Król Lew PBF
Akacja nad rzeką - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Akacja nad rzeką (/showthread.php?tid=144)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 06-03-2015

Zza jego zębów odbyło się kolejne groźne mruknięcie.
-Wiem to bo w swoim starym stadzie co chwile sępy takie jak ty porywały lwiątka albo przynajmniej starały się to zrobić. Mam z przedstawicielami twojej rasy aż za dużo do czynienia więc wiem co wam chodzi po tych waszych ptasich móżdżkach.
Powiedział cicho. Nic nie wymaże mu z pamięci widoku porywanych i rozszarpywanych na jego oczach lwiątek.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 06-03-2015

Nagle do nozdrzy drzemiącej Ayumi dotarł zupełnie obcy zapach. Gdy tylko podniosła głowę ujrzała samicę sępa. Przysłuchawszy się rozmowie, tak jakby odruchowo poderwała się i starając się jak najbardziej osłonić Sarinę, stanęła w pewnej odległości od skrzydlatej przy czym wzrokiem pełnym ostrożności wpatrywała się w nią.
- Czego tu szukasz? - warknęła w jej stronę. Wiele słyszała o tych ptakach. Opowiadano jej że nic dobrego nie można się po nich spodziewać.


RE: Akacja nad rzeką - FireLion - 06-03-2015

Po dłuższej chwili zamyślenia, spostrzegł, że na drzewie znajduje się samica sępa. Nie przepadał za tymi stworzeniami, podobnie jak za wszystkimi innymi, które żywią się padliną. Jego zdaniem takie zwierzęta są obrzydliwe. Zaczął słuchać nieprzyjemnej rozmowy bardziej doświadczonego od niego lwa z owym ptakiem. W przeciwieństwie do swoich towarzyszy, nie miał zamiaru się odzywać. Wolał być czujny i uważać, aby sępica nie zrobiła nic gwałtownego.


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 06-03-2015

Jeśli myślał, że jego historia ją wzruszy to był w błędzie.
- Hipokryzja, wybielacie się na siłę a w oczach innych stworzeń jesteście takimi samymi potworami, jakim mianujecie mnie.
Nudziło ją już to tłumaczenie tak oczywistych faktów. Niczym wyjaśnianie małemu dziecku różnicy między kolorem żółtym a niebieskim. Co za różnica czy jadło się świeże mięso czy padlinę. W przyrodzie nic marnować się nie powinno. Irytowała ją powoli cała ta sytuacja. Zaczęła przestępować z łapy na łapę przesuwając się to w prawo a potem cofając z powrotem w lewo. Nierozsądnie z ich strony, że robią sobie z niej wroga.
- Nadejdzie taki dzień, że polegniesz wojowniczy samczyku. Czy to ze starości, w polowaniu czy walce. Staniesz się odpadkiem, który skonsumują podobni mi. Skoro tak śmiesz nazywać moje jedzenie.
Zachichotała cicho i zwróciła swój łeb w stronę Ayumi.
- Mam prawo przebywać tam gdzie chcę - odpowiedziała jej bez emocji.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 06-03-2015

Prychnął cicho.
-No i trudno, w każdym bądź razie możesz sobie zapomnieć o uczcie z lwiątek, jak chcesz to na sawannie zostały świeże resztki.
Powiedział cicho głosem wyprutym z emocji. Nie chciał się kłócić z ptakiem który ma mózg mniejszy o ponad połowę.


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 06-03-2015

Zignorowała Tirune, właściwie przestała słuchać jego ględzenia. Jej wzrok powędrował ku Chaw'ie małemu lwiątku. Zrobiła to tak ostentacyjnie, chcąc widzieć strach i zamieszanie w oczach tak dużych drapieżników. Poruszyła skrzydłami jakby gotując się do lotu.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 06-03-2015

Tirune widząc że Chawa jest nieosłonięta bo nikt nie posłuchał jego prośby sprawdził czy 2 lwiątko jest osłaniane, gdy tak było podbiegł do Chawy i szepnął do niej zasłaniając ja swoim ciałem.
-Trzymaj się blisko mnie
Gdy miał pewność że oba lwiątka są chronione spojrzał zimnym spojrzeniem na sępice.


RE: Akacja nad rzeką - Sarina - 07-03-2015

//Przepraszam za brak odpisów//

Jakoś nie zwracała tak na innych uwagi. Po prostu leżała sobie obok swojej wielkiej kuzynki i wypoczywała, bo trzeba przyznać, że była po dość długiej, a zarazem męczącej podróży. Kiedy jednak w okolicy pojawiło się jakieś ptaszysko o którym niewiele wiedziała odruchowo schowała się za Ayumi. Nie stało się to rzecz jasna od razu. Dopiero jak zauważyła, że wszyscy reagują wrogo na ów osobnika. Założyła więc, że jest niebezpieczny. Skryła się więc Sarina za kuzynką w osobie Ayumi i tylko nieco wyglądała zza niej by móc przyjrzeć się sytuacji. Czy coś mówiła? Milczała. Jej zdaniem nie było sensu się odzywać, bo nic więcej by nie dodała. Ciekawiło ją co to za stworzenie, bo chyba jeszcze nie miała okazji takiego spotkać. Chyba.


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 07-03-2015

Gdyby chciała porwać Chaw'ę już dawno by to zrobiła, szczególnie gdy wszyscy byli skupieni na osłanianiu Sariny i sprzeczaniu się z ptakiem a drugie pozostawili bez opieki. Tylko, że i tak taka sytuacja byłaby dla samej sępicy niebezpieczna. Jest ogromnym siedmiu-kilogramowym ptakiem. Nawet gdyby zaatakowała lwiątko łapiąc je w swoje szpony, zajęłoby jej trochę czasu zanim wzbiłaby się w powietrze z łupem. Mogłaby co najwyżej młode trochę zranić a taką akcję przypłaciłaby najprawdopodobniej życiem.Ten czarnogrzywy tak się zapierał, że miał tyle do czynienia z owym gatunkiem a tak naprawdę nic o nim nie wie. Nie wie, że sępy rzadko kiedy wybierają opcję polowania, stratę energii trzeba by odbudować zjadając większą ilość mięsa. A to że sobie o tym rozmyślała, to już tak ma. Uwielbiała kalkulować, oceniać szansę na powodzenie mimo, że o wiele wygodniejszym sposobem jest stawienie się na już gotowy posiłek. Do tego ta pogarda bo je się odpadki, cóż za rasistowskie podejście. W tym ciepłym kraju rozkład zwierzęcia trwałby stanowczo zbyt długo bez padlinożerców. Zapewne rozwijałoby się więcej choróbsk. Ot robi się za higienistę i jeszcze się za to obrywa, że jest się ohydnym.
Powstrzymała się by nie wybuchnąć śmiechem ,widząc jak Tirune z wielką namiętnością ukrywa Chaw'ę. Powinien ją jeszcze schować w norze, dla stuprocentowej pewności. Starała się stworzyć pozory groźnej, w końcu miło jak czuje się do niej respekt, chociażby przez strach. Zamachnęła parę razy skrzydłami jakby strzepywała z siebie kurz i tyle było całej akcji co wywołała takie zamieszanie. Mimo, że jest bardzo nieprzyjemna i agresywna to swój honor ma i danego słowa potrafi dotrzymać. Cała wrogość i jawna niechęć do jej osoby popychała ją do tego by kiedyś im za to ładnie podziękować.
Zwróciła uwagę na Sarinę bo w końcu ten durny samiec, ze swoimi mądrościami raczył ruszyć swoje cielsko i przestał zasłaniać lwicę z młodym. Dostrzegła w jej oczach zaciekawienie i to jak wychyla łebek zza Ayumi obserwując ją. W młodych jest więcej odwagi jak w tych starych panikarach.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 07-03-2015

Gdy tylko ptaszysko machnęło skrzydłami, lwica odruchowo wysunęła pazury, gotowa w każdej chwili bronić kuzynki. Kątem oka dostrzegła Tirune, który poleciał osłaniać Chawę. Czy Ayumi się bała? W sumie wiedziała dobrze, że sęp raczej nie ma z nią szans, ale się obawiała o Sarinę. Nie podarowałaby sobie tego gdyby coś jej się stało.
Gdy tylko skrzydlata spojrzała na brązową samiczkę, niebieskooka starała się nie oderwać od niej wzroku. Niech tylko spróbuje się na nią rzucić, a pożałuje...


RE: Akacja nad rzeką - Chawa - 07-03-2015

Lwiczka, która przysnęła, obudziła się długo po pojawieniu się sępicy. Była niesamowicie zmęczona, dlatego też, mimo że już wcześniej było dość głośno, ona dalej w najlepsze spała, ukryta w gęstej trawie. Była pewna, że nikt jej nie widzi, dlatego czuła się bezpieczna.
Kiedy się przebudziła i podniosła łepek do góry, pierwsze co zobaczyła to ogromnego, według jej własnej miary ptaka pokrytego pięknymi ciemnymi piórami oraz obdarzonego dużym, zapewne mocnym i ostrym dziobem.
Widok Vult sprawił na lwiczce niemałe wrażenie, nie było w nim jednak znać strachu. Tak naprawdę mało kiedy doświadczała tego uczucia, w jej wielkich ślepiach widoczne było jednak wyraźne zainteresowanie nowym stworzeniem.
Młoda zaczęła się bać dopiero wtedy, gdy wielki lew w postaci Tirune, stanął nad nią. Słysząc dane jej polecenie, skuliła się, początkowo patrząc jedynie w dół. Nie wiedziała w ogóle, co się działo, zasłonięta przez czarnogrzywego nie widziała już innych przedstawicieli jej własnego gatunku. Nie wiedziała, co się w ogóle stało, że niedawno poznany przez nią lew był taki poważny. Napięcie, towarzyszące Tirune, udzieliło się małej lwiczce, dzieci w końcu idealnie potrafią odczytywać emocje. I bała się, bo nie wiedziała, co spowodowało ten strach i dziwne uczucie wrogości u tak dużego lwa.
Dopiero po chwili zaciekawienie przebiło warstwę strachu i zmieszania, młoda ośmieliła się podnieść nieco wzrok, aby spomiędzy łap lwa móc wciąż obserwować sępa.

/Wybaczcie za brak aktywności, miałam potworny tydzień ^^;/


RE: Akacja nad rzeką - FireLion - 08-03-2015

Dopiero w tej chwili dotarło do niego, jaką nierozważną rzecz uczynił. Miał być czujny, a zamiast tego prawie naraził Chawę. Nie była to jednak odpowiednia chwila na rozpaczanie nad tym. Szybko otrząsnął się z tego zamyślenia. Nie zrobił jednak nic. Patrzył się tylko na sępa wrogim spojrzeniem.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 08-03-2015

-Chyba już widzisz że nie masz tu czego szukać. Tak jak mówiłem o ile chcesz coś zjeść to na sawannie jest tego dużo ale tu nie masz na co liczyć.
Powiedział cicho wyprostowując się. Nie miał zamiaru dłużej znosić tego denerwującego ptaka. Widział że Ayumi osłaniała drugie lwiątko więc oba były zabezpieczone przed ewentualnym atakiem sępa.Miał dość gry którą wymyśliło to ptaszysko.


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 09-03-2015

A ten znowu swoje, w kółko powtarza ten sam tekst jak zacięta płyta. Czy on uważa, że jest głucha i ma kłopoty z pamięcią? A może myśli, że im mniejsze zwierzę tym mniejszy iloraz inteligencji? W takim razie słonie powinny być najbardziej mądre ale rzeczywistość bywa różna. Wzięła głęboki wdech zanim krzyknęła złośliwie.
- Nie słychać cię tu na górze, za mało siły w płucach masz, niczym jakiś staruszek!
Po czym wzbiła się w powietrze, zatoczyła nad nimi parę kółek i wylądowała po drugiej stronie rzeki. Rzeka była dość szeroka, koryto głębokie a i nurt nie był taki mały. Przeprawienie się któregoś z lwów przez wodę zajęłoby trochę czasu. W razie ewentualnego ataku mogłaby spokojnie odlecieć.
Zanurzyła swój dziób w zimnej toni delektując się każdym łykiem. Kiedy ugasiła pragnienie spojrzała ponownie na lwy, oblizując się prowokująco. Ciekawe czy któryś się odważy by ja stąd przegonić.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 09-03-2015

Wciąż osłaniając Sarinę, Ayumi starała się nie spuszczać oczu z ptaka.
- Nie słuchaj jej. Ona chce cię tylko sprowokować - rzuciła do Tirune, po dość głośnym komentarzu ptaka. Lwica cały czas się zastanawiała, czego ten latający skurczybyk od nich chce. Gdy tamta przeleciała na drugą stronę rzeki, ta tylko westchnęła.
- Przyleciałaś ty tylko po to by nas podrażnić, czy może w końcu zdradzisz nam prawdziwy powód swojej wizyty? - warknęła do skrzydlatej, po czym najpierw spojrzała na Sarinę, potem na Chawę, a gdy widziała że obie są osłonięte, znowu wróciła do sępa.