Król Lew PBF
Górna Część Wąwozu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Wąwóz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=38)
+---- Wątek: Górna Część Wąwozu (/showthread.php?tid=145)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Górna Część Wąwozu - Felija - 27-10-2013

Jej łapa, uniesiona jedynie po to, by zostać ogołoconą z ziemi, pyłków i innych tego typu obiektów, teraz zastygła w powietrzu. Kąciki ust Lwioziemki uniosły się w triumfalnym uśmiechu. Ona, nieuczestnicząca w tej dziecinnej parodii pojedynku, okazała się jego niewątpliwą zwyciężczynią. To się nazywa klasa!
Łapa powróciła na miejsce, wcześniej jednak lwica bez żadnego większego powodu przejechała nią po grzywie Luka, tak poniżej szyi.
- Tylko sprawdzałam, czy miękka - wyjaśniła, po czym wyszczerzyła zęby w uroczym grymasie.
Gest ten był nietypowy, ale z pewnością miły, co jasnogrzywy mógł potraktować jako przebaczenie jego karygodnego postępku, jakim było wdanie się w dyskusję z mandrylem, pawianem czy co to tam jest.
Jednym uchem słuchała idiotycznych oskarżeń idiotycznej małpy, która, wydawałoby się, ma nieciekawe problemy z własną osobą. Tak, tamtego typa musiało coś trapić, skoro teraz wyżywa się na lwach... Niezbyt to mądre, tak swoją drogą. Nawet Felka to zauważyła!


RE: Górna Część Wąwozu - Bogin - 27-10-2013

Bogin wzniósł triumfalny okrzyk po tym jak głupi lew dał za wygraną.
- Hihi, haha! Znowu wyszło na moje!
Chwilę czasu zajęło mandrylowi powrócenie do stabilnego stanu emocjonalnego, którą wykorzystał na intensywne przeskakiwanie z jednej gałęzi na drugą. Gdy zauważył, że lwy nie są już zainteresowane jego wybrykami, pośpiesznie zeskoczył z drzewa i podszedł do nich na bezpieczną odległość.
- Hej, poczekajcie! Mogę się wybrać z Wami? Co prawda nie wyszło mi zbyt dobrze pierwsze wrażenie, ale zrozumcie, że taka już jest natura samotnego mandryla - ekspresyjna, wylewająca swoje głębokie refleksje na zewnątrz, nie tłumiąca emocji, a wręcz przeciwnie... UKAZUJĄCE JE ŚWIATU! Oczywiście nie miejcie mi tego za złe, jeśli w jakiś sposób was uraziłem...
Bogin podreptał w kierunku rozmówców i puścił oko do lwicy.
- Nazywam się Bogin, dla przyjaciół Bogin, dla was też może być Bogin. A wy?


RE: Górna Część Wąwozu - Tabia - 27-10-2013

Gest Feilji uspokoił skołatane nerwy Luka. Lew miał ochotę otrzeć się głową o jej beżową szyję w oznace jakiegoś kocięcego podporządkowania względem matki, ale kiełkująca godność nie pozwoliła mu na taki krok. Zamiast tego uśmiechnął się i dając delikatny znak głową, ruszył we wcześniej obranym kierunku. Wtedy za jego plecami rozbrzmiał głos mandryla... a tego było już za wiele!
- A dokąd to chcesz z nami iść? - zapytał twardo Luk, lekko obracając głowę w stronę małpy. Ależ ona mała, jak tak stoi na ziemi...


RE: Górna Część Wąwozu - Felija - 27-10-2013

Zdziwienie Felki można było przyjąć do świadomości głównie za sprawą własnie przybranej miny. Znów uniosła brwi, teraz nawet otworzyła pysk... Ten tutaj... Co on sobie wyobrażał, ja się pytam?
- Możemy cię zjeść - zauważyła trzeźwo, co może nie było szczytem taktu, ale ciężko byłoby odmówić tej wypowiedzi sensu.
Zwykła samotna małpa chce ruszyć śladem dwójki dorosłych lwów. Gdzie tu jakakolwiek logika, chęć przetrwania, instynkt samozachowawczy, cokolwiek...? A podobno naczelne zazwyczaj wykazują się ponadprzeciętną inteligencją. Jak widać, nie można ufać stereotypom.
Wcześniej zdążyła podążyć za Lukiem, jednak teraz przystanęła, coby nie odejść zbyt daleko od swego nowego, niezbyt typowego, wymuszonego rozmówcy.


RE: Górna Część Wąwozu - Bogin - 27-10-2013

Mandryl przystanął w miejscu i spojrzał zdziwiony na lwy.
- No co wy, jaja sobie robicie? - spytał zbity z tropu - Czemu mielibyście mnie zjeść? Dziwne.
Bogin zmarszczył ryj i w ułamku sekundy podrapał się po skroni, a następnie powąchał paznokieć.
- Nieładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, ale cóż, niech będzie. Czuję się nieco samotny i szukam towarzyszy podróży. Jak mniemam należycie do jakiegoś stada, tak? Chętnie do was dołączę w roli filozofa i błazna, co wy na to? Umilę wam czas.
Wypowiadając ostatnie zdanie wyszczerzył zęby i zatarł ostentacyjnie dłonie.
- Apropo - mam orzechy, mogę się podzielić!
Mandryl spojrzał na rozmówców z nieukrywaną nadzieją, jednak po zobaczeniu ich dosyć groźnych wyrazów twarzy stanął na rękach i skierował się do tyłu w kierunku drzewa cały czas patrząc im w oczy.


RE: Górna Część Wąwozu - Tabia - 27-10-2013

Luk popatrzył na Felkę pytająco. Cóż ten małpiszon od nich chce? Chyba wyraził się jasno, jednak... na wszystkie kopytne sawanny! Gdyby nie to, co poniósł za sobą niechlubny incydent, Luk nie zastanawiałby się tylko puścił oko do małpy i już wędrował razem z nią w stronę horyzontu. Balansując pomiędzy odczuciem odrazy a sympatii względem mandryla, bursztynowooki wykrzywił mordkę, dając zdecydować Felce. A tej musiało być niezwykle trudno wyczytać coś z lukowego pyska, bowiem ten układał się w wyraz jakby żałosnej bezradności, powściąganej przez próbę zachowania powagi.


RE: Górna Część Wąwozu - Felija - 27-10-2013

- To ty robisz sobie jaja! - zripostowała go z niezwykłą gracją. - Jesteśmy lwami, nie zauważyłeś? A lwy jedzą... Inne zwierzęta! - stwierdziła, marszcząc przy tym brwi.
Zaraz jednak przybrała łagodniejszy wyraz pyska, a to dlatego, że małpa trochę zeszła z tonu.
- Ok, ale jeden durny wybryk i udowodnię ci, że lwy naprawdę mogą jeść małpy - odparła z szerokim uśmiechem. - Orzechów nie jadam, ale za to ci powiem, że jestem Felija z Lwiej Ziemi. Właśnie idziemy szukać króla i lepiej, żebyś przy nim zachowywał się normalnie - pouczyła go, choć nie wyjaśniając, co według niej kryje się za ostatnim słowem.
Jeszcze jedno szybkie spojrzenie na Luka i lwica uznała, że nie ma na co czekać. Ten cały Bogin może i był równie dziwny co irytujący, ale... Tak na dobrą sprawę, to akurat były wspólne cechy jego i Fel, choć ona w życiu by tego nie przyznała.
- To jak, idziesz? - zadała mu ostateczne pytanie, wciąż unosząc kąciki warg w trochę niepokojącym uśmiechu.


RE: Górna Część Wąwozu - Bogin - 28-10-2013

- Jupijaj! - krzyknął Bogin z entuzjazmem po czym podrzucił do góry wyłuskanego orzecha i połknął w locie.
Mandryl zrobił gimnastykę oczu, krążenie barkami oraz biodrami i kilka salt w tył po czym z dzikim uśmiechem spojrzał na nowych towarzyszy.
- No to idziemy ku przygodzie!
Ponownie stanął na rękach i podreptał nieco chwiejnym krokiem w kierunku lwów. Po kilku krokach zrobił dziwaczną minę i zapytał.
- Jakiego króla, prze pani? Króla lwa? - jego pytanie zabrzmiało co prawda nieco ironicznie i można by było się przyczepić, że zadał je specjalnie, jednak ton głosu wskazywał bardziej na niewiedzę Bogina, niż na potrzebę bycia złośliwym.


RE: Górna Część Wąwozu - Tabia - 28-10-2013

Luk przewrócił oczami, zrobił kwaśną minę i ruszył, nie zwracając uwagi na tańce małpiszona. Powoli zaczynały go pochłaniać myśli związane ze spotkaniem. Cóż on powinien powiedzieć? Cóż udowodnić? Przecież i tak nie potrafiłby udawać kogoś, kim nie jest. A kim jest? Jest zupełnie bezradny, wewnątrz papka niepewności, nieśmiałość i drżenie. Lecz ku swojemu zdumieniu mógł stwierdzić, że w pobliżu Felki jego serce stawało się jakby większe, pierś wyprężała w przód, opuszki twardniały.
Pogodny nastrój i ogólna wesołość Bogina rozweseliły go. Zastrzygł uszami, usłyszawszy jego pytanie, ale jako, że było skierowane do Felki, postawił kolejny krok na miękkiej trawie.Spojrzał w dół Wąwozu, gdzie galopowała zdezorientowana antylopa gnu. Przez moment poczuł z nią niewytłumaczalną więź.


RE: Górna Część Wąwozu - Felija - 01-11-2013

Małpie harce, podobnie jak i słowa, zdążyły sprawić, że Felka kilka razy westchnęła w duchu. Jak bardzo głupia i nierozsądna była decyzja prowadzenia tej dwójki przed oblicze, jakby nie było, Króla Lwiej Ziemi? W dodatku wychodzi na to, że tym razem to ona ma robić za tę ogarniętą, uśmiechniętą i ogólnie lepiej ze wszystkim obeznaną. Przecież zawsze było na odwrót - to ją uznawano za nazbyt beztroską, wręcz niezdolną do logicznego myślenia. A teraz proszę - musi wykazywać się właśnie nim! Inna sprawa, na ile jej to wychodziło...
- Tak, wyobraź sobie, że w lwich stadach królami są lwy. Ja wiem, że ciężko to pojąć, ale wierzę w ciebie, Boginie - oznajmiła ze słodkim uśmiechem. - No to w drogę!
Nie czekając na odpowiedź swego nowego znajomego, ruszyła do przodu. Mijając Luka, zaczepnie pacnęła ogonem jego bok, zerkając na niego na moment. Gdyby nie obecność małpy, możliwe, że poparłaby swe zachowanie jakimś ciekawym wyrażeniem.
Tymczasem raźno szła w stronę Lwiej Skały.

Z/t


RE: Górna Część Wąwozu - Tabia - 01-11-2013

Pacnięcie ogona wyrwało bursztynowokie lwisko z zamyślenia, powodując wpełzniecie na jego oblicze wpierw zaskoczenia, później figlarnego uśmiechu. Przy okazji podziałało jak ukłucie ostróg na młodego, rączego ogiera. Luk zdaje się zupełnie zapominał o ich małpim towarzyszu, zamiast tego skoncentrował całą swoją uwagę na tańczącym przed nim ogonie Felki...

zt


RE: Górna Część Wąwozu - Gordon - 19-12-2013

Gordon podążył dokładnie w to miejsce, w którym wcześniej przebywali Luk, Felka i Bogin. Nie planował tego na początku - ale gdy poczuł woń mandryla, ulatniającą się już, zdecydował, że warto może obejrzeć okoliczności, w jakich doszło do spotkania jego brata z mandrylem. Bo, jak widać, przelało ono durnotę małpią w jasny łeb Luka. Tak jakby jego własna życiowa nieprzytomność nie była wystarczająca.

Zatrzymał się nad brzegiem wąwozu, tak, by móc w niego spojrzeć, jednak nie stał nad samą krawędzią. Bardzo prawdopodobne, że ktoś spróbuje wpaść na niego z tyłu i go przestraszyć lub nawet strącić - dlatego rozstawił szeroko łapy, naprężył je, wbijając pazury w grunt.


RE: Górna Część Wąwozu - Derion - 22-12-2013

Podbudowawszy ostatniej nocy ego, czarnogrzywy ciął równinę pewnością siebie i poczuciem zwycięstwa. Było to o tyle niebezpieczne, że zaufanie, jakie pokładał w tym tylko powierzchownym odczuciu mogło przyćmić racjonalne spojrzenie na siebie i swoje miejsce w realnym świecie winy i odkupienia. Zbrodnie dokonane w ciągu ostatnich miesięcy nadal były zbrodniami, a ofiary z pewnością nie ożyły tylko przez to, że Derion spędził upojną noc z Mino Eive. Niemniej jednak paradoks polegał właśnie na tym, że przyjemność, poczucie dominacji i zaliczenie obranego celu w oczach szafirowookiego stawiały go wyżej, niż jeszcze jeden księżyc temu. Ironia samooceny, ot co.

Ujrzawszy na horyzoncie kolorowogrzywe lwisko Derion pochylił łeb, swoim zwyczajem, wpijając nieruchome ślepia w obcego, rozwierając nozdrza by wyczytać możliwie jak najwięcej z jego zapachu. Samiec; młody, silny, pachnie testosteronem, upał wycisnął z niego odrobinę, ale być może tylko tyle, by wyostrzyć zmysły, podziałać na korzyść. Czego od niego chcesz? Chcesz tylko przejść, bo jesteś w drodze. Czego on może od ciebie chcieć? Niczego, pewnie bardziej nurtuje go nieregularnie wysklepione dno Wąwozu i głód determinujący działanie każdego żywego. Co moglibyśmy mieć ze sobą wspólnego?
- Danette!
Rzucił, nie zatrzymując się, z odległości dwóch poziomo leżących akacji. Zbliżył się, zatrzymał, zmniejszając ten dystans do jednej czwartej, skinął głową, utrzymując kontakt wzrokowy z rozmówcą.
- Derion.
Zerknął przelotnie poza krawędź urwiska.
- Któż to aż tak ci zalazł za skórę, by chcieć go stąd zrzucić? - spytał, unosząc w nieprzyjaznym uśmiechu lewą część pyska.


RE: Górna Część Wąwozu - Manuela - 27-12-2013

Wąwóz. Mania słyszała o tym miejscu. Mama zabraniała jej i rodzeństwu się tutaj zbliżać. A teraz nareszcie go ujrzy!
Lwica czuła, jak wzbiera w niej ekscytacja. Odnalazła rodzinne ziemie, a jej siostra żyje i wciąż tu mieszka, ma zatem duże szanse ją odnaleźć. W dodatku dostała pozwolenie od samego króla na tymczasowe pozostanie w granicach Lwiej Ziemi.
Skoczyła nad wystającym z ziemi kamieniem, po czym jej oczom ukazały się dwie postacie. Zwolniła biegu, nie mając poczucia odległości od krawędzi wąwozu. Owe postacie okazały się być lwami. Dwa samce. Gdy podbiegła nieco bliżej, w jednym z nich rozpoznała Gordona, tego dość specyficznego, zuchwałego brata nieśmiałego Luka.
Zwróciła swe żółte oczy ku drugiemu lwu. Obaj wyglądali na silnych, ale Manueli nie przeszło nawet przez myśl, że mogą stanowić dla niej zagrożenie. A nawet jeśli coś takiego tliło się gdzieś głęboko w niej, to zaraz zgasiła owy żar wodą swego optymistycznego nastawienia do świata.
Piękne dzień dobry.
Ozwała się szczerząc pysk do niebieskookiego.
Manuela. Ale wolę Mania.
Dodała po chwili mrużąc jedną powiekę.
Witaj ponownie Gordon.
Zawołała do tego drugiego, który stał nieco dalej, odwrócony w stronę przepaści.
I ona ostrożnie do niej podeszła, zatrzymując się w odległości paru łap przed jej krawędzią. Odetchnęła głęboko, uniosła łeb lekko w górę i z przymkniętymi oczyma poddała się atmosferze tego miejsca.


RE: Górna Część Wąwozu - Gordon - 29-12-2013

- Gordon.
Ten zaś nie miał potrzeby tak dokładnie oceniać rozmówcy. Wystarczyło mu uszeregowanie wśród samców, silnych, ale starzejących się już. Czyli doświadczenie przeciwko warunkom fizycznym, co stwierdził pod kątem ewentualnego starcia. Nie wiedział tego, ale zapewne właśnie to najmocniej łączyło te dwa lwy o wielobarwnych grzywach.
Uniósł brwi, słysząc pytanie, i odpowiedział dopiero po chwili lustrowania krzywego uśmiechu Deriona. Przyglądał mu się w ciszy, znów zmuszając rozmówcę, by trwał w oczekiwaniu na reakcję. Chyba to polubi.
- Sądzę, że to moja sprawa.
Oraz ewentualnie tej samicy - która przybiegła chwilę później, bodaj w takim odstępie, by wcześniejsza rozmowa do niej nie dotarła. Choć kto wie? Mimo wszystko Gordon nie zdecydował się na typowe dla siebie pytanie, czy już zdecydowali się na jego pomoc, skoro przed chwilą zechciał zachować całą sprawę w tajemnicy. Wymagało to skojarzenia faktów, na co za często się nie zdobywał, ale dziś akurat tak. I był z siebie dumny.
Przesunął się o krok, by lepiej widzieć Mańkę. Deriona wciąż miał na pierwszym planie - ale nie na nim koncentrował teraz spojrzenie.
- Przypadkiem twojego miana nie poznałem. Już znudziłaś się tamtymi?