Król Lew PBF
Górna Część Wąwozu - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Wąwóz (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=38)
+---- Wątek: Górna Część Wąwozu (/showthread.php?tid=145)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


RE: Górna Część Wąwozu - Chawa - 22-02-2016

Wcale nie zauważyła pojawienia się lwa. Dopiero, kiedy podszedł do niej bliżej i odchrząknął, poruszyło się jej ucho. Jednak nie odwróciła głowy, nawet się nie poruszyła.
Dopiero po usłyszeniu pytania lwa wstała i zwróciła na niego swe miętówki. Po chwili takiego wpartywania się w niego w zupełnej ciszy, powróciła do podziwiania poprzedniego widoku.
- Jeżeli chcesz. - odpowiedziała po chwili cichym głosem, jednak pusta przestrzeń i tak dobrze poniosła jej słowa.


RE: Górna Część Wąwozu - Nirai - 22-02-2016

Ani Chawa ani też Mako nie zauważyli przybycie kolejnego osobnika. Tymże lwem był nie kto inny jak Nirai. Niedoszły Lwioziemiec, który porzucił stado.
Dlaczego? Otóż, przybliżę tu nieco jego historię. Gdy Nirai przybył po raz pierwszy na tereny Lwiej Ziemi był porzuconym przez rodzinę lwiątkiem. Długo jej szukał, aż wreszcie znalazł lwicę, która zdolna była dać mu nową rodzinę i stado, które było gotowe dać mu nowy dom. Gdy jednak ów samica, której imię brzmiało Alayike opuściła tereny Lwich Nirai postanowił pobiec za nią. Podążał za jej śladami przez bardzo długi czas nim w końcu poddał się. Wiedział, że dalsze poszukiwania nie są najlepszym rozwiązaniem- zapuszczał się w końcu na tereny, których nie znał. Co jeśli zgubiłby drogę do domu?
Dlatego też złote łapy ponownie stanęły na terenach Lwiej Ziemi. Lwiątko, które obecnie przypominało coraz bardziej dorosłego samca, kroczyło brzegiem wąwozu. Od czasu do czasu spoglądał w dół by z czystej ciekawości ocenić odległość dzielącą go od dolnej powierzchni przepaści.
Zielone ślepia w końcu wylądowały na dwóch sylwetkach. Obie były znajome- jedna bardziej, druga już mniej. Ale jednak. Nraiowi szybciej zabiło serce, lecz opanował emocje i spokojnym chodem podszedł w stronę masywniejszej, brązowej sylwetki. Był to samiec i to nie byle jaki. Sam król Lwiej Ziemi. Mako.
-Witaj, panie.-przywitał się młodzieniec, skinąwszy lekko łbem. Kusiło go, żeby spuścić spojrzenie, lecz wiedział, że nie tak powinien się zachować. Musi stanąć przed obliczem króla i wyjaśnić mu czemu zniknął na taki szmat czasu. Obawiał się tej rozmowy, ale jednocześnie czuł, że wreszcie wrócił tu, gdzie jego miejsce.
Do domu.


RE: Górna Część Wąwozu - Mako - 22-02-2016

Lwica zmierzyła go wzrokiem i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że łapy ugięły się pod nim. W tych oczach było coś... Niepokojącego. Gdy Chawa tak go lustrowała, Mako zaczął się zastanawiać nad reakcją swojego organizmu; choćby dlaczego serce zaczęło mu szybciej bić. Już miał zasiąść obok, ale jego plany zostały wstrzymane przez pojawienie się pewnego jegomościa.
Z wolna skierował spojrzenie na nowo przybyłego, który wydał mu się jakby znajomy.
- Nie jestem żadnym panem! - odparł machinalnie. - Jestem Mako.
W jego ustach brzmiało to tak jakby jego imię było wystarczającym powodem pomijania tych wszystkich zbędnych tytułów, którymi co jakiś czas raczyli go co raz to nowi – i starzy – Lwioziemcy. Czarnogrzywy oczywiście pragnął szacunku, ale za to co robił, a nie jaką funkcję pełnił. Dla tej drugiej opcji to wszystko było takie puste.
Ten podrostek go znał, praktycznie to wiedział, ale on nie mógł powiedzieć tego samego.
- Znasz mnie. Ale ja ciebie jedynie kojarzę, musisz mi wybaczyć.
Znajdował się tu z dwoma młodszymi od siebie osobnikami, a mimo to właśnie on czuł się jak uczniak, wszak jak można ot tak kogoś zapomnieć?


RE: Górna Część Wąwozu - Nirai - 23-02-2016

Nirai odruchowo cofnął się usłyszawszy słowa króla. No tak. Zapomniał, że Mako był wyczulony na nazywanie go "panem". Wspomniał mu o tym kiedy został przyjęty do stada, ale po takim długim czasie nieobecności, młodemu zupełnie wyleciało to z głowy. Zielone ślepia jednakże uparcie wpatrywały się w sylwetkę władcy Lwiej Ziemi.
-Tak, Mako. Znasz mnie.-odparł, lekko zdziwiony. Zlustrował siebie szybko, lecz nie uważał, że zmienił się jakoś niesamowicie. Wyrósł- prawda. Przybyło mu nieco grzywy- prawda. Ale pozostał nadal taki sam. Młody, wesoły, optymistyczny lewek.
-Jestem Nirai, przybrany syn Alayike.-wyjaśnił, posyłając brązowemu ciepły uśmiech. Zęby jednak były mocno zaciśnięte jakby młody się… Denerwował?


RE: Górna Część Wąwozu - Mako - 23-02-2016

W powietrzu dało się wyczuć napięcie. Trzeba coś było zrobić z tym faktem. Na szczęście jego słowa znacznie mu to ułatwiły. Wreszcie potrafił go umiejscowić.
- Już wiem – stwierdził uradowany. - Już wszystko mi się poukładało.
Wewnątrz siebie odetchnął z ulgą. W międzyczasie zerknął na Chawę, upewniając się, że ta nie postanowiła się ulotnić.
- Wyrosłeś – rzekł, ponownie zwracając ku niemu swe wejrzenie. - Ostatnio rozmawiałem z Vei o Alayike. Niestety muszę przyznać, że ja także nie widziałem jej od dłuższego czasu.
Czarnogrzywy zastanawiał się, czy teraz zobaczy w spojrzeniu swego rozmówcy jakiś wyrzut. Prawda, nie posłał na poszukiwania jego przybranej matki. Ale tak już niektórzy robili: znikali bez wieści. Czasem wracali, czasami nie. Jeżeli ich drogi krzyżowały się z królewskimi to najczęściej przedstawiali dobry powód odejścia.
- Widzę, że radziłeś sobie poza Lwią. Nie jesteś też już dzieckiem, możesz żyć na własną łapę, a mimo to jesteś tu. Dlaczego?
Jego głos był przyjazny, Mako miał wielką nadzieję, że Nirai postanowił wrócić i dołączyć do stada. Była to zdecydowanie lepsza opcja niż gdyby poprzysiągł zemstę za... No właśnie, może on wie, co stało się z Alayike.


RE: Górna Część Wąwozu - Nirai - 23-02-2016

Oblicze malca rozjaśniło się od szerokiego uśmiechu, który rozciągał się od jednego złotego polika do drugiego. Mako poznał go- pamiętał. Serce młodego zalała nagła fala ciepła, a w zielonych oczach pojawił się łagodny błysk.
Złoty młodziak przyglądał się królowi, który właśnie wyjawił mu, że Alayike mimo jego cichej nadziei nie powróciła na tereny Lwiej Ziemi. Jedno z czarnych uszu Niraia nieco przyklapnęło. Nie, żeby mocno się łudził, ale jednak nikła nadzieja kiełkowała w jego serduchu. Ta wiadomość nieco zgasiła jego radość z odnalezienia władcy stada.
Krótkie było jednak jego zamyślenie, ponieważ brązowy ponownie zabrał głos. Zielone ślepia uniosły się na oblicze króla. Odetchnął głęboko, by potem zacząć odpowiadać samcowi na zadane przez niego pytanie.
-Wiem, że moje zniknięcie musiało wam przynieść wiele zmartwień. Kiedy tylko zauważyłem zniknięcie matki postanowiłem podążyć jej śladem, ale… Ten szybko się urwał. Próbowałem jeszcze odnaleźć ją na własną łapę, lecz nie poszło mi to najlepiej, jak widać.-westchnął, a czarne uszy nieco oklapły.
-Dlatego też, gdy poszukiwania nie powiodły się, postanowiłem powrócić na Lwią Ziemię. Jestem świadom, że porzuciłem stado i jestem gotów ponieść za to odpowiednią karę. Wróciłem jednak, bo… Czuję, że tu jest mój dom. Wy jedyni podaliście mi pomocną łapę, kiedy byłem sam. Wygłodniały, przestraszony i opuszczony. Daliście mi dom i nową rodzinę. Chociaż Alayike nie ma teraz z nami czuję, że tu jest moje miejsce i tu chciałbym pozostać. Obiecuję, że nie zawiodę już więcej stada Mako. Ani ciebie.-końcowe słowa wypowiedział z ogromną pewnością siebie, jak na tak młodego osobnika. Zielone spojrzenie ponownie spoczęło na czarnogrzywym.


RE: Górna Część Wąwozu - Mako - 23-02-2016

Z uśmiechem na pysku obserwował radość, która zakwitła w oczach malca... Dostrzegł również cień smutku, który przewinął się przez moment.
- Nie chcę rozbudzać twoich nadziei, sam przecież powiedziałem, że nie widziałem Alayike już od dawna, ale czasem brak wiadomości jest dobrą wiadomością. Też kiedyś straciłem kontakt z pewną lwicą i minęły prawie dwa lata nim udało mi się znów ją spotkać. Nadzieja to piękna rzecz... Ale pamiętaj – powiedział, mrużąc ślepia - może nastąpić taki moment, w którym zacznie cię to przytłaczać, a jeżeli tak się stanie, cóż, możesz pogadać ze mną.
Nirai nie mógł wiedzieć z jakim brzemieniem borykał się kiedyś Mako, a ten ostatni był rad z tego faktu, nie chciał pokazywać się jako ktoś, komu los nie zawsze sprzyjał.
- Nie mogę cię za to winić, na twoim miejscu pewnie postąpiłbym tak samo. Pozostaje mi tylko ponownie powitać cię wśród nas. Witaj w domu. - oparł na moment łapę na jego barku – Przykro mi, że dom nie jest kompletny, ale jakoś musisz z tym żyć.
Czarnogrzywy jeszcze pokiwał łbem z uznaniem, mimo emocji, które pewnie targały młodzieńcem, przeczuwał, że jego słowa są szczere i że będzie mógł na niego liczyć.


RE: Górna Część Wąwozu - Nirai - 26-02-2016

Kremowa mordka rozciągnęła się w ogromnym uśmiechu. Młodziak był wdzięczny brązowemu za jego wyrozumiałość. Sama wiadomość o tym, że lew rozumie jego zachowanie była dla złotego nie lada otuchą. Zielone ślepia bacznie obserwowały poczynania króla.
-Dziękuję Mako. Będę o tym pamiętać.-kiwnął łbem w podziękowaniu. Brązowa kita omiotła delikatne podłoże wzburzając niewielką ilość piasku w powietrze.
-A co z Furahą? Nie wyczułem jego zapachu kiedy podążałem za matką. Czy nadal tu jest?-zapytał, unosząc wyżej czarne brwi. Dopiero teraz przypomniał sobie o młodszym bracie, który zamieszkiwał z nim te tereny. Czy aby na pewno nic mu się nie stało? Jak mógł o nim zapomnieć kiedy sam poszedł za Alayike? Głupi był nie myśląc o losie małego.
Oby tylko wszystko z nim było w porządku. Na pyszczek Niraia wkradł się grymas strachu.


RE: Górna Część Wąwozu - Mako - 28-02-2016

Czarnogrzywy pośpieszył z odpowiedzią.
- Wedle moich informacji trzyma się blisko Vei i jej dzieci. Twój powrót na pewno go ucieszy.
Mako omiótł otoczenie wzrokiem, jednocześnie się nad czymś zastanawiając.
- Zresztą, Lwia jakoś bardzo nie zmieniła się w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. Prędzej czy później na niego wpadniesz, wystarczy poszukać.
Po tych słowach zaczął się zastanawiać nad drugą – milczącą – postacią, która nie wykazywała zainteresowania ich rozmową. Król miał przeczucie, że już wcześniej ją spotkał, a może zwyczajnie sobie to wmawia? Nie zmieniało to jednak faktu, że musiał dowiedzieć się czego tu chce, a później podjąć działania. Najpewniej nie miała zamiaru do nich dołączyć, w przeciwnym wypadku już by go o to zahaczyła. Mogła być z innego stada, albo być samotniczką... Lub mogła ją przyjąć Vasanti, a on o tym nic nie wiedział.


RE: Górna Część Wąwozu - Chawa - 07-03-2016

A ona tak wpatrywała się, zupełnie bez słowa w Mako, nawet nie wiedząc, z kim miała do czynienia, aż do pojawienia się niewiele starszego od niej lwa. Słuchała też w ciszy padających tu słów, zerkając ukradkiem po kolei na Mako i Niraia. Pamiętała go, mimo że było to tak strasznie dawno. A jako, że ona przez cały ten czas przebywała praktycznie cały czas głównie na Lwiej Ziemi, to nawet parę razy zdarzyło im się spotkać.
Kiedy Mako zerknął w jej stronę, mógł się przekonać, że młódka myślała właśnie o odejściu. I mimo, że w jej wzroku nie było widać żadnych specjalnych emocji, czuła się jak piąte koło u wozu. W końcu uczestniczyła w jakiejś dosyć prywatnej rozmowie.
Powiedziałabyś coś, a nie tak siedzisz, to jest dziwne. Powiedział głos w jej głowie. - Tak. - odpowiedziała cicho, już na głos, kiwając lekko łbem. Wpatrywała się przy tym gdzieś w przestrzeń, jakby patrzyła przez Mako.
Zgodnie z postanowieniem, wstała, gotowa do odejścia.
- Nie będę już przeszkadzać, do zobaczenia. - powiedziała, zerkając na Mako, a zaraz jej wzrok spoczął też na Niraiu. Przy tym jej głos wciąż był dość bez emocji. Nie odeszła jednak jeszcze, jakby czekając na zgodę.


RE: Górna Część Wąwozu - Nirai - 07-03-2016

Królowa dorobiła się dzieci? Ho, ho, ho. Czyli jednak coś tutaj się pozmieniało. Złoty jednak nie skomentował tej informacji. Postanowił sam na własne oczy przekonać się jak wygląda gromadka Zgryźliwej. Ciekawe, który samiec był tym szczęściarzem… A może pechowcem?
-Dziękuję za tą informację Mako. Taką gromadkę łatwiej będzie znaleźć niż jedno lwiątko.-stwierdził. Doprawdy zaskakujące stwierdzenie Nirai. Jak na to wpadłeś?
-W takim razie pójdę go poszukać. Ciekawe jak zareaguje na to, że wróciłem.-odparł, uśmiechając się wymownie do czarnogrzywego samca. Tymczasem, Lwioziemiec skinął łbem i już miał odejść, gdy zauważył znaną mu postać, którą wcześniej jego mózg nie zarejestrował. Czy to przypadkiem nie jest…
-Chawa? Co ty tutaj robisz?-spytał zdziwiony. Pytanie nie było nachalne, nie było także w nim krzty bezczelności. Młodzik po prostu był szczerze zdziwiony jej widokiem. Praktycznie za każdym razem spotykał gdzieś tą beżową samiczkę. Czyżby dołączyła już do Lwiej Ziemi? Jeśli nawet to Nirai nie miał o tym bladego pojęcia. Czarne uszy skierowały się w stronę samotniczki, oczekując na jej odpowiedź.


RE: Górna Część Wąwozu - Mako - 09-03-2016

Wszystko wskazywało na to, że Chawa się ulotni, a czarnogrzywego jej postać dość mocno intrygowała. Widział ją już nie pierwszy raz, choć ta zawsze trzymała się na uboczu i nie zwracała na siebie uwagi. Jej zachowanie było dziwne, czuła się swawolnie na ich terenach, zupełnie jakby większość konwenansów z ich świata jej nie obowiązywało. Zwyczajnie była.
- Zaczekaj – odparł prędko, a w jego głosie była wyczuwalna bardziej prośba niż polecenie. - Ty...
I urwał, nie wiedząc co chce dalej powiedzieć. Spuścił wzrok, speszony faktem, że brakło mu słów. Na szczęście z nieoczekiwaną pomocą przybył Nirai.
- Cieszę się, że mogłem chociaż tak pomóc. Powinien to dobrze przyjąć... - zamilkł na moment, mierząc wzrokiem obecną tu młodzież. - Więc znacie się, tak? Czyli już się spotkaliście. Ja też już cię widziałem na Lwiej, nawet nie raz, ale nie mieliśmy sposobności porozmawiać.
Najdziwniejsze jednak było to, że teraz gdy udało mu się wejść z nią w interakcję, instynkt wręcz nie pozwalał mu przejść obok obojętnie. Teraz miał szansę dowiedzieć się dlaczego tak jest.
- Właśnie, dobre pytanie, Nirai. A ja bym się chciał dowiedzieć kim jesteś?
Oto kluczowe pytanie, które musiał zadać. Kto wie, może Chawa udzieli mu odpowiedzi na nurtujące go pytanie, których on sam nie umiał sprecyzować.


RE: Górna Część Wąwozu - Vars - 24-03-2016

Wkrótce zebrane tu lwy mogły dostrzec zbliżającą się sylwetkę ptaka. Vars miękko wylądował na ziemi i złożył skrzydła, po czym skłonił głowę w geście przywitania. Wlepił swe spojrzenie w czarnogrzywego samca.
Zadziwiające, jak wiele można się dowiedzieć od zwierząt, u których lwy nigdy nie szukałyby informacji. A tym właśnie zajmował się Vars. To on rozmawiał z surykatkami, antylopami, ptakami i niewielkimi kotami. Dodajmy do tego opis króla od umierającej samicy... A znalezienie Mako było doprawdy bułką z masłem.
Ptak jeszcze raz skłonił głowę, tym razem był to gest skierowany do czarnogrzywego samca.
-Zwą mnie Vars. Mam bardzo ważną wiadomość do przekazania Mako, o jednej z lwic stada Lwiej Ziemi.
Bystre, ptasie oczy przyglądały się lwu, niemal ignorując lwiątka. Teraz wystarczy, by czarnogrzywy potwierdził swą tożsamość... Albo zaprzeczył. Ale wątpił, by się pomylił.


RE: Górna Część Wąwozu - Mako - 25-03-2016

Nie doczekał się odpowiedzi. Szczęśliwie dla Chawy, Mako nie wlepiał w nią wyczekującego spojrzenia, zainteresował go bowiem pewien ptak. Znaczy nie byłoby w nim nic niezwykłego gdyby sunął sobie po nieboskłonie, ale on wylądował obok nich i nawet się skłonił!
Czarnogrzywy słyszał legendy o ptakach, które przynosiły informacje, ale nigdy nie widział tego na własne oczy. Mimo, że miał do czynienia z taką sytuacją pierwszy raz, postanowił zachowywać się jakby było to zupełnie naturalne.
Zachowanie ptaka świadczyło, że doskonale zdawał sobie sprawę, że trafił na odbiorcę wiadomości. Znaczyło to mniej więcej tyle, że posiadał opis jego wyglądu, więc informacja mogła faktycznie pochodzić od kogoś z Lwiej.
Skinął mu łbem i zwróciwszy się w jego stronę odezwał się.
- To ja. Co to za wiadomość?


RE: Górna Część Wąwozu - Vars - 25-03-2016

Gdyby mógł, z pewnością uśmiechnąłby się w tej chwili grzecznie. Niestety, ptasi dziób znacznie mu przeszkadzał w tym. Uznajmy więc, że po prostu bardzo sympatycznie mu patrzyło z oczu.
-Spotkałem lwicę o imieniu Alayike, a ona kazała mi przekazać kilka istotnych informacji. Jednak najważniejsza jest wiedza o jej stanie... - zawiesił głos, może nieco melodramatycznie.
Gdzieś w głębi odczuwał wyrzuty sumienia. W końcu używał czyjejś śmierci do sprzedaży swego towaru... Ale musiał.
-Oczywiście, nic nie jest za darmo. - spojrzał badawczo na lwa -Przekazywanie informacji to mój fach i zawsze liczę sobie pewną kwotę opali za swe usługi.
Wolał od razu wyjaśnić kwestię zapłaty, by nie przeciągać zbytnio rozmowy.