Król Lew PBF
Akacja nad rzeką - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Słoneczna Rzeka (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=37)
+---- Wątek: Akacja nad rzeką (/showthread.php?tid=144)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45


RE: Akacja nad rzeką - FireLion - 27-03-2015

Zbliżył się do sępa powoli. Słuchał tego monologu i patrzył na rysunek. Dobrze wiedział, że Vult próbuje mu namieszać w głowie. Starał się jednak nie ulec jej umiejętności mówcy. Odrzekł więc do niej:
- Szanse zawsze jakieś są, a ty sprawiasz wrażenie osoby, która potrafi sobie wszystko dobrze zaplanować, więc przezorna ostrożność musi być!


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 27-03-2015

Zarumieniła się nieco, popadając w samozachwyt.
- Ach przestań sypać komplementami. - Złożyła skrzydła i dumnie wyprostowała pierś. Uwielbiała słuchać pochwał na swój temat. Do tego w końcu znalazła odpowiednią osobę do rozprawy na konkretny temat. Na swój sposób zaczynała powoli pałać do niego pewnym rodzajem sympatii.
- Ale tu się z tobą zgodzę szanse są zawsze tylko trzeba je odróżnić między minimalnymi a wzrastającymi. Wyobraź sobie jakie pokłady energii trzeba by zużyć na taki wybryk, oszacować straty a nadto. Przeliczyć czy zwróci nam się koszt tej utraconej energii ze zdobyczy - ciągnęła dalej.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 27-03-2015

Lew miał już dość tej sępicy. Nie dość że się przechwalała to jeszcze udawała że siedzi sobie tutaj bez powodu. Tirune zaczynał mieć jej na serio dość. Starał się przekazać ognistogrzywemu wzrokiem aby przepędził sępice. Miał nadzieję że zrozumie przekaz i da do zrozumienia sępicy że nie tu jest jej miejsce.


RE: Akacja nad rzeką - Amani - 27-03-2015

Lwica widząc tę wymianę zdań, nie wiedząc o co chodzi postanowiła się oddalić i nie przeszkadzać więcej lwom przebywającym w tym miejscu, skrępowana oraz oczarowana męskością i odwagą jednego z lwów powiedziała potykając się o kamień.
-Yyy...no...to ten tego... Avare co nie??
Odwróciła się i szybko pobiegła jak najdalej od tego miejsca czując, że się tylko ośmieszyła.


RE: Akacja nad rzeką - Chawa - 28-03-2015

Słowa Tirune z początku podziałały, lwiczka bowiem przylgnęła płasko do ziemi tam, gdzie wcześniej się znajdowała. Po chwili jednak odezwał się w niej nie do końca zdrowy rozsądek, który jej mówił, że ona przecież nie chce tu być, a z tymi lwami jej nic nie łączy, dlatego nie mogą jej przecież tutaj zatrzymywać.
Zerwała się na równe łapy, odskakując do tyłu, co poskutkowało przewróceniem się młodej lwiczki. Zaraz jednak szybko z powrotem stanęła prosto, chcąc wyglądać bardziej poważnie.
- Nie chcę tu być. Chcę do Kifo! - zawołała, wpatrując się wprost w pysk Tirune. Nie rozumiała tej sytuacji, zdawała się być jedyną osobą, która nie przejmowała się sępicą. Jedyne, czego chciała, to znów zobaczyć Kifo, a z niewiadomego dla niej powodu nie pozwalano jej na to.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 28-03-2015

-Avare
Odpowiedział lwicy która zaczęła się szybko oddalać, po chwili zauważył że mała stara się uciec. Widząc jak lwiątko odskoczyło do tyłu Tirune lekko się zdenerwował. Miał dość tego że lwiątko go nie słucha, więc zagrał w otwarte karty.
-Jeżeli spróbujesz stąd odejść ta sępica z pewnością spróbuje na ciebie zapolować więc nie wyrywaj się i siedź spokojnie do czasu aż stąd sobie poleci.
Powiedział dość cichym głosem w którym dało się czuć lekką irytację. najchętniej by sobie stąd poszedł aby nie musieć spędzać więcej czasu z sępem, ale nie chciał zostawić lwiątka bez opieki. Gdyby to zrobił prawdopodobnie miałby przechlapane w stadzie w którym w końcu jest od niedawna


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 28-03-2015

Krzyk Chawy podziałał na nią niczym sole trzeźwiące wyrywając ją z własnych myśli i obliczeń. Młode chciało stąd odejść a dorośli jej nie pozwalali. Cóż za patowa sytuacja w oczach lwiątka. W podskokach oddaliła się od ognistogrzywego lwa zanim ten zdążył pojąć sens słów, które wypowiedziała mu przed chwilą. Na tyle by Chawa mogła ją widzieć i oczywiście by sama miała lepszy widok. To co rzekła miało sprawić by jeszcze bardziej zaognić zaistniałą sytuacją.
- Biedactwo - rzekła z politowaniem. - Trzymają cię tu za karę?
Patrzyła na nią w taki sposób jakby chciała jej dodać odwagi. Tak postaw się, nie daj się stłamsić tym nadętym pawianom. Ugryź dziada najlepiej w ogon. W jej oczach tańcowały płomyki rozbawienia. Znów zaczyna być wesoło, to jej odpowiadało.


RE: Akacja nad rzeką - FireLion - 28-03-2015

Nie odpowiedział nic na słowa Vult. Myślał nad tym, co powiedziała. Po chwili ujrzał przekaz od Tirune. Jednak nie przepędził sępicy. Sam nie wiedział do końca, dlaczego tego nie zrobił. Prawdopodobnie jednym z powodów było to, że uważał, że owy lew mógłby to zrobić sam zamiast kazać jemu. Chwilę później usłyszał Chawę oraz słowa Vult, skierowane do niej.
- Nie odzywaj się do niej! - krzyknął natychmiast do sępa.


RE: Akacja nad rzeką - Omara - 29-03-2015

Widząc dalszy rozwój wydarzeń, w głowie Ayumi pojawiły się mieszane uczucia. Z jednej strony sępica miała rację odnośnie jej szans, więc raczej nie trzeba było co się obawiać, ale z drugiej strony coś z jej zachowaniu nie pozwalało Ayumi całkiem się uspokoić. Po prostu nie mogła.
Lwica wzięła parę głębokich wdechów. W pewnym momencie do jej głowy przyszły słowa, które samica wypowiedziała do Fireliona. Ceniła fakt, że Vult była świadoma tego, że ma małe szanse odnośnie ataku na młode. Przez ten czas się nic nie odzywała, w dodatku co chwila rzucała wzrokiem na Sarinę, czy aby ta gdzieś nie uciekła.


RE: Akacja nad rzeką - Sadism - 29-03-2015

Wiatr zawiał z północy, szelest trawy mógł wydać się znakiem ostrzegawczym.
Jakaś mysz siedziała blisko norki, gdy nagle...

Chwyt, dźwięk przełykania, i "gula" przechodząca przez ciało Sadisma. Posiłek jak zwykle nie okazał się żadnym wyzwaniem. To był dobry dzień ( przynajmniej dla łowcy, bo gryzoń pewnie miałby inne zdanie).
Żmij ( bo w końcu samiec , tak? ) pełzał po ziemi powoli zadowolony i szukający jakiegoś przyjemnego miejsca do wygrzewania się w słońcu. Gdy nagle jego wyczulone zmysły wyczuły stąpanie czegoś ciężkiego po ziemi. Lwa, bynajmniej nie samotnego. Trudno określić ile ich było, ale na pewno więcej niż dwa. Przemieszczał się cicho, nie wydając żadnych dźwięków, aż węch doprowadził go tam gdzie chciał.
Lwiątko jednak było osłonięte, plus po zjedzeniu go wypadałoby odpocząć i to sporo. Za duże to to dla niego. Przynajmniej na pewno nie na raz. Lwy najwidoczniej kłóciły się z jakimś "ptaszorem". Po chwili i go zobaczył - sępica.
Pełen ciekawości i chęci zobaczenia ewentualnego rozlewu krwi, trzymał lekki dystans od kotów, ale cały czas miał ich na oku. Bezszelestnie obserwował, czekał....


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 30-03-2015

Obróciła się do FireLion'a.
- Czy ty kupo rudych kłaków uważasz, że możesz mi rozkazywać? Myślałam, że masz odrobinę więcej oleju w głowie niźli ten agresywny kocur.
Zacisnęła mocniej pazury na ziemi naprężając ciało. Będąc gotowa do uskoku przed potencjalnym atakiem.
- Jakbyście nie zauważyli w niczym was nie okłamałam. Z moich ust nie padło ani jedno oszczerstwo na wasz temat. A wy mi przypisaliście cały szereg zdarzeń wymyślonych z waszych chorych móżdżków. Jak wy teraz wypadacie w oczach waszego pokolenia?! Dzieci mają więcej racjonalnego spojrzenia na świat. - W jej głosie dało się słyszeć rozgoryczenie i frustracje. Zagrała to tak pięknie, że nie mogliby ocenić czy mówi prawdę czy wciąga ich w swoją grę, niczym rozstawianie pionków na polu szachownicy.


RE: Akacja nad rzeką - FireLion - 31-03-2015

Słysząc obelgę na swój temat, odezwał się wyraźnie wkurzonym tonem:
- Wolę być kupą rudych kłaków niż obrzydliwym padlinożercą!
Miał ochotę w pierwszej chwili rzucić się na ptaka. Powstrzymał się jednak, choć pewnie to nie była dobra decyzja.
- Racjonalnego?! Chyba w Twoim znaczeniu tego słowa! - rzekł nadal ze zdenerwowaniem.


RE: Akacja nad rzeką - Sadism - 31-03-2015

"Nuda, nic się nie dzieje" - pomyślał Sadism. Wyglądało na to że sęp pogdera, lwy powarczą, i sie rozejdą. Może nie szybko, ale jednak.
Lwy jednak osłaniały niesforne lwiątka głównie od strony rzeki, skąd mógł nastąpić atak ptaka. Tymczasem mała zielonooka lwiczka wyglądała słodko... idealnie na deser choć.... no pokusa mogła zakończyć się niezbyt dobrze dla Sadisma. Cicho i powoli zbliżał się do lwów. Gdy dzieliło go od nich jakieś 10 metrów, a trawa była już dosyć niska zatrzymał się.
Nie zamierzał atakować. Nie było to opłacalne w żaden sposób.
Postanowił trochę zaskoczyć grupę futrzaków.
Sssyk nagle przerwał chwilę ciszy . Sadism podniósł głowę do góry i odezwał się spokojnie.
- Cóż za piękna pogoda. Nieprawdaż? Aż szkoda że zmąciła ją jakaś głupia sprzeczka z tą oto sępicą.
Uśmiechnął się na tyle na ile pozwalała mu budowa ciała, i ponownie zaczął gadać.
- Ale gdzież moje maniery.Pozwólcie że się przedstawię. Zwą mnie Sadism.
Zaśmiał się cicho i ponownie zasyczał, kiwając się lekko na boki by utrzymać równowagę z głową w górze.


RE: Akacja nad rzeką - Tirune - 31-03-2015

Na głośny syk węża Tirune szybko ob kręcił się tak aby osłaniać chawę zarówno przed sepicą jak i przed wężem.
-No pięknie
Mruknał praktycznie sam do siebie. Ledwo co zaczął ignorować sępa a pojawiła się żmija.
-Ech. lepiej dać sobie spokój. Nie wiem jak waszym zdaniem, ale ja uważam że lepiej będzie się udać na lwią skałę. Będzie przynajmniej spokój.
Rzekł spokojnym tonem do lwów ignorując węża i sępice.


RE: Akacja nad rzeką - Vult - 31-03-2015

Już chciała coś odkrzyknąć gdy usłyszała przeciągły syk. I to dochodzący całkiem niedaleko. Poderwała się na ten dźwięk, byleby wysoko, z dala od trawy. Wylądowała jak uprzednio na gałęzi akacji, skąd miała najlepszy widok na całokształt. Nie była pewna czy wąż jest towarzyszem lwów. Szukała go, mimo jej dobrego wzroku ciężko było jej uchwycić go wśród tej gęstwiny. Dopiero jak podniósł łeb dostrzegła go. Wzdrygnęła się gdy dotarło do niej że to żmija. Jadowity gad. Nie przepadała za trującymi istotami.
Zastanowiło ją to co powiedział, ale nie mogła wysnuć konkretnych wniosków. Czy mówi tak by się wkupić w łaski ssaków czy faktycznie jest ich znajomym.
Czas pokaże.
Sadism. Cóż za paskudnie brzmiące imię. Jak on sam.
- Och, już uciekacie? Nie zaprosicie mnie w swoje włości? To nic, sama się wproszę, polubiłam was i to baaaardzo - rzekła ironicznie przeciągając ostatnie słowo.