Król Lew PBF
Górna Część Wąwozu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Wąwóz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=38)
+---- Wątek: Górna Część Wąwozu (/showthread.php?tid=145)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Górna Część Wąwozu - Alayike - 19-09-2015

Również ona odeszła nieco od skraju wąwozu, po czym usiadła trochę dalej od Vasanti, by dać jej nieco przestrzeni i słuchała jej uważnie, co jakiś czas kiwając głową. W tym momencie ciężko było jej myśleć o czymkolwiek, nadal czuła że mogła jakoś temu zaradzić, lecz z czasem pewnie przyjdzie etap akceptacji tego, co się wydarzyło.
-Dobrze, jeśli tylko kogoś spotkam, przekażę wieści. A ty królowo może lepiej jeśli udałabyś się do groty medyka? Amani miała sprawdzić tereny, bowiem nie wiadomo czy ta dwójka na pewno odeszła.- zapytała, patrząc to na nią, to na jej sporych wielkości brzuch. Ciekawe kiedy przyjdą na świat jej potomkowie i kim był szczęśliwy ojciec. Czyżby Mako?


RE: Górna Część Wąwozu - Vasanti Vei - 19-09-2015

- Tak, chyba powinnam - przyznała.
Nieczęsto przejmowała się radami innych osób, na ogół to ona była tą, która ich udzielała. Jednak tym razem jej podwładna mówiła z sensem. Królowej przyda się odpoczynek.
Zaburczało jej w brzuchu, na co odwróciła wzrok z zażenowania. Ciężko było jej przyznać, że w swoim obecnym stanie, który przecież nie był żadną chorobą, miała trudności z polowaniem.
Powróciła bacznym spojrzeniem do Alay, zdawszy sobie sprawę z jednej rzeczy, a właściwie z pewnego braku.
- A gdzie są twoje młode? - spytała, a w jej głosie pobrzmiewał szczery niepokój.


RE: Górna Część Wąwozu - Alayike - 19-09-2015

Uśmiechnęła się lekko na pierwsze słowa królowej, nie chciała się z nią teraz kłócić, a przecież nie powinna zostawać teraz w takim miejscu. Burczenie brzucha również usłyszała i miała zamiar jakoś temu zaradzić, lecz później padło pytanie, na które Alay otworzyła szeroko ślepia.
-Oh nie... zostali nad rzeką, kazałam Niraiowi pilnować Furahę, po czym pobiegłam pomóc FireLionowi. Muszę szybko tam się udać...- odparła, lecz zerknęła na królową. Przecież nie mogła jej zostawić, nie w takim stanie. Z drugiej strony kto wie co jej synowie teraz robią...
-Najpierw cię zaprowadzę, a później tam pobiegnę. Z pewnością nic im się nie stało, możliwe że poszli na Lwią Skałę, lub do groty medyka, zawsze powtarzam im że tam jest najbezpieczniej.- mruknęła nieco zdenerwowana.


RE: Górna Część Wąwozu - Vasanti Vei - 19-09-2015

Ruda nie rozumiała, jak można zapomnieć o własnych dzieciach, ale nie zamierzała tego komentować. Ostrożnie podniosła się z miejsca. Chwilowo nie czuła się aż tak tragicznie, ale zdawała sobie sprawę z tego, że może to być cisza przed burzą. Musiała ułożyć się w ciepłej, cichej, wolnej od wiatru i skrytej przed nieprzyjaciółmi grocie. Nie było chwili do stracenia.
- Nabiegasz się dzisiaj - stwierdziła, uśmiechając się kątem pyska, ale był to dość zbolały uśmiech.
Lwica powoli ruszyła w stronę groty. Starała się utrzymywać znośne tempo i opierać się na własnych łapach, a nie na boku Alayike, ale czasem nie wychodziło jej to tak jak chciała.

z/t


RE: Górna Część Wąwozu - Alayike - 20-09-2015

Tyle zamieszania, do tego śmierć członka stada... to wszystko musiało na tyle przyćmić jej umysł, że zapomniała o swych ukochanych dzieciach, choć z drugiej strony wiedziała że sobie poradzą, sama przecież w ich wieku udawała się na mniejsze czy też większe samotne wędrówki. Wolała się jednak co do tego upewnić, lecz najpierw musiała odprowadzić królową. Kiwnęła jej tylko łbem, gdy się odezwała, po czym ruszyła jej tempem, tuż obok by mogła się o nią oprzeć w razie czego.
z/t


RE: Górna Część Wąwozu - Bleikr - 02-11-2015

Noc... jej ulubiona pora dnia. No bo kiedy światło jej Ojca dotykało każde zwierzę na tej przeklętej ziemi? Kiedy polowania były najłatwiejsze, a wszyscy mogli podziwiać jego piękno? Podążając za jasnością, zapomniała o obowiązujących ją granicą. A poza tym... czy ktokolwiek oprócz Jedynego miał prawo ustanawiać jakiekolwiek granicę? Chyba jedynie uzurpatorzy i niewierni...
Nawet nie wyczuła, że z wolnych terenów doszła aż na tereny które przypisywała sobie jakaś grupa lwów. Po prostu kroczyła szlakiem Świetlistego, nie zwracając uwagi na otaczające ją ziemie. Pod łapami czuła zmianę... nos też wyczuwał coś innego.
Jednak nic nie było w stanie odwrócić jej uwagi od Księżyca.


RE: Górna Część Wąwozu - Inn - 03-11-2015

Srebrnooką zauważyła Inn, która patrolowała teren po powrocie z Groty Medyków. Czuła się nieco dziwnie z tym, że tak kompletnie bezsensownie siedziała w środku Groty, czekając na przybycie Królowej. Chociaż może to i lepiej, że Vasanti ostatecznie w niej nie zawitała? W końcu może wcale nie byłaby zadowolona z faktu, że Inn nic nie robi, tylko tak sobie siedzi. I pewnie wcale nie potrzebowała niczyjej pomocy. Tylko by się wygłupiła.
Zauważając ciemną sylwetkę, zaczęła podążać w jej kierunku po chwili zawahania. Dosyć szybko ją dogoniła, nie kryjąc się ze swoją obecnością, aby obca nie pomyślała sobie, że zielonooka ją śledzi czy coś.
- Em, deme. - przywitała się dość cicho, po czym odchrząknęła. - Y, jesteś teraz na terenach Lwiej Ziemi... Kim jesteś? - zapytała, próbując mówić głośniej i siląc się, aby jej głos wydawał się bardziej pewny siebie. Jednak dalej czuła, że pewnie wyszła głupio przed obcą.


RE: Górna Część Wąwozu - Bleikr - 03-11-2015

Drgnęła, słysząc zbliżające się szybko w jej stronę kroki. Jej reakcja była niemal automatyczna... zatrzymała się i zwróciła łeb w stronę, jak się okazało chwilę później lwicy tak, że srebrzysta poświata oświetlała jej pysk. W swobodzie i spokoju jej ruchów dało się wyczuć, że nie knuje nic złego.
Skinęła zielonookiej delikatnie łbem w ramach powitania, po czym cofnęła się o krok, dając jasny sygnał, że nie chce walki. Ruchy szarej były tak płynne, bezszelestne... a jednocześnie promieniowała z nich i jej sylwetki siła i władczość. A przecież była mniejsza od większości lwic...
- Niech Srebrny oświetla twoją drogę, nieznajoma.
Uśmiechnęła się do niej lekko. A więc miała rację... no cóż. Przecież nie każdy zdaje sobie sprawę z zasad Jedynego i Jego myśli. Czemu zatem miała zaraz oburzać się na niewinną samicę? Nie umknęła również uwadze jasnookiej niepewność siebie złotej. Czyżby była tu nowa...? Czy też po prostu nie wiedziała, czego spodziewać się po samotnej lwicy?
- Na imię mi Bleikr... nie musisz się mnie obawiać, nie stanowię zagrożenia dla twej rodziny.
Krótkim ruchem łapy wskazała na Oko Nocy.
- Podążam za Nim... niedługo stąd zniknę.


RE: Górna Część Wąwozu - Inn - 08-11-2015

Srebrny? Na pysku lwicy pojawiło się zaskoczenie. Jednak dosyć szybko udało jej się połączyć przymiotnik, którego użyła lwica z Księżycem. Po wysłuchaniu słów obcej uspokoiła się nieco. Najbardziej ze wszystkiego bała się obcych na terenach Lwioziemców, którzy stawialiby jakiś opór czy nawet próbowaliby walki. Tym bardziej, że była tym strażnikiem, chciała się więc jak najlepiej wykazać. Uśmiechnęła się lekko do srebrnookiej, chociaż wciąż była nieco spięta.
- Należysz do Srebrnego Księżyca? Mamy pakt z Wami, więc myślę, że Twoja obecność tutaj to nie problem. - stwierdziła, jednak nie do końca pewna swoich słów. Bo w końcu nikt im nie powiedział czy Srebrni są mile widziani tutaj czy też raczej nie powinno ich tutaj być, ona osobiście nie widziała w tym problemu, w końcu nie robili nic złego.
- Gdzie Cię prowadzi? Jeśli mogę wiedzieć? - zapytała szczerze zafascynowana, po raz kolejny spotykała osobę, która najwyraźniej była w jakiś sposób silnie związana ze Srebrnym Globem, a wciąż nie mogła zrozumieć, jak to w ogóle działa.


RE: Górna Część Wąwozu - Bleikr - 11-11-2015

Uśmiechnęła się lekko. Srebrny Księżyc. Czy mogła spokojnie skłamać, czy też powiedzieć prawdę i nie być pewna reakcji złotosierstnej? Wyglądało na to, że te dwa stada się znały... i co więcej, były w dobrych stosunkach. Nigdy by tego nie przewidziała z prostego względu. Stado Volundra wydawało jej się strasznie zamknięte... choć znała je tylko z opowiadań samca. W każdym razie ta mała, niewinna informacja podana jej przez samicę, mogła pomóc jej w wybrnięciu z sytuacji.
- Mam wiele wspólnego z tym stadem... na razie je poznaję. Zapewne w ciągu kilku dni podejmę decyzję... Sporo czasu spędziłam w samotności i chciałabym wiedzieć, jak powinnam zachować się przed ich kapłanką. Rozumiesz... nie chciałabym popełnić jakiegoś błędu.
Przedstawiała się więc jako przyszłego członka tego stada, który już sporo wie. W zasadzie została jej tylko kwestia formalna...
Cieszyło ją również to, że znalazła kogoś, kto zaciekawił się tym, co robiła. Nie zdarzało się to przecież często... a przez to zielonooka zyskała nić jej sympatii.
- To tylko On wie. Czasami to jest ktoś, komu powinnam pomóc, czasami miejsce, które powinnam poznać. Póki co, prowadzi mnie na tamtą wielką górę.
Wskazała na niewyraźne Kilimandżaro na horyzoncie.
- Nie wiesz może, czy są tam jakieś stada?


RE: Górna Część Wąwozu - Inn - 22-11-2015

//Wybacz, że musiałaś tyle czekać, miałam problemy z laptopem//

Przyglądała się dokładnie lwicy, a słysząc jej odpowiedź, uśmiechnęła się lekko.
- Ooo, to super. Niestety z tym Ci nie pomogę, nie znam za bardzo tego stada, mimo że mamy ten pakt. Co prawda spotkałam parę razy kapłankę i ona jest naprawdę fajna. - powiedziała, ponownie się lekko uśmiechając. Cóż, tak właściwie to było naprawdę ciekawe, że Srebrny Księżyc miał z nim ten pakt. A po tym, jak się dowiedziała o pakcie już nie widziała Ines. Pewnie ma dużo obowiązków, więc w sumie nie powinna się temu dziwić. I wcale się nie dziwiła Bleikr, że chciała zrobić dobre wrażenie na swojej być może przyszłej przywódczyni. To było zrozumiałe. A w rozumowaniu Inn złe pierwsze wrażenie to najgorsze, co może Ci się przytrafić. Dlatego miała takie wielkie opory przed poznawaniem nowych osób.
Jej wzrok padł na ogromną górę. Zastanowiła się przez chwilę nad jej pytaniem, ostatecznie kręcąc przecząco głową.
- Z tego, co ja wiem, to w tamtej okolicy nie ma stad. Jeśli byś poszła bardziej tam. - tutaj wskazała kierunek bardziej w lewo od Kilimandżaro. - możesz trafić na Zachodnie Ziemie. To stado, o którym nie wiemy zbyt wiele, ale może nie być zbyt przyjaźnie nastawione do obcych. - powiedziała, uśmiechając się nieco krzywo. Bo tak naprawdę to nie wiedziała za wiele o Zachodzie. Raz jednak spotkała jednego z nich i wydawał jej się... normalny.
Wtem przypomniała sobie o czymś i podniosła lekko pysk do góry.
- Jest jeszcze coś. Jakiś czas temu krążyły plotki o grupce lwów ze skąpymi grzywami. Nie wiem czy ostatecznie są prawdą, ale mówią, że są bezwzględni i agresywni, więc trzeba uważać. - powiedziała jeszcze. Nie widziała powodu, aby nie podzielić się tą wiedzą z nowopoznaną lwicą. W końcu mogło się okazać, że lwy, o których powiedziała jej Venety są prawdziwe, a skoro Bleikr chodziła samotnie to przecież mogła na nich wpaść.


RE: Górna Część Wąwozu - Bleikr - 24-11-2015

// No problemo. :) //

- Do tej pory o moje uszy obijały się właśnie takie opinie. Niezwykle tajemnicze stado, nieprawdaż?
Ciekawiło ją. Bardzo ciekawiło ją w jaki sposób postrzegają te stado pozostałe klany mieszkające na tych ziemiach. Co prawda jej starszy przyjaciel starał się jej mówić wszystko... jednak on nie był na tych terenach znacznie dłużej od niej. Potrzebowała opinii kogoś, kto był tutaj dłużej...
Jakby nie patrzeć, oni reprezentowali Jedynego, a przez to również ją. Będzie wiedziała, jak ewentualnie miałaby wyglądać jej pomoc dla jasnej kapłanki. I jak na nią wpłynąć.
Z uwagą i lekkim uśmiechem na szarym pysku wysłuchała wszelkich informacji podanych jej przez zielonooką. W końcu skłoniła się delikatnie.
- Dziękuję za wszystko, będę uważać. Gdyby udało mi się czegoś dowiedzieć, postaram się was jakoś poinformować. Tymczasem...
Nosem wskazała na jaśniejące niebo.
- Czas ruszać. Jeszcze raz dziękuję za wszystko... niech księżyc oświetla twoją drogę.
Ruszyła równym krokiem, by w końcu zniknąć w blednącym mroku.

z.t


RE: Górna Część Wąwozu - Amai - 24-11-2015

Młoda lwica dość szybko wbiegła na teren wąwozu. Wszystko z powodu niedoszłej zdobyczy. jednak ta nagle z oczu jej zniknęła w jakieś dziurze a młoda z impetem wpadła na starszą od niej lwicę której nie zauważyła zaadsorbowana pogonią.
-Wejście roku-
Sama siebie zgaiła zaczynając się lekko odsuwać jeszcze nie wstając a pozostając nisko przy ziemi nieco ze strach
-Dzień.... dobry.... ja....prze.... przepraszam...-
Powiedziała łamiącym, się głosem. Co to była za lwica? Pewnie umie się bić? Czy zrobi jej krzywdę?


RE: Górna Część Wąwozu - Inn - 25-11-2015

Uśmiechnęła się jeszcze do Bleikr, po czym kiwnęła lekko głową. Z chęcią by się dowiedziała, jaką podjęła decyzję, wydawała jej się taką interesującą osobą...
- Do zobaczenia! - pożegnała się ze srebrnooką, jeszcze długo patrząc za nią. Musiała przyznać, że bardzo jej się miło z nią rozmawiało i naprawdę miała nadzieję spotkać ją ponownie. Jednak nie dane jej było zbyt długo nad tym rozmyślać, bo oto pod naporem Amai, której wcale nie usłyszała, o mało się nie przewróciła.
Kiedy już udało jej się odzyskać równowagę, spojrzała ze zdumieniem na pomarańczową. Była tym bardziej zdziwiona po tym, jak usłyszała jej słowa.
Zmarszczyła nieco nos.
- Ale za co ty mnie przepraszasz? - zapytała, szczerze nie mając pojęcia, o co chodzi. W życiu by nie wpadła, że za to, że na nią wpadła. W dodatku Inn czuła się dosyć niekomfortowo, bo Amai wyglądała jakby... się jej bała?


RE: Górna Część Wąwozu - Amai - 25-11-2015

-za to że na panią wpadłam-
Powiedział podrostek do dorosłej lwicy cichym głosem i lekko podniósł głowę nieco mniej się bojąc bo ta na nią nie skoczyła
-Amai jestem i... chyba sie zgubiła... chociaż wydaje mi się że już tu kiedyś byłam-
Teraz gdy się podniosła dało się dostrzec że to prawie same kości obleczone kolorową lwię skórą. Tak już było gdy jadło sie tak mało jak ona, a główna dieta to padlina.