Król Lew PBF
Wzgórze zabawy i przyjaźni - Wersja do druku

+- Król Lew PBF (//pbf.krollew.pl)
+-- Dział: Tereny wolne (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=65)
+--- Dział: Lwia Ziemia (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=181)
+---- Dział: Wzgórze (//pbf.krollew.pl/forumdisplay.php?fid=40)
+---- Wątek: Wzgórze zabawy i przyjaźni (/showthread.php?tid=156)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Felija - 20-08-2015

Lwica wykazywała umiarkowane zainteresowanie rozmową samców. Ot, nic na tyle absorbującego, by zagłębiać się w to bardziej niż by wypadało. Co jakiś czas machała ogonem, rozglądała się po okolicy, strzygła uszami i w ogóle ledwo była w stanie usiedzieć w miejscu, ale jednocześnie z jakichś niezrozumiałych powodów nie miała zamiaru się stąd zmywać.
Postawiła uszy, słysząc wyznanie o pochodzeniu Ayo. Matka lamparcica, ojciec lew? A to ci dopiero! Może to jest jakaś szansa dla takich lwich mistrzów podrywu jak ten stojący koło niej, który przez całe swoje dotychczasowe życie nie potrafił zdobyć serca żadnej lwicy...?
- Z Lwiej Skały widać całe nasze tereny, poza takim ciemnym miejscem, jak tam pójdziesz, to cię zjedzą - nie mogła się powstrzymać, by nie poinformować o tym nowego. - Nie lubią nas tam. A zwłaszcza mnie. - Ostatnie kilka słów dodała przyciszonym tonem, a właściwie wymruczała pod nosem.
Och, no i czarnogrzywy jednak się do niej odezwał. W sprawach "służbowych", oczywiście...
- Inn? Nie wiem, nie widziałam jej, odkąd przygarnęłam Haineko - odparła, wzruszając barkami. - Ona chyba od ciebie ucieka, jakaś niespokojna jest przy tobie, ale nie wiem czemu, nie chciała mi powiedzieć - dodała usłużnie, bez cienia zgryźliwości.
I na tym zakończyła swoją wypowiedź, a to przede wszystkim dlatego, że coś jej się wdrapało na grzbiet. A potem na łeb. Było to coś puchatego i uroczego. Felka uniosła wzrok i wydała z siebie zaskakująco dźwięczny śmiech.
- Taaak, no i na pewno dzięki nim dobrze poluje, co? - Tu zwróciła się w stronę wyrośniętego lamparta, który raczył łaskawie zleźć z drzewa.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Haineko - 20-08-2015

Mały puszek (a właściwie to pusia) siedziała sobie na łbie Feliji i w pewnym momencie zabawnie wykrzywiła swój pyszczek w prawą stronę, żeby pokazać innym że się zastanawia. Bo się zastanawiała...
- A dlaczego nie masz plamek? I inne lwy też? - zapytała zaciekawiona. No bo w sumie to trochę dziwne. Gepardy mają, lamparty mają, serwale mają, tylko lwy nie mają, czemu tak?
- I czemu w ogóle lwy mają grzywy. One są straszne! - dodała jeszcze po chwili, spojrzawszy na chwilę na Mako. Zawsze jak widziała jakiegoś samca to jego grzywa pierwsza rzucała się jej w oczy i wprawiała ją w takie przerażenie.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Amani - 21-08-2015

Spacerując po terenach Lwiej Ziemi, jednocześnie próbując rozchodzić kostkę. Lekko kulejąc podeszła do będących tam lwów... i geparda.
- Avare. - powiedziała do będących tam. - Fel tutaj się podziewsz. - dodała ze szczerym uśmiechem, pomimo tego, że poszła jej po jedzenie i go nie przyniosła, być może iż nic nie upolowała, zdarza się i najlepszym. Lwica nie ma jej tego za złe, nie obraża się tak łatwo.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Ayo - 21-08-2015

-Dziękuję- Odrzekłem z lekkim uśmiechem i spojrzałem na kocię.
-No ty masz kropki ja mam plamki- Powiedziałem i siadłem sobie.
Kiedy jednak lwica się odezwała skierowałem w jej stronę swój wzrok.
-Rozumiem... a to ciemne to co jest i kto tam jest, że to takie niebezpieczne?-
Zapytałem lekko przechylając głowę w bok.
-Ależ oczywiście, dobrze się zlewam z tłem- Potwierdziłem jej słowa.
-Te grzywy są puchate i takie maleństwo jak ty mogłaby się schować w niej- Dodałem z lekkim uśmiechem. Obserwowałem z uwaga to małe coś. Tak młodego geparda nie widziałem. Matki dobrze je ukrywały zawsze. Zastrzygłem lekko uchem słysząc, że ktoś tutaj przyszedł. Kątem oka spojrzałem w tamta stronę. Po chwili jednak wróciłem w wpatrywanie się w kociaka.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Felija - 21-08-2015

- Dla odróżnienia - wyjaśniła swej podopiecznej. - Jak widzisz lwa bez plamek, to wiesz, że to zdrowy lew. Jak gepard ma kropki, to wiesz, że to gepard i że też jest okej. A lampart ma inne plamki. Są jeszcze tygrysy, takie wielkie, one mają paski. A gdyby lew był w ciapki, to wiesz, że coś jest z nim nie tak.
Tu lwica urwała, bo oto zdała sobie sprawę z tego, że ktoś coś do niej mówi.
- Eee, cześć Amani - przywitała się z wymuszonym uśmiechem. - Widzisz, miałyśmy polować, ale spotkałyśmy Alayike, Mako, Ayo... Przepraszam, wybacz mi. Jak się czujesz? Jadłaś już coś innego? - spytała uprzejmie.
Następnie przeniosła wzrok na ostatniego wymienionego Lwioziemca, bo już można go określać takim mianem.
- To są tereny wrogiego stada - odparła z pełną powagą. - A ciebie pytam o polowania, bo chcę podszkolić tę oto młodą damę, która siedzi mi na głowie. Nie wiem, jak polują gepardy, a pomyślałam, że skoro oboje macie cętki, to może ty bardziej się na tym znasz?
Sprytna Felka! Sama ma problemy z polowaniem po lwiemu, a co dopiero po gepardziemu, więc stara się wysłużyć półlampartem... Ciekawe, czy jej się to uda?
- A grzywy, tak, grzywy są puchate! - zaraz ochoczo potwierdziła słowa nakrapianego.
Już wyciągała łapę, by dotknąć grzywy Mako, tak na potwierdzenie sowich słów, ale coś ją zatrzymało. Kiedyś by to zrobiła bez chwili wahania, jednak coś się zmieniło, coś się zmieniło na gorsze. Cofnęła łapę, uszy jej nieco oklapły i niemal niedostrzegalnie pokręciła łbem - bardzo powoli, żeby nie zrzucić Haineko.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Amani - 21-08-2015

Amani uśmiechnęła się do niej ciepło.
- Spokojnie, nie tyle pytań naraz, bo się pogubię. - odparła wszczerzając zęby.
- Nic się nie stało, Fuko i Ayumi mi upolowali bardzo smaczną impalę. - Usiadła obok nich czując się swobodnie, nawet nie zdawając sobie sprawy z tego, że jest wśród nich przywódca, w sumie nigdy nie widziała Mako.
- Czuję się dobrze, rana się zabliźnia, tylko jeszcze kuleję i nie mogę przez najbliższy czas polować. - dodała z nieco pochmurną miną. - Czekałam na Fuko koło rzeki, ale się nie stawił więc postanowiłam załatwić jedną sprawę w międzyczasie, a właśnie wiesz może gdzie teraz przebywa Vasanti lub Mako? - spytała ponieważ musiała iść po tytuł o którym rozmawiała kiedyś z Vasanti nad rzeką. Miała poczekać, zadomowić się i wtedy sobie jakiś wybrać. Postanowiła to zrobić teraz.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Felija - 21-08-2015

Felka zerknęła na Mako, by upewnić się, czy aby przypadkiem zmysły jej nie zawodzą. Ale nie, lew stał tu jak stał, a więc to tamta wykazywała się albo ślepotą, albo zwykłą głupotą. Nawet jeśli nigdy by nie spotkała Mako, to ciężko było uwierzyć, że nikt jej go nie opisywał!
- Ekhem - odchrząknęła beżowa. - To dobrze, choć nie bardzo rozumiem, co ten Fuko jeszcze tutaj robi...
Po tych słowach zwróciła się do swej podopiecznej:
- Haineko, może przez chwilę postój na ziemi, co? - Uniosła wzrok i uśmiechnęła się do młodej, a następnie schyliła się tak, by gepardziątko mogło spokojnie zejść.
Zaraz potem różnooka znalazła się tuż przy swej rozmówczyni. Przysunęła pysk bliżej jej łba, ukradkiem spoglądając na króla.
- Amani, jako dobrej koleżance, powiem ci wieeelki sekret - oznajmiła. - Mako stoi przed tobą! - niemal wykrzyczała jej do ucha.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Amani - 21-08-2015

-Auu! - w miarę możliwości odskoczyła od Feliji i spojrzała na króla. Ukłoniła mu się.
- Wybacz panie, nikt mi ciebie nie opisywał, nigdy. - odwróciła się i zwróciła się do Fel
- Jeżeli przez ciebie ogłuchnę, ty będziesz się tłumczyć Ayumi. - dodała po czym się zaśmiała.
- Panie, jeżeli mogłabym, chciałabym prosić Ciebie o tytuł strażnika. - zwrócła się do Mako po czym usiadła i czekała na odpowiedź.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Haineko - 22-08-2015

Schować się w lwiej grzywie?! Ech, gdyby to było takie proste...No bo jak można schować się w czymś co powoduje strach i to paniczny w dodatku.
- No tak, tylko że to jest lew, a ja...boję się lwów - wyznała lipardowi, spuszczając łeb, tak jakby wstydząc się swojej fobii. Chwilę potem ujrzała lwicę z długą grzywką, która postanowiła sobie pogadać z Felką. Posłusznie zatem zeskoczyła z łba różnookiej, gdy ta się pochyliła, by potem odskoczyć, wystraszona jej krzykiem.
- Dlaczego tak krzyczysz? - zapytała masując sobie uszy i przybierając rozgrymaszoną minę.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Ayo - 22-08-2015

-A dlaczego boisz się lwów?- zapytałem gepardziątko- Niektóre lwy tez maja plamki- Dodałem wskazując na przybyłą. Nie miała ich dużo ale kilka miała. Nie wsłuchiwałem się w rozmowy reszty. Skupiłem się na tym puchatym małym czymś. Machnąłem lekko obonem i wyprostowałem się. Nie spodziewałem sie tyle osób w jednym miejscu zastać. Od bardzo dawno takiego zbiorowiska nie widziałem.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Mako - 22-08-2015

// Kolejny post najwcześniej w poniedziałek.

Na wieść o Inn, Mako jedynie rzucił krótkim, rzeczowym "rozumiem", jak gdyby wiadomości Feliji były ostatnim elementem układanki. Może Inn się nim zauroczyła? Unika go, żeby się nie wygłupić. W jego obecnosci jest poddenerwowana i mało mówi. Nie powiedziała najlepszej przyjaciółce, albo wręcz przeciwnie, powiedziała, a Felka przyrzekła, że nic mu nie powie. Tak, wszystko sie zgadza.
Patrząc na duet Haineko-Felija, Mako widział naprawdę dobrą relację, żeby wręcz nie powiedzieć, zażyłość. Niestety widok ten ujął jego serce w takim stopniu, że król zaczął rozważać wcześniejszy osąd.
- A czemu Ty jesteś nakrapiana? Są pewne pytania, na które nie poznamy pewno odpowiedzi, ale możemy ich szukać, nasz wybór.
Król szybko zlustrował przybyłą lwice. Mimo że posłużyła sie pożegnaniem stadnym, miast powitaniem, Mako uznał, że przybyła jest jedną z nich, zwłaszcza że znała Feliję.
Może tym czymś, co zatrzymało łapę Feliji było spojrzenie Młodego? Cofnął się o pół kroku, zasiadł, ogon owinał wokół łap i wbił wzrok w jego końcówkę. Nie potrafił zrozumieć tego rosnącego dystansu między nimi, przecież się nie pokłócili. Co najgorsze, zdawał sobie sprawę, że zjawisko to jest obustronne, przynajmniej na pozór.
Z ponurych rozważań wyrwał go głos Fel, która w iście felkowym stylu przedstawiła go Amani. Poderwał łeb i zwrócił wejrzenie na przybyłą.
- Szanuję sobie swoją prywatność - odparł Amani, chcąc załagodzić sprawę. - Ale teraz już wiesz, że ja, to ja. W istocie rozmawiałem z Vei na temat tego tytułu. W porządku, znasz tereny i ich granice. Od dnia dzisiejszego dzierżyć będziesz tytuł strażnika Lwiej Ziemi, gratuluję.
Hm, aż mu się przypomniały czasy, gdy był Pazurem.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Amani - 22-08-2015

- Dziękuję, Panie. Obiecuję, że będę godnie spełniać swój obowiązek. - uśmiechnęła się lekko do Mako. Zależało jej na sympatii lwa, nie takiej przywódca - poddany, a na takiej czysto koleżeńskiej. Rozmawiając tak z towarzystwem, lwica zapomniała o swoim spotkaniu z Fuko. Przez myśl przeleciało jej co jeszcze miała zrobić.
- Cóż, ja muszę już iść, Fuko pewnie już na mnie czeka. - wstała i kuśtykała szybko w stronę z której przyszła.
- Ymm... Avare. - dodała odchodząc zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że chcąc się wcześniej przywitać, pożegnała się. Jednak ma usprawiedliwienie, swego zachowania. Nie używała często tych zwrotów, dość długo leżała u medyka i jedynym jej towarzystwem byli Fuko i Ayumi, nie licząc Fel bo ona poszła po jedzenie i... nie wróciła.

z.t


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Felija - 23-08-2015

Lwica nie mogła się powstrzymać, żeby nie parsknąć śmiechem. Reakcja znajomej była łatwa do przewidzenia, ale wciąż zabawna.
Mimo to, Felka prędko przeniosła swoją uwagę na swą podopieczną. Odwróciła się do niej i schyliła łeb.
- Oj, przepraszam, nie chciałam. Bolą cię uszka? - spytała z nieskrywaną troską, po czym liznęła jedno z uszu gepardziątka.
Trzeba przyznać, że było to całkiem przyjemne i z chęcią urządziłaby młodej nieco pełniejszą toaletę niż ta. Jednak nie minęło wiele czasu, jak znów coś ją rozproszyło. Tym razem chodziło o rozmowę Amani z Mako, a zwłaszcza późniejsze pożegnanie Lwioziemki, które znów wprawiły różnooką w dość dobry nastrój.
- Papa, miłej randki! - zawołała za nią. - Pozdrów go ode mnie!
Usiadła trochę bliżej Mako - pozwoliła sobie na to, bo stąd miała doskonały widok na zajętą konwersacją z półlampartem Haineko.
- Nowo mianowana strażniczka umawia się z nieznajomym tylko dlatego, że uratował jej życiem, ach, no i jest przystojny, zapomniałabym - ozwała się, nawet za bardzo nie patrząc na króla. - Jak chcesz, to mogę za nią pójść i jej powiedzieć.
Beżowa nie zdradziła, co dokładnie miałaby jej "powiedzieć", ale po tonie wypowiedzi można było wnioskować, że raczej nie będą to pochwały.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Haineko - 23-08-2015

Maluch słysząc pytanie cętkowanego, o to dlaczego się boi lwów, spuścił łeb. Niestety, Haineko nie lubiła opowiadać o przyczynie swojej fobii.
- No bo...no bo...no bo jeden lew kiedyś zabił moją mamusię. To było straszne. Był taki wielki, a jego grzywa mnie przerażała. Widziałam to na własne oczy - odparła mu, zupełnie nie wyczuwając z jego strony żadnego zagrożenia...
Nagle poczuła liźnięcie w ucho i pytanie Felki o ból jej uszek. Trzeba było przyznać, iż ta czynność sprawiła u małej łaskotki, wskutek czego ta odruchowo drgnęła i zachichotała.
- Już nie - rzekła już uśmiechnięta, po czym korzystając z tego, że lwica jest jeszcze nad nią pochylona to cmoknęła ją w nos, po czym wróciła do rozmowy z lipardem.


RE: Wzgórze zabawy i przyjaźni - Ayo - 24-08-2015

-Wybacz mała- Wtopa, nie powinienem się o to pytać. Mogłem się domyśleć, że taki był powód tego, ze jest sama. No ale przyczyny mogły być różne. Liznąłem ją w czółko.
-Ale nie ma co się chmurzyć, tutaj będziesz miała dobra drugą rodzinę i może przestaniesz bać się lwów-
Dołączenie do lwiego stada to i tak odważny krok dla niej. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Może to było jej właśnie pisane?
-Z chęcią będę twoim cętkowanym wujkiem- Dodałem pogodnym tonem i ruszyłem lekko końcówką ogonu.