Król Lew PBF
Akacja nad rzeką - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Akacja nad rzeką (/showthread.php?tid=144)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45


RE: Akacja nad rzeką - Amani - 16-02-2015

Nie, nie znam tu nikogo. Przybyłam do stada w którym wychował się mój dziadek i moja matka Raina,
chcę poznać moje dziedzictwo i przeszłość mojego rodu.


RE: Akacja nad rzeką - Vasanti Vei - 16-02-2015

Ruda myślała przez chwilę, choć już i tak wiedziała, jaką da odpowiedź. Amani była dorosłą lwicą, więc, jak każda lwica, musiała umieć polować - inaczej byłaby martwa (chyba że miałaby na imię Inn). Poza tym samice instynktownie potrafią opiekować się dziećmi, co niewątpliwie stanowi przydatną umiejętność. One zawsze się przydają, szczególnie że jedzenia tu dostatek.
- Dobrze, Amani, możesz tu zostać. Pamiętaj, że teraz jesteś obowiązana do wykonywania poleceń moich i króla Mako - poznasz go po brązowej sierści i czarnej grzywie. Lwice na Lwiej Ziemi zajmują się polowaniami, opieką nad lwiątkami, a w razie potrzeby - obroną naszych terenów. Czy to jasne?


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 16-02-2015

Lwica przez ten czas zastanawiała się jak może się przydać dla Lwiej Ziemi. A tak chciała coś zrobić, być przydatna...W końcu zdobyła się na odwagę i zwróciła się do pomarańczowookiej.
- Pani, jeżeli można. Chciałabym się stadu przydać. Chcę, by inni mogli bardzo na mnie liczyć - zaczęła patrząc cały czas poważnym wzrokiem na lwicę, oczekując jej reakcji i odpowiedzi.


RE: Akacja nad rzeką - Amani - 17-02-2015

-Jasne Królowo od tej pory będę starała się być przydatna jak i tobie tak i całemu stadu, lecz nic na siłę nie będę sie naprzykrzac. Chciałabym się tylko przydać do czegoś takiego co posłuży stadu.


RE: Akacja nad rzeką - Vasanti Vei - 17-02-2015

Rudy łeb ponownie odwrócił się ku Lwioziemce.
- Każdy jest przydatny. Możesz polować, możesz zostać strażnikiem i patrolować nasze tereny... Albo mogę nauczyć cię, na czym polega sztuka leczenia, jeśli by cię to interesowało - oznajmiła, nadal ją obserwując.
Nie było wielką tajemnicą, że w jej stadzie brakowało drugiego medyka - pozostała tylko sama Vei, bo Hewy nie spotkała od dawien dawna. Swoją drogą, ciekawe, co się z nią stało? Trzeba będzie poruszyć ten temat z Mako. Nie jest wykluczone, że Ayumi, jako córka Naomi, powszechnie szanowanej persony, okazałaby się utalentowana w tym kierunku.
Przeniosła swe wejrzenie na drugą samicę.
- Amani, zostałaś jedną z nas - oznajmiła z uśmiechem. - Czuj się jak u siebie.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 17-02-2015

Gdy tylko Vei wspomniała o sztuce leczenia i tego, że może podszkolić Ayumi w tej kwestii, niebieskooka ucieszyła się. Już od jakiegoś czasu myślała właśnie o byciu stadnym medykiem.
- Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby bym została medykiem. Pamiętam jeszcze te czasy epidemii, gdy byłam mała, dlatego chciałabym móc w ten sposób pomagać innym - odpowiedziała królowej z wyraźną radością. Mogła być polującą, tak jak jej matka. Albo strażnikiem, tak jak jej ciotka. Z drugiej strony wiedziała jednak że to nie dla niej...Wolała coś bardziej pomocnego.


RE: Akacja nad rzeką - Amani - 17-02-2015

-Hmm..medycyna to dobra sprawa myślę że bym się w niej spełniała.
Skończyła dodając szyderczy uśmiech jako że lwica lubiła bardzo zioła i różne tego typu medykamenty nie było z tym najmniejszego problemu aby Amani robiła to z pasją i uśmiechem na pyszczku.


RE: Akacja nad rzeką - Vasanti Vei - 21-02-2015

Lwica zmrużyła ślepia,wpatrując się z uwagą w Ayumi. Córka Naomi miałaby zostać medykiem. Dlaczego by nie?
- Jeśli to jest to, co chcesz robić w życiu, to zrobię co w mojej mocy, żeby ci pomóc w poznaniu tego fachu - odparła nie bez namysłu. - Ale pamiętaj, że to niełatwa sztuka. Znajdź mnie, gdy dokładnie to przemyślisz i będziemy mogły rozpocząć naukę.
Następnie zwróciła się do Amani:
- Dopiero co dołączyłaś do stada. Najpierw musisz dać się lepiej poznać mi i pozostałym członkom stada i dopiero będziesz mogła zacząć myśleć o ewentualnych dodatkowych obowiązkach.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 21-02-2015

- Dziękuje pani. Mam świadomość tego, że medycyna nie jest łatwym zadaniem, ale jestem też pewna, że tą ścieżką chcę podążać - powiedziała. Czuła że na pewno sobie poradzi i że to jest to co jasna chce robić w życiu. Nie skomentowała tego co mówiła Amani, ani tego jak się zachowywała. No cóż...chyba nadszedł czas opuścić to miejsce.
- Jeszcze raz dziękuję, pani. Avare - rzekla, po czym ukłoniwszy się rudej, wybyła stąd.

/z.t./


RE: Akacja nad rzeką - Amani - 21-02-2015

-Tak, rozumiem Królowo.
Lwica widząc, że nie ma już czego tutaj szukać odeszła na polowanie na przyjaciół
-Avare.


RE: Akacja nad rzeką - Vasanti Vei - 22-02-2015

Załatwiwszy wszystkie mniej lub bardziej naglące sprawy, królowa postanowiła udać się na zasłużony odpoczynek. Skinęła więc łbem za odchodzącymi, po czym sama również zaraz opuściła to miejsce.

Z/t


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 27-02-2015

Pod wielkim drzewem ponownie pojawił się pysk Tirune. Musiał się nieco ochłodzić bo od tego ciągłego siedzenia w miejscu i sytego posiłku zaczął być senny. Wiedział że Chawa i Firelion szli za nim ale mu to nie przeszkadzało. Gdy znalazł się w cieniu drzewa napił się nieco wody po czym zanurzył się w rzece. Chłodna woda nieco go rozbudziła. Chwilę siedział w wodzie przechadzając się w niej przy brzegu po czym zanurzył całe ciało w potężnym chlupnięciu które powstało po wskoczeniu na głębsze miejsce. Chwilę popływał po czym wyszedł na brzeg i usiadł w cieniu drzewa.
-[b]Ooo, i to się nazywa żyć jak w raju.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 27-02-2015

Po odpoczynku na Lwiej Skale, nad rzeką pojawiła się Ayumi, a wraz z nią miała pojawić się zaraz Sarina. Niebieskooka weszła tu w nadziei iż ponownie tu spotka królową, lecz najwidoczniej tamta już musiała opuścić to miejsce, a zamiast niej na miejscu był jakiś czarnogrzywy samiec, będący mniej więcej w wieku Ayumi. No cóż...nie wypadało się nie przywitać.
- Deme - rzekła samcowi, po czym zbliżyła się do rzeki i zaczęła z niej pić. Coś jakieś pragnienie ją dopadło...


RE: Akacja nad rzeką - Sarina - 27-02-2015

Niedługo potem po Ayumi na miejsce dotarła lwiczka. Troszkę się namęczyła by za kuzynką nadążyć, lecz ostatecznie dała radę jej nie zgubić. Dotarły do jakieś rzeki. Mimo słów Sariny błękitnooka chciała sprawdzić czy tu nie ma królowej, bo wspomniała, że tu ją ostatnio widziała. Nigdzie jednak żadnej lwicy nie było. Wyszło więc na to, że tak jak stwierdziło dziecko zajmą się tym jutro. Wolała dziś odpocząć, zebrać myśli i ogarnąć to wszystko. Rozejrzała się i dostrzegła jakiegoś samca... który na dodatek wyglądał znajomo. Nie trzeba było dużo czasu nim przypomniała sobie. Widziała go wcześniej na sawannie. Pojawił się w okolicy jak gadała z tym drugim lwem i jakąś lwicą nieco młodszą od niej. Ciekawe czy ją pozna. Pewno tak. W końcu ona tu się nieźle wyglądem wyróżnia. Usłyszała jak Ayumi mówi coś do niego. Deme? Co to w ogóle za słowo? Moment się zastanawiała, ale nie przypominała sobie aby kiedykolwiek takowe usłyszała. Podreptała do kuzynki, która zaspokajała swoje pragnienie. Też zaraz się napije, ale najpierw...
-Ayumi, co to znaczy deme?- innymi słowy pytała o to co beżowa powiedziała do tamtego czarnogrzywego lwa. W międzyczasie Sarina sama postanowiła zaspokoić pragnienie i napiła się wody z rzeki.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 27-02-2015

-Deme.-Odpowiedział na przywitanie jasnej lwicy. Spojrzał na nią a tuż za nią lwiątko które widział wcześniej u boku Fireliona. Słysząc pytanie małej postanowił odpowiedzieć przed lwicą
- Deme to powitanie członków lwiej ziemi. Po tym można rozpoznać kto należy do stada. -Powiedział spokojnym tonem kładąc się wygodnie w cieniu. Jego futro było mokre dzięki czemu było mu przyjemnie chłodno i w końcu nie chciało mu się spać. Delikatny, ciepły wiatr powoli suszył jego futro. Oparł łeb o złączone łapy a spomiędzy jego kłów dalo się usłyszeć pojedyncze głośne mruknięcie