Król Lew PBF
Zgłoszenia do Samotników - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: FAQ (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=1)
+--- Dział: Zapisy i opisy stad (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=23)
+---- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=9)
+----- Dział: Archiwum zgłoszeń (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=158)
+----- Wątek: Zgłoszenia do Samotników (/showthread.php?tid=149)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Zgłoszenia do Samotników - Sandu - 20-02-2014

Imię: Sandu
Płeć: samiec
Wiek: 1,5 roku
Gatunek: lew
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Chociaż jego matka była córką samotniczki, to jej samej bardziej odpowiadało życie w stadzie. Akurat wybrała sobie takie, gdzie przywódców było dwóch, a każdy z nich miał dostęp do samic. W jej pierwszym miocie przyszedł na świat właśnie Sandu - jako jedyny syn. Jedyny syn, bo miał jeszcze cztery siostry, które kochał całym sercem i swoją niewyparzoną gębą, za co one odwdzięczały się tym samym. Mimo sielankowego życia, młodzik musiał opuścić stado, jak każdy młody samiec przed nim. Jego niestety spotkało to dość wcześnie, a jemu samemu nie w głowie królobójstwo i przejmowanie władzy. Dlatego tak chodzi, starając się przeżyć każdy kolejny dzień.
Ozdoby i ich pochodzenie: -

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Tak.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Kumeza - 22-02-2014

Imię: Kumeza, co w języku suahili oznacza "jaskółkę"
Płeć: Samica
Wiek: Równe 2 lata.
Gatunek: Panthera leo
Historia: Kumeza urodziła się jako córka samotniej lwicy imieniem Kicheko, która zamieszkiwała tereny w pobliżu oazy. Dlatego też mimo samotności, matka Kumezy nie mogła narzekać, w związku z tym była całkiem dorodną samicą utrzymującą się z tego, co dawała jej okoliczna przyroda. Spotkała ona samca, z którym nie dane jej było długo zostać, choć połączyło ich silne uczucie. Odszedł on jednak od matki lwicy gdy ta się narodziła, zaś matka nigdy Kumezie nie wyjawiła dlaczego tak się stało. Kicheko wychowywała więc swoją córkę samotnie ucząc ją równocześnie identycznego stylu życia. Kumeza spędziła ze swoją matką półtora roku. Miały one trzymać się razem, być może nawet stworzyć stado poprzez rozwijanie rodziny, jednak Kicheko podczas polowania zraniła się i zachorowała od ran. Niedługo potem zmarła z powodu gorączki. Kumeza przeżywając ten osobisty dramat, postanowiła opuścić oazę nie mogąc zapomnieć o swojej stracie. Postanowiła szukać swego miejsca gdzie indziej. Niemniej... czy dołączy do jakiegoś stada? Tego jeszcze sama nie wie. Na razie odpowiada jej samotniczy tryb życia, uważa również, że tylko istotna zmiana musiałaby wpłynąć na zmianę zdania.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Tak.

Wszystko ok, akcept. :)


RE: Zgłoszenia do Samotników - Giza - 27-02-2014

Imię: Giza
Płeć: Jak nietrudno zauważyć - ona
Wiek: 5 lat
Gatunek: lew
Historia: Co można powiedzieć o Gizie? Urodziła się w stadzie daleko na północ stąd. Nie była jednak córką pary przywódców, jej matka w ogóle nie miała stałego partnera. Co jakiś czas miała zupełnie nowego. ojcem Gizy jest lew, który będąc niestałym w uczuciach, zdradził swoją partnerkę z matką Gizy. Był on dość wysoko postawionym członkiem stada, dowódcą tamtejszych wojowników. Stado to znane jest z tego, że zawarło sojusz z hienami i wraz z nimi rządzi wspólnymi terenami. Dlatego też Giza nie gardzi hienami, wręcz przeciwnie. Bardzo je lubi i chętnie nawiązuje z nimi wspólny język. Była jednak zmuszona opuścić stado. Nie pasowało jej bowiem być postrzeganą jako bękart. Nienawidziła zarówno swojej matki jak i ojca, który zresztą się do niej nie przyznawał, jednak widać było, że to właśnie on jest jej ojcem. Odziedziczyła po nim umaszczenie oraz kolor oczu. Niemniej nie czuła wcale potrzeby szukania z nim wspólnego języka. Wolała być kowalem własnego losu, więc opuściła stado i udała się na południe. W swojej wędrówce spędziła trzy lata, teraz dotarła tutaj. Szuka swojego własnego miejsca i wcale nie przeszkadzałoby jej dołączyć do jakiegoś stada i spróbować odnaleźć się w nim.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: yup, przez Kumezę


jako samotnik masz 210+6pkt do statystyk
A jako lwica powinnaś mieć co najmniej 75 pkt. zręczności.

Ok, teraz akcept. :)



RE: Zgłoszenia do Samotników - Koho - 09-03-2014

Imię: Tobo
Płeć: Zdecydowanie jest to dorastający młodzieniec.
Wiek: lwiątko w wieku około pół roku.
Gatunek: Lew.
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Historia młodego Tobo tak na prawdę niedawno się dopiero zaczęła. Niemniej jak widać, to lwiątko jest zupełnie pozbawione rodziny, a co ważniejsze - matki, przy której tak młody osobnik powinien się jeszcze znajdować. Co się z nią stało? Tobo trudno jest opowiadać o tym co się stało. Wie, że miał rodzinę, był ojciec, jego brat i matka. Pewnego dnia podczas wędrówki, jego rodzina natknęła się na stado bawołów. Jego ojciec wolał uniknąć ewentualnej konfrontacji z rozjuszonym bykiem, więc rodzina starała sie przemknąć niezauważona. Jednak ponieważ lwiatka nie były dość świadome zagrożenia i bardziej były zaabsorbowane zabawą niż bezpieczeństwem, zarówno Tobo jak i jego brat Kiba podczas przepychanek wpadli na skryte w zaroślach cielę bawołu. Rzecz jasna młody roślinożerca od razu podniósł alarm co wywołało natychmiastową reakcję ze strony jego rodziców. Zaatakowanym przez dorosłego bawołu i przerażonym do tego stopnia lwiątkom, iż nie mogły się ruszyć, ruszył z pomocą ich ojciec by stanąć w ich obronie. Gdy ich matka zorientowała się w sytuacji, również rzuciła się do walki ramię w ramię ze swym partnerem przeciw wielkiej, czarnej kupie mięśni. W momencie, w którym lwica została zraniona rogiem zwierzęcia, ojciec rozkazał lwiątkom natychmiastową ucieczkę. Tobo szarpnął więc za sobą Kibę by razem rzucić się ku ucieczce. Biały więcej swych rodziców nie zobaczył, domyślił się jednak, że najprawdopodobniej jego rodzice polegli w walce z bawołem. Nic dziwnego, nawet grupie dorosłych lwów trudno jest upolować takie zwierzę, a co dopiero parze z lwiątkami? Gdzie zaś jest Kiba? Tobo nie jest pewien, ale wygląda na to, że po prostu rozdzielił się ze swym bratem w trakcie ucieczki i Kiba po prostu się zgubił. Teraz Tobo będzie musiał spróbować jakoś przeżyć.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: tak, z Kumezy.

Mam wrażenie iż akcept ;)


RE: Zgłoszenia do Samotników - Ganror - 14-03-2014

Imię: Ganror
Płeć: samiec
Wiek: 6 miesięcy
Gatunek: lew
Historia: Ganror urodził się w stadzie, któremu przewodził jego ojciec. Miał stosunkowo szczęśliwe dzieciństwo-niczego niezbędnego do przeżycia mu nie brakowało, miał obojga rodziców, a tereny, które zamieszkiwali obfitowały w zwierzynę. Mimo to czuł w sobie rosnące poczucie winy, gdyż Przywódca znacznie więcej czasu spędzał z jego bratem. Był on silniejszy już od urodzenia, a tym samym podzielał schemat myślenia ich ojca, który w głównej mierze cenił sobie atuty takie właśnie jak siła czy biegłość w walce. Z tego względu ojcowska uwaga skupiała się bardziej na starszym bracie, w którym samiec dostrzegał większe predyspozycje na wartościowego członka stada, a może nawet i na przywódcę.
Ganror z kolei więcej czasu spędzał z matką oraz córkami innych lwic ze stada. Nie podzielał zainteresowań brata czy ojca, był raczej spokojnym typem, nieco nieśmiałym i wrażliwym, co zupełnie nie odpowiadało kanonowi głowy rodziny. Miał potencjał, jednak brak mu było kogoś, kto pomógłby mu rozwinąć skrzydła-ostatecznie samodzielnie kształtował i kształtuje swoje poglądy, tak często krytykowane przez brata. Między rodzeństwem dochodziło przez to do częstych sprzeczek, a nawet i do poważniejszych bójek, po których ślad przyszło brązowemu nosić po dziś dzień.
Mimo, że rodzice kochali obu synów tak samo, Ganror z wiadomych powodów czuł, że tamci nie do końca wierzą w jego możliwości. To wrażenie było dla niego wyjątkowo przytłaczające i ostatecznie doprowadziło do tego, że młodzik odłączył się do stada.
W łebku młodego nieustannie kołatała potrzeba udowodnienia swojej wartości, a czym innym mógłby zaimponować rodzicom, jak nie umiejętnością przetrwania w dziczy?
W ten oto sposób patykowate łapki doprowadziły szarookiego na tereny Krainy Czterech Stad.

Ozdoby i ich pochodzenie: -

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Tak.

Ok, akcept.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Shaba - 14-03-2014

Imię: Shaba (z suahili - miedziany)
Płeć: samiec
Wiek: 3 lata
Gatunek: lew
Historia (Minimum 5 zdań złożonych):
Shaba urodził się na sawannie, jak to lew. Jego ojcem był wielki, dumny lew o okazałej grzywie, zaś matką skromna lecz zwinna i szybka lwica. Dorastał w otoczeniu bawołu, ucząc się polować. Miał liczne rodzeństwo i był częścią stada. Im jednak był starszy, tym bardziej władza ojca go uwierała. W końcu, gdy skończył dwa lata, postanowił wyruszyć w podróż i przekonać się na własnej skórze jak wygląda szeroki świat, a może i znaleźć nowe stado. Poznał w trakcie tej wędrówki przyjaciela, z którym wspólnie polowali i szukali młodych i pięknych lwic. Pewnego dnia jego przyjaciel powiedział, że muszą się rozstać, ale aby o sobie nie zapomnieli i zawsze mogli się rozpoznać podarowali sobie pamiątki - on dostał złoty kolczyk. Potem wędrował dalej i dalej i dalej, aż w końcu usłyszał o Krainie Lwów, w której podobno jest mnóstwo zwierzyny i można przemierzać ją całymi kilometrami nie obawiając się niczego. Tam więc skierował kroki swych łap i oto jest.
Ozdoby i ich pochodzenie:
Kolczyk w lewym uchu - prezent od przyjaciela. Jest on bardzo ważny dla obu lwów, ponieważ znaleźli go w starym opuszczonym obozowisku ludzi.
Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak

Zmień historię. Postaraj się bardziej uwzględnić realia forum. Nie możesz pochodzić z hodowli lwów...
I uzupełnij statystyki.

Zmieniłam :3 Mam nadzieję, że tak pasuje do "realiów forum", jakkolwiek w Afryce naprawdę istnieją takie miejsca, co moim zdaniem jest bardzo przyke ;) (w sensie to że istnieją)

Tak, ale akcja forum toczy się ok. XIX w., kiedy jeszcze nie było tego typu hodowli. :)
Napisz więcej o tym kolczyki. Dwa zdania, byle jakoś wyjaśniały, skąd kolczyk znalazł się w łapach lwów.
Rozdziel inaczej te statystyki. Powinieneś mieć co najmniej po 60 w każdym polu.

Done!

No dobra, akcept. :)


RE: Zgłoszenia do Samotników - Frost - 28-03-2014

Imię:
Frost.

Płeć:
Samica.

Wiek:
2 lata.

Gatunek:
Lwica.

Historia (Minimum 5 zdań złożonych):
Urodziła się w jednym stadzie daleko-daleko stąnd. Niestety, młoda matka, zmęczona trudnym porodem, umarła od wylewu krwi, a noworodzonych lwiątek (oprócz Frost były jeszcze 2 siostruni) rozdali po rożnym opiekunkom. Frost dostała się jednej niemłodej, rygorystycznej lwice.
Co dalej powiedzieć? Nie lubiła malutka lwica swego stada, i nic nie przeszkadzało jej w 2 lata uciec z tego nudnego życia samic stada i zacząć podróż po niewiadomym jej miejscam.

Ozdoby i ich pochodzenie:
óprocz ciemną-brązowej plamy na prawej stronie szyi nic nie ma.

Regulamin przeczytany?:
Yep.

Hasło wysłane?:
Tak.

Uzupełnij statystyki.
- zrobione.
Ok, teraz akcept. :)


RE: Zgłoszenia do Samotników - Inali - 30-03-2014

Imię: Inali
Płeć: Ona~
Wiek: Rok i 2 miesiące
Gatunek: Lew afrykański
Historia: Zaczęło się od miłości. Byli więc raz lew i lwica. Byli sobie bardzo bliscy nawzajem, toteż szybko ich związek przerodził się w nasionko. Nasionko, które, pielęgnowane i podlewane, wyrosło i przeobraziło się w kocię. Z początku było cudownie; cała trójka bardzo się wzajemnie kochała, tworzyli jedną rodzinę i nic im do szczęścia nie było potrzebne. Ojciec był byłym stadnym wojownikiem, matka zwykłą, prostą lwicą o wielkim sercu. Swemu dziecku nadali imię „Inali”. Lwiątko to było wiecznie żądne przygód, ciekawskie i potrafiło wejść wszędzie. Bardzo dużo czasu spędzała ze swą babcią; uwielbiała słuchać jej historii, a że starsza już lwica miała dość barwne życie nigdy nie brakło jej tematu do opowieści. Jakiś czas później owa rodzina wzbogaciła się o jeszcze jednego członka – maleńkiego braciszka In, Hayaiego. Młoda szybko przywiązała się do tej małej i puszystej kulki futerka, lubiła się nim zajmować.
Co więc stało się, że nasza bohaterka znalazła się tutaj? Dobre pytanie… Problemy zaczęły się z chwilą, gdy kociątko otworzyło ślepka – nie były one ani niebieskie, jak matki, ani czerwone, niczym ojcowskie. Przybrały barwę lawendy. Jako, iż nikt w rodzinie ani od strony matki, ani ojca nie miał podobnych, wzięte to zostało za zdradę ze strony lwicy. Rozpętało się piekło; pierwszą ofiarą wściekłego wojownika miał paść maleńki braciszek złocistej. Inali wiedziała, że ojciec jej jest bardzo silny i jeżeli zagrodziłaby mu drogę mógłby i jej zrobić krzywdę. Niemniej nie bała się. Od tamtej chwili na nosie ma trzy spore szramy, przypominające jej o tym wszystkim. Młoda pochwyciła w pysk Hayaiego i tak, jak powiedziała jej mama – biegła przed siebie, nie zatrzymując się. Nie miała pojęcia, co działo się dalej. Zmusiła się, by porzucić dom i wszystko, co znała. Zanim uszła dalej odwiedziła przyjaciela z dzieciństwa. Jemu i jego rodzicom przekazała brata, mając pewność, że tam będzie bezpieczny. Pożegnała się naprędce ze wszystkimi i ruszyła dalej, przed siebie. Szybko znalazła się na nieznanych sobie terenach; tu poluje na małe stworzenia, jak zające, niewyrośnięte guźce, nie pogardzi nawet myszą. Postawiła sobie również ważny cel – gdy dorośnie stanie się silna i wróci po fioletowookiego lwiaka. Musi wrócić.

Ozdoby i ich pochodzenie: Brak, chyba, że za takowe można uznać blizny; wyjaśnienie w Historii

Regulamin przeczytany?: Tak C:
Hasło wysłane?: Tak

Avatar dojdzie, gdy dostanę zmniejszoną wersję od Cynki :'D

poprawiłam troszkę zapis pod kątem językowym, błąd ortograficzny i błąd logiczny wyróżniłam kolorem. (żebyś nie machnęła podobnych na przyszłość ;) )
akcept.



RE: Zgłoszenia do Samotników - Ymel - 04-04-2014

Imię: Nic nie znaczący zlepek liter bez polotu - Ymel.
Płeć: Damska, lwica, kobieta, chaos w czystej postaci…
Wiek: Półtora roku zaledwie po tym świecie kroczy.
Gatunek: W lwiej krainie lwy rządzą.
Historia: Urodziła się gdzieś daleko, właściwie nie ma pewności, gdzie to było. Miała dwójkę rodzeństwa, brata i siostrę, z którymi nigdy się nie rozstawała, szczególnie, że już w młodym wieku stracili matkę, która się nimi zajmowała. Od tamtego czasu musieli radzić sobie sami, co bardzo ich do siebie zbliżyło, pomimo bardzo, bardzo różnych charakterów. Wędrowali to tu, to tam, nigdzie nie zatrzymując się na dłużej, jednak pewnego dnia zdarzył się wypadek, podczas którego ich brat gdzieś zniknął, a one nie mogły go odnaleźć… Chciały, bardzo chciały go znaleźć, przecież byli trójką, TĄ trójką. Jaką tą? No TĄ… o której nikt nie wiedział, oprócz nich. W ich mniemaniu byli wspaniali, niezwykłe rodzeństwo, potrafiące sobie z wszystkim porazić. Jednak utrata jednego z nich to co innego…
Zawędrowały tutaj, do lwiej krainy i to tu potoczy się dalej ich los.
Ozdoby i ich pochodzenie: Jedno, niewielkie, brązowe pióro wetknięte za lewe ucho. Takie samo, jakie ma jej siostra, a i brat takie miał. Po prostu pewnego razu upolowali ptaka, który miał bardzo ładne pióra i stwierdzili, że skoro są tacy różni z wyglądu, to powinni mieć coś wspólnego. Tym czymś stały się właśnie te piórka.

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Tak.


Jako półtoraroczna lwica masz do rozdzielenia 180 punktów statystyk. Po tej poprawce i wstawieniu avatara będzie akcept.

Poprawione. ^^"

okie, teraz akcept


RE: Zgłoszenia do Samotników - Lati - 04-04-2014

Imię: Och, jakże iście dostojne i poważne imię! Ech, Lati toż to szczyt marzeń dla owej kotki nie jest, tak więc często przedstawia się jako Lathel.
Płeć: Płeć piękna, w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
Wiek: Ni to kociak, ni to starzec. Młody, mocny wiek- półtora roku.
Gatunek: Zgrabna to istotka, co naturalnie z łatwością ujrzeć można jest lwem, a i to nie byle jakim, bowiem białą jego odmianą.
Historia: Na świat przyszła gdzieś bardzo daleko, ni to za górami, ni innym wydziwajdłem. Ale jednak daleko. Życie dzierżyła razem z siostrą Ymel, a także braciszkiem, którego imienia stara się obecnie w ogóle nie używać. Dawne wydarzenia bardzo ich ze sobą zbliżyły, przykładem takiego incydentu była śmierć matki. Od tego czasu musieli radzić sobie sami... Trójka, tak właśnie wspaniała trójka! Mimo różnicy nie tylko wyglądu, ale jednak też charakteru kochali się i wspierali ponad życie. Lecz na jednej z wypraw ich "braciak" zniknął na dobre, nie pozostawiając po sobie istotnych wskazówek i śladów. Szyba pękła... Jasna kotka stawała się coraz to poważniejsza i oschła. Jednak starała się to redukować, nie chciała stracić jeszcze w dodatku czarnej lwicy, którą uważała za coś jak piórko. Traktowała ją jak skarb, choć może niekoniecznie wprost. Ba, często zachowywała się obojętnie i nieczule! Ale cóż, samica żywiła nadzieję, że ciemna zauważy, że się stara... W każdym razie ich wędrówka przybrała na szybkości, a postoje stawały się rzadkością. W końcu jednak łapki przyprowadziły je tu- do lwiej krainy.
Ozdoby i ich pochodzenie: Dzierży za lewym uchem brązowe, jakby w odcieniu orzechu piórko. Dodatek ten został zdobyty przez Lati oraz jej rodzeństwo, gdy polowali na jakieś tam ptaszysko. Oprócz dobrego mięsa, zachwycał on też ładnym upierzeniem. Tak więc lwy postanowiły, że ta "wspaniała trójka" musi mieć jakiś wspólny szczególik z wyglądu, coś co będzie łączyć ich nie zważając na przeciwności. Skarb... Skarb dla kamiennego serca kotowatej, spowitego chłodem i realizmem.
Regulamin przeczytany?: Przeczytany, od deski do deski. ^^
Hasło wysłane?: Wysłane.

Oke, akcept


RE: Zgłoszenia do Samotników - Chawa - 06-04-2014

Imię: Cheza, jednak jej ojciec jednego dnia nazwał ją Chawą i tego imienia używa.
Płeć: Samica
Wiek: około 2 miesięcy
Gatunek: Lew
Historia: Mówiąc o jej historii, warto zacząć od końcówki życia jej matki, Hewy, aby wyjaśnić w ogóle, jak możliwe jest istnienie Chezy.
Kiedy więc, Piaskowa jeszcze mieszkała na terenie Trzech Stad oraz należała do Lwiej Ziemi, pewnego pięknego, słonecznego dnia wybrała się na przechadzkę. Była świeżo po ciężkiej chorobie, która męczyła ją przez ponad pół roku, chciała więc nieco rozruszać mięśnie. Wybrała się nad rzekę, aby przy okazji zaspokoić pragnienie. Nad rzeką jednak zasłabła, jako że nie była jeszcze w pełni sił i wpadła do wody, która wyrzuciła ją na brzeg kilka kilometrów od granic Lwiej Ziemi. Tam znalazł i ocucił ją pewien lew - Waziwu. Okazało się, że jest przywódcą niewielkiego stadka, w którym właśnie rozprzestrzeniała się choroba, a jego medyk gdzieś zniknął. Hewa naturalnie postanowiła się pomóc, co nie było zbyt trudne, okazało się, że choroba nie była zbyt poważna. Waziwu nalegał jednak, aby została z nimi, aż wszyscy nie wyzdrowieją do końca, chciał również, aby przekazała swą wiedzę młodej lwicy, która właśnie uczyła się na medyka. Hewa nie mogła odmówić, wiedziała, że jest im potrzebna. Kiedy jednak i te zadania udało jej się wykonać, a sama Piaskowa ponownie zaczęła mówić o powrocie do swego stada, Waziwu wcale nie myślał o tym, aby ją puścić. Ogłosił ją swoją nową partnerką, mówiąc jej, jak bardzo ją kocha. Niedługo sam zresztą zaczął chorować, więc kolejną wymówką było, aby się nim zajmowała, aż wyzdrowieje. Wkrótce okazało się, że Hewa jest ciężarna i urodziła córkę, którą nazwała Cheza. Od razu wiadomo było, kto był ojcem małej, co nie za bardzo spodobało się przywódcy. Uważał, że nowa pociecha będzie ujmą dla jego autorytetu. Był nawet bliski zabicia małej, za którą oczywiście wstawiła się Hewa, po raz kolejny mówiąca o opuszczeniu stada. Kiedy o tym wspominała, przywódcę łapała silna choroba, obiecał jednak, że nie ruszy już Chezy, o ile tylko ona sama nie będzie go uważać za ojca.
Kiedy mała podrosła, nie wiedziała, czym sobie zasłużyła na taką niechęć przywódcy oraz jego synów, którzy wręcz pałali do niej nienawiścią. Szybko jednak nauczyła się unikać zarówno Waziwu, jak i jego synów. Trzymała się ciągle matki, nie odstępując jej nawet na krok podczas zbiorów ziół.
Mała wiedziała o Lwiej Ziemi z licznych opowiadań jej matki, wiedziała również, jak bardzo Piaskowa pragnie tam powrócić, jednak nie mogła. Waziwu ciągle miał na nią oko. Nawet, gdy jego choroba pogłębiła się, jego synowie pilnowali medyczki, na zmianę chodząc wszędzie tam, gdzie i ona. Sama zresztą nie zamierzała uciekać. Wiedziała, że musi tam zostać, aby leczyć Przywódcę. Jednego dnia była bardzo zajęta innym chorym, dlatego Cheza zaoferowała się, że zaniesie lekarstwo "ojcu". Hewa zgodziła się, a młoda szybko porwała miskę z medykamentem. Jednego dnia, w czasie zbiorów ziół, chcąc pomóc matce, przyniosła jej pewną roślinę, która bardzo przypominała jeden medykament. Dopiero matka wyprowadziła ją z błędu, oznajmiając jej, że jest to silna trucizna. Szybko udało jej się ją odnaleźć, po czym dodała ją do lekarstwa dla ojca. Miała nadzieję, że ojciec poczuje się gorzej i ona, wraz z matką uciekną stąd, gdy wszyscy inni będą zajmowali się nagłym pogorszeniem się zdrowia Waziwu. Podała więc miskę Przywódcy, a on, nie podejrzewając nic, przyjął lekarstwo z trucizną. Następnego dnia, ku ogromnemu przerażeniu Chezy okazało się, że Waziwu nie żyje. Odpowiedzialnością za to obarczono Hewę, którą, nie spodziewającą się niczego wywleczono na zewnątrz. Najstarszy z synów Waziwu wygłosił przemówienie, w którym argumentował winę Piaskowej. Cheza została oddzielona od matki i mogła jedynie z daleka obserwować, jak najstarszy z synów zadaje śmierć jej matce, aby umocnić swą pozycję, jako przyszłego przywódcy. Znaczy, widziałaby to, gdyby nie fakt, że akurat ktoś jej to zasłonił, a i ona sama skuliła się, zasłaniając łapkami oczka. Po tym wszystkim zobaczyła swą matkę - zimną, nieruchomą. Udało jej się nawet w końcu do niej dostać, nie dbając o to, że może być następna. Stado jednak kompletnie jej nie dostrzegało, radząc, co teraz zrobić w związku z brakiem przywódcy, przy tym zamartwiając się, że pierworodny Waziwu może nie dać sobie rady na tym stanowisku.
Cheza widząc, że straciła jedyną osobę, która ją trzymała w tym miejscu, uciekła. Zresztą, nikt nie zauważył jej straty, nikt się nią za bardzo nie przejmował.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: tak, z Hewy.

Ok, akcept.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Nataka - 19-04-2014

Imię: Nataka
Płeć: Samica
Wiek: 4 lata
Gatunek: Lew
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Urodziła się poza terenami czterech stad. Jej rodzina była wobec niej bardzo surowa, przez co wyrosła na zdyscyplinowaną lwicę. W wieku 2 lat postanowiła opuścić rodzinę, której w pewnym sensie miała już dosyć. Na początku łapy poniosły ją do dżungli, skąd ma bliznę na przedniej łapie. Pewnego dnia wpadła do rzeki przechadzając się po pniu starego drzewa. Pech chciał że w wodzie był krokodyl, z którym Nataka odbyła zaciętą walkę o życie. Stamtąd po kilku miesiącach udała się na ziemie czterech stad i wolnych terenów, na których aktualnie żyje jako samotnik.
Ozdoby i ich pochodzenie: Nie ma

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak

wstaw avatar (nie zapomnij wpisać w polu "prawa autorskie" kto jest jego autorem) i będzie akcept


RE: Zgłoszenia do Samotników - Mirra - 28-04-2014

Imię: Mirra
Płeć: Samica
Wiek: z 2 lata
Gatunek: Lwica
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Urodziła się na Lwiej Ziemi, jej matka to nieżyjąca Simran, a ojciec to Dart. Całe swoje życie była posłuszna temu czego nauczyła się od rodziny. Urodziła się jeszcze za czasów jak panowało stado Złej Ziemi do której należała. Wychowywała się razem z przybranym bratem Arto pod czujnym okiem Darta. Z czasem gdy jej ojciec znikł dawała sobie rade dzięki członkom rodziny i stada. Po upadku ZZ towarzyszyła swej babce przy stwarzaniu Szkarłatnego Świtu do tego czasu zdążyła dorosnąć. Niestety jej los w pewnym momencie się zmienił i znikła na długi okres czasu lecz teraz powraca z nadzieją odnalezienia dawnej siebie
Ozdoby i ich pochodzenie: Brak

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak (czekam na potwierdzenie :) )

Popraw autora avatara - autor linearta też musi być wpisany.
Popraw też rozdział statystyk - powinnaś mieć co najmniej 75 zręczności.
I dopisz coś więcej do historii, żeby było co najmniej 5 zdań złożonych. Mirra była dość długo na forum, więc masz co opisywać. :)

Teraz ok, akcept.



RE: Zgłoszenia do Samotników - Ivy - 29-05-2014

Imię: Ivy
Płeć: samica
Wiek: miesiąc
Gatunek: lew
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Ivy jest owocem kazirodczego związku, albo raczej przelotnej przygody Deriona oraz Mino Eive-ojca i jego córki. W tamtej chwili nie wiedzieli o tak bliskim pokrewieństwie, jedynie Derion po czasie zdał sobie z tego sprawę. Nie miało to być nic zobowiązującego, dlatego po fakcie najzwyczajniej rozeszli się, nieświadomi poczęcia nowego życia. Ciąża była niemałym zaskoczeniem dla Mino, która urodziła i jednak opiekowała się córką przez pierwszy miesiąc życia-nie zamierzała jednak jej odchowywać, gdyż nie chciała być matką, a mała była dla niej ciężarem.

Ozdoby i ich pochodzenie: -

Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: tak
_


RE: Zgłoszenia do Samotników - Altin - 03-06-2014

Imię: Altin
Płeć: samiec
Wiek: 6 lat
Gatunek: lew
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Urodził się w stadzie daleko stąd, jako syn wojownika. Życia nie miał zbyt łatwego, bo jego ojciec był niezwykle surowym lwem, zaś matka Altina zmarła niedługo po tym, jak on się narodził. Ojciec szkolił go na bezwzględnego wojownika od najmłodszego. Lata ciężkiego treningu sprawiły, że młodzieniec wyrósł na silnego, rosłego i nieugiętego lwa. Dlaczego więc odszedł ze stada? Otóż, odkąd tylko samiec osiągnął wiek trzech lat, między nim a jego ojcem dochodziło do ciężkich sporów kończących się niejednokrotnie walkami między nimi. Zarówno Altin jak i jego ojciec są posiadaczami niezwykle ciężkiego charakteru i po prostu w pewnym momencie nie potrafili wspólnie egzystować. Poza tym rosły, młody samiec zaczął stanowić zagrożenie dla panującego władcy, dlatego też zanim jeszcze doszło do ewentualnej potyczki wyrzucono go ze stada, gdy ten skończył piąty rok życia. Od roku tuła się więc samotnie w poszukiwaniu własnego miejsca w świecie.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: tak, już tak.

1. Znalezione hasło należy wysłać na konto Regulaminu.
2. Co do statystyk, to wymagane jest, aby żadna z nich nie była mniejsza od 60.

Ok, akcept.