Król Lew PBF
Droga przez Dżunglę - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Na marginesie (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=85)
+---- Dział: Wątki zakończone (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=89)
+---- Wątek: Droga przez Dżunglę (/showthread.php?tid=1527)

Strony: 1 2 3 4 5


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 01-02-2016

Nie przekonało jej to wyjaśnienie, ale też nie zamierzała go podważać, bo nie miała w tym żadnego celu. Jak rozmowa, to rozmowa, zobaczymy, co z tego wyniknie. Ją osobiście niewiele obchodziło, co o niej sądzą jakieś wypłosze, lecz widać nie każdy ma tak luźne podejście.
Na jego kolejną wypowiedź otworzyła szerzej oczy.
- Przynajmniej szczery jesteś - prychnęła z rozbawieniem. - Kredyt zaufania... Dobra, dobra.
Uniosła brew. Nie kupowała tego, choć jej słowa nie brzmiały też jak kategoryczna odmowa.
- I skąd taki wniosek, co? Sugerujesz, że różnoocy muszą być ważni?
Znów się głupio szczerzyła. Nie zastanawiała się nad jego grami słów, to nie na jej głowę.


RE: Droga przez Dżunglę - Belial - 01-02-2016

Westchnął ciężko spuszczając na chwilę łeb. Najpierw się bała teraz pyskuje, dziwne są te Lwioziemki.
- Przekonałaś mnie do tego że jesteś... Nikim ważnym. - Odwrócił się i odszedł kilka kroków aby być bliżej Ate i Kiu, pewnie rozwinie się przyjemna rozmowa, jednak gdyby Lwioziemka chciała śmiało może podejść i się nie bać, jesli belial coś obiecał to przecież to jest święte. Spojrzał raz jeszcze na Felkę uśmiechając się zawadiacko, jakby chciał powiedzieć "nie bądź snob i zdecyduj się.


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 01-02-2016

Kolorowooka postawiła uszy. Teraz to ją zaintrygował. Wrodzona przekora kazała jej pójść za nim... A lwica nie śmiała się jej opierać.
Ośmielona takim obrotem spraw, polazła w krok za samcem. Zupełnie ignorowała hienę i zielonowłosą, choć to przecież ta ostatnia początkowo zabierała najwięcej felkowej uwagi. Na uśmiech Beliala odpowiedziała zaczepnym spojrzeniem.
- A to czemu? - drążyła temat. - A ty co, jesteś taaaki ważny, że śmiesz oceniać innych?


RE: Droga przez Dżunglę - Kiu - 01-02-2016

-Witaj- Rzekłam do Beliala, rozgadał się z tą dziwną lwica. Nie widziałam potrzeby stania tutaj, nie czułam sie zagrożona przez tę samicę. Była bardzo strachliwa. Jej reakcja na mnie mówiła swoje. Może i sam bywałam również agresywna ale tak jak ona miałam ku temu pewne podstawy. Machnęłam lekko ogonkiem.
-Zastowie was, pójdę coś upolować- Rzekłam do zebranych i ziewnęłam. Może i samiec afiszował się, że był z cienowiska, ja wolałam jednak nie robić tego. Jest tak łatwiej co nieco uzyskać.
zt.


RE: Droga przez Dżunglę - Ate - 01-02-2016

Ate przysłuchiwała się ich rozmowie obojętnie, nie wtrącając się nawet. Sporo się rozglądała i często przypatrywała młodej hienie, nawet z nieukrywanym zaciekawieniem. Mieli w sobie coś podobnego razem z Belialem. Wychodziło na to, że byli z jednego stada. Zastrzygła uchem i przeniosła wolno spojrzenie tych szmaragdowych kamieni na beżową lwicę. Lwia Ziemia? Zmarszczyła z lekka brwi w chwilowym zastanowieniu. "Felija. No tak." Że też nie wpadła na to od razu. Można było poznać te kolorowe oczęta płochliwej panny. Omiotła ogonem podłoże i rozejrzała się, przebierając w miejscu łapami, wiodąc wzrokiem za czmychającą hieną. Zmarszczyła lekko brwi i z wolna ruszyła za nią. W końcu... Nie było tu nic po niej. A młoda intrygowała ją w jakiś sposób. Toteż ruszyła jej śladem.

z.t

//Wrócimy potem xD Dogadamy się gdzieś w innym temacie.



RE: Droga przez Dżunglę - Belial - 01-02-2016

Poszły sobie i go zastawiły... No i co teraz, zmuszony jest dalej gadać z Fel. Było to co prawda ciekawe zajęcie ale też równie irytujące. Fel chyba miała taki dar. I co jej tu teraz odpowiedzieć? Przewrócił oczami i ustawił łeb w jej kierunku.
- Jak już zauważyłaś, potrafię być szczery. Wyraziłem moje zdanie na twój temat, a próbowałem mieć inne. - Odparł spokojnym tonem jednak ciągle lekko się uśmiechal, ta sytuacja go trochę bawiła, Fel się irytowała i było to takie zabawne.
- Wydaje mi się jedynie że to ty swoim zachowaniem pokazałaś pogardę dla " lwów z północy" Jakbyśmy zrobili ci krzywdę. - Znów wzruszył ramionami, przecież nie zależało mu na opinii Lwioziemców, jednak trochę wkurzało że bezpodstawnie się ich bała. Jeśli jej zachowanie ma mieć sens, niech pozna bliżej Cieniowisko i Beliala.


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 02-02-2016

Oddalenie się samic ani ją grzało, ani ziębiło. Uparcie wgapiała się w Beliala. Usiadła obok niego, niespokojnie poruszając końcówką ogona. Nie bardzo wiedziała, jak mogłaby ciągnąć tamten temat, postanowiła więc przeskoczyć na ten drugi.
- Nie nazwałabym tego pogardą. Zwyczajnie, wiesz, słyszałam, że na północy mieszkają agresywne lwy - wyjaśniła pokrótce. - Że jesteście...
Rozejrzała się na boki, by upewnić się, że nikt ich nie podsłuchuje. Przybliżyła pysk do ucha Cienistego.
- ...niebezpieczni - wyjawiła.


RE: Droga przez Dżunglę - Belial - 02-02-2016

Belial wysłuchał tego co mówiła Felka. Sam nie bardzo wiedział co ma odpowiedzieć, ale tylko jedno przychodziło mu do głowy.
- Bo to prawda. Jesteśmy niebezpieczni dla wroga. Atakujemy, gdy się nas wyprowadzi z równowagi, albo gdy mamy porządny powód. - spojrzał w jej oczy, swoją drogą bardzo mu się podobały aż nie mógł uwierzyć że jego są podobne.
- spójrz jednak na mnie... Wyrządziłem ci krzywdę? Dałem ci chociaż powody by się mnie bać? - jego spojrzenie wydawało się pytać o to. Czy Belial był okrutny? Nie, ale tylko dlatego że coś pozwalało mu gasić to w sobie.


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 03-02-2016

"Porządny powód" - cóż za piękny eufemizm! Ciekawe, co mogło być takim "porządnym powodem". Krzywe spojrzenie?
- Patrzę cały czas. - Wyszczerzyła zęby w na swój sposób uroczym uśmiechu. - No nie, właściwie nie.
Przekrzywiła łeb i dalej mu się przyglądała, teraz jakby oceniająco. W Belialu było coś, co kazało sądzić, że to, co pokazuje na zewnątrz, a to, kim naprawdę jest, to dwa różne światy. Jednak lwicy trudno było ubrać to w bardziej spójne myśli, o słowach nie wspominając.
- Spotkałam wielu bardziej przerażających od ciebie - dodała jeszcze.


RE: Droga przez Dżunglę - Belial - 04-02-2016

Tak, to co było na zewnątrz to tylko skorupa, której ten raczej nie opuszczał.
- Dokładnie... Nic zupełnie Ci nie zrobiłem, więc twoje obawy i zdanie na mój temat są bezpodstawne, ale nie wiem czy warto w kółko to powtarzać uparciuchu. - Odparł jakby lekko oburzony tym wszystkim.
- I owszem, jest wielu groźniejszych niż ja... - Belial przecież był potulny jak baranek, to nawet Felija była bardziej agresywna. Samiec jednak skrywał wszystko głęboko pod tą skorupą, tak samo uczucia jak i cały gniew, który kiedyś zawrze i wykipi w postaci agresji. Fajnie gdyby do tego czasu nie oszalał, bo trzymanie tego w sobie było coraz trudniejsze.
- Mam nadzieję że zmienisz zdanie o mnie i moim stadzie... Poczekam na ten dzień. - Dodał po chwili patrząc w jej oczy.


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 04-02-2016

Zdała sobie sprawę, że i on się jej przygląda, a konkretniej jej oczom. Widać też dostrzegł to niespotykane podobieństwo... Ale takie gapienie się peszyło lwicę, toteż odwróciła wzrok, udając, że ogromne liście tropikalnych drzew są dużo ciekawsze niż belialowe ślepia.
- Tak, tak... A co ci tak na tym zależy?
Powróciła wzrokiem do lwa, bo długo nie mogła wytrzymać w tym wpatrywaniu się w rośliny. Nie była medykiem, dla niej one wszystkie były takie same - tam samo nudne.
- Co się zmieni w twoim życiu, gdy ja, pośrednia Lwioziemka, jak to ująłeś, "zmienię zdanie o tobie i twoim stadzie"? Jakie to ma znaczenie?
Ona osobiście miała gdzieś opinie innych i nie bardzo rozumiała, dlaczego ktokolwiek miałby się przejmować jej prywatnymi poglądami. Ani nie przewodziła stadu, ani nie znała się na lekach czy truciznach, wojownik czy łowca też z niej żaden, więc, no naprawdę, dlaczego taki Belial nagle pragnie, by polubiła Cienistych...?


RE: Droga przez Dżunglę - Belial - 04-02-2016

-Od jednej lwioziemki się zaczyna, mam nadzieję że i reszta zrozumie że nie jesteśmy tacy źli i okrutni jak wszyscy uważają. - one dla odmiany nie przestawał patrzeć w jej oczy, raczej nie zdarzało mu się czuć wstyd czy coś takiego. Mogły patrzeć godzinami w oczy innych lwów i nie czuć w tym nic dziwnego.
- Cieniowisko przygarnie każdego kto ma jakąś wartość dla stada wiec jesteśmy bardzo różni od miłych po bardzo złych, jednak mamy swoje zasady i nie robimy krzywdy jeśli nie mamy takiej potrzeby. - uśmiechnął się sztucznie lustując ją z góry do dołu po czym znów stanął na jej oczach.
- uparci też mają swoją wartość. Gdzie inni widzą wady, my znajdujemy zalety.- dodał tajemniczo.


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 04-02-2016

- Tak, bo ja nie mam o czym rozmawiać ze swoimi, tylko o tym, co sądzę o Cienistych. - Zaśmiała się; doprawdy, zabawna wizja.
Zastrzygła uchem.
- "Bardzo źli", hoho, brzmi złowrogo... - Znów się wyszczerzyła, co było na swój sposób urocze. - Nooo, czyli aż tak bardzo się nie różnicie od innych stad. Chyba w każdym są różne osoby. Nudno by było, gdyby wszyscy byli tacy sami - stwierdziła.
Wciąż ją peszyło to patrzenie w oczy, ale starała się nie przywiązywać do tego wagi.
- I wielu już takich poznałeś, którzy mieli, ten, błędną opinię o twoim stadzie? Czy normalnie nie ruszasz się z tych pięknych ziem i tylko dzisiaj zrobiłeś wyjątek?


RE: Droga przez Dżunglę - Belial - 04-02-2016

Upierdliwy typ z tej lwicy.
- Całe szczęście że nie zapuszczam się na lwią ziemię. Jeśli są tam tacy jak ty to można jedynie wam współczuć. - odparł spokojnym tonem i ziewnął otwierając paszczę. Oblizał się i odwrócił łeb w innym kierunku po czym zaśmiał się cicho. Pomyślał sobie że tak sam czasem marudzi na Cieniowisko a przecież mógł trafić znacznie gorzej.
- masz dzieci? - zapytał nagle nie patrząc się na nią a na jakiś daleki punkt w oddali.


RE: Droga przez Dżunglę - Felija - 04-02-2016

- Pfy! - prychnęła, unosząc łeb.
Zanim zdobyła się na jakąś genialną ciętą ripostę, lew zadał jej pytanie, którego zupełnie się nie spodziewała. Nagle z wzajemnych docinków na temat stad i charakterów przeszedł do tak poważnych kwestii jak dzieci. Osłupiała Felka odchyliła uszy, wbijając w samca zszokowane spojrzenie.
- Tak, a co?! - wypaliła od razu, a właściwie jęknęła, bo stwierdzenie tego przyszło jej nie bez bólu. - Miałam - poprawiła się prędko.
Teraz to ona odwróciła wzrok.