Król Lew PBF
Polowanie Zephyra - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Akcje z Mistrzem Gry (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=86)
+----- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=147)
+----- Wątek: Polowanie Zephyra (/showthread.php?tid=1446)

Strony: 1 2


RE: Polowanie Zephyra - Zephyr - 28-11-2015

Gepard pędził przed siebie, z każdym krokiem nabierając większej prędkości. W pewnym momencie jego łapy dotykały ziemi jedynie przez ułamek sekundy. Zephyr uwielbiał rozwijać swoje maksimum. Ta adrenalina i uczucie, jakby leciał, a nie biegł. Zwłaszcza, gdy miał pewność, że doścignięcie zdobyczy to tylko kwestia czasu. Tak było i w tym przypadku. Gdy był już dostatecznie blisko, wybił się i rzucił na ptaka. Pazury świetnie i w miarę stabilnie uczepiły się kupra. Po próbie uczepienia się kłami, mógł jedynie wypluć pierze. Cóż. Jednak struś wyraźnie tracił na prędkości. Dla geparda była to chwila na złapanie oddechu. Tylnymi łapami odbijał się od ziemi, starając się jak najbardziej zagęścić ich ruchy, by dodatkowo hamować biegnące zwierzę. Z boku to pewnie będzie zabawnie wyglądać, jakby tańczyli congę. W momencie, gdy uda mu się choć na pół sekundy postawić obie łapy na ziemi, gepard postara się na nich wybić, by przeskoczyć wyżej, i zatopić kły w gardle ofiary.
W sumie to był świetny moment na rozmowę. Jednak Zephyr wolał zabijać bez żadnych słów. Rozmowa z jedzeniem nie za bardzo go urządzała. Nie myślał o ofierze jak o osobie. Już w dzieciństwie się tego nauczył. Jeszcze zacząłby się nad sobą użalać, że musi być potworem, by przetrwać.


RE: Polowanie Zephyra - Mistrz Gry - 16-01-2016

Ucinanie pogawędki z jedzeniem musiało być niezwykle ekscentrycznym zachowaniem. W końcu czy świadomość, że zwierzę, które zaraz się zje ma własne opinie, marzenia i cele jest komfortowa? Lecz przecież żeby żyć trzeba jeść. Drapieżniki podtrzymywały własny byt kosztem innych...
Wracając do polowania, Zephyr wreszcie miał okazję zaprzestania radosnego pląsania w rytm congi i wybił się mocno. Struś zaskrzeczał, gdy gepard przerzucił na niego swój ciężar, choć wcale nie to było gorsze. Raczej powinien bać się szczęk kotowatego, które były tuż obok jego szyi. Spanikowany struś zaczął machać głową na wszystkie strony, co zdecydowanie przeszkadzało Zephyrowi. Lecz w końcu udało mu się zacisnąć zęby na jego szyi. Po krótkiej chwili struś zakończył swój żywot, a gepard mógł sobie pogratulować.
+16 PD