Król Lew PBF
Zgłoszenia do Samotników - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: FAQ (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=1)
+--- Dział: Zapisy i opisy stad (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=23)
+---- Dział: Archiwum (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=9)
+----- Dział: Archiwum zgłoszeń (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=158)
+----- Wątek: Zgłoszenia do Samotników (/showthread.php?tid=149)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26


RE: Zgłoszenia do Samotników - Miyuki - 23-08-2012

Imię: Miyuki.
Płeć: Samica.
Wiek: Dorosła.
Historia (Minimum 5 zdań złożonych):
"Kim jestem? Jedną z wielu podopiecznych Ra, jedną z tysiąca zwierząt żyjących w Wielkim Kręgu Życia. Urodziłam się tu, na Lwiej Ziemi, jako córka Raisy, Lwioziemki i Azerusa, lwa ze Złotej Gwiazdy. Miałam też siostrę Rozette. Jako dziecko byłam krnąbrna, uparta jak osioł i złośliwa. Istny diabełek. Często wpadałam w szpony Złoziemców, chodziłam na ich ziemie i lądowałam w ich lochach. Wtedy też znienawidziłam Kami, poprzysięgłam sobie zemścić się na niej. Na szczęście z wiekiem zrozumiałam, że nie tędy droga i że zemsta nie jest właściwym rozwiązaniem. Moje dzieciństwo było też takie, jak dzieciństwo większości – czas szalonych zabaw, wygłupów i beztroski. Przez życie prowadziła mnie Nala, ma prababka. Gdy zginęła z rąk Złej Ziemi, był to dla mnie ogromny cios. Była dla mnie jak druga matka. Ona sprawiła, że się zmieniłam, sprawiła, że z powodu jej śmierci po raz pierwszy kogoś szczerze pożałowałam i… była sprawczynią pierwszych łez. Gdy dorosłam, odszedł mój ojciec. Wraz z nim powędrowała Rozette, do dziś nie wiem, czy żyją. Matka ma zakochała się ponownie w lwie imieniem Taru. Zyskałam siostrę Nailę, która do dziś jest w Stadzie Lwiej Ziemi i Erronisa, brata, nieżyjącego już. Gdy jednak i drugi partner odszedł, Raisa stała się zgorzkniała i zupełnie nie obchodził jej los rodziny. Bolało mnie to bardzo, zmiana charakteru osoba, której mogłaś zaufać, matki. Zginęła… z mych łap. Stanęła w mej obronie podczas pojedynku z Mal Ombre, lwie ze Złej Ziemi. Walczyła z nim. Zakażenie. Nie przeżyła tego. Ale dzięki jej ofierze, matczynej ofierze ja przeżyłam [...]
- Jest jeszcze wiele faktów w mej historii. W dzieciństwie poznałam lwa imieniem Kody. Został on mym partnerem i ojcem wszystkich mych dzieci. Jednakże rozwiodłam się z nim. Zostałam królową Lwiej Ziemi. Był to ważny okres w mym życiu. Władza jednak nie jest dla mnie. Tak sądzę. Lwia Ziemia pod koniec mego panowania… No właśnie. Zniszczona przez wojnę, wciąż się zbiera na łapy. Mój najgorszy błąd był… Był to związek z Levisem, przywódcą Złych. Mimo sprzeciwu rodziny i członków stada. W zamian za nieatakowanie Lwiej Ziemi. Skończyło to się źle. Później jeszcze spotykałam się z Kodym. [...]"
Lwica była jeszcze królową Lwiej Ziemi. Odeszła na krótko przed atakiem hien, by powrócić znowu długi czas później.
Ozdoby i ich pochodzenie: Na szyi widoczne znamię Stada Lwiej Ziemi.

Regulamin przeczytany?: Widziałam nawet jego pre-produkcję.
Hasło wysłane?: Owszem.

Do historii został wykorzystany wycinek z postu na trening na dawnym forum.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Hasira - 23-08-2012

Imię: Hasira, co w suahili znaczy Wściekła
Płeć: samica
Rasa: tygrys kaspijski
Wiek: 4 lata
Historia (Minimum 5 zdań złożonych):
Hasira pochodzi z krajów, których od dawna nie widziała, zza morza, które pamięta jak przez mgłę - podróż na kołyszącym drewnie, w ciasnej klatce. Odłowiona za młodu jako ozdoba ogrodu dla angielskiego bogacza, który zaczynał służbę w Afryce, uciekła od niego, korzystając z pożaru domostwa dwunoga. Od tamtej pory unika ludzi, co wśród sawanny i pustyń jest jak najbardziej możliwe.
Matka nazywała ją kiedyś inaczej, lecz afrykańskie zwierzęta mówią o niej - Wściekła, bo odkąd mieszka pomiędzy nimi, nie zaznała spokoju. Pamięta, że kiedyś miała dom, własny dom, w którym było wilgotno i bardzo zielono. Szuka teraz drogi powrotu, na każde niepowodzenie reagując agresją i gniewem. Z każdym rokiem jej wspomnienia są coraz bardziej zatarte...
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: no przecież
Hasło wysłane?: i nawet odebrane :)


RE: Zgłoszenia do Samotników - Alastair - 24-08-2012

Imię: Alastair
Płeć: Samiec
Wiek: 3,5 roku
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Przyszedł na świat jako syn Tabithy (córki Blood i Chanona, znanych niektórym userom tego forum) w licznym, szanowanym stadzie, wiele dni drogi stąd. Rodzice byli w stadzie na dobrej pozycji, dzięki odpowiedzialnym rangom byli wyjątkowo blisko władcy. Można powiedzieć, że pomimo braku pokrewieństwa, Oyvind - bo tak nazywał się przywódca - był dla lwiątka wujem. Mały pobierał nauki w równym stopniu od całej trójki, do spółki z królewską córką, z którą wiecznie rywalizował o lepsze rezultaty treningów, czy o to, kto ma większą wiedzę na dany temat. Od początku znajomości połączyła ich dziwna, może trochę złośliwa, ale jak najbardziej szczera przyjaźń, natomiast w miarę dorastania obydwu dzieciaków, zmieniła się z czasem w miłość. Żadne z nich nie umiało powiedzieć, kiedy. Oyvind i rodzice młodego lwa obserwowali to z radością... Do czasu. Sąsiednie stado, od zawsze rywalizujące z tamtymi, przypuściło atak, rozpoczynający całą ich serię. Z dnia na dzień zaczęła się wojna. Gdy powaga sytuacji stała się dla władcy jasna, odnalazł walczących wspólnie młodych i rozkazał Noirowi uciekać wraz z jego córką, by ochronić ją przed atakami. Pomimo protestów lwicy, samiec w końcu zdołał odciągnąć ją od zajętych przez walczące lwy terenów. Nie wrócili tam przez następnych kilka dni. Dzięki temu ominął ich widok stosu trucheł ich pobratymców, rodziców Noira, a na samej górze, niczym wisienka na torcie - Oyvinda. Duch władcy czuwał jednak nad nimi, bowiem nim zdążyli powrócić na to miejsce, dotarły do nich plotki roznoszone przez podróżujących samotnie - ziemie ich stada pełne były członków wrogiego stada, a powrót tam równał się dla pary wyrokowi śmierci. Zdruzgotani, odeszli w odwrotną stronę, zaczynając tym samym długą, samotną tułaczkę. Czas jednak pozwolił ranom się zabliźnić, a oni znów zaczynali powoli cieszyć się życiem. Gdy wiek im na to pozwolił, postanowili założyć rodzinę. Zatrzymali się na stałe w miejscu pełnym wszelkich gatunków roślin i zwierząt, w tętniącej życiem dżungli. Jednak ciężarna lwica z upływem czasu zaczęła słabnąć. Dzień narodzin lwiątka nadchodził wielkimi krokami, a ona była zbyt osłabiona, by choćby się podnieść. Przerażony samiec szukał pomocy wszędzie. Na próżno. Zmarła przy porodzie, a wraz z nią nowo narodzony lewek. Pochowawszy oboje, Noir pogrążył się w rozpaczy. Samotnie ruszył znów na wędrówkę, nie będąc w stanie pozostać w miejscu gdzie żył dotychczas z partnerką. W miarę podróży zdał sobie sprawę, jak wielką pozostawiło to w nim pustkę - zaczął więc wypełniać ją każdym możliwym sposobem odwrócenia uwagi. Każdy skok adrenaliny, każda idiotyczna, ryzykowna rozrywka była dla niego jak wybawienie. Nauczył się uśmiechać do innych i ukrywać swój ból. Nie tłumił go - nie było szansy, by stłumić coś podobnego - jednak zakopał go gdzieś na dnie swojej podświadomości, świadom, że nigdy się go nie pozbędzie. Jednak nie przestał maszerować. Nim dotarł tu, minął ponad rok jego podróży.
Ozdoby i ich pochodzenie: Jedynie ciemna łata na grzbiecie, kształtem niemal idealnie przypominająca symbol pik. Ma ją od zawsze, z nią przyszedł na świat. Prócz tego - nic.

Regulamin przeczytany?: Aye.
Hasło wysłane?: Wiecie, że tak.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Prozaika - 26-08-2012

Imię: Prozaika
Płeć: Samica
Wiek: Około roku, dokładniej - 9 miesięcy.
Historia: Dzień jej narodzin w naprawdę szanowanym, potężnym Klanie Słońca był dniem niezwykłym. Nie była to Sfora liczna, zatem wydanie na świat potomstwa - zrodzonego z miłości dwóch Przywódców - stworzyło idealny fundament dla wspólnej, świetlanej przyszłości psowatych oraz w zaledwie kilku chwilach wyznaczyło nowych władców. Leczy gdy blask tak wówczas czczonej, płonącej gwiazdy spłynął nie na dwa szczenięta przeciwnej płci, a całą piątkę - sprawy zaczęły się lekko... komplikować, z przyszłym wyborem władców. A co zaskakujące - każdy, młody likaon miał opuszkę lewej przedniej kończyny naznaczoną charakterystycznym znamieniem. Zdezorientowani rodziciele postanowili odchować szczenięta w surowych, acz dostatecznie kształcących warunkach, a gdy osiągną należyty wiek za pomocą trudnego testu wybrać następcę tronu o najczystszym umyśle, dominującym duchu i stalowej łapie, aczkolwiek dopóty to nie nastąpi - każdy może obnosić się tytułem księcia i księżniczki.
Kiedy tylko młodziki podrosły na tyle, by uzyskać pierwsze wyjaśnienia dotyczące hierarchii, zewsząd ogłoszono, iż potrzebują samca i samiczki na jednym tytule. Wprawdzie nie wydadzą na świat wspólnego miotu, jak notabene sami założyciele, lecz połączą swą krew z innym członkiem Sfory, a sytuacja powtórzy się.
Wtedy w jasnozielonych ślepiach Prozaiki zabłysnęło coś... dziwnego. Dotychczas była trudnym, markotnym dzieckiem, które nagle odnalazło swój... cel, marzenie. PRAGNĘŁA z całych sił WŁADZY. Jej rodzeństwo to trzech kundli i jedna, jedyna siostra, mogąca stanowić konkurencję. Od tej pory wchłaniała każde słowo rodziców z uwagą, prędko dojrzała, całymi dniami w samotności bawiąc się w przywódczynię, co przykuło uwagę matki i ojca. Mozaika natomiast zazwyczaj leżała na łaciatym grzbiecie śniąc o abstrakcjach albo uganiała się za motylami, będąc przy tym tchórzem, beksą i bezmyślnym głupkiem. Likaonka już czuła posmak respektu wśród współklanowiczów, już czuła dreszczyk związany z samodzielnym przeprowadzaniem bitw i wybieraniem kolejnych ziem do podbicia, rekrutacji nowych Wojowników... do czasu gdy zjawiło się przekleństwo ich stada.
Takowego wysłannika piekieł nazwano Aranika. Lew. Prawdziwy lew! Paskudna, mała lwica... w dodatku przyjęta do stada przez jakieś głupie słońce na uchu, będące całkowitym przypadkiem, oraz uznana za część ICH SZLACHETNEJ RODZINY. Całkowicie za darmo uzyskała tytuł księżniczki, stanowiąc już groźniejszą rywalkę dla Prozy. Była inna, kotowata, nie pasowała do likaonów! Jak oni wszyscy śmieli z szacunkiem obnosić się do tej szkarady!?
Samiczka zaczęła buntować swe rodzeństwo, a w szczególności prawdziwą, głupiutką siostrzyczkę. Osobiście także nie pogardzała znęcaniem się nad lwicą, a także hardym przekonywaniem matki, by wydaliła niepasujące ogniwo z dala od ich ziem. Wtenczas... straciła wiele w jej oczach - uznano, że prawdziwa władczyni powinna mieć serce nie z lodu, a otwarte i przepełnione miłosierdziem dla każdego. Myśl, że obca lwica w przyszłości ma wydawać jej rozkazy, kompletnie załamała Prozę. Modliła się cała w łzach nienawiści, aby i ona, i jej siostra zniknęły raz na zawsze. Wtedy nikt nie stanie jej na drodze do tronu... kompletnie nikt! A kiedy obie zaczęły się dogadywać (naiwne psisko widocznie zapomniało o naukach samolubnej likaonki) niemalże wyszła z siebie. Miała ochotę jedną rozszarpać, a drugiej dosłownie wlać i pozdzierać barwne łaty z futra. Aż pewnego razu... jej błagania zostały wysłuchane.
Obie panny zniknęły. W poszukiwaniu przygód, o czym wiedziała tylko Prozaika, podsłuchując bacznie ich wspólne pogawędki i nie powstrzymując przed owym zamierzeniem - wiedziała, dokąd zmierzają. Klan poznał jednak wersję, że obie rozszarpane zostały podczas jednej ze swoich zabaw ze sprawą krewnych Araniki, którzy osądzili córeczkę o "zdradę" z likaonami, a oni naiwni dawali jej dom i schronienie! Teraz jej walory wzrosły, ba, rodzina pogrążona w rozpaczy pozostawiła samicy swobodę w wydawaniu rozkazów, osobiście to ona JUŻ rządziła tym stadem!
Ale dopadły ją wyrzuty sumienia. O dziwo, miała sumienie. Nie była tą "zimną egoistką", jak to skandowała za jej plecami starszyzna. Straciła jedyną siostrę, przez jakąś durną lwicę... to ona wpadła na pomysł, by ją stąd zabrać! A co, jeśli ten nierozsądny kundel naprawdę zginie? Była jej... bliźniaczką, ale różniły się niesamowicie. Tęsknota wzięła górę, a słodki smak władzy spadł na drugi plan. Chciała odzyskać Mozaikę... ale wtedy powrót tutaj, do rodzinnych stron, nie będzie możliwy. Nie może zdradzić ani celu planowanej wyprawy na lwie tereny, gdyż jest to zakazane. Nie może zarządzić poszukiwań Mozaiki - kiedy okażę się, iż okłamała całą Sforę może liczyć się z brutalną degradacją oraz przykrymi konsekwencjami. Nawet po odnalezieniu jej, gdzieś w odległej krainie, nie mogą raptem wrócić we dwie - i czy wyprawa będzie miała w ogóle jakiś sens?
Przez wiele dni walczyła z pragnieniami oraz ukrywaną głęboko we własnej, twardej skorupie miłością. Pewnej nocy obawy o zdrowie siostry wybudziły ją gwałtownie. Potrząsnęła łbem w swym nowym, królewskim legowisku... ale nie mogła tego znieść. Musi ją odnaleźć! MUSI! Żywą albo martwą, by urządzić jej należyty pochówek. Oraz osobiście posmakować krwi tej pieprzonej lwicy! Kiedy jednak cud sprawi, iż jest zdrowa i szczęśliwa tam, gdzie teraz jest - będzie jej towarzyszyć i bronić przed każdym przeciwnikiem, dumnie reprezentować swój ród!
Nie zwlekając ani chwili dłużej wyruszyła, po kilku dniach biegu i mizernych, krótkich postojach znajdując się na właśnie tych terenach - jednak nie Strażnicy, Nowa Północ czy Szkarłatny Świt przykuły jej uwagę, a sama Lwia Ziemia, kiedy to wyczuła niewątpliwą, charakterystyczną woń Mozaiki... Gotowa jest do wszelakich poświęceń, lecz nie widzi jej się życie w Stadzie lwów (notabene pogardza wszystkimi), a bardziej wyciągnięcie z niego bliźniaczki.
Ozdoby i ich pochodzenie: Brak. Nie licząc szlachetnego znamienia.

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Owszem.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Ameerah - 26-08-2012

Imię: Ameerah
Płeć: Samica
Wiek: 2 lata
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Ameerah jest córką Nadiry, a przy okazji owocem gwałtu. Kiedy przyszła na świat, jej matka zginęła boniąc swojej córki przed swoim ojcem, który chciał porwać małą. Przed śmiercią uratował ją czarny lew imieniem Astarot, a także zielonowłosa lwica imieniem Ate, która była najlepszą przyjaciółką jej matki. W ten sposób osesek został wcielony w szeregi Stada Cienistej Ziemi, gdzie rosła i rozwijała się. Jednakże jakiś czas później, owe stado przestało istnieć, a Ameerah uciekła. Przez wiele miesięcy żyła sama, błąkając się po obcych terenach. Sama jednak nauczyła się walczyć i zdobywać pożywienie.
Kiedy szara osiągnęła już wiek pełnoletni, pewna siła zmusiła ją do powrotu na te terany. Tak też zrobiła...
Ozdoby i ich pochodzenie: Brak

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak


RE: Zgłoszenia do Samotników - Shaera - 30-08-2012

Imię:
  • Lwica ta zwie się Shaera, jednakże większość zwraca się do niej Sha. Ona sama nazywa siebie Peaches, nie wiedząc czemu. Niektórzy mówią na nią Brzoskwinka.[/list:u]
    Płeć:
    • Ponoć ta piękniejsza, czyli samica.[/list:u]
      Wiek:
      • Dość młoda, ma dopiero dwadzieścia miesięcy.[/list:u]
        Historia:
        • Narodziła się niedaleko Krainy Czterech Stad, w stadzie, którego nazwy już nie pamięta. Jej matka była szamanem oraz medykiem, a ojciec Księciem, który niedługo miał wstąpić na tron. Wszystko było pięknie, aż do czasu. Share, odszedł od matki Shaery, gdy ta miała zaledwie dwa miesiące. Na tron wstąpił brat ojca Shaery, który zwał się Leav. Niedługo później związała się z nim Areasha, która myślała, że będzie dla niej idealnym partnerem, a dla jej córki będzie niczym ojciec. Na początku zresztą tak było, jednakże, gdy niebieskooka lwiczka skończyła rok, to wszystko zaczęło się zmieniać. Leav stał się agresywny wobec Shaery. Jej matka nie mogła nic zrobić, gdyż nie wiedziała co się dzieje, gdy jest na polowaniach bądź na wyprawach po różne zioła. Gdy córka próbowała jej o wszystkim powiedzieć, ta jej nie wierzyła. Nawet, gdy zauważała na ogonie oraz grzbiecie swojej córki, blizny, to cały czas uważała, że to nie jej ukochany, a po prostu któreś z lwiątek ze stada znęca się nad Shaerą. Lwiczka żyła tak sobie, aż któregoś dnia okazało się, że Leav nie żyje. Tego oto dnia na barki brata Shaery spadł ciężar opiekowania się oraz dowodzenia stadem. On jako jedyny wierzył swojej siostrze i opiekował się nią, po śmierci swojego wujka, wychowując ją na lwicę dumną raz otwartą. A raczej próbował ją na taką wychowywać. Wiedział jednak, że jego siostra jest zamknięta w sobie i cicha. Co za tym idzie ciężko jej by było zostać przywódczynią stada. Bo to właśnie ją ojciec wybrał na jego następcę, gdy on odejdzie z tego świata. Nie wiedział jednak, że nastąpi to tak szybko. Po kilku dniach od śmierci wujka Shaery i jej brata, ich matka wyruszyła na polowanie. Niedługo później jeden ze strażników odnalazł ciało matki tej dwójki, które było rozszarpane. Załamana Shaera uciekła ze swojego stada i zaczęła wędrować po różnych terenach. Wędrowała tak kilka miesięcy aż trafiła do Krainy Czterech Stad. Wydawać by się mogło, że zapomniała o wszystkim co działo się w jej życiu, jednakże tak nie było. Zapomniała jedynie imienia swego brata, który najprawdopodobniej ruszył za nią. I teraz ona włóczy się po krainie, poszukując swojego miejsca na ziemi, nieufna, cicha, mała Shaera, dalej nazywana przez siebie Peaches.[/list:u]
          Ozdoby i ich pochodzenie:
          • Na szyi nosi rzemyk, do którego przyczepione jest jakieś piórko. Na grzbiecie ma wiele blizn.[/list:u]

            Regulamin przeczytany?:
            • I to ile razy.[/list:u]
              Hasło wysłane?:
              • Oczywiście, że tak.[/list:u]



RE: Zgłoszenia do Samotników - Aigéan - 30-08-2012

Imię: Idril.
Płeć: Samica.
Wiek: 22 miesiące - inaczej rok i dziesięć miesięcy. Niewiele jej brakuje do, tak zwanej, "pełnoletności".
Historia: O dziwo, urodziła się na terenie Czterech Stad, choć nie mieszkała tu w młodości. Stado lwów, prowadzone przez zbzikowaną - według Idril - parę, wędrowało sobie bez celu, po prostu zwiedzając świat. Głupcy, prowadzili ze sobą ciężarną lwicę! A ta, podczas postoju zwyczajnie urodziła, nic specjalnego. Zostali trochę czasu przy granicy, żeby wychować kocięta a potem dogonili Migoczące Iskry - tak zwane, ich rodzinne stado. Idril w sumie nie miała nic przeciwko, źle jej tam nie było, z rodzeństwem żyła bez większych scysji. Więc co ją zmusiło aby tu przybyła? Normalnie, Iskry nadal wędrowały bez celu po świecie. Żółtooka zdecydowała że zatrzyma się na ziemi Nowej Północy, bo od marszu łapy ją bolą. Nie sprzeciwiali się, bo po co? Uparte to to, i tak by nie zrozumiało. Swój rozum ma, zjeść się nie da. A i tak będą tu pewnie nie raz, nie dwa. Idril...Idril pochwaliła decyzję rodziny, pożegnała się i tyle ją widzieli. Wyrodne dziecko, nie ma co. Obecnie znajduje się na terenie Nowej Północy, starając się znaleźć jakieś informacje na temat tego miejsca.
Ozdoby i ich pochodzenie: Brak.

Regulamin przeczytany?: Tak.
Hasło wysłane?: Tak.


RE: Zgłoszenia do Samotników - Shyeiro - 31-08-2012

Imię: Shyeiro
Płeć: Samiec
Wiek: kilka tygodni
Historia (Minimum 5 zdań złożonych):
Pięć zdań to stanowczo za dużo, na opisanie historii Shyeiro. Urodził się on bowiem gdzieś na pograniczu krainy czterech stad, jednak nawet swej matki nie poznał, bo ta, postanowiła go po prostu porzucić.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: ta
Hasło wysłane?: yup


RE: Zgłoszenia do Samotników - Brave - 06-09-2012

Imię: Brave
Płeć: Samiec
Wiek:3 miesiace
Historia (Minimum 5 zdań złożonych):
Brave urodzil sie na terytorium Lwiej Ziemi. Jego matka byla cale zycie samotnikiem, ojciec byl jemu nie znany. Brave jest sierota, jego matke zabily hieny. On jednak zdolal uciec gdy drapiezniki byly zajete rozszarpywaniem jego mamy. Teraz los zdecyduje o jego dalszym przetrwaniu. Brave szuka matki zastepczej.
Ozdoby i ich pochodzenie: brak
Regulamin przeczytany?: tak
Hasło wysłane?: Z konta Suri


RE: Zgłoszenia do Samotników - Lena - 08-09-2012

Imię: Lena
Płeć: Samica
Wiek:rok i 10 mies
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Lena przyszla na swiat na terenach Nowej Polnocy w Snieznym Lesie. Jej matka nie nalezala do tego stada byla samotniczka, ale gdy przechodzila przez tamte tereny zaczol sie porod. Lena szuka stada do ktorego zostalaby przyjeta. Nie chce byc cale zycie samotniczka jak jej mama. Ruszyla wiec w droge by znalezc takie stado. Zaczela wchodzic w dorosle zycie z usmiechem na pyszczku i byla gotowa stawic czola przeciwnoscia losu.
Ozdoby i ich pochodzenie:

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Tak z konta Suri


RE: Zgłoszenia do Samotników - Sheyira - 08-09-2012

Imię: Sheyra
Płeć: Samica
Wiek: Miesiąc
Historia: Prawdę mówiąc jej historia się dopiero zaczyna. Nie pamięta gdzie się urodziła, oraz jaka była jej matka, gdyż zaraz po porzuceniu jej brata, zostawiła również i ją, niestety w innym miejscu. Na szczęście młoda lwiczka odnalazła brata, ale co teraz? To się okaże...
Ozdoby i ich pochodzenie: Brak

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: Oczywiście :D


RE: Zgłoszenia do Samotników - Liadan - 08-09-2012

Imię:Liadan
Płeć:samica
Wiek: 2 lata, może mniej , może więcej. Trudno określić, ale i ona sama nie ma zwyczaju wyjawiać go. Czyż w końcu o wiek dam się nie pyta
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Historia Liadan, nie jest za długa ani za ciekawa (ale i samej mi nie chce się główkować nad tym jak mogła by ona wyglądać. Sama postać ,a może zamysł kierowania akurat nią powstał dziś, z nudów,ale i faktu, że Al jest uziemiona a Ailla jeszcze nie ma na świecie, brakowało mi powiedzmy wrednawej postaci do prowadzenia xp by się przy okazji odstresować pisaniem przeklętej pracy xp )
Więc sama historia ułoży się z czasem, może znajdzie się ktoś, kto zechciał by mieć marnotrawną córę, lub siostrę xp
A puki co..tyle xp
Ozdoby i ich pochodzenie: brak

Regulamin przeczytany?: taa
Hasło wysłane?:taa


RE: Zgłoszenia do Samotników - Corragio - 10-09-2012

Imię: Corragio
Płeć: Samiec.
Wiek: Nie zna dokładnie swego wieku, nie liczył - do szczęścia mu to niepotrzebne! Ma mniej-więcej półtora roku, czyli około 18 miesięcy.
Historia: Corragio - jego imię oznacza odważnego, odwagę. Patrzcie, rodzicom się zachciało męczyć w tym imieniem szkarłatookiego. Za to jego siostra dostała normalne imię! Liadan, starsza siostra. Za którą tu przywędrował, wiedziony przywiązaniem. Oczywistym wydało mu się, że gdy szara odeszła od stada, niezbyt czule żegnana przez rodzinę, on musiał iść za nią. Co, miał ją tak samą zostawić? Poza tym, jedna lepsza starsza siostra niż dwóch braci w tym samym wieku co on. Smarkaty zostawił ich pod wpływem lekkomyślnej decyzji i addio, żegnaj rodzinko. Za to ciao siostro! O wiele lepiej, czyż nie?
Ozdoby i ich pochodzenie: Po co lwu ozdoby?

Regulamin przeczytany?: Cosi.
Hasło wysłane?: Cosi.

Okej, tylko jeszcze wstaw avatar. :)
Wstawiony [;


RE: Zgłoszenia do Samotników - Laurence - 12-09-2012

Imię: Laurence Oliphant w skrócie Albinos lub Pan L.
Płeć: Samiec
Wiek: 4 lata
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Mama mówiła, że potwory nie istnieją ...że magiczne wróżki i potwory z szafy to bujdy. Ale ...tamtej nocy się myliła, to były stworzenia okropne niczym strzygi, które rwały i cięły wszystko co było na ich drodze. Z pogromu uciekło nas niewielu, ale to ja napisałem te smutne kroniki ...gdyż tylko ja byłem niezwykły. Nie miałem żadnych mocy, nie stawiałem kabały, ani nie sprawdzałem się w walce ... ale byłem biały. Biały jak śnieg, który topi się z nastaniem wiosny ...ale ja nie znikłem, zostałem pogrzebany w myślach i marzeniach. W chorych wynaturzeniach myśli ... ale czym jestem ... piaskiem na wietrze ...białym okruchem ...niczym więcej.
Ozdoby i ich pochodzenie: Gwiazda na ramieniu ...

Regulamin przeczytany?: bardzo dawno temu
Hasło wysłane?: Mogu&Demi


RE: Zgłoszenia do Samotników - Emmet - 15-09-2012

Imię: Emmet
Płeć: Samiec
Wiek: Dwa i pół roku.
Historia (Minimum 5 zdań złożonych): Emmet jako krzyżówka lwa z gepardem dość mocno wyróżnia się z tłumu. Nic dziwnego, że tak długo zwlekał z ruszeniem tyłka ze swojego milutkiego, bezpiecznego domku. Pochodzi z północy, na co naprowadzić może jego jasna sierść - przynajmniej nie jest mu zbyt gorąco podczas skwaru, który w jego rodzinnych stronach jest codziennością.
Emmet jako dorosły kot postanowił się usamodzielnić i poszukać miejsca w nieco bardziej przyjaznej okolicy. Nie samą pustynią się przecież żyje. Zostawił więc swoją rodzinę, która nie była zbyt liczna (rodzice i siostra) i wyruszył na tereny czterech stad. Możliwe, że jest to tylko akt jego desperacji i chęć poznania kogoś nowego a przy okazji wyrwania się z tego przytłaczającego środowiska, którego nigdy nie opuszczał... bo warto dodać, że ta cała samodzielność wychodzi mu raczej średnio i gdyby nie to, że męczy go ciekawość co jest poza granicami, nigdy by się nigdzie nie ruszył.

Ozdoby i ich pochodzenie:

Regulamin przeczytany?: Tak
Hasło wysłane?: też