi do gustu. Powiedział i zmienił pozycję na siedzącą.
- To odpocznij trochę i pójdziemy gdzieś, bo strasznie nudno się tu zrobiło przez pojawienie się tego Moonlighta.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 23-06-2013

- Czy te jego dość dziwne zachowanie jest powodem tego że za nim nie przepadasz? - zapytała Matu unosząc zadziornie jedną brew do góry, i nie przestając się do niego uśmiechać. Nie, wcale nie broniła tego malucha. Po prostu chciała się ze zwykłej ciekawości zapytać o to dlaczego jej towarzysz czuje do niego taką niechęć.
- Tak? A gdzie chcesz mnie zaprowadzić? - kolejne pytanie poleciało z ust lwiczki, gdy ten zaproponował jej wspólne wyjście.



RE: Akacja nad rzeką - Matu - 25-06-2013

- Dokładnie tak. Powiedział krótko. Nie chciało mu się uzasadniać i wytykać wszystkich wad i przywar Moonlighta, bo zajęłoby to zbyt dużo czasu. Nad drugim pytaniem Ayumi zastanowił się chwilę. Gdzie jeszcze nie był? W wielu miejscach, poza tym nie zna dobrze okolicy. - Sam nie wiem. Nie znam zbyt dobrze Lwiej Ziemi, poza kilkoma głównymi miejscami. Może jednak ty znasz jakieś ciekawe miejsce. Powiedział z uśmiechem i nachylił się ku swej rozmówczyni delikatnie trącając nosem jej policzek by zachęcić do mówienia.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 25-06-2013

Ayumi cichutko zachichotała czując jak Matu ponownie trąca nosem jej policzek, po czym podniósłszy się zaczęła się zastanawiać gdzie by tu pójść.
- No ja też nie wiem...- powiedziała zastanawiając się. Gdzie by tu znaleźć odpowiednie miejsce do zabawy na Lwiej Ziemi? Nie chciała już iść poza granice, gdyż już raz złamała zakaz wydany przez jej ciotkę.
Nagle do jej główki wpadł pomysł.
- Mam! Ale najpierw to musisz mnie złapać! - powiedziała wesoło, po czym pacnąwszy go lekko łapką zaczęła biec w swoim kierunku. Zabawa w berka, nie ma co.


/z.t./