Król Lew PBF
Grobowiec Władców - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Grobowiec Władców (/showthread.php?tid=153)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 31-05-2015

- Dobrze, Alayike, witaj znów, znaj moje dobre serce... Ale nie wystawiaj go na próbę - mruknęła bez większego przekonania. - I możesz pomóc, nie zaszkodzi.
Nie podskoczyła z radości na wieść o tym, że nawet sama córka Hewy nie była w stanie trafić na stadną medyczkę. Trzeba będzie poruszyć ten temat z Mako i przy okazji powiadomić go, że od niedawna Ayumi również jest w stanie medykować.
Lwica wyprostowała się i, podtrzymując Fire'a, co nie było aż takie trudne, skoro Alay asekurowała go z drugiej strony, ruszyli w stronę Groty Medyków.

Z/t


RE: Grobowiec Władców - Alayike - 31-05-2015

Kiwnęła łbem po słowach królowej, biorąc sobie słowa dosłownie i na poważnie. Nie chciała widzieć gniewu Vasanti, zresztą domyślała się, że jeśli znów zawiedzie, będzie mogła szukać innego miejsca na ziemi, a to właśnie tu się urodziła, tu mieszkała jej matka zanim zaginęła, więc nie chciała być w żadnym innym stadzie, o nie. Gdy zgodziła się na pomoc od razu podeszła z drugiej strony samca, by go asekurować i ruszyła wraz z pomarańczową w stronę groty medyka. Miała nadzieję że Mako oraz reszta stada równie dobrze przyjmie ją, choć niektórzy pewnie jej nawet nie pamiętali. Mimo to się nie poddawała, teraz liczyło się jedynie to, by była przydatna swemu stadu, jak teraz.

z.t


RE: Grobowiec Władców - Omara - 31-05-2015

Samica słysząc powiadomienie królowej bez zastanowienia ruszyła za resztą towarzystwa. Cieszyła się z tego, że miała okazję wykazać się w roli medyka i w dodatku przydać się na coś królowej i stadu.

/z.t./


RE: Grobowiec Władców - FireLion - 31-05-2015

Ruszył powoli oparty na królowej. Miał ogromną nadzieję, że szybko zostanie wyleczony. Wiedział też, że to doświadczenie było pewnego rodzaju nauczką dla niego.

//z. t.//


RE: Grobowiec Władców - Sarina - 01-06-2015

Co mogła zrobić? Była trzymana w pysku przez Ayumi, więc nie mając zbytnio możliwości pójścia w innym kierunku, czy też zaprotestowania, ruszyła razem z innymi opuszczając to miejsce. W tej chwili mogła jedynie patrzeć dokąd to się udają. Wiedziała tylko, że do miejsca gdzie może pomogą temu rannemu lwu.

z/t


RE: Grobowiec Władców - Sigrun - 28-03-2016

Mając pewność, że ojciec za nią podąża, starała się nie spuścić z oczu zjawy. Bała się, że jeśli nawet mrugnie to ona się ponownie rozpłynie. Weszła do groty, wiedziona zielonym światłem, które przyjemnie opadało na pobliskie ściany. Suche podłoże przemieniło się w trawę otaczające płaski głaz po środku jamy. Ze sklepienia a głaz padało jeszcze światło słoneczne. Usiadła patrząc jak zjawa położyła się na kamieniu obserwując ich. Obejrzała się na Skandę poruszona całą ta scenerią.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 30-03-2016

Nieswojo podążał za córką, ostrożnie przestępując próg świątyni, grobowca władców, którzy niegdyś sprawowali pieczę nad tymi ziemiami. Gdy córka zatrzymała się i on tak uczynił. Choć powinno być na odwrót, to on był tym, który potrzebował wyjaśnienia, tłumaczeń. Coś się działo, dało się to wyczuć w powietrzu.
Zbliżył się jeszcze do Sigrun, próbując dostrzec to, w co tak namiętnie wlepiała swoje ślepka.
-Jest tutaj?-spytał cicho, patrząc, ale nie widząc.


RE: Grobowiec Władców - Sigrun - 31-03-2016

Kiwnęła głową twierdząco, było i przyglądało się im. I pewnie staliby tak dalej bo lwiczka nie wiedziała co uczynić. Ojciec tego nie widział, skoro się pytał. Uszy jej oklapły by unieść się po chwili ponownie gdy zjawa szeptała. Wdrapała się na ten głaz tak jak prosiła. Patrzyła na nią oczkami pełnymi ciekawości, nie wiedziała, jakie konsekwencje poniesie decyzji, która miała nastąpić. Była za mała by wiele rzeczy rozumieć.
Przyjmij mnie.
Odbijało się w jej głowie niczym piłeczka. Wyciągnęła ku niej łapki akceptując to, niczym w jakimś transie. Zjawa wsiąknęła w jej ciało. Zieleń, która oświetlała to pomieszczenie rozmyła się niczym resztki mgły o poranku. Sigrun zastygła w bezruchu, ślepia rozszerzyły się od przypływu wiadomości, emocji i cudzych wspomnień. Umysł nie wytrzymał tej napierającej fali. Zemdlała.
Ciało opadło bezwładnie na zimny głaz, zlewając się niemal z szarością tego kamienia. Słońce, które wcześniej wpadało przez sklepienie, zniknęło schowane za chmurą. Ściany jaskini nie promieniały już blaskiem, ukazały swoja ponurość.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 02-04-2016

W niepokoju obserwował poczynania córki, czując się zupełnie bezsilnie wobec tego, czego jego jedyne oko nie było w stanie dojrzeć. Gdy mała zemdlała, szary poderwał się z miejsca, by znaleźć się tu przy niej.
Mimowolnie spojrzał nad siebie, na słońce, które nagle zniknęło za chmurami, pozwalając półmrokowi wypełnić wnętrze groty. Przełknął ślinę, przenosząc spojrzenie na nieprzytomną córkę.
-Siggy, no już dalej,mała. Otwórz ślepka..-szeptał, trącając ją lekko nosem.
Serce waliło mu jak oszalałe. Nie wiedział, co się wydarzyło, a słów wytłumaczenia od córki nie mógł przecież usłyszeć..


RE: Grobowiec Władców - Sigrun - 03-04-2016

Leżała nieruchomo dopóki Skanda nie zbliżył się do niej na tyle by trącić ją nosem. Pochwyciła go drobnymi łapkami i o ile przez sekundę mógłby odczuć ulgę tak zaraz cała sytuacja zmroziłaby krew w żyłach. Wbiła mu delikatnie pazurki zaczepiając się nimi wokół skóry na jego pysku. Oczy miała przesłonięte niczym mgłą. Pysk otworzył się a z jego wnętrza wydobył się harmonijny głos.
- Jesteśmy szeptem wielu, głosem jednego. Przyjęło nas kruche to ciało. Znowu możemy widzieć, czuć. Damy w zamian to co jej zabrano.
Oczy wróciły do normalności, znów błękit spozierał zdziwiony w oczy lwa. Rozluźniła łapki puszczając pysk ojca. Słońce ponownie wyjrzało zza chmur. Sigrun nie wiedziała co się stało, jedyne co zapamiętała to, że zrobiło jej się słabo i ciemno. A także czuła chłód, który przeszywał ją do kości.
- Tato, zimno mi.- Jakież było dla niej zaskoczenie gdy myśli uformowały się w słowo. Dźwięk, który wydobył się z rozdziawionego pyszczka.

/mam nadzieje, że nie przesadziłam/


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 04-04-2016

Słysząc słowa nieznajomego, wypowiadane wargami córki zamarł w miejscu, czując jak silny dreszcz przeszywa na wskroś jego ciało. Szara sierść nastroszyła się, a niebieskie ślepia spoglądały w oniemieniu, w zamglone oczy Sigrun.
Słyszał, jednak nie rozumiał. Trwał nieruchomo z lekko rozchylonymi wargami, próbując pojąć to, czego właśnie oboje doświadczyli. Z tego stanu wyrwał go głos jego pociechy, usłyszany po raz pierwszy odkąd pojawiła się na tym świecie.
Poczuł jak ciarki zbiegają wzdłuż jego kręgosłupa, by już przytomnym wzrokiem spojrzeć na sylwetkę małej.
-Zimno ci.-powtórzył, zaśmiawszy się bezgłośnie. Jego oczy zaszklone wzruszeniem, zamrugały prędko, by ukryć łzy radości. Przysunął ją masywnym łapskiem, przytulając do swej piersi i chcąc dać jej z siebie najwięcej ciepła, ile tylko był w stanie. Westchnął miękko, czując przyjemną ulgę.
Nie było niczego ważniejszego, od tego, co było tu i teraz.


RE: Grobowiec Władców - Sigrun - 08-04-2016

Wtuliła się w ciepłe ciało ojca. Nie rozumiała jak to się stało. Nie poruszała wargami, głos sam wydobywał się z gardła. Zamknęła pyszczek i spróbowała jeszcze raz.
- Tato, wróćmy do mamy, do braci.
Słyszała go tak wyraźnie jak własne myśli.

/I to chyba wystarczy, bo miał być przeskok czasowy prawda? No i nie będę blokowała ci postaci na fabule. Resztę można dograć na marginesie jeśli będziesz miał ochotę. Watek z dzieciństwem Sig, Fur istnieje/


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 09-04-2016

/cooo to ona używa telepatii? xd mogłaś wcześniej to zaznaczyć :v

Samiec pokiwał łbem z przejęciem.
-Tak. Masz rację. Pewnie się zastanawiają, gdzie jesteśmy.-odparł pogodnym głosem, po czym dźwignął się z miejsca. Skinął łbem na córkę, po czym ruszył w kierunku wyjścia.
Czuł mrowienie na całym ciele. Gdyby tylko wiedział, jakich słów użyć by opowiedzieć o tym wszystkim Vei...

ztx2


RE: Grobowiec Władców - Nishati - 13-09-2017

W wejściu do grobowca pojawił się nos, za nim wychnęły oczka, a potem zza rogu wysunął się cały łebek, rozglądający się ciekawsko. Wnętrze wyglądało na pustę.
Lewek wszedł do środka, i zaczął się przyglądać wysokim, jasnym ścianą okalającym całe to miejsce. Miał spokój, bo gdy wychodził rodzice jeszcze spali, a brat, który mignął mu parę razy po drodze chyba poszedł gdzie indziej.
Po chwili jednak zaczął się zastanawiać nad jakimś zajęciem. Ściany były co prawda ciekawe, kończyły się ostro tam gdzie powinny się stykać z sufitem, ale ileż można patrzeć na skały.
Mama mówiła, że mają tu być jakieś duchy. Ale chyba duchów nie było, bo nic nie widział, a żaden inny pomysł na sprawdzenie ich obecności nie przychodził mu do głowy.
A chciał zobaczyć wreszcie jakiegoś. Rodzice opowiadali im o duchach królów na niebie, i dziadków krążących po ziemi, ale jaki właściwie był taki duch. Podobno nie dało się go dotknąć, jak powietrza i był przeźroczysty, ale jakoś było go widać. I mówił, a jak miał, mówić skoro był z powietrza. Chciał takiego zobaczyć, posłuchać, dotknąć.
A tu klops i duchów niema.
Położył się na centralnym kamieniu, myśląc co by tu teraz zrobić, ale słońce grzało przyjemnie i powieki, otwarte już tak wcześnie rano zaczynały się robić coraz cięższe.


RE: Grobowiec Władców - Nishati - 16-09-2017

Ocknął się na kamiennej płycie, pośrodku grobowców. Słońce już zbliżało się do choryzontu, ale kamienie były jednak przyjemnie ciepłe.
Ale cienie zaczynały się już kłaść po bokach, a lewek zaczął się zastanawiać, czy siedzenie tu po nocy, to aby najleprzy pomysł. No i powinien się pojawić w domu, bo oberwie mu się jeszcze gorzej. I kolacja by się przydała.
Wciąż jeszcze niepewny zaczął się podnosić...

//Jak nic się nie pojawi to zt.//