Król Lew PBF
Grobowiec Władców - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Cesarstwo Doliny (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=171)
+--- Dział: Lwia Skała (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=34)
+--- Wątek: Grobowiec Władców (/showthread.php?tid=153)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 27-06-2013

-Oh daj spokój, chyba nie chcesz powiedzieć, że lepiej byłoby gdybyśmy sobie w radości nawzajem wylizywali dupska.-żachnął się nieco, spoglądając na królową kpiącym wzrokiem.-To normalne, że dwa stada rywalizują między sobą, tak przecież stworzyła nas natura i tak to wygląda od wieków.-dodał po chwili, próbując odrobinę nakreślić swoje stanowisko w tej sytuacji.
-Marudzisz, bo znalazłaś się po tej słabszej stronie.-stwierdził z pewną dozą zarozumiałości.-Co śmieszniejsze, z własnej woli.-dodał od razu, uśmiechając się nieprzyjemnie.
-A wcale nie musiało tak być. Gdybyś tylko potrafiła znieść trud normalnego życia, podlegania komuś. Ale to dla Ciebie zbyt duża cena, prawda?-spytał, wykrzywiając pysk nieładnie.-Ty wolisz stać na czele bandy idiotów, pozwalać im na szarganie swojej dobrej opinii, byleby tylko nie musieć wykonywać czyichś rozkazów.-zgrabnie podsumował obraz w jakim zarysowywała się mu postać Vei.
Przez ułamek sekundy przez łeb przemknęła mu myśl, o nieobliczalnej lwicy, która w każdym momencie mogła wzbogacić jego coraz to bardziej powiększającą się kolekcję blizn.
Ale czy na pewno fakty wypowiadane na głos zasługiwały na kolejny policzek?
Zaraz miał się przekonać, być może na własnej skórze.
-Zazwyczaj unikasz bezpośredniego kontaktu.-powtórzył jej słowa, uśmiechając się.-Ale dla wroga, który wtargnął na Twoje ziemie, dla parszywego Świtezianina, zdecydowałaś się zrobić wyjątek?-spytał z zabawnie niedowierzającym tonem.


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 27-06-2013

Vasanti położyła łeb na łapach, odwracając go w drugą stronę. W miarę słuchania słów jasnookiego, z jej pyska wydobywał się coraz to dobitniejszy pomruk irytacji. Wolała nie ryzykować spoglądania na jego oblicze, bo wtedy poziom wkurzenia rudawej mógłby osiągnąć niebezpiecznie wysoki poziom, a tego wolała uniknąć. Nie uśmiechała jej się wizja 'leczenia' kolejnej rany.
- Przesadzasz - skwitowała w końcu, uniósłszy łeb z powrotem. - Mówisz tak, jakby nikt z waszych nie wybrałby tego samego na moim miejscu, a Lwia Ziemia utrzymywała się przy życiu tylko dzięki jakiemuś niezrozumiałemu zrządzeniu losu.
Ciekawe, jak on to widział, co chciał osiągnąć? Owszem, kiedyś Vei miałaby czego szukać w Świcie, może nawet zdołałaby się tam odnaleźć, ale teraz - nigdy. Stracić pozycję alfy, by stać się pogardzaną omegą? Trzeba by się odznaczać nieopisaną wręcz głupotą.
- To naprawdę nie jest tak, że nie ma tu inteligentnych jednostek. Są, jak najbardziej, tylko że nie odpowiada mi ich styl bycia. Mam inną naturę, wychowanie, nawyki - podobnie jak wy.
Cóż to, czyżby lwioziemska królowa miała więcej wspólnego z wrogami niż z poddanymi? Hej, aż tak daleko się nie zagłębiajmy...
- Tak, bo zaszła taka potrzeba - odparła, jakby trochę nadąsana. - Przepraszam, czy tobie coś nie pasuje? Sam chciałeś.
Rozmowa na poziomie półrocznych lwiątek, ale po takim wysypie słów w głowie Vasanti zaczął się już tworzyć mętlik. Dawno nie miała okazji do prowadzenia tak długiej konwersacji.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 27-06-2013

-Nie, mówię to co myślę ja sam. Nie wypowiadam się w imieniu innych i tego, co mają we łbach.-zanegował od razu, spoglądając na królową nieco surowo.-A Ty z kolei zachowujesz się jak dziecko. Próbujesz się usprawiedliwić najśmieszniejszym argumentem, "bo wszyscy by tak zrobili".-dopowiedział, uśmiechając się nieznacznie.
Wysłuchał jej kolejnych słów, a pysk mimowolnie wykrzywił mu kpiący grymas.
-Jeśli coś Ci przeszkadza w tych Twoich popychadłach, to zmień to-przecież masz do tego warunki. Jesteś tą królową czy nie?-spytał, wyciągając łapy przed siebie i napinając mięśnie, które już trochę za bardzo się rozluźniły.
-Masz podobnie jak my, inną naturę czy naturę podobną do nas?-spytał nagle, dosyć zaintrygowany tym małym niedopowiedzeniem
-I mnie miałoby coś nie pasować? To Ty z niewiadomych powodów naginasz swoje zasady.-odparł, pozwalając sobie na ciche parsknięcie.

/chaotyczny post i chujowa narracja wiem


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 28-06-2013

Wywróciła oczami, ledwo powstrzymując się od wymamrotania kilku niemiłych słów pod adresem szarego. Przecież nie o to jej chodziło, by się usprawiedliwić, tylko żeby wyjaśnić, że to jego stadko też nie jest takie cudowne i nieskazitelne. Ich jednak nikt nie posądziłby o coś podobnego - przecież to Świt, oni mogą zachowywać się prostacko, a i tak nikt im niczego nieciekawego nie zarzuci.
- Lwia Ziemia to nie jest byle stado, ono ma tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Nie czas na zmiany, należy tylko zaprzestać przyjmowania jednostek, którzy opacznie rozumieją lwioziemskie wartości albo wcale się nad nimi nie zastanawiają.
Machnęła ogonem, znów podirytowana ciągłymi słownymi atakami na jej osobę. Przypadkiem musnęła przy tym ogon Ragnara, więc, speszona, ułożyła swój wzdłuż ciała, starając się już nim tak nie majtać.
- Ciężko stwierdzić, za słabo was znam - mruknęła, kątem oka zerkając na rozmówcę. - A moją zasadą nie jest też odmawianie czegoś, co samemu się zaproponowało.
Cóż z tego, że robiła to w niemal świętym przekonaniu, że spotka się z odmową? Jak widać, niektórzy bywają nieprzewidywalni.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 28-06-2013

Tym razem to on wywrócił oczyma.
-Tiaa, te całe wartości tylko tak podniośle brzmią. Z doświadczenia wiem, że i tak mało kto je tak naprawdę respektuje-ot puste słówka, które zastosowanie mają chyba tylko w ubarwianiu wielkich przemówień.-rzucił z niesmakiem, przypominając sobie pewną sytuację.
On sam kiedyś też przecież wierzył w pewne wartości, jednak kiedy widział jak inni w jego otoczeniu mieli je za nic, a one same nie znajdowały przekładu w prawdziwym świecie odtrącił je na dobre, rezygnując na zawsze z jakichkolwiek podniosłych idei, które miałyby czynić jego życie mniej bezsensownym.
Dalej już nie słuchał tego co mówiła, nie zauważył też przypadkowego muśnięcia ogona Vei, bo nagle jakoś zamyślił się nad Szyszkami.
Nie żeby jakoś mu zależało na nich, ale w sumie to był ich tymczasowym opiekunem więc głupio by było jakby im się coś stało pod jego nieobecność- w końcu są już stadzie.
Dey nie wyglądała na kogoś, kto nie potrafił utrzymać w ryzach dwóch młodych, ale nie przeszkodziło szaremu w małych wątpliwościach co do tego, jak miało jej udać się sprawowanie opieki nad nimi.
A zresztą, co on się będzie teraz przejmować tymi bachorkami, jakby już większych zmartwień nie miał.
-Te młode od Was, co do nas przyłaziły to Twoje?-spytał, w końcu wyrywając się z zamyślenia.


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 28-06-2013

- Różne są osoby - odrzekła wymijająco, nie chcąc przesadnie roztrząsać tej sprawy.
Nie miała zamiaru obnażać przed wrogiem słabości stada, którym przewodziła. Swoją drogą, trochę śmiesznie teraz brzmi to słowo, biorąc pod uwagę fakt, że leżą obok siebie i rozmawiają niemal zupełnie spokojnie, wyjąwszy jej jedną jedyną gwałtowną reakcję...
Kolejne pytanie kompletnie zbiło ją z tropu. Spojrzała teraz na niego zupełnie otwarcie, a mina jej nie wyrażała niczego poza szczerym zdziwieniem.
- Dlaczego tak uważasz? - odpowiedziała w końcu.
Zachowała dla siebie dodatkowe informacje typu 'ja w ogóle nie mam dzieci', bo uznała, że nie jest to wiedza przeznaczona dla czołowego członka Świtu.
Gdyby choć na chwilę oderwała wzrok od błękitnych oczu samca, zapewne zwróciłaby uwagę na to, że słońce nawet nie tyle zaczęło już chylić się ku zachodowi, co uczyniło to już jakiś czas temu, a teraz niebo stopniowo spowijało się zasłoną granatu, poprzetykaną tu i ówdzie pierwszymi, blado migocącymi gwiazdami. Acz tak się jakoś złożyło, że królowa wciąż wpatrywała się w ciemnogrzywego, nie zdając sobie sprawy z tego, jak wiele czasu już upłynęło od jego przybycia.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 28-06-2013

-Nie uważam, przecież spytałem, a nie stwierdziłem.-odparł spokojnie, spoglądając na Vei badawczo. Jej reakcja była dosyć dziwna, tak jakby kojarzenie jej z posiadaniem dzieci było nie na miejscu, jednak szary nie wysnuwał pochopnych wniosków. Zresztą w gruncie rzeczy niespecjalnie go to intrygowało żeby brać się za dokładniejszą analizę jej reakcji.
-Ot tak rzuciłem.-dodał po chwili, wzruszając barkami.


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 28-06-2013

Fakt, spytał, tylko że forma tego pytania sama nasuwała na myśl proponowaną odpowiedź. Lwica nadal nie spuszczała wzroku z szarego, choć teraz jej oblicze wyrażało większy spokój.
- W porządku, po prostu mnie to zdziwiło. Przywódcy są chyba ostatnimi osobami, które nie przejmowałyby się losem własnych dzieci... Przynajmniej w teorii - wyraziła swoją opinię. - Chyba że mają ich od groma.
Wykrzywiła pysk w uśmiechu. Tak, Vei, chciałabyś mieć tyle potomstwa, żeby móc sobie wybrać odpowiedniego następcę, co? Jaka szkoda, że nie posiadasz choćby jednego małego lwiątka.
Poruszyła uchem, odwracając je w stronę wyjścia. Nie, to tylko wiatr.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 28-06-2013

-Niby tak.-odparł obojętnie nie zagłębiając się zbytnio w temat, który w gruncie rzeczy sam poruszył.
-Zresztą nie wiem, nie nie mam dzieci więc się nie wypowiem.-dodał po chwili zamyślając się nad tym, czy aby nie sprawiał wrażenia kogoś kto ma już swoich potomków.
W jego mniemaniu nie przypominał lwa ustatkowanego w tak dużej mierze, ale nigdy nie wiadomo o domysłach innych, patrzących z boku.
-Wiesz.-zaczął po chwili milczenia.-Strażnicy i Nowa Północ upadli. Na polu walki zostaliśmy już tylko my.-powiedział z nutką dumy, spoglądając na Vei jakoby z jakąś przewagą.


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 28-06-2013

Tak, nie ma dzieci, podobnie jak i nie jest przywódcą (chyba?), ale ten wniosek można było wysnuć na zasadzie dedukcji.
Kolejne słowa wypowiedziane przez Ragnara sprawiły, że momentalnie odwróciła uszy ku niemu, patrząc bacznie jak jeszcze ani razu podczas tej rozmowy. Bursztynowooka zastygła w bezruchu. Polityka. Jej świat. Informacje. Nowe. Istotne.
Powoli skinęła łbem. Uwierzyła mu, bo bardzo zgrabnie łączyło się to z rewelacją, którą ostatnio podzielił się z nią Mako. Nie wahała się dłużej niż parę sekund przed udzieleniem jej szaremu, żeby trochę podbudować w jego oczach pozycję Lwich. Nie może myśleć, że faktycznie nie mają żadnego wsparcia, bo to mogłoby nie być dla nich bezpieczne.
- Naprawdę sądzisz, że to możliwe? - odrzekła z zagadkowym, nieledwie szyderczym uśmiechem. - Zdążyło się już ukształtować nowe stado. Nazywają siebie Srebrnym Księżycem. Nie widziałam ich terenów, ale mamy z nimi pakt - oświadczyła.
Teraz to ona mogła się pochwalić przysłowiowym asem w rękawie.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 28-06-2013

Widząc, że to o czym udzielił jej informacji wyraźnie zainteresowało lwicę, uśmiechnął się pod nosem. I już miał coś odrzec na jej pytanie, gdy ta powiedziała coś, czego szary nie mógł się spodziewać.
Nie można powiedzieć, że mina mu zrzedła, ale jego pysk przybrał wyraz zastanowienia, aby po chwili wykrzywić się w nieprzyjemnym grymasie.
-Tylko wypleni się jedno robactwo, to zaraz drugie się zalęgnie.-skwitował z niesmakiem, wsłuchując się w jej kolejne słowa.
Na wieść o zawarciu paktu między dwoma stadami zmarszczył nos i prychnął ledwie słyszalnie.
-Skoro przydreptali do was po sojusz nie znaczy to nic innego jak to, że są za słabi, żeby pozwolić sobie na samodzielną egzystencję na tych ziemiach.-wydedukował po chwili namysłu, majtając ogonem w zastanowieniu.
-Bardzo dobrze.-dodał od razu, uśmiechając się nieznacznie i smagając kitą bok Vei, Trudno powiedzieć czy przypadkiem, czy celowo.
-Trzeba będzie w takim razie rozeznać się w terenie i bliżej poznać tych Waszych nowych koleżków-ciągnął dalej, niby to myśląc na głos.
-Srebrny Księżyc, też mi coś..


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 29-06-2013

Nie spodobała się jej ta odpowiedź. Wypleni się robactwo? Cóż to niby ma znaczyć? Czyżby ów upadek dwóch stad nie zdarzył się samoistnie? Oczywiście, Lwia Ziemia była o wiele silniejsza niż Północni i Strażnicy razem wzięci w czasie swojej największej świetności, lecz atak na Srebrnych również jej się nie uśmiechał. Ona nie ruszy nawet palcem, by pomóc tamtym, acz trudno przewidzieć, jak w podobnej sytuacji zachowałby się Mako...
- Lepsza taka nazwa niż Strażnicy Niebios - prychnęła, odzyskując nieco dobrego humoru. - I mnie z nimi nie mieszaj. Pakt to nie oznacza od razu żadnego wielkiego spoufalania się.
Rzuciwszy okiem na jego nieposkromioną kitę, postanowiła powstrzymać się od komentarza, by trzymał swój ogon przy sobie. Może na tę decyzję miał wpływ fakt, iż tak naprawdę wcale jej to nie przeszkadzało?
Szary Ragnar, szare ściany, ale wszystko inne również zdawało się stopniowo tracić barwy.
- Ściemnia się - oznajmiła zupełnie neutralnym tonem.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 29-06-2013

Słysząc komentarz tamtej szary nie mógł powstrzymać się od parsknięcia, bo napomniana nazwa w istocie była dosyć śmieszna i nie nawiązująca do niczego konkretnego. Ot wydumany, pseudo-podniosły zlepek słów.
-Świetnie. W takim razie nie będziesz się czuła zobowiązana do niczego w razie jakiegoś niespodziewanego hmmm.. wypadku?-odparł po chwili, zamyślając się nieco.
Zdawało się, że zastanawiał się nad czymś. W pewnym momencie przymknął jednak ślepia, nie robiąc sobie nic z obecności królowej i leżał tak w milczeniu przez dłuższą chwilę. Właściwie to odrobina odpoczynku by nie zaszkodziła..
Jeszcze chwila, a zupełnie pogrążyłby się we śnie. Z tego stanu wyrwały go jednak słowa Vei, wówczas samiec spoglądnął na nią nieco nieobecnym i zaspanym wzrokiem.
-A taaak.-przytaknął jej niemrawo.-Już idę. Za chwileczkę.-dodał po chwili śmiesznie przeciągając głoski i na powrót przymykając błękitne ślepia.
Wyglądało to dosyć komicznie, ale jeszcze chwila, a łeb szarego opadłby bezwładnie na ziemię, a Vei miałaby na głowie szare cielsko, chrapiące na jej posiadłościach. Niezbyt zachęcająca wizja.


RE: Grobowiec Władców - Vasanti Vei - 29-06-2013

- Nie rozumiem, do czego wam oni potrzebni. Przeszkadza wam samo ich istnienie? - spytała retorycznie, marszcząc nos w wyrazie swoistego niesmaku.
Nie widziała sensu w atakowaniu obcego, niezagrażającego nikomu stada. Gdyby jeszcze był ku temu jakiś powód, to w porządku. Ale ot tak sobie, z nudów czy też dla jakichś chorych zasad? Czysta głupota.
- Hej! - zawołała nagle, zaniepokojona wizją, iż wyraźnie zaspany Ragnar faktycznie byłby zdolny do ucięcia sobie drzemki w... Lwioziemskiej świątyni.
Podparła łbem jego pysk, chcąc w ten sposób trochę go podnieść, a przy okazji zwrócić większą uwagę samca na swą krótką, acz treściwą wypowiedź.
- Tylko mi tu nie zaśnij - dodała ostro.
Normalnie oszczędziłaby mu podobnego tonu, teraz jednak nie mogła sobie pozwolić na żadne kompromisy. On absolutnie nie może zostać tu tak długo - ani sam, ani, tym bardziej, z nią. Obie opcje wydawały się być równie żałosne, jeśli zawitałby tu... Właściwie ktokolwiek.


RE: Grobowiec Władców - Skanda - 29-06-2013

Ale szary niemal w ogóle nie reagował, nagły przypływ zmęczenia sprawił, że mało co do niego docierało.
Z pozoru ostre uwagi lwicy w jego zaspanym umyśle były ledwo słyszalne i niemal zupełnie przytłumione przez senny nastrój, który zdecydował tak nieoczekiwanie zawładnąć ciałem samca.
Gdy poczuł, że coś unosi jego łeb, jedno ślepię leniwie rozkleiło się, aby nietrzeźwym spojrzeniem skontrolować sytuację.
-Rany.. co Ty robisz?-żachnął niemrawo niezadowolony z obrotu sytuacji.
Mimowolnie uniósł łapy i kładąc je na barkach Vei spróbował ją odepchnąć. Los jednak chciał, że w połowie już śpiący samiec, tracąc kontrolę zwalił się całym swoim ciężarem na biedną królową, przygniatając ją do ziemi.
Wyglądało to doprawdy komicznie, bo samiec przełożony przez lwicę, zupełnie przyszpilił ją do podłoża.
Znajdowali się teraz w takiej pozycji, że Vei mogła poczuć na swojej szyi delikatne drganie krtani samca, które powodował cichy śmiech raczący właśnie uszy królowej.
-Nie o to mi chodziło, ale niech Ci będzie.-palnął od rzeczy, z półprzymkniętymi ślepiami
Rany, jak ten sen może człowieka, ekhem, lwa zmorzyć.